To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Milena Wójtowicz

MilleniumFalcon - 20 Listopada 2006, 14:32

krisu napisał/a
Bardzo podobało mi się spotkanie autorskie, .Dziękuję za nie. Była broń biała, Andrzej Pilipiuk ze swoim scyzorykiem i ta druga koleżanka ze sztyletem( kto to był?), były pytania i odpowiedzi autorki. THX.Podatek wciąż czeka na przeczytanie. Stoi na półce razem z innymi nieprzeczytanymi.

Też dziękuję. Wszystkim obecnym, obecnym duchem etc. To było pierwsze spotkanie autorskie w moim życiu (i od razu miałam ochotę udusić prowadzącą, nieźle. Ciekawe co będzie dalej :twisted: )
Zapamietać na przyszłość: obecność uzbrojonych ludzi wpływa dodatnie na atrakcyjność spotkań. Aż szkoda, że nie wpadł mój kolega, który paraduje po mieście (i po konwentach tez :mrgreen: ) z mieczem oburęcznym bodajże (nie umiem rozpoznać) i źle wyważonym (tego też nie umiem poznać, ale zostałam poinformowana, że miecz jest źle wyważony) :mrgreen:

mawete - 20 Listopada 2006, 14:36

Nie zadawałem pytań... :mrgreen: :twisted: :mrgreen: cud...
gorim1 - 20 Listopada 2006, 16:12

mawete, wywiało ciebie prawie na początku
gorat - 20 Listopada 2006, 20:00

Milena, czuj się współwinowajczynią tego, że kupiłem "Tempus Fugit" I. Ewentualne wyrywanie kończyn być może jeszcze w tym roku.
MilleniumFalcon - 20 Listopada 2006, 21:17

Poczucie winy mnie przytłoczyło do ziemi. Tylko jedną ręką po klawiaturze macam.
A jak przeczytasz Załatwiaczkę to bądź uprzejmy wyrazić swoje zdanie. Bo to opowiadanie to niejako zapowiedź następnej książki. mam nadzieję, że zachęcająca :wink: .

PS. Z pierwszego tomu mnie osobiście najbardziej do gustu przypadł Grzędowicz (to opowiadanie to moim zdaniem materiał na powieść, tylko trochę rozbudować i cudnie) i Uznański (z tym ze tu na odwrót - opowiadanie zrobiło na mnie wrażenie, z tym że niektóre fragmenty po prostu omijałam, bo mnie nudziły i psuły przyjemność). Intersujący był też tekst Pawła Majki, zwłaszcza wizja świata.

Bosh, za co Ty mnie kochasz? Co ja Ci zrobiłam?????

Romek P. - 20 Listopada 2006, 21:41

gorat
Cytat
Romek P., kocham Cię!


Glurg??
Ja co prawda nie wszystko pamiętam z wydarzeń Falkonowych, ale goratku, czy ja wyznawałem miłość tobie czy Milenie? :)

A może ty wyznawałeś mnie? :D

MilleniumFalcon - 20 Listopada 2006, 21:47

Mnie nic nie wyznawałeś :( . Ale okoliczności były niesprzyjające, bo spotkaliśmy się dopiero w niedzielę na dworcu, no i ja z obstawą byłam...
Obiektem Twoich deklaracji inny ktoś musiał być (o, wyszło mi a la Yoda. :mrgreen: )

mawete - 21 Listopada 2006, 12:02

MilleniumFalcon: mam dowody na coś innego... Popatrz na fotki w temacie Falkonu :mrgreen:
MilleniumFalcon - 21 Listopada 2006, 12:49

E tam. Dwie przypadkowe fotki na których przypadkowo ja jestem, w tym raz rozmazana. Poza tym przelotnie to ja Romka na konwencie parę razy spotkałam, ale co to za spotkanie. Pogadaliśmy dopiero na dworcu.
mawete - 21 Listopada 2006, 13:27

To trzeba było wcześniej pogadać :D Jakoś reszcie się udało... a prowadzącą miałaś boską :mrgreen: :twisted: :mrgreen:
Romek P. - 21 Listopada 2006, 13:40

To jest jedyny znany mi ból konwentowy: tyle jest fajnych osób, punktów programu, jakichś wejść/wyjść - że nie ma siły z wszystkimi porozmawiać, wszystkich posłuchać...

Dobrze, że chociaż na dworcu udało się nam porozmawiać, a poznanie Obstawy i wspólna z nim podróż też były bardzo miłe :)

MilleniumFalcon - 21 Listopada 2006, 14:05

mawete: uprzedzałam, że ja na Falkonie to bardziej duchem niż ciałem. A co do mojej prowadzącej, a Twojej aktualnej bogini... wspominałam Ci kiedyś o Fumi, prawda? :wink:
Romek: przekażę Obstawie :) Słyszałam, że całą podróż sobie miło przegadaliście (po 3 dniowym konwencie jeszcze całą noc gadać w pociągu... :shock: toż trzeba krzepę mieć...)

mawete - 21 Listopada 2006, 14:59

MilleniumFalcon: owszem :D
agrafek - 22 Listopada 2006, 10:06

No i przeczytałem :D Załatwiaczka to pomysł samograj, stąd muszę zrewanżować się pytaniem, bo mnie wierci ciekawość w głowie - to strzał jednorazowy, czy jest coś więcej? (wychodzi tu moja nieznajomość twórczości - ale nie da się czytać wszystkiego. Niech żyją antologie!)
Odnisłem wrażenie, jakby to była tylko cząstka świata i przygód bohaterki.
(Straszny zawód sobie wybrała, swoją drogą. Choć, znałem jednego gościa z podobnym notesem :D )

