Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Agi - 18 Listopada 2012, 06:46
dzejes napisał/a | Agi napisał/a | Nie licząc psa to znakomita książka. Bawiłam się jeszcze bardziej niż przy Trzech panów w łódce, nie licząc psa. |
Wybaczone ci będzie, bo sobota jest albowiem. |
dzejes, łaskawco!
Zgaga - 18 Listopada 2012, 08:12
Agi napisał/a | Nie licząc psa to znakomita książka. Bawiłam się jeszcze bardziej niż przy Trzech panów w łódce, nie licząc psa. |
Przed chwilą sobie uświadomiłam, że jednak to czytałam, ale praktycznie już nic nie pamiętam.
Znaczy się poczytajka była.
ihan - 18 Listopada 2012, 09:38
fealoce napisał/a | Bo wszystkie książki Connie Willis są genialne :) |
Czy ja wiem. Na pewno niezawodne. Na pewno bardzo równe, czasem mocno branżowe (przyznaję, Przewodnik stada u mnie w pracy zrobił furorę, bo prawdziwy jest mocno :mrgreen:) . Jeśli ktoś lubi, nie zawiedzie się czytając coś nowego, bo Willis jest zawsze Willis. Ciekawsze są opowiadania, bo bywają mocno zaangażowane i zapadające w pamięć, jak Cyklistki, czy opowiadanie o małych, puszystych zwierzątkach, które trzymali jako maskotki faceci (sorki, nie pamiętam tytułów).
qbard - 18 Listopada 2012, 17:49
Wymęczyłem dłuuugą sagę o rodzinie Shangguan, czyli książkę chińskiego noblisty Mo Yan'a Obfite piersi, pełne biodra. Mnóstwo szczegółów i opisów oraz pomieszane losy wielkiej rodziny powodują niezły mętlik. Ponadto rzeczywistość miesza się z fantazją przez co otrzymujemy wielobarwny chiński bigos. Lektura ciężkostrawna.
merula - 18 Listopada 2012, 17:51
qbard napisał/a | przez co otrzymujemy wielobarwny chiński bigos. Lektura ciężkostrawna. |
jak to bigos
qbard - 18 Listopada 2012, 17:55
bigos - czyli pomieszanie z poplątaniem. Można też to potraktować dosłownie bo krew się leje i mięso ludzkie lata w powietrzu
nimfa bagienna - 18 Listopada 2012, 18:03
Mnie bardzo się ta książka podobała. Język, tło historyczne i społeczne, postaci - wszystko.
Blue Adept - 18 Listopada 2012, 18:14
qbard - Czyli zdecydowanie odradzasz?
Generalnie, nawet chińskie sagi rodzinne potrafią być niezłe, polecam "Dzikie łabędzie. Trzy córy Chin." Jung Chang.
Pozdrawiam.
dziko - 18 Listopada 2012, 21:28
Heather Gudenkauf - Ciężar milczenia
Thriller psychologiczny. Wpadło mi to w ręce jako nagroda w konkursie. Wydała Mira/Harlequin, patronat Capre Noctem / Gildia - ciekawy mix, więc spróbowałem. Generalnie, to raczej pisane przez kobietę dla kobiet, zatem dużo więcej psychologii niż thrillera, można się domyślić co i jak dwieście stron przed końcem. Ale jako czytadło w swojej klasie niezłe. Razi trochę przekład, tłumaczka wszystko na siłę spolszczała i np. biedne dzieci raczą się koką (coke ).
mBiko - 18 Listopada 2012, 21:58
R. Dębski - Wilkozacy. Krew z krwi.
Słów kilka w wątku autora.
illianna - 19 Listopada 2012, 10:30
qbard, o, a myślałam żeby to kupić, szkoda , ale dzięki za info.
Rafał - 19 Listopada 2012, 12:01
Jakoś tak się poskładało, że dopiero teraz dopłynęli do mnie trzej panowie w łódce (nie licząc psa) i poza kilkoma momentami (a były, były) większego wrażenia nie zrobili. Od kilku dni utknąłem na stronie 288 i nie mogę dalej z nimi płynąć, co biorę książkę przed snem do ręki, to momentalnie odpływam do Morfeusza, jakaś taka za bardzo sugestywna jest czy co?
qbard - 19 Listopada 2012, 17:09
Blue Adept napisał/a | qbard - Czyli zdecydowanie odradzasz?
Generalnie, nawet chińskie sagi rodzinne potrafią być niezłe, polecam Dzikie łabędzie. Trzy córy Chin. Jung Chang.
Pozdrawiam. |
Jak na noblistę to tak sobie. Naiwne i rozwlekłe, choć można znaleźć ciekawe kawałki.
Chal-Chenet - 20 Listopada 2012, 00:34
Dwie Karty Agnieszki Hałas.
Matrim - 20 Listopada 2012, 20:17
Opowieści praskie. Ładne
mBiko - 20 Listopada 2012, 20:56
Strasznie mi się podobasz
Kilka sympatycznych opowiadań, ale bez specjalnych fajerwerków. Z największą przyjemnością czytałem kolejne przygody kata Jakuba.
