Słoneczna loteria - Quiz edukacyjny (a nie zawody w googlaniu na czas)
Emilia - 30 Czerwca 2006, 09:45
Co oznacza termin "portret w entourage'u"?
Słowik - 30 Czerwca 2006, 10:08
W miejscu pracy ?
elam - 30 Czerwca 2006, 10:10
entourage = otoczenie; wiec najprawdopodobniej chodzi o portret np jakiegos krola ze swita, czy z rodzina, poeta z kolegami itp..
chociaz, entourage to moze byc tez otoczenie w sensie - widok. portret z ciekawym tlem.
Emilia - 30 Czerwca 2006, 11:54
To jest portret, w którym model występuje w swoim naturalnym otoczeniu zawodowym. W takim ujęciu chodzi nie tylko o uchwycenie osoby, lecz równiez tego czym się zajmuje.
nightingale, odgadł i zadaje następne pytanie.
Słowik - 30 Czerwca 2006, 12:07
Jak nazywała się pierwsza, z prawdziewego zdarzenia, komputerowa sieć radiowa ?
Albion - 1 Lipca 2006, 09:24
Pierwsza taka sieć powstała, o ile dobrz pamiętam, gdy Alohanet połączył się z Arpanetem - nazwy nie pamiętam, i nie jestem pewien czy o to ci chodzi
Słowik - 1 Lipca 2006, 10:15
Hmm...chodziło mi o sieć ALOHA. Nie odpowiedziałeś, ale pytanie w sumie nie było jednoznaczne, wybaczcie A skoro nazwa padła w twojej odpowiedzi, to zadajesz Albion.
Albion - 1 Lipca 2006, 11:42
To lecim
Czym było Yggdrasil?
Ziemniak - 1 Lipca 2006, 11:59
Drzewem
Albion - 1 Lipca 2006, 12:07
W sumie tak, a może pan, panie kolego nieco obszerniej się wypowiedzieć jakim?
Ziemniak - 1 Lipca 2006, 12:16
W mitologii wikingów Yggdrasil było drzewem światów, które były na nim zawieszone.
Nazwa ta pojawia się także w "Hyperionie" Simmonsa, z tym że tam Yggdrasil jest rodzajem organicznego statku kosmicznego.
Na tym moja wiedza się kończy
Albion - 1 Lipca 2006, 12:40
Heh, to wiedzę waści macie dokładną - dziekuję za wyczerpującą odpowiedź i teraz wy zadawajcie
nimfa bagienna - 1 Lipca 2006, 12:49
Ja tylko tak skromnie... nieśmiało...
Nie ma czegoś takiego jak mitologia wikingów. Jest coś takiego jak mitologia Skandynawów. Powstała grubo przed pierwszą wyprawą wikińską.
Reszta się zgadza, być może z wyjątkiem tego zawieszenia światów na drzewie
Y. był świętym jesionem, stojącym u żródła krynicy mądrości. Miał trzy korzenie. Pod jednym była kraina ludzi, pod drugim - lodowych olbrzymów, pod trzecim - kraina, do której szli umarli. Bogowie urządzali narady pod tym jesionem.
Już znikam.
podpisano - nimfa ze staronordyckiego bagna
Ziemniak - 1 Lipca 2006, 12:56
No to teraz z innej beczki
Na czym polega proces parowania czarnych dziur ?
Tomcich - 1 Lipca 2006, 13:03
Bodajże coś takiego - czarna dziura zasysa całą materię która znajduje się w jej pobliżu, jednak co jakiś czas oddaje pojedyncze atomy na zewnątrz i to właśnie zjawisko nosi nazwę parowania Tak więc po pewnym okresie czasu (bardzo długim - słyszałem coś o gugolu lat) czarna dziura wyparuje cała i zniknie
Ziemniak - 2 Lipca 2006, 12:36
Nie, czarna dziura niczego z łap nie wypuszcza Ale faktycznie - parowanie powoduje zanik czarnej dziury. Jak to możliwe?
nimfa bagienna - 2 Lipca 2006, 15:26
Jeśli uwzględnimy przepuszczalność horyzontu zdarzeń przy obecności efektów kwantowych, to jest to możliwe.
Rafał - 3 Lipca 2006, 07:13
Nie, nie ma przepuszczalności horyzontu zdarzeń. Parowanie to chyba taki żarcik Hawkinga, bo z tym co unosi się znad czjnika na gazówce nie ma wiele wspólnego. Z czarnej dziury nic nie może wyparować. Ale natura nie lubi sztywnych reguł i znalazła sposób na wyssanie z czarnej dziury materii. Robi to tak: zgodnie z Zasadą Nieoznaczoności Heisenberga - samą podstawą istnienia wszechświata, nie istnieje jedno tu i teraz w żadnym punkcie czasoprzestrzeni. Jeżeli próżnia miałaby być energia=zero, prędkość=zero, masa=zero, to nie w naszym Wszechświecie. Próżnia to jest nieskończony zbiór cząsteczek. Pojawiają się z niczego i znikają. Najczęściej powstaje para cząstka-antycząstka. Po ułamku ułamka sekundy anihilują wzajemnie ze sobą lub innymi cząstkami, ale zawsze i wszędzie są. Tworzą taki kipiel wrzących cząsteczek - i to jest prawdziwa natura przestrzeni.
