To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.

Kruk Siwy - 28 Lipca 2008, 10:08

Uprzedzony - uzbrojony.
Trzeba śledzić zagrożenia, czy to będzie zapowiedż huraganu czy nadejścia rządu PiS czyli Porąbanych i Szalonych.

NURS - 28 Lipca 2008, 10:23

Fidel-F2 napisał/a
no wplywa, ale co za róznica czy umrzesz od topora czy od cepa?


cep cię ogłuszy, a siekiera rozpaprze po calym mieszkaniu.
A ontopis - wkładanie głowy w piasek tylko napraża na koszty, trzeba zawsze być nasmarowanym, a wazelina kosztuje. Dlatego wolę patrzeć im na łapy, błoniaste czy nie.

A dlambercik uciekł znowu od odpowiedzi, psze pani! To jak, miał Kurski, kurski, kursku łuk, znaczy wyrok?

Fidel-F2 - 28 Lipca 2008, 10:59

dobry cep urwie ci łep

a poza tym nic tu po mnie

Agata - 28 Lipca 2008, 11:31

O, dziś zza Napieralskiego wychynął Czarzasty z ustawą medialną w plecaku, zaczynam mieć deja vu. I jeszcze wyjdzie, że to Olejniczak był ten porządny. Otempory i omoresy mi się wyczerpują powoli...
Adanedhel - 28 Lipca 2008, 11:34

Olejniczak - gupi. Napieralski - gupszy. Ale jest w porządku. Czarzasty wraca. Ja tam czekam jeszcze na powrót bosmana Millera ;)
Easy - 28 Lipca 2008, 11:41

Olejniczak przy Napieralskim to mąż stanu.
Agata - 28 Lipca 2008, 11:44

Easy, moze nie mąż, ale faktycznie przy Napieralskim jakby narzeczony. Naprawdę nie wierzę, że to piszę.
Boromirek - 30 Lipca 2008, 13:27

Jeszcze wrócę do "tematu dnia" sprzed tygodnia.
Jest takie przysłowie: Sztuką barany tłuką. W roli tłuczonych wystąpił PiS. Sztukę (dość perfidną) zasttosował Komorowski. Na chybcika kazał zwołać posiedzenie komisji regulaminowej, które najbliższe posiedzenie ustalono na wrzesień. Czemu sprawa zrobiła się nagle taka pilna? Bo:
1) okazało się, że nie będzie Ziobry, co można wykorzystać propagandowo;
2) wiadomo było, że Ziobro w Krakowie ma konferencję prasową na temat afery, w którą umoczony jest czołowy krakowski platformers, więc trzeba było coś zrobić, żeby odwrócić uwagę opinii publicznej od tamtej sprawy.
Cel numer 2 partia miłościwie nam panująca osiągnęła wrzeszczącymi gardziołkami i tupiącymi stópkami pisowców. Tak się niszczy przeciwnika jego własnymi rękami.

Kiedy się trzeźwo pomyśli, to się okaże, że opozycja puka w dno od spodu, a partia rządząca zasłguje na zaufanie mniej więcej w takim stopniu jak kieszonkowiec na Centarlnym w Warszawie (gdziekolwiek indziej na Zachodzie ten numer byłby końcem kariery Komorowskiego, ale nie u nas). A za trzy lata ktoś mi powie, że mam oddać głos, bo to mój patriotyczny obowiązek.

NURS - 30 Lipca 2008, 15:33

Boromirek, naprawdę uważasz, ze PO ma biernie patrzeć, jak jej PiS koło kupra robi? Obronili sie (punkt 2) a ty lamentujesz. Why Leo? Powiadasz że niszczą pisiaków pokazując ich chamstwo? Gdyby nie było chamstwa, nie udałoby się ich zniszczyć, nie?

A propos zachowdu, jeden pan premier i jeden prezydent opowiedzieli kilkudziesięciu innym, że pewien pan prezydent ma broń rasowej zakładki, czy jakoś tak. Zabito już z milion turbaniarzy a świat odkrył, ze ci pierwsi panowie kłamali. No i nic. Kudy tam biednemu Komorowskiemu z takimi spiskami do ligi światowej :-)

GAndrel - 30 Lipca 2008, 22:30

Boromirek napisał/a
1) okazało się, że nie będzie Ziobry, co można wykorzystać propagandowo;


Ziobro o posiedzeniu komisji wiedział na godzinę przed odlotem do Krakowa. Sam się do tego przyznał. Został więc skutecznie powiadomiony. Czyli plan PO spaliłby na panewce.

