Historia - Anegdoty historyczne i inne smaczne kąski
Urbaniuk - 27 Marca 2006, 18:47
1. Podczas hiszpańskiej wojny domowej (republikanie - Franco), popularnym hasłem było "nie przejdą". Kiedy wojska Franco maszerowały ulicami zdobytego Madrytu tłumy skandowały: "przeszli". Nie znam hiszpańskiego, ale to zdaje sie dobrze brzmiało "no pasaran!" vs. "Han pasano". Jak ktoś zna hiszpański to niech mnie poprawi.
2. Na wieśc o smierci Taylleyranda, Metternich (choć ą różