Powrót z gwiazd - Gdzie czytamy?
Gustaw G.Garuga - 11 Grudnia 2006, 12:23
Kurioza! Czytanie książki przy jedzeniu (że nie wspomnę przy czym jeszcze!) to jak słuchanie muzyki przy zamiataniu! Oczywiście wiele zależy od rodzaju książki i utworu, ale jakaś profanacja w tym jest. Mozart przy czyszczeniu zlewu? Lem przy, powiedzmy, grochówce z kiełbasą? Książkę winno się czytać z szacunkiem!
Fidel-F2 - 11 Grudnia 2006, 12:24
może być węglan
sreaszną plamę dałem
GGG purysta sie trafił, a tu mowa nie tylko o ksiażkach, przy jedzeniu i na tronie to są głównie czasopisma w których chodzi o wiedzę
Adashi - 11 Grudnia 2006, 12:24
Taa polon zbiera ostatnio żniwo, a odkryła go Maria Curie-Skłodowska - wielkie odkrycie, nagroda Nobla (to akurat było z rad), ale cóż tam, przychodzi KGB (FSB) i robi reklamę polskim knajpom w UK, porażka.
A w sprawie wanny. Ciekawi mnie hydrolekturofile, czy komuś z was jakaś książka zatonęła, albo chociaż trochę się zamoczyła? I czy ktoś zasnął w wannie?
Gustaw G.Garuga - 11 Grudnia 2006, 12:25
Cytat | Fidel: sreaszną plamę dałem |
To zmykaj do wanny zmyć
Jak kto będzie mój Klasztor w grudniowym SFFH czytał "na tronie" to się policzymy Ale skoro chodzi o wiedzę, to rozumiem, że w grę wchodzi Cebula i ew. U&O
Kruk Siwy - 11 Grudnia 2006, 12:29
Gustaw G.Garuga, eee tam! Książka to dla mnie składnik życia a nie święto. Choć bywają ksiązki wyjątkowe. Mój Lem jest poznaczony barszczem, jajecznicą i nieco spuchnięty bo przemoczony.
Moje ksiązki są zniszczone ale - każdą dobrą czytałem wiele, wiele razy. Ksiązka nie jest składnikiem dekoracji wnętrz.
Kocham treść (lub nienawidzę) ale sam przedmiot nie budzi we mnie nadmiernego nabożeństwa.
Uwielbiam Mozarta - zwłaszcza przy czyszczeniu czegokolwiek. Bo mnie uspokaja i poprawia humor. A takie prace (czyszczenie) wk... zazwyczaj.
savikol - 11 Grudnia 2006, 12:29
Gustaw:
Cytat | Książkę winno się czytać z szacunkiem! |
Pan Zagłoba twierdził, że: picie na stojąco i bez należytego szacunku nie przystoi szlachcie.
Można tą maksymę rozciągnąć też na czytelnictwo. Osobiście, obie te czynności uwielbiam tak samo i obie obdarzam głębokim szacunkiem.
Gustaw G.Garuga - 11 Grudnia 2006, 12:30
Dochodzę do wniosku, że ludzie są różni.
Kruk Siwy - 11 Grudnia 2006, 12:36
I bardzo dobrze. U mego przjaciela scenografa filmowego znalazłem swoje książki na półeczce nad kibelkiem stały obok Kresa i Urszuli Le Guin.
To był wyraz autentycznego szacunku dla moich dzieł. Widać było, że były czytane po wielokroć. To dla autora bardzo, ale to bardzo podnoszące na duchu. Tytuły o dziewiczym wyglądzie świadczą o jednym...
Gustaw G.Garuga - 11 Grudnia 2006, 12:40
Kruku, nie utożsamiajmy "zaczytywania" książek z czytaniem ich w kiblu A propos, przypomniała mi się anegdota o liście pewnego pisarza do pewnego krytyka: "Siedzę sobie w ustronnym miejscu i mam przed sobą pańską recenzję. Zaraz będę ją miał za sobą"
Kruk Siwy - 11 Grudnia 2006, 12:53
Widzisz całkiem całkowicie jest mi obojętne gdzie mnie czytają. A jeżeli czytają po wielokroć...
Wielu autorów chciałoby by ich pisanie stało na takich półeczkach w intymnym miejscu.
Oczywiście szybciutko sprawdziłem czy nie ma powyrywanych kartek hihihii
Pako - 11 Grudnia 2006, 14:17
Ah... czytanie w ubikacji czy wannie to same przyjemności są. I znaczy to, że od ksiązki nie sposób się oderwać. Ja wczoraj z Sapkiem latałem po całym domu (cholera, jak ja nie lubię smutnych zakończeń), wszędzie chyba, poza piwnicą, z nim byłem. Wanna, kibelek, przy obiedzie nie, bo miejsca na stole nie ma, żeby położyć.
Ogólnie książek przez to nie niszczę. Nie zamoczyłem żadnej, nie poplamiłem żarceim (czasem odcisk palca się trafił od czekolady... ale to tak raz na 200 stron )
Adashi - 11 Grudnia 2006, 14:20
Egzemplarz z odciskiem z czekolady to prawie tak jak z autografem autora, istny biały kruk, na allegro to puść...
Rafał - 11 Grudnia 2006, 16:26
W kiblu czytałeś powiadasz, czy to aby na pewno od czekolady odcisk?
Adashi - 11 Grudnia 2006, 16:29
W takim wariancie ceny na allegro poszybują, Pako
Pako - 11 Grudnia 2006, 16:31
Wy zawsze macie takie perwersje?
Gustaw G.Garuga - 11 Grudnia 2006, 16:33
A ja wnosiłem o szacunek do książki
Rafał - 11 Grudnia 2006, 16:34
Zawsze, a co nie znasz nas?
Ixolite - 11 Grudnia 2006, 16:42
Co do wody, to ja nie wiem co w niej jest, ale na skórę za dobrze nie działa. Do picia się podobno nadaje, a przynajmniej nie szkodzi po przegotowaniu, chyba że na mózg, ale to w moim przypadku ciężko stwierdzić.
Co do topienia książek, to raz czy drugi mi się przytrafiło
Adashi - 11 Grudnia 2006, 16:43
No, my takie dowcipasy jesteśmy, hehehe A od soboty mam szczególnie dobry humor
Pako - 11 Grudnia 2006, 16:44
Znam, znam I lubię, bym powiedział
Ale nie - z pewnością była to czekolada, konkretnie płatki śniadaniowe mlekołaki czy inne cuda, które zajadam czasem przy czytaniu książki
Adashi - 11 Grudnia 2006, 16:46
Ixolite, a co to były za pozycje? 20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi czy Polowanie na Czerwony Październik?
Romek P. - 11 Grudnia 2006, 16:50
Pako:
Cytat | Nie zamoczyłem żadnej, nie poplamiłem żarceim (czasem odcisk palca się trafił od czekolady... ale to tak raz na 200 stron ) |
Zostawiasz swój materiał genetyczny na książkach?
Pako - 11 Grudnia 2006, 16:56
Khem... Romek, khem...
Materiał genetyczny człowiek rozsiewa wszędzie ^^
Tu włos, tam złamany paznokieć, jeszcze gdzie indziej złuszczony naskórek
Romek P. - 11 Grudnia 2006, 17:02
Ja to wiem, ale zwykle są to materiały nie tak wyrafinowane w smaku ;p
Anonymous - 11 Grudnia 2006, 17:18
Nie no, popłakałem się ze śmiechu. Dowcipasy.
Pako - 11 Grudnia 2006, 17:21
Hyhyhy
Ixolite - 11 Grudnia 2006, 17:49
Adashi napisał/a | Ixolite, a co to były za pozycje? 20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi czy Polowanie na Czerwony Październik? |
A wiesz, że niewykluczone, że Polowanie podtapiałem?
Adashi - 11 Grudnia 2006, 18:09
Dobrze, że okręty podwodne mają peryskop, który (wy)staje ponad powierzchnię wody, bo taka wanna to niebezpieczny akwen jest. Można trafić na jakiś USS Gumowa Kaczka np a to nie je bajka, powaga.
Dunadan - 11 Grudnia 2006, 18:15
a ja czytam... hmm... ostatnio mało czytam powinienem więcej - ale to wszystko przez was! ale jak już czytam to różnie - kiedy się da, ale zwykle po prostu w łóżku, fajnie mieć do tego cichutką muzyczkę w stylu Velvet Underground tudzież jakiś ambient, kieliszek jakiegoś dobrego... czegoś, do tego ser lub orzechy ( albo lepiej kalmary ) i... jedziemy! orzeszty, chyba niedługo zasiądę do Miecza Orientu GIN.a... ale najpierw będę musiał przerobić 'Zielone Papiery' :/
Sytuacja jednak wygląda inaczej gdy czytam książkę zagramaniczną po angielsku - wtedy muszę przed kompem, bo tam słownik jest...
asiontko - 11 Grudnia 2006, 19:21
Ja wogóle mało czytam, ale jak juz musze to w autobusie, przed zajęciami, a w lecie - w ogrodzie
a dzisiaj przeczytałam opowiadanie elam
Nie rozumiem ludzi, którzy czytają w toalecie podczas.... no wiecie
|
|
|