Pytanie dlaczego nie spalił?

dzejes - 2 Sierpnia 2008, 12:07

dzejes napisał/a

Wysłany: 2 czerwca 2008, 14:17
Sytuacja jest wprost stworzona do utopienia prezydenta, do rozdarcia SLD, zwłaszcza teraz, gdy na czele stanął tak ideologiczny przewodniczący. Odpowienio dobrane ustawy, odpowiednio skonstruowane - zatrute pigułki, świetna broń dla PO, która pozostając partią otwartą na każdego wykańczałaby przeciwników.


Artykuł

Z informacji Rzeczpospolitej wynika, że podczas lipcowego spotkania zarządu Platformy Obywatelskiej padły słowa, iż partii opłaca się konfrontacja z Lechem Kaczyńskim. Jednym z autorów takiej strategii miałby być Grzegorz Schetyna. Inny, anonimowy polityk PO przyznaje Rz jedno - przystąpią do ofensywy: - W sytuacji sojuszu SLD i PiS jedynym wyjściem jest zgłaszanie jak największej liczby projektów ustaw, bo to postawi prezydenta w złej sytuacji.

Chyba zostanę spin doktorem jak dorosnę ;P:

NURS - 2 Sierpnia 2008, 12:30

Spit to byłby, gdybyś potrafił wytłumaczyć, że te masowe weta to coś dobrego :-) To jest prosta i jedyna metoda uciszenia prezydęta.
Easy - 2 Sierpnia 2008, 13:03

Ustawa medialna to akurat faktycznie był szajs, nawet politycy PO po cichu to przyznawali.

Celem było albo wywalić Urbańskiego pierwszym lepszym sposobem, albo, w przypadku weta, dowalić L. Kaczyńskiemu jak to broni upolitycznionych mediów i wchodzi w sojusz z komuchami.

Weto w przypadku ustawy kominowej: tu już nie wiem, nie znam się, nie moja działka, ale według ekspertów weto jest błędem, więc ok.

Zbliżające się weto w sprawie przekształcenia szpitali w spółki handlowe: a tu jest błąd. Ale z drugiej strony było wiadomo, że Kaczyński będzie wetować, PiSowskiemu elektoratowi w większości nie przetłumaczysz, że tu nie chodzi wyłącznie o bandycką prywatyzację (mam przynajmniej taką nadzieję).

IMO zbyt jednak jednostronnie krytykuje się prezydenta.

NURS - 2 Sierpnia 2008, 13:19

A co dobrego zrobił?
Taselchof - 2 Sierpnia 2008, 13:47

zaangażował się w pracę nad paradą wojska polskiego w zeszłym roku ;P:
NURS - 2 Sierpnia 2008, 15:48

widzisz, IMO tu jest pies pogrzebany, ten człowiek totalnie nie nadaje się na takie stanowisko, które ma godzić, nie dzielić. cala masa kompromitujących wpadek, te wszystkie irasiady, sraczki itp. indolencja, gdy chodzi o mało ważne (rydzyk i czarownica) oraz ważne sprawy (brat za niego negocjowal, wielka feta, jakie to cuda wywalczyli a potemkicha, bo na słowo to mieli, nic w zapisach). usunięcie go z tego stanowiska byloby dobrą rzeczą, nawet pis by na tym skorzystal, bo po nie mogloby się nim zasłaniać :-)
Easy - 2 Sierpnia 2008, 16:00

NURS napisał/a
usunięcie go z tego stanowiska byloby dobrą rzeczą, nawet pis by na tym skorzystal, bo po nie mogloby się nim zasłaniać :-)


I kogo na jego miejsce? Myślę, że Tusk nie byłby dużo lepszym prezydentem.

No dobra, nie byłoby już dowcipów o bliźniakach (żenujących zazwyczaj), taki plus.

NURS - 2 Sierpnia 2008, 16:43

Nie mowie, kto na jego miejsce. Mówię, ze warto go usunąć, bo nic dobrego nie robi. BTW ten uklad rozbity przez pis, gdyński, to też sami jego protegowani :-)
Easy - 2 Sierpnia 2008, 19:39

NURS napisał/a
Mówię, ze warto go usunąć, bo nic dobrego nie robi.


Błędne jest podejście: byle wywalić, a co później to się zobaczy.

Zresztą byli gorsi, jak Wałęsa, a Polska jednak przeżyła.

Inna kwestia to sama rola prezydenta, tu jednak powinna nastąpić jakaś zmiana. Nie może być tak, że prezydent nie ma praktycznie żadnych poważniejszych uprawnień, a na dobrą sprawę nie odpowiada przed nikim i niczym, a rząd, który posiada wszystkie narzędzia potrzebne do przeprowadzenia reform, boi się działać, bo zwykły głupi koalicjant z 7% poparciem może obrócić wszystko w proch i pył.

