To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas cieszy

mBiko - 22 Czerwca 2010, 23:01

Symptomatyczne jest, że kiedy pisałem o czterech dniach nie wzbudziło to zainteresowania dalamberta, widać reaguje na hasło "trzy". :twisted:

Swoją drogą, z jednej strony bardzo się na ten urlop cieszę, a z drugiej troszkę martvię jak to będzie i jak damy sobie radę.

dalambert - 22 Czerwca 2010, 23:05

mBiko, Boh trojcu lubit' :D
Godzilla - 22 Czerwca 2010, 23:05

Potwora w nosidełka na brzuch i jazda! Potwory świetnie śpią w nosidełkach, czasem trzeba zmajstrować jakąś poduszkę pod łepetynę coby nie kiwała się na wszystkie strony - myśmy używali złożonej koszuli flanelowej. A jakie śpiewy były na górskich ścieżkach!
mBiko - 22 Czerwca 2010, 23:17

Godzilla, tyle, że Potwór dobił już dziesięciu kilo, toż ja muszę wynająć jakiś autochtonów w roli tragarzy.
dalambert - 22 Czerwca 2010, 23:21

mBiko, 3,5 letią córkę po Pieninach nosiłem, fakt że na plecach, ale dało radę, a Ty aby Potwora trochę nie przekarmiłes, ze taki ciężki?
mBiko - 22 Czerwca 2010, 23:25

A to musiałbyś spytać kogoś obiektywnego, moim zdaniem jest po prostu duża. Może merula się wypowie?
dalambert - 22 Czerwca 2010, 23:26

mBiko, jak duża to noś, przeciętny plecak to 20 kilo towaru ;P:
Godzilla - 22 Czerwca 2010, 23:51

mBiko, wiem coś o tym ile taka kluska może ważyć :D Moja mała też była sporym okazem zdrowia jak ją nosiliśmy po Tatrach. Fakt, że to jest wyzwanie dla rodziców. Dla mnie zabójcze było to wygięcie kręgosłupa w tył. Bolało i koniec, no chyba żeby zafundować sobie jakieś obciążenie na plecy dla równowagi.

Nie wiem gdzie Wy się wybieracie i gdzie będziecie mieć noclegi. Myśmy się zaopatrzyli w dwie rzeczy, oprócz nosidełka, ubranek, pieluch i zwykłego osprzętu: plastikową łazienkową miskę zamiast wanienki do kąpieli - świetnie się małą w niej myło, nie umiała siedzieć sama więc była zachwycona gdy siedziała w niej zapierając się nogami o brzegi; i karimatę, na której można było rozłożyć kocyk i położyć pannę, niech się turla.

mBiko - 22 Czerwca 2010, 23:59

Godzilla, my będziemy znacznie mniej ekstremalni, czeka nas stacjonarny obóz harcerski nad Zalewem Sulejowskim, tak, że całą infrastrukturę będziemy mieć jako taką.
Kai - 23 Czerwca 2010, 08:15

mBiko, śmiało z nosidłem, ja Młodego bardzo długo nosiłam, wcale to tak ciężko nie wychodzi.

A dzieci teraz duuuże i szybko rosną. Jak byłam na Metallice, to już młodzież była taka, że czułam się jak Gimli ("Opowiedzieć, czy podstawić ci skrzynkę?").

Martva - 23 Czerwca 2010, 09:07

Ha, ja się tak czuję zawsze. Tylko przy młodzieży trochę bardziej głupio ;)
Kai - 23 Czerwca 2010, 10:21

Jestem przyzwyczajona, w końcu mam takiego samego :)

Cieszę się, bo Młody się cieszy z zakupów i już się dzisiaj wystroił.

dzejes - 23 Czerwca 2010, 16:08

Pierwszy raz w życiu kupiłem sobie dwie pary butów jednego dnia ;P: I przy kasie zapłaciłem >90 zł :mrgreen:

A konkretnie to wreszcie dorwałem najzwyklejsze trampki, wysokie, czarno-białe w moim rozmiarze. A obok stały takie same, tylko że jeansowe i miały smutne oczy.

Martva - 23 Czerwca 2010, 18:31

Powyższy post mnie cieszy, jakoś tak :)
Pozbyłam się trochę biżu a w poniedziałek pozbędę się jeszcze więcej trochę.

Godzilla - 23 Czerwca 2010, 19:15

Prezentowy naszyjnik skończony. Teraz na tapecie bransoletka. Ale pełnia szczęścia to będzie jutro, jak całość zostanie uroczyście wręczona w pięknym pudełku i okaże się, że pasuje na obdarowaną :)
mBiko - 23 Czerwca 2010, 19:24

Zostały już tylko dwa dni.

Kai, tak w ogóle, to mam zamiar dużo spacerować z potworem, o ile tylko pogoda pozwoli.