Żul - 20 Listopada 2012, 22:51
Nocarz Magdaleny Kozak
Książkę czyta się w tempie dość przerażającym, przecież dopiero co zaczęłam, a już koniec. A co do samego końca, to chyba jako jedyny trochę mnie zniechęcił, mimo że zwrot akcji, totalna niespodzianka, ale jakoś tak coś mi tam nie grało. Ale ogółem bardzo mi się podobało i, mimo dość negatywnych opinii, z chęcią sięgnę po następne części. Sam pomysł - wampiry w polskich służbach specjalnych - ! Zobaczymy co tam dalej
corpse bride - 21 Listopada 2012, 01:47
Kolejny Nesbo, tym razem Pentagram. Taki jak inne książki z tej serii, czyli jeśli się to lubi, to fajny. Choć mi przeszkadza ilość twistów, jakie autor umieszcza w fabule. Rzecz staje się wtedy tak nieprawdopodobna (choć logicznie wszystko mniej więcej gra), że rany.
Bosz, żeby klasykę czytało się tak samo szybko... Kończę ostatni tom Wojny i pokoju, ale jeszcze kilkadziesiąt stron mi zostało...
Kruk Siwy - 21 Listopada 2012, 10:22
corpse bride, w tym cały pic. Klasykę studiujesz, smakujesz, myślisz. Galopada przez strony i twisty co pół strony to dopiero jest męczące.
Blue Adept - 21 Listopada 2012, 10:26
corpse bride - A mnie po "Człowieku nietoperzu" ugryzł krokodyl... Do tej pory się nie otrząsnąłem.
joe_cool - 21 Listopada 2012, 20:23
Jacek Hugo-Bader Dzienniki kołymskie - lubię czytać reportaże podróżnicze, to jakbym odwiedzała opisywane miejsca nie ruszając się z fotela*. W tej książce autor opisuje swoją miesięczną podróż Trasą, Traktem Kołymskim z Magadanu do Jakucka, 2025 km, oraz napotkanych na trasie ludzi - mieszkańców małych osad, paputczików, potomków zeków, poszukiwaczy złota, you name it. Książka podobała mi się bardzo, mimo pewnych drobnych słabości. Warto przeczytać.
*dżiz, ja to naprawdę napisałam?
corpse bride - 21 Listopada 2012, 20:44
Nie wiem, jak rozumieć to ugryzienie krokodyla, czy to jakiś związek frazeologiczny, którego nie znam, czy twoja własna metafora, która okazała nie być intersubiektywnie komunikowalną.
fealoce - 21 Listopada 2012, 20:50
joe_cool, a czytałaś "Białą gorączkę" tego samego autora? Naprawdę dobra rzecz.
joe_cool - 21 Listopada 2012, 20:58
fealoce, nie, ale mam w planach.
Blue Adept - 21 Listopada 2012, 21:01
corpse bride napisał/a | Nie wiem, jak rozumieć to ugryzienie krokodyla, czy to jakiś związek frazeologiczny, którego nie znam, czy twoja własna metafora, która okazała nie być intersubiektywnie komunikowalną. |
O rane! W "Człowieku nietoperzu" występuje przecież krokodyl. Sugerowałem, że tej książki nie ździerżyłem od momentu śmierci Toowoomby (czyli pod sam koniec), co przeniosło się również na podejście do reszty jego twórczości. Miałem wrażenie, że dla miłośnika Nesbo taki tekst nie jest "intersubiektywnie niekomunikowalny"...
corpse bride - 21 Listopada 2012, 21:30
Pamiętam krokodyla. Ale nie zrozumiałam, czy wrażenie, które ci po nim zostało oprócz tego, że jest silne jest złe czy dobre. Po mnie ten krokodyl zupełnie spłynął. Pewnie dlatego że czytam te książki nie po kolei i już niejedno w nich czytałam, nic mnie nie dziwi. I nie wiem, czy można mnie nazwać miłośniczką (a miłośnikiem to już tym bardziej nie wiem) Nesbo. Bo czy ja go miłuję? Chyba nie, czytam, bo lubię czasem jakiś kryminał, książkę z zagadką którą w dodatku się szybko czyta.
Blue Adept - 21 Listopada 2012, 21:38
corpse bride - Hmm, zdawało mi się, że ugryzienie krokodyla nie może być odebrane pozytywnie, ale po Twoim poście widać, że się pomyliłem. Q.E.D. I bez wątpienia jesteś MIŁOŚNICZKĄ...
nureczka - 21 Listopada 2012, 23:04
Blue Adept napisał/a | Hmm, zdawało mi się, że ugryzienie krokodyla nie może być odebrane pozytywnie, |
Pieszczoty bywają różne.
Blue Adept - 21 Listopada 2012, 23:07
nureczka napisał/a | Pieszczoty bywają różne. |
Prawda. Przecież jestem zadeklarowanym masochistą.
Fidel-F2 - 22 Listopada 2012, 15:32
Ostatni, którzy wyszli z raju - Marek S. Huberath Cóż rzec, świetny zbiór. Oprócz lekko kulejącej Kociej obecności (która jednakowoż ma swoje momenty), reszta świetna.
Hyperion - Dan Simmons Stało z piętnaście lat na półce i w końcu przyszła pora. Z pewnością to bardzo dobra fantastyka ale nie znajduję przyczyn nieustających zachwytów. Tam i siam logika kuleje acz w drugorzędnych sprawach.
|
|
|