Albo robimy z prezydenta pana "uśmiechnij się" jak w Niemczech, albo wielkiego bossa, który naprawdę rządzi, jak we Francji.

A gdyby dać prezydentowi pole do działania, 7-letnią kadencję, bez możliwości ponownego kandydowania? Taka osoba ma gdzieś słupki poparcia, a tylko ktoś taki może przeprowadzić trudne, niepopularne, ale potrzebne reformy.

Adashi - 2 Sierpnia 2008, 19:44

Easy napisał/a
Zresztą byli gorsi, jak Wałęsa, a Polska jednak przeżyła.

Wiesz, rola prezydenta w tym kraju jest raczej reprezentacyjna, a Wałęsa co by o nim nie mówić, to pewna legenda, na Zachodzie również. Fakt, że trochę zardzewiała ta legenda, ale jednak, więc nie byłbym tak jednoznaczny w jego ocenie i porównaniu do obecnego prezydenta :roll:

Easy - 2 Sierpnia 2008, 20:42

Adashi napisał/a
Easy napisał/a
Zresztą byli gorsi, jak Wałęsa, a Polska jednak przeżyła.

Wiesz, rola prezydenta w tym kraju jest raczej reprezentacyjna, a Wałęsa co by o nim nie mówić, to pewna legenda, na Zachodzie również. Fakt, że trochę zardzewiała ta legenda, ale jednak, więc nie byłbym tak jednoznaczny w jego ocenie i porównaniu do obecnego prezydenta :roll:


Teraz jest reprezentacyjna. Gdy Wałęsa był u władzy, prezydent miał inne uprawnienia.

Taselchof - 2 Sierpnia 2008, 20:42

mi tam się podoba wrzeszczenie wszedzie o impeachmencie wobec KAczyńskiego nawet w tak wielkim medium jak TVN nie wiedzą ze czegoś takiego w polskim prawie nie ma :P
Adashi - 2 Sierpnia 2008, 20:45

Easy napisał/a
Teraz jest reprezentacyjna. Gdy Wałęsa był u władzy, prezydent miał inne uprawnienia.

Owszem miał większe uprawnienia, ale raczej nie taki zakres jak urząd prezydenta we wspomnianej Francji.

Taselchof - 2 Sierpnia 2008, 20:52

mhm uprawnienia Wałęsy były wg. małej konstytucji bardzo nie jasne :P ale Falandysz umiał je nagina chociaż nie aż tak jak chciał Wałęsa :D
NURS - 2 Sierpnia 2008, 21:20

Taselchof napisał/a
mi tam się podoba wrzeszczenie wszedzie o impeachmencie wobec KAczyńskiego nawet w tak wielkim medium jak TVN nie wiedzą ze czegoś takiego w polskim prawie nie ma :P


Oni IMO używają tego określenia na konstytucyjne odwołanie, które jest możliwe.

Taselchof - 2 Sierpnia 2008, 21:28

jak by to powiedział klasyk to mocne nadużycie semantyczne :P
Gustaw G.Garuga - 2 Sierpnia 2008, 21:38

Easy pisze:
Cytat
Albo robimy z prezydenta pana uśmiechnij się jak w Niemczech, albo wielkiego bossa, który naprawdę rządzi, jak we Francji.

Stan na dziś jest taki, że polski prezydent jest gdzieś pomiędzy - ani wyłącznie reprezentacyjny, jak się często błędnie mówi (nie mówię w tej chwili o aparycji ;) ), ani faktyczny władca. (Cholera wie, jak go określić.) Ale właśnie dlatego byłbym za zachowaniem takiego charakteru polskiej prezydentury, stanowi on bowiem pewne nawiązanie do polskiej tradycji historycznej i gwarantuje, że żadna opcja polityczna na dłużej nie przejmie całej władzy. No bo wyobraźmy sobie, że mamy system prezydencki i na pięcioletnią kadencję naród wybiera Kaczorów. Albo Tuska. (Zależy, kogo kto uważa za szkodnika.) Nasz system pozwala kontrować zapędy jednej władzy przez drugą. No chyba, że kadencje na siebie zachodzą, jak ostatnio, ale na to już nie ma mocnych. Tusk przebąkiwał o potrzebie ustalenia raz na zawsze, "kto tu rządzi". To IMO prosta droga do quasi rządów silnej ręki w sytuacji, gdy w Polsce wciąż mamy efekt wahadła i nastroje elektoratu zmieniają się jak w kalejdoskopie. Kiedy scena partyjna się ustabilizuje i okrzepnie, inna sprawa, ale w naszej młodej demokracji jest to spore ryzyko. Problem w tym, że ten system jest bardzo zależny od czynników charakterologicznych i kiedy na stolcu w Pałacu Prezydenckim siedzi taki Kaczyński, to walka z każdym poza jego bratem jako premierem jest nieunikniona. Ale nie ma co przerabiać konstytucji pod jednego frustrata. Lepiej zostawić, jak jest, i poczekać na rozwój sytuacji. Druga dekada wieku powinna być decydująca.

