Literatura - Tekst numeru 12
MrMorgenstern - 28 Października 2006, 12:31
owszem, ale po to właśnie służy wyklamerowanie "(...)" aby osoby, które tekstu nie czytały, zadecydowały, czy mają ochotę czytać np. informacje, w których podaje się zakończenie opka
Fidel-F2 - 28 Października 2006, 12:35
traktujkażdy mój post w tym temacie jako spojler
Dabliu - 28 Października 2006, 12:41
Fidel-F2:
Cytat | sorry ale to w końcu jest wątek do dyskusji o tekstach
czy się mylę? |
Można dyskutować o tekstach bez spojlerowania, albo oznaczać najbardziej ewidentne spojlery (vide kot), choćby innym kolorem.
Fidel-F2 - 28 Października 2006, 12:48
Wybaczcie ale nie rozumiem. Jeśli zależy wam aby nie być uprzedzonym co do fabuły opek to po co zaglądacie do tego wątku. Mogę znaczyć spojlery w tematach autorskich czy powiedzmy filmowych ale nia tutaj. Patrz mój poprzedni post.
Nivak - 28 Października 2006, 12:49
Jakby co, to na początku mojej recenzji była informacja, że są w niej spoilery
Osobiście robię tak jak zaproponował Fidel - nie zaglądam do tego tematu póki nie przeczytam całości, ale rozumiem, że inni robią inaczej
MrMorgenstern - 28 Października 2006, 13:06
Ja nie czytam SfFiH w jeden dzień i lubię sę zaglądnąć do tego wątku przed przeczytaniem całego numeru a olewam np. wątek polityczny bo nie chcę się denerwować. Tem bardziej: weź tu przeczytaj 10 stron pod rząd, gdy już skończysz opka z numeru
Poza tym czasem nie ma się czasu przeczytać całego numeru, więc są tu zapewne tacy userzy, któzy patrzą, które opka przeczytać w pierwszej kolejności... a jeśli mają znaleźć zaraz "prezent" w postaci spoilera to ja dziękuję.
Nivak - 28 Października 2006, 13:27
MrMorgensternCytat | JPoza tym czasem nie ma się czasu przeczytać całego numeru, więc są tu zapewne tacy userzy, któzy patrzą, które opka przeczytać w pierwszej kolejności... a jeśli mają znaleźć zaraz prezent w postaci spoilera to ja dziękuję. | W takim razie wystarczy zerknąć na wyniki ankiety i nie czytać tematu
Haletha - 28 Października 2006, 13:35
Titus Pullo:Cytat | Ja jeszcze o tej nieszczęsnej d.u.p.i.e Gdzieś obiło mi się o uszy, że pierwotnie d.u.p.a oznaczała dziuplę w drzewie? Prawda li to? |
Zgodnie ze znanym mi słownikiem staropolszczyzny wzmiankowane słowo oznaczało szczelinę w skale. I nawet nie była to dokładnie d.u.p.a, tylko jakoś podobnie. Dupo, czy coś. Nie pamiętam, a nie mogę znaleźć świętych notatek:(
No to jedziemy w skrócie:
"Jeruzalem" - Podobało, acz bez zachwytów. Ładnie ujęty klimat, zamiłowanie autora do tematu dobrze przekłada się na opisy. Aczkolwiek temat (mam na myśli zajazdy, nie arian) jest już tak oklepany, że nader ciężko wyciągnąć z niego coś nowego. Zmiennonastrojowa Rachela mnie nie przekonała i wcale nie chodzi tylko o jej dzieje, podejrzanie podobne do historii bohaterki "Wilczego gniazda". Czyta się fajnie i kiedyś chętnie wrócę (też mam zamiłowanie), ale wybitnym opowiadania nie nazwę.
"Reklamacja" - Fajny szorcik. Temat też ciekawy, ale podobnie jak wyżej chyba nie do końca świeży.
