Słoneczna loteria - Słońce i stokrotka - zagadki logiczne
Azirafal - 19 Kwietnia 2007, 12:27
Dawaj Ty - ja mam zabawę odgadując, a Ty zadając - doskonałe uzupełnienie
hrabek - 19 Kwietnia 2007, 12:31
Ta, tylko ze ja zaraz wychodze, a nie chce zadawac trudniejszej, zeby zabawa nie siadla do jutra rana.
Sprobuje cos takiego, najwyzej wysle jakiemus maniakowi forum na priva rozwiazanie, zeby nie odpowiadac za szybko. Ale chyba nie bedzie trzeba, bo jest dosc proste
Pewien świetnie wyszkolony amerykański szpieg, znający doskonale język rosyjski w mowie i piśmie, śledził na bieżąco rosyjską prasę, oglądał rosyjska telewizję i spotykał się z Rosjanami od 10 lat. Pewnego dnia został przeniesiony na rozpoznanie do miasta w pobliże fabryki na Uralu, co do której było podejrzenie produkcji broni chemicznej. Szpieg zachowywał się pewnie, mówił z nienagannym lokalnym akcentem, jednak zanim wypełnił swą misję obywatele radzieccy szybko go rozpoznali i zgłosili sprawę do służb, które aresztowały szpiega. Jak im się to udało ?
Azirafal - 19 Kwietnia 2007, 12:32
Był czarny To z dowcipu
hrabek - 19 Kwietnia 2007, 12:34
Dobra, to troche trudniejsze, moze inni sie zdaza pobawic
Dwóch inteligentnych więźniów miało zostać przeniesionych do innego więzienia.
Strażnik przeprowadził ich do pomieszczenia, w którym było wyjście z więzienia. Jako że pojazd do transportu spóźniał się postanowił przykuć więźniów i udał się na obiad, klucz powiesił na haku w odległości ok 5 metrów od więźniów.
Więźniowie mieli kajdany zbudowane tak stalowa okrągła obręcz na każdej ręce i nodze, dopasowana na tyle, że prześwit między obręczą, a kończyną był nie większy niż pół centymetra co nie pozwalało w żaden sposób wysunąć się z niej więźniom. Obręcze rąk i nóg były połączone łańcuchami długości ok pół metra. Dodatkowo środki łańcuchów od rąk i od nóg połączone były łańcuchem ok metrowej długości. Strażnik przykuł jednego ze skazańców do stalowej rury w taki sposób, że oba jego łańcuchy (od rąk i od nóg) znajdowały się po drugiej stronie rury – obejmował rurę. Drugiemu więźniowi przełożył jedynie rękę przez łokieć pierwszego więźnia, a łańcuch zakuł na wolnej przestrzeni, czyli skazańcy stali obok siecie spleceni rękoma w łokciu.
Więźniowie nie dysponowali żadnym narzędziem które pozwalałoby im otworzyć/przerwać kajdany.
Stalowa rura była nie do ruszenia/zniszczenia/wyrwania.
W zasięgu więźniów nie było żadnych przedmiotów.
Jako, że byli inteligentni po mniej niż 2 minutach byli już na wolności.
Jak tego dokonali ?
Azirafal - 19 Kwietnia 2007, 12:35
Dobra, to na to nie odpowiadam, podumam w ciszy
Słowik - 19 Kwietnia 2007, 12:42
Nie ma co dumać, tylko ich rozplątać
hrabek - 19 Kwietnia 2007, 12:59
Przekazalem rozwiazanie zagadki Slowikowi, musze spadac. Moglbym powiedziec Aziemu, ale szkoda mi chlopakowi psuc zabawe, widac, ze sie zaangazowal. Bawcie sie dobrze. Do jutra
Słowik - 19 Kwietnia 2007, 13:03
Hehe, zostałem mianowany przez counta 'maniakiem forumowym'
Vykosh - 19 Kwietnia 2007, 15:20
1) Obcieli jednemu z nich reke, ktora byla przelozona z drugim wiezniem - dzieki temu ten nie przypiety do rury wzial klucz i ich rozkul.
2) Przeciagneli lancuch od reki tego nie przywiazanego do rury pod obrecza na rece tego przykutego przez co ten wolniejszy sie uwolnil i wzial klucz.
hrabek - 20 Kwietnia 2007, 06:08
Metoda 1 troche drastyczna i nie bardzo o to chodzilo.
Metoda 2 o wiele lepsza i niewymagajaca samookaleczenia. Mozesz zadawac!