Zdarza się, że para cząstka-antycząstka powstaje na horyzoncie zdarzeń. Zdarza się, że jedna cząstka poleci za granicę Shwarzhilda, a druga umknie w dal. Bilans poza horyzontem zdarzeń nie będzie wtedy zerowy. Mimo, że jedna cząstka zasiliła czarną dziurę, a druga resztę wszechświata to horyzont zdarzeń rozdziela te dwa światy. I jest tak, że niepraekracalna granica zostaje nienaruszona, to jednak czarna dziura straciła na wadze (antycząstka), a reszta wszechświata zyskała tę dodatkową masę. I to jest to całe parowanie czarnej dziury. A im jest mniejsza, tym szybciej paruje.
O kurka ale się rozpisałem
Ziemniak - 4 Lipca 2006, 14:46
Rafał. Bardzo wyczerpująca i dokładna odpowiedź
Zadawaj Waść
Piech - 4 Lipca 2006, 16:45
Cytat | Rafał: czarna dziura straciła na wadze (antycząstka) |
Statystycznie wpada tyle samo cząstek, co antycząstek. W tym sensie bilans powinien chyba być zerowy.
Rafał - 5 Lipca 2006, 04:24
Cytat | Statystycznie wpada tyle samo cząstek, co antycząstek. W tym sensie bilans powinien chyba być zerowy. |
Bardzo rzadko chyba się zdarza ze statystycznego punku widzenia, aby kreacja cząstek nastąpiła dokładnie na granicy strefy Shwar... no na samym horyzoncie zdarzeń, a w dodatku aby wektory prędkości (pędu?)były tak skierowane, że jedna cząstka zdoła uciec i to ta "nasza" cząstka, a antycząstka ląduje w osobliwości ale to właśnie jest przyczyną teoretycznego parowania czarnych dziur. Bo dzieje się stale i na całej powierzchni strefy. Tako rzecze Hawking i bodajże Penrose.
Moje pytanie:
Jak potocznie nazywana jest szabla rosyjska i czym sie różni od polskiej?
Piech - 5 Lipca 2006, 09:19
Cytat | Rafał: Bardzo rzadko chyba się zdarza ze statystycznego punku widzenia, aby kreacja cząstek nastąpiła dokładnie na granicy strefy Shwar... no na samym horyzoncie zdarzeń, a w dodatku aby wektory prędkości (pędu?)były tak skierowane, że jedna cząstka zdoła uciec i to ta nasza cząstka, a antycząstka ląduje w osobliwości ale to właśnie jest przyczyną teoretycznego parowania czarnych dziur. Bo dzieje się stale i na całej powierzchni strefy. Tako rzecze Hawking i bodajże Penrose. |
Nie chodzi mi o to jak rzadko coś się zdarza, tylko jaki jest efekt netto. Równie prawdopodobna wydaje mi się sytuacja, gdzie z pary cząstka-antycząstka, powstałej na granicy horyzontu zdarzeń, cząstka ląduje w dziurze, a anty-cząstka ucieka. Czyli do czarnej dziury wpada średnio tyle samo materii, co antymaterii. Gdzie to parowanie?
Rafał - 5 Lipca 2006, 09:33
Rozumiem. Kreacja cząstek to zawsze para cząstka-antycząstka. Statystycznie taka sama ilość jednych i drugich powinna zasilać czarną dziurę, czyli bilans zero. Na szybkiego nie przychodzi mi do głowy żadne wytłumaczenie tego paradoksu. Muszę wrócić do źródeł
Emilia - 6 Lipca 2006, 13:15
A dlaczego Rafał nie zadaje pytania? Zaglądam na to forum rzadziej wprawdzie, ale chętnie bym się dalej pobawiła. Rafale, oj Rafale.
Pako - 6 Lipca 2006, 14:14
Kiedy rafał zapytał: pogrubioną czcionką parę postó wyżej, pytanie o szablach
Emilia - 6 Lipca 2006, 15:27
Ojej jak to się stało, że nie zauważyłam? Przepraszam
Nie znam się na broni, ale słyszłam o szabli używanej w Rosji i nazywanej chyba "szaszka". Od szabli polskiej różni się brakiem jelca?
Sandman - 6 Lipca 2006, 15:40
Z tego co pamiętam to szaszka ma jelec, szabla rosyjska była bardziej prosta od polskiej szabli husarskiej, ale nie wiem czy o to chodzi Rafałowi.
Edit po sprawdzeniu literatury: faktycznie były egzemplarze szaszki z jelcem jak i bez (w wydaniu kozackim), późniejsze szable polskie oficerskie też były już bardziej proste
Ziemniak - 6 Lipca 2006, 16:08
Dragonka
Rafał - 7 Lipca 2006, 10:47
Ło jejku, nic, nic i nagle się rozsypało. Brawo Emilia. Oczywiście chodziło mi o szaszkę, konstrukcja pochodzi z terenów bardziej jakoby Uralsko-Kaukaskich i stamtąd została spopularyzowana w Rosji. Kształt klingi bywał różny, ale najczęściej o małym promieniu. Inne cech charakterystyczne to brak jelca lub jelec szczątkowy i prosta rękojeść często rozszczepiona na końcu. Emilia czekamy
Emilia - 8 Lipca 2006, 14:06
Dziękuję Rafale
Jaką charakterystyczną odmianę opali odkryto w Meksyku (nie chodzi mi o contra-luz)?
|
|
|