"Służba" - Brawo, punkt za zaskoczenie. Przez cały czas miałam przed oczami naiwną staruszkę, aż tu to zakończenie... :-))
"Mieszkanie z widokiem..." - Ładny debiut rokujący dobrze dla autora. Temat ciekawy, choć grzeczny; notabene uroił mi się kiedyś podobny pomysł:) Językowo raczej poprawne, choć znać jeszcze nieco niewprawne pióro. Wysyp zaimków dzierżawczych, skrupulatne, a niepotrzebne opisy, wszystko grzeczne. No ale na pewo coś z tego będzie:)
"Rondo na..." - Drugi punkt. Dlaczego? Właściwie nie wiem. Chyba spodobała mi się zakręcona idea ronda. Treściowo też nie potrafię się przyczepić.
"Dotyk anioła" - Tyż niezłe. Pomysł naprawdę dobry, zakończenie też ciekawe.
"Pudełko z cegieł" - Całkiem niezłe i nieźle napisane. Nie rozumiem tylko, dlaczego bohater jechał do domu przez całe trzy lata.
Czytałam w domu chłopaka, który się powiesił...
"Ironia losu" - Przykro mi, ale czegoś tutaj brakuje. Pomysł może i ma potencjał, ale powinien być wykorzystany raczej do powieści. Zakończenie jak dla mnie zupełnie od czapy. Mogło być fajne. ale czegoś tu brakuje i to bardzo.
A tak w ogóle to skąd w tym numerze taka eksplozja obcych pisowni? Valkiria, Novosibirsk? Ogromnie boli mnie kaleczenie polszczyzny...
NURS - 28 Października 2006, 13:49
Dzieki Haletho, ty to masz miejsca do czytania.
BTW Szydzisza chciałem podstawić za Wojnarowskiego - ten tekst z Obcym przecieknięty do NF
Homer - 28 Października 2006, 14:11
NURS napisał/a | Dzięki Homer (jaki import??) |
Wybacz, nazwisko mnie zmyliło .
A co do spoilerów, to wydaje mi się, że polecenie tekstu, który fajny, macie we wstępniaku i tam nie ma spoilerów. Zaznaczanie spoilerów w tym wątku jak dla mnie byłoby męczące, ponieważ dzielę się tu wrażeniami z tekstu, co się podobało, co nie, a nie wystawiam oceny dobry/zły. Z drugiej strony czytanie później podstron, w których połowa postu jest na biało, połowa wykropkowana też nie jest zbyt miłe. Dlatego każdy mój post tutaj traktujcie jak spoiler.
MrMorgenstern - 28 Października 2006, 16:20
Fidel a miałbyś coś przeciwko, gdybym dajmy na to pierwszym postem w tym wątku chlapnął zakończenie tekstu Jacka Komudy?
NURS - 28 Października 2006, 16:25
MrMorgenstern, ale ten wątek jest do dyskutowania tekstów. Jak mamy o nich rozmawiać nie spojlerując?
I nie chodzi o ujawnianie zakończeń,, jeśli nie jest to do czegos potrzebne.
MrMorgenstern - 28 Października 2006, 16:33
NURSie, zgadzam się. Ale można takie clue każdego opwiadania, jak np. kot pisać na biało.
Ja się staram nie wykładać kawy na ławę o zakończeniu, mimo, że zawsze zwracam uwagę na puentę jako ważny czynnik w opowiadaniu.
Fidel-F2 - 28 Października 2006, 16:41
MrMorgenstern a oceny mam tez na biało pisać? Nie. To byłoby męczące gdyby wszyscy pisali oceny i dyskutowali białym drukiem. Nawet nie tyle w pisaniu( chociaż też) ale w czytaniu. Jestem zdecydowanie przeciw takiemu pomysłowi. To jest wątek do dyskusji o tekstach i każdy czyta na własną odpowiedzialność.
MrMorgenstern - 28 Października 2006, 17:51
Hehe, mawiają że wchodzenie do Sieci jest zawsze na własne ryzyko
Dabliu - 28 Października 2006, 18:03
Mnie tam spojlery w tym wątku nie szokują, ani do wściekłości nie doprowadzają, ale czasem jednym słowem można zniszczyć opko. W przypadku tekstów, które opierają się na zaskakującej poincie, można się przecież powstrzymać i napisać, że "bardzo zaskoczyło mnie zakończenie opka i za to duży plus" zamiast "Gdy przyjechała policja, myślałem, że narratorka to duch. A tu kot. Niezłe." I po co tak? Przecież można było podzielić się wrażeniami i ocenić numer bez tego. No, ale włosów ze łba rwać sobie nie będę...