MilleniumFalcon - 22 Listopada 2006, 10:35

Strzał wielorazowy :mrgreen: . W Fabryce już leży zredagowany 1 tom opowiadań. Jak skoncze 2 tom Wrót, to się biorę za pisanie drugiej Załatwiaczki. :)
agrafek - 22 Listopada 2006, 12:14

No to mniam :D
MilleniumFalcon - 22 Listopada 2006, 12:28

No to się cieszę :D
EDiT:
Dziewczynom się Podatek bardzo podobał:DDDD.
Jestem w Youtubie;)) Jestem ważna :mrgreen: :wink: :mrgreen:

Marcin Wroński - 1 Grudnia 2006, 00:15

O, jaki sympatyczny filmik :D Rozumiem, że to zwiastun, a kiedy w kinach? :wink:
MilleniumFalcon - 1 Grudnia 2006, 08:25

Nie wiem :D . Próbowałam się z autorkami skontaktować, ale niestety jak dotąd mi się nie udało.
Haletha - 1 Grudnia 2006, 18:03

Millenium Falcon:
Cytat
Aż szkoda, że nie wpadł mój kolega, który paraduje po mieście (i po konwentach tez :mrgreen: ) z mieczem oburęcznym bodajże (nie umiem rozpoznać) i źle wyważonym (tego też nie umiem poznać, ale zostałam poinformowana, że miecz jest źle wyważony)

Kolega niech lepiej uważa, bo według polskiego prawa miecz, nawet tępy i źle wyważony, jest bronią i za jej obnoszenie można przy odrobinie pecha trafić do aresztu:)

gorim1 - 1 Grudnia 2006, 19:41

Haletha, chyba że ma papier jakiś iż jest to ostrze potrzebne na trening
Haletha - 1 Grudnia 2006, 20:49

Nic mi o tym nie wiadomo, żeby gdziekolwiek wydawano takie papiery:) W razie potrzeby należy przekonać policjantów, że miecz robi za coś w rodzaju rekwizytu teatralnego. Ale wtedy trzeba go dokładnie opakować i nieść prosto do siedziby stowarzyszenia, a nie paradować z odsłoniętym po mieście, bo tak mniej więcej zrozumiałam:-) Koledze polecam pod rozwagę. I przepraszam za offtop.
MilleniumFalcon - 1 Grudnia 2006, 22:39

Kolega ma już znikomą szkodliwość za użycie miecza w obronie towarzyszącej mu bialogłowy, napadanej przez bestię zwaną dresiarzem. Miał głęboki żal, że panowie policjanci nie docenili tego, że walił płazem. Teraz z mieczem chodzi tylko po konwentach, po mieście, o ile się orientuję, tylko z nożykiem. Takim do obierania jabłek, rzecz jasna... :wink:
gorat - 1 Grudnia 2006, 23:25

Taki cienki, dobrze naostrzony miecz dobrze by się nadawał do obierania ;)
I mówisz, że tej bestii nie zaszlachtował, tylko płazem puścił? :shock: Co z niego za rycerz :?

MilleniumFalcon - 2 Grudnia 2006, 09:12

gorat:
Cytat
I mówisz, że tej bestii nie zaszlachtował, tylko płazem puścił? :shock: Co z niego za rycerz :?

Rozsądny. :)

hjeniu - 2 Grudnia 2006, 10:33

Interesujące jak mało rozumu i zwykłego instynktu samozachowawczego miał dres, że podskakiwał do kolesia uzbrojonego w dwuręczny miecz, po lobotomii był czy co? :mrgreen:
Fidel-F2 - 2 Grudnia 2006, 12:39

dres lobotomię zwykle przechodzi w okresie płodowym a potem jest tylko gorzej
MilleniumFalcon - 2 Grudnia 2006, 15:59

hjeniu:
Cytat
Interesujące jak mało rozumu i zwykłego instynktu samozachowawczego miał dres, że podskakiwał do kolesia uzbrojonego w dwuręczny miecz, po lobotomii był czy co? :mrgreen:

Szczegółów nie znam, ale obstawiałabym, że był po promilach :wink:

Zerowiec - 2 Grudnia 2006, 16:43

Cytat
Cytat
I mówisz, że tej bestii nie zaszlachtował, tylko płazem puścił? :shock: Co z niego za rycerz :?

Rozsądny. :)

Prawdę Załatwiaczka powiada. Bronić białogłowy jest obowiązkiem rycerza, przeto nie godzi się rycerzowi robić za jakiegoś Wiedymina i bestyi plugawej a nikczemnej ubić, ujmę na honorze sobie czyniąc.

Anko - 15 Grudnia 2006, 14:48

No, przeczytałam sobie "Załatwiaczkę".
Widać, żeś miłośniczka psów. ;)
Nareszcie jakaś odmiana, bo wszędzie po fantastyce tylko się te kociska pałętają... :evil:
A tak na marginesie - tytuł mnie trochę zwiódł. Już się bałam, że będzie jakiś likwidator albo inny terminator... A tu takie buty. :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group