Easy - 23 Czerwca 2010, 19:56

Plan minimum wykonany na uczelni wykonany - możliwa jest już tylko jedna poprawka we wrześniu. Wygląda na to, że w końcu zobaczę ten drugi rok.
Agi - 23 Czerwca 2010, 20:14

Easy, :bravo jesteś dzielny! :D
ketyow - 23 Czerwca 2010, 20:14

Książki załadowane na samochód pojechały do domu. Miałem ich więcej nawet niż elektroniki itd. 6 kartonów, plus jeszcze dwa w domu stoją, kolekcja powoli rośnie. Teraz tylko sprzęt muszę wywieźć do ojca i schować gdzieś na strychu po kryjomu przed braćmi, bo wszystko do cna co miałem swojego w domu rozkradli, jedynie książki się ostały, bo nie czytają :roll: Powinęli mi nawet 1,5m drutu miedzianego, dla nich bezwartościowy a ja teraz nie mam z czego grotów do lutownicy robić. Dlatego cieszę się, że się z ojcem dogadałem, bo władowałem ogromne pieniądze w cały ten sprzęt, a jak trafia do domu to znika i nie ma winnych. Traktują moje rzeczy gorzej niż pirackie oprogramowanie, nie wiem skąd im się to wzięło.

Easy, to dołączaj szybko do grona tych po lepszej stronie sesji :) A ja po raz trzeci wyląduję na pierwszym roku studiów i znów z własnego wyboru :mrgreen:

Easy - 23 Czerwca 2010, 20:19

ketyow napisał/a
A ja po raz trzeci wyląduję na pierwszym roku studiów i znów z własnego wyboru :mrgreen:


No widzisz, ja właśnie kończę pierwszy rok po raz trzeci. Bo czwartego to chyba bym nie zdzierżył.

Kai - 23 Czerwca 2010, 20:35

mBiko napisał/a
Kai, tak w ogóle, to mam zamiar dużo spacerować z potworem, o ile tylko pogoda pozwoli.
Samo zdrowie :) a i nielicha przyjemność. Bardzo miło wspominam spacery z wózkiem pchanym przed sobą i Młodym na ramieniu, a potem już łapka w łapkę. A potem wspólne wypady do kina, zabawy w przebieranki, aikido, siłownia, wszystko razem. Ciekawe, na ile mi sił starczy. Nie, ja mu się nie narzucam, nie pilnuję, ot, tak wychodzi, że często jesteśmy razem w tym samym miejscu.

Ale Młodego, czyli Kota wystającego z żółtych słoneczników nigdy nie zapomnę :)

ketyow - 23 Czerwca 2010, 20:58

Easy, z tą różnicą, że ja aktualnie kończę drugi, więc jednak chwilę myślałem, że to kierunek dla mnie :wink: Ale też to dla mnie ostateczna decyzja, więcej nowych nie zaczynam nim nie skończę czegoś, jak się uda to informatykę dokończę gdzieś zaocznie i będę miał dwa kierunki zrobione. A moim marzeniem jest, żeby na wczesną starość jeszcze fizykę skończyć.
nureczka - 23 Czerwca 2010, 21:14

Easy napisał/a
Wygląda na to, że w końcu zobaczę ten drugi rok.

Nie chcę cię martwić, ale wcześniej czy później zobaczysz nie tylko drugi, ale także, trzeci, czwarty, piąty, trzydzieści lat pracy zawodowej i uwłaczającą godności ludzkiej emeryturę.
Carpe diem, bo jutro będzie gorzej :twisted:

Aha, gdzieś po drodze dorzuć sobie ząbkującego potomka. Od razu pokochasz sesję.

ketyow - 23 Czerwca 2010, 21:16

nureczka, musisz ludziom psuć wieczór? ;P: :mrgreen:
Kai - 23 Czerwca 2010, 21:17

nureczka napisał/a
Carpe diem, bo jutro będzie gorzej :twisted:


A nie jest to wątek do cieszenia się? :mrgreen:

nureczka - 23 Czerwca 2010, 21:27

Kai napisał/a
A nie jest to wątek do cieszenia się?

Przecież go namawiam, żeby się cieszył ;P:

mBiko - 23 Czerwca 2010, 22:38

Osobiście akurat znam kilka gorszych rzeczy niż posiadanie ząbkującego potomka, ale może to wynikać z tego, że większość dnia spędzam poza domem.
dalambert - 23 Czerwca 2010, 22:54

mBiko napisał/a
ale może to wynikać z tego, że większość dnia spędzam poza domem.
Dokładnie ;P:
Kai - 24 Czerwca 2010, 08:05

E, tam. To w gruncie rzeczy od potomka zależy najbardziej. Niektóre są marudne, niektóre nie.

Cieszy mnie, że pewne sprawy, które powinny mnie zwalić z nóg, nie tylko mnie nie zwalają, ale wręcz wprawiają w dobry humor.

Ziemniak - 24 Czerwca 2010, 08:09

A ile procent maja te "sprawy" ;P:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group