MrMorgenstern - 29 Października 2006, 20:13
Tradycyjnie o opkach numeru częściowo:
Jeruzalem
Urzekło mnie opowiadanie. Raz, że poprzez przedstawienie Rzeczypospolitej dawnej… ta konsekwencja świata! Druga sprawa, to pytania, postawione w opku, tyczące moralności oraz relatywizmu. Plus następny za przedstawienie Arian, którzy cieszyli się złotą tolerancją, acz de facto obrona przed regionalnym tałajstwem był sprawą życia i śmierci.
Aha, byłbym zapomniał: końcowa scena szekspirowska taka
Jednak pozwolę powiedzieć, czego w tekstach Jacka bym sobie w przyszłości życzył… Oczywiście mam słabość do tamtego okresu poprzez Trylogię Sienkiewicza. Gdy przejeżdżam przez Puszczę Białowieską właśnie jakoś tamten świetny okres mi się przypomina. Nie tylko wojen czasy, ale i bogactwo nieskalanej cywilizacją natury w sercu mi tęsknotą kołaczą. Człek lasów by se życzył, które niezmierzone… rzek, z których mogłes pić wodę, nie bojąc się, że ci wrzody na gardle wystąpią. Turów wreszcie!
Moja sugestia: więcej opisów świata a nie „tylko” postaci, Waćpanie!
Mój zdecydowany faworyt, owo opko
Pudełko z cegieł
Opko ma w sobie klimat „lat minionych”, przenosi w czasy dzieciństwa. Jest tam dużo obserwacji psychologicznych… były momenty naprawdę horrorowate (oczy) i spodziewałem się bloodu&violencu na końcu… opko bardziej wpisuje się jednak w nurt „romantyczny”; że dzieci więcej niż dorośli widzą
Czytałem z przyjemnością
Reklamacja
Tu chyba chodzi o słynny „lepszy model” … jestem ciekaw, czym ten „stary” nie usatysfakcjonował bohaterki… może lepiej nie wiedzieć, gdyż wielu byłoby rozczarowanych, jeśli autorka miała na myśli tylko fiasko w miksowaniu ciasta w kuchni a nie słabość innych wibracji w B. 15
Aha, wyjątkowo podobały mi się komiksy. Zwłaszcza scena prezentująca oszczercze insynuacje nt. rozwiązłości w Asgardzie
Homer - 30 Października 2006, 00:22
re: up
o czym Ty mówisz Przecież wyraźnie pisało, że produkt ów żyje i potrafi grać na fortepianie
MrMorgenstern - 30 Października 2006, 00:35
Ja nie mówię, że nie żyje. Żywego tez można wymienić na lepszy model - to teraz modne u kobiet
Bellatrix - 30 Października 2006, 02:13
ten numer mi sie podobal teksty co prawda jakos takie malo fantastyczne, ale kurcze wyjatkowo duzo opowiadan mi sie spodobalo
po kolei (uwaga, spojlery ):
Jeruzalem - czytalo sie dobrze. Ciekawe. Tylko kurcze bohaterowie jakos wydali mi sie dosc plascy i ich historia nie zlapala mnie za serce. Ciezko mi sprecyzowac, czego im zabraklo ale chyba jakiejs takiej malej, prywatnej indywidualnosci.
Reklamacja - a to mi sie nie spodobalo. Mam wrazenie ze pomysl oklepany i czytalam go juz w co najmniej kilku wersjach.