Adashi - 2 Sierpnia 2008, 22:42

Kolejny raz zgadzam się z GGG. Trzeba jednak pamiętać, że w Polsce przejawia się od czasu do czasu tęsknota za rządami silnej ręki w stylu Marszałka, za taką powiedzmy umiarkowaną dyktaturą. Ludzie chcieliby, żeby ktoś w końcu wziął to wszystko, powiem brzydko za mordę, vide Pan Jan na ten przykład :wink: Problem w tym, że czasy są parszywe a i mężów stanu godnych zaufania, którzy mogliby pełnić taką rolę raczej brak. Poza tym, co z demokracją w takim przypadku?
Easy - 2 Sierpnia 2008, 22:53

Wiadomo, ryzyko zawsze istnieje, że do władzy dobierze się kretyn, którego następnie nie sposób odwołać. Ale jak przeprowadzić reformy, gdy partia drży bez przerwy o sondaże? Jak skończył AWS? Kilka niepopularnych decyzji i ciach, wylecieli z sejmu.

System dwupartyjny też jest ryzykowny, bo jedna partia może zyskać znaczącą przewagę nad drugą, a innej konkurencji brak. Ale lepsze to niż obecna sytucja, gdzie PSL tylko czeka na obsadzeniu ministerstw, czy innych instytucji państwowych swoimi rodzinami, a komuszki poprą ustawę medialną, gdy zaoferuje się im posady w telewizji publicznej. A PO? Nie muszą nic robić, bo naród odda na nich głos na zasadzie: "byle nie PiS".

Cytat
Problem w tym, że ten system jest bardzo zależny od czynników charakterologicznych i kiedy na stolcu w Pałacu Prezydenckim siedzi taki Kaczyński, to walka z każdym poza jego bratem jako premierem jest nieunikniona


Przesada. Z ręką na sercu: czy Kaczyński jest w 100% winny, czy jednak obie strony jadą po sobie równo?

Wałęsa z Olszewskim się nienawidzili. Wałęsa-Pawlak, też różnie bywało. Kwachu wetował Buzkowi ustawy. Co więcej, Kwachu rył pod Millerem, premierem z własnego obozu.

Cytat
gdy w Polsce wciąż mamy efekt wahadła i nastroje elektoratu zmieniają się jak w kalejdoskopie


I to jest właśnie chore. Taka zmiana co 4 lata. Raz reformujemy służbę zdrowia, przekształcając szpitale w spółki handlowe, a po chwili do władzy dochodzą czerwoni (lub PiS) i zmiana, wszystko cofamy i "zbawiamy" przez podniesienie składki zdrowotnej. Raz walimy w Rosję i Niemcy a kumplujemy się z USA, a po zmianie kumplujemy się z Rosją i Niemcami a walimy w USA.

Cytat
Nasz system pozwala kontrować zapędy jednej władzy przez drugą


W obecnej sytuacji jest to raczej: pozwala jednej władzy dyskredytować drugą.

Obecnie to jest pomieszanie z poplątanym: Tusk boi się podjąć jakąkolwiek trudną decyzję, bo ma w perspektywie wybory prezydenckie, a Kaczyński się nie chce współpracować z premierem, który ewidentnie dybie na jego stanowisko.

To jest jednak sprawa do przedyskutowania przez mądre głowy, ja na to za cienki jestem. Ale coś musi być zrobione. Polska nie jest w sytuacji, gdzie wszystko już zostało naprawione i ustabilizowane, a rząd ma jedynie siedzieć na tyłku i ewentualnie od czasu do czasu doglądać, czy nie dzieje się coś złego.

Taselchof - 2 Sierpnia 2008, 22:54

czy ja wiem czy demokracja czasów spokoju i stabilizacji potrzebuje mężów stanu i polityków pokroju Piłsudskiego zgadzam sie z bodaj jednym z gości Kuby wojewódzkiego który kazał mu szukać mężów stanu w Szwajcarii i ostatnich lat w Finlandii :) czy polecą marzy się autorytaryzm chyba nie do końca badania socjologiczne wskazują że poparcie władzy silnej ręki spadło chociaż ciekawe czy nie przyczyniło się do tego lata rządów pisu :) Kaczyńskiego z Piłsudskim jednak za wiele nie łączy przynajmniej Jarosława :) obaj nie znosili Sikorskiego i sejmokracji ;p


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group