Vykosh - 20 Kwietnia 2007, 15:52
Nie wiem czy takie cos bylo i czy na 100% podam poprawnie
"Jest sala i w niej trzy wlaczniki A, B i C. Kazdy z nich wlacza zarowki w pokoju obok nazwane a, b i c. Z pierwszej sali nie widac drugiej sali, ani czy tam sie cokolwiek swieci. Jak okreslic ktory wlacznik jest podlaczony do ktorej zarowki, jesli mozna przelaczac je dowolnie w pierwszej sali, ale po przejsciu do drugiej sali nie mozna juz wrocic do pierwszej i w drugiej sali trzeba dac odpowiedz na pytanie."
elam - 20 Kwietnia 2007, 16:03
bylo, ale i tak nie wiem
gorbash - 20 Kwietnia 2007, 16:24
bylo - chodzi o nagrzenie jednej zarowki
Vykosh - 21 Kwietnia 2007, 15:43
Zgadza sie. Gorbash zadawaj
gorbash - 22 Kwietnia 2007, 22:16
Birzemy kule o promieniu jednego metra o oplatamy ja sznurkiem (wokolo rownika). Prostujemy sznurek, dowiazujemy do niego jeszcze dodatkowy metr sznurka, po czym tworzymy z tego sznurka idealny okrag i w srodek wsadzamy kule. Jak latwo sobie wyobrazic miedzy sznurkiem a kula pojawi sie mniej wiecej 16cm wolnego miejsca.
A teraz powtarzamy eksperyment tylko z kula ziemska (zakladajac ze jest kula ).
Poniewaz kula ziemska ma kolo 6500km promienia, sznurek po zdjeciu z rownika bedzie mial kolo 40000km dlugosci. Dowiazujemy do niego jeden metr, formujemy okrag i wsadzamy w srodek kule ziemska.
Jak bedzie odleglosc miedzy kula a sznurkiem? Wystarczy podac orientacyjny wynik
elam - 22 Kwietnia 2007, 22:24
16 cm
nie mam pojecia
gorbash - 22 Kwietnia 2007, 22:29
elam, brawo "Na zdrowy rozsadek" nie moglem uwierzyc dopoki sam nie policzylem
Zadajesz.
elam - 22 Kwietnia 2007, 22:31
no bo dodalismy tylko metr sznurka, tak, jak przy kuli...
nie potrafilabym tego policzyc...
ale hmm, co ja moge teraz zadac; kiedy juz ide spac?
poczekajcie do jutra do 19tej albo niech ktos inny zada.
( tylko plizz- zeby nie trzeba bylo nic liczyc )
hrabek - 23 Kwietnia 2007, 12:54
Nie lubie jak ten temat lezy odlogiem. Zadam cos "nieliczonego", specjalnie dla elam.
Mężczyzna został znaleziony martwy we własnej pracowni. Leżał on na ziemi niedaleko swojego biurka , z dziurą w głowie. Gdy policjant przybył na miejsce zdażenia, na magnetofonie stojącym na biurku wcisnął przycisk "play" usłyszał:
-"Moje życie jest niczym, nie mam dla kogo żyć".
Dalej był odgłos strzału.
Policjant natychmiast wiedział, że mężczyzna nie popełnił samobójstwa, lecz został zamordowany.
Pytanie brzmi: Skąd policjant wiedział, że mężczyzna został zamordowany?
Rafał - 23 Kwietnia 2007, 12:55
Bo sam go zabił, he, he
Czarny - 23 Kwietnia 2007, 12:59
Głos na taśmie należał do kobiety, albo nie było broni, albo dziura jest w takim miejscu, że wskazuje na morderstwo.
hrabek - 23 Kwietnia 2007, 13:01
Nie, rozwiazanie zagadki kryje sie w odpowiedzi. Glos nalezal do zabitego mezczyzny.
gorbash - 23 Kwietnia 2007, 13:02
Policjant nie musial przewijac tasmy. Takze ktos musial to nagrac a potem cofnac nagranie, tak zeby po nacisnieciu "play" polecial interesujacy fragment.
Anonymous - 23 Kwietnia 2007, 13:05
Bo ktoś musiał przewinąć kasetę po strzale.
Aga - 23 Kwietnia 2007, 13:05
Gdyby się zabił trzymając w ręku dyktafon, to na pewno nie leżałby on sobie na biurku. Gdyby popełnił samobójstwo, to taśma by sobie dalej leciała. A gdyby wyłączył dyktafon wcześniej, zanim się zabił, nie byłoby słychać wystrzału.
Czyli ktoś zmusił go do powiedzenia tego, strzelił mu w łeb, po czym wyłączył dyktafon.
EDIT:
Spóźnione i niedokładne
hrabek - 23 Kwietnia 2007, 13:06
Brawo gorbash i Miria. Gorbash szybszy, niech cos zadaje.
gorbash - 23 Kwietnia 2007, 13:09
Cos absurdalnie prostego bo nie mam czasu szukac
Wchodzi koles do knajpy, podchodzi do barmana i mowi: "Poprosze filizanke kawy i szklanke wody mineralnej. Kawa ma byc tak goraca ze az wrzaca a woda lodowacie zimna".
Barman na to: "Oczywiscie panie strazaku".
Barman nie znal goscia wczesniej. Skad wiedzial ze jest strazakiem?
Słowik - 23 Kwietnia 2007, 13:10
Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może walonki, a może ciągnący się za nim spadochron?
hijo - 23 Kwietnia 2007, 13:11
bo wodą chciał ugasić pragnienie?
hrabek - 23 Kwietnia 2007, 13:12
Slowik chyba dobrze aluzje dobral
|
|
|