Sluzba - czytajac poczatek irytowalam sie co za dziwaczna Pani potem sie jakos zorientowalam ze cos z ta Pania to nie tak Na poczatku opka stanowczo za duzo wielokropkowych niedopowiedzen no i chyba autor nigdy nie widzial co wyprawia glodny kot Dosc dziwne wydaje mi sie ze "sluzba" tak beztrosko kicie zostawila Nie pasuje mi rozwodzenie sie nt. tworczosci artystycznej "pokojowki" i ten akapit dosc mocno mi opowiadanie spsul. Akapit ostatni zupelnie zbedny, jakby autor uwazal czytelnika za idiote, ktory nie zorientowal sie z opisu sytuacyjnego policji o co tu chodzi No i czytalam niedawno bardzo zblizone pomyslem opko (w NF zdaje sie, ze 2 miechy temu) ale nie sadze ze autor sie nim inspirowal, wlasnie sie przekonuje na wlasnej skorze ze w redakcji SFFiH opka potrafia lezec dlugo bez zadnego odzewu
Mieszkanie... - dobre. Wciagajace. Niepokojace. Moze ciut malo realistycznie zrobione "przejscie" bohatera z powrotem do normalnosci tylko w jego wyobrazni - tzn., czytajac jak niby spotkal kolege, wrocil na uczelnie, wiedzialam od razu ze to sie "nie dzieje naprawde" przez co mialam brak tego mocnego uderzenia na koniec. No i ostatni akapit z tymi blednymi ognikami tez wydaje mi sie za dlugi, przegadany i w sumie niepotrzebny. Troche brak mi tez jakiejs wskazowki naprowadzajacej na przyczyne, dlaczego to mieszkanie bylo takie "inne". Ale za calosc przyznaje PUNKT.
Rondo... - jak zaczelam czytac to sie zirytowalam ze jakies nudziarstwo na szczescie przebrnelam przez 1 strone, druga juz mnie zaintrygowala i wciagnelo. Bardzo dobre. Autor w zasadzie wylozyl swoj zamysl jakos blisko poczatku a mimo tej wiedzy (ze to rondo i opowiadanie sie skonczy w miejscu w ktorym sie zaczyna:) czytalo sie bardzo dobrze. Historia niby banalna ale swietnie opisana, znakomite przejscie w akcji "terazniejszej" pokazujace kare bohatera:) Co prawda z wieloma tezami sie nie zgadzam ;p co jednak nie przeszkadza mi w przyznaniu PUNKTu. Jedyne, czego sie czepne, to koncowka, w ktorej Monika lezy na lozku a autor pisze ze czytelnik czyta z wypiekami na twarzy i oczekuje sceny erotycznej. Scena erotyczna nic a nic mnie nie obchodzila i nie byla mi tu zupelnie potrzebna, ja czekalam na to az ona powie DLACZEGO wtedy z nim tanczyla, dlaczego przyszla do niego pod klatke itd:P no i sie nie doczekalam
Dotyk Aniola - jakbym miala 3ci punkt to pewnie by tu trafil za przekonujacy opis i za to, ze tytul rzeczywiscie jest bardzo zwodniczy Nie potrafie sie jednak wczuc w role bohatera, nigdy nie palilam i nie odczuwalam takiej potrzeby
Pudelko... - zaczelo sie fajnie ale jest duzo "ale". Primo: dzieciak ma 6 lat i mowi "mamy w klasie jednego Daniela, (...) ale pani od przyrody". W wieku 6 lat to sie do szkoly jeszcze chyba nie chodzi, do zerowki najwyzej a o ile mi wiadomo tam nie ma przyrody. W klasach 1-3 zreszta tez sie nie miewa roznych nauczycieli do roznych przedmiotow, tylko wszystko z wychowawczynia, chyba ze cos sie pozmienialo hmmm ;p. Pozniejsze przemyslenia bohatera tez mi nie wspolgraja jakos z wiekiem, zwlaszcza razi mnie to "boze, kto jeszcze gra w chinczyka?!" - cos takiego moze powiedziec 40 latek ale zdecydowanie nie 6cio, on powinien w ogole nie rozpoznac co to takiego za plansza z jakimis kolorowymi kwadracikami, nie wspominajac juz o pojmowaniu boga;). Niestety im blizej do konca opka tym mniej rozumiem. W zasadzie na koniec to nie wiem o co chodzilo I czemu "dziewiecioletnia" obecnosc? Zostawilo mnie to opko w stanie zdezorientowania
Ironia losu - nie przemawia do mnie. Zupelnie. Niby nie ma sie czego czepnac a nie wzbudza we mnie odczuc.
No. To na tyle.
Punkt dla "mieszkania" i "ronda".
pzdr.,
Bellatrix
Czarny - 30 Października 2006, 08:31
Komuda - Jeruzalem
Podobało się, nawet bardzo, ale fantastyki w tym z lupą trza szukać.
Koronowicz - Reklamacja
Słabawe. Nie wiem czemu czepiają się tu niektórzy reklamowania "towaru", bo jest nim dziecko, ale czy na pewno... Nie ma tu nic o porodzie, ten produkt już od samego początku jest ZAKUPIONY - może to android, czy inny twór sztuczny i MUSI działać jak przewiduje specyfikacja. Nie działa - reklamuję.
Szydzisz - Służba
Też słabawe. Od początku coś zgrzyta. Wielka dama/pani i towarzystwo, w którym się obraca nie używa określeń "o wypinaniu się każdemu" itp., ani nie pozwala na wybryki służby, bo to odbiło by się na prestiżu domu/właścicielki. Tak samo podtykanie jedzenie pod nos. Kot byłby lekkim zaskoczeniem, gdybym nie czytał spojlerów w tym wątku, ale i tak niewiele by to pomogło przy ogólnej ocenie tekstu.
Gacek - Mieszkanie z widokiem do wewnątrz
Przeczytałem i tak prawdę mówiąc nie ruszyło mnie to, widać nie moje klimaty. Nie było to coś strasznie kiepskiego, tak źle nie było, ale mi nie podeszło.
Twardoch - Rondo na maszynę do pisania, papier i ołówek
Najlepszym słowem opisującym ten tekst jest - interesujące. Nie powaliło, ale i nie znudziło, takie właśnie dziwnawe, ciekawe. Napisane za to bardzo dobrze, szybko wchodziło. Jedno potknięcie: napis przy trapie dla vipów zapraszał z tego co pamiętam pasażerów first and second class. Po co więc Ci sami podróżni drugiej klasy tłoczyli się przy trapie z trzecioklasowcami
Greps - Dotyk anioła
Nudne, przegadane, niewyobrażalne (a gdzie czarny rynek specyfiku?), błeee
Bandurski - Pudełko z cegieł
Całkiem fajne, choć jak już kilku przedpiśćców zauważyło wypowiedzi nie pasują do 6-latka. Starzelanie z wiatrówki chyba też niezbyt, ale nie będę się kłócił. Zakończenie niestety rozmyło atmosferę napięcia co obniża ogólną ocenę opka, ale nie jest złe.
Lewgowd - Ironia losu
Pomysł na coś dłuższego - OK. W tej postaci przeczytać i zapomnieć. Ironia słabiutka, brak mocnego zakończenia a la short.
Punkty przyjdzie przydzielić Komudzie za bardzo fajny tekst, ale niefantastyczny i Twardochowi za dziwność i zakręcenie
Gustaw G.Garuga - 30 Października 2006, 08:40
Jeszczem wszystkiego nie przeczytał, ale czekających na moją opinię forumowiczów przynajmniej częściowo już zaspokoję
Jeruzalem
Ciekawie się to czyta (o ile ciekawiej, niż fantasy prasłowniańską!). Mało fantastyki trochę, a skupienie na postaciach ze szkodą dla pejzaży i otoczenia trochę umonotonnia akcję, niemniej to ciągle naprawdę dobre opowiadanie.
Reklamacja
Niespecjalnie przypadło mi do gustu. Trochę rozwleczone, gdyby było bardziej skondensowane, działałoby mocniej.
Służba
Już na trzeciej szpalcie zorientowałem się, co i jak. Podobieństwo pomysłu do tak niedawnego Obcego vel Ostatniego pasażera Almayera nie dało szans na autentyczne zaskoczenie. Scena z policjantami najsłabsza w całym dość przyzwoitym tekście.
Mieszkanie z widokiem...
Albo nie lubię horrorów, albo to średniackie opko. Kurczę, no nie przemawiają do mnie [SPOILERRRR] jakieś czerwone kulki goniące po lepkiej ścianie, dziury w podłodze, których nie ma, nowy lokator, który wedle słów ponętnej znajomej dawnego lokatora zachowuje się jak ów dawny lokator, itd., itp. Akcja idzie naprzód na zasadzie: "wstał, ubrał się i wyszedł, uprzednio zamknąwszy drzwi". Uczciwie trzeba jednak przyznać, że autor przynajmniej stara się straszyć, w przeciwieństwie do zdobywcy I miejsca w konkursie na opowiadanie grozy u konkurencji
Ironia losu
Nie mam zdania, albo nie pamiętam.
Na razie to tyle
mawete - 30 Października 2006, 09:53
Oddałem na Jeruzalem i Reklamację - tu zastanawiałem się nad Twardochem też. Reszty po prostu nie mogę strawić - czytam do połowy i nie daję rady... Moze doczytam, ale głosy dam teraz. Jakoś cholernie mi ten numer nie podpadł...
NURS - 30 Października 2006, 09:57
Dzięki Czarny, dzięki Bellatrix, gustawowi podziękuję jak zakończy Dzięki mawete.
zapraszam, głosujcie, to nie boli i nie wybierzecie na pewno giertycha na kolejne stanowisko.
Titus Pullo - 30 Października 2006, 11:20
Co do tych spoilerów - fora oparte na tym skrypcie mają możliwość zaimplementowania opcji (hacka?) spoiler. Robi się tag , a tekst jest widoczny dopiero po kliknięciu.
Swoją drogą jakiś komputerszczyk mógłby zajrzeć do silnika forum, bo też nie działa, jak trzeba.
Co do spoilerów - przepraszam za off topic, ale przypomniał mi się internetowy filmik z dnia premiery książki o Harrym Potterze. Dwóch facetów przejeżdżało samochodem obok kilometrowej kolejki do księgarni i wrzeszczało przez okno "Snape kills Dumbledore!", "Snape kills Dumbledore". To jest dopiero spoiler.
elam - 30 Października 2006, 12:21
ech, tu sie glosuje i wyraza opinie na temat PRZECZYTANEGO numeru.
opinie na temat zapowiedzi sa w innym topiku.- np. "numer 12"
IMO cos takiego, jak spojler, po prostu tutaj nie istnieje - tu kazdy moglby z czystym sumieniem napisac swoje streszczenie kazdego opka.
jesli ktos jeszcze nie czytal, to po co tutaj zaglada??
Fidel-F2 - 30 Października 2006, 12:47
dzieki elam za głos rozsądku
mawete - 30 Października 2006, 13:17
elam: jak rozumiesz w moim przypadku przeczytany numer? Ja przeczytałem 3 opowiadania, a reszty nie dałem rady. Czy je przeczytałem?
Ot taka zagwozdka
//edit: doczytałem je do (+-) połowy...
Henryk Tur - 30 Października 2006, 13:25
Gustaw G.Garuga napisał/a | Jeruzalem
Ciekawie się to czyta (o ile ciekawiej, niż fantasy prasłowniańską!). |
A co ten tekst ma wspólnego z fantasy i to nawet nie prasłowiańską, ale wogóle?
To tak, jakbyś napisał, że Błuhakowa czyta się ciekawiej od Kapuścińskiego
mawete - kto zna forum, wie o czym piszemy w tym wątku. A jak nie, to pozna
Gustaw G.Garuga - 30 Października 2006, 13:32
Henryku, analogia do kitu Oczywiście, że Jeruzalem to fantasy, choć, jak pisze NURS we wstępniaku, "inne od tolkienowskiego, conanowskiego. Nasze, swojskie, niepowtarzalne." Swojska jest też fantasy (pra)słowiańska, ale zwykle przynudza. I dlatego pokusiłem się o takie kontrastowe zestawienie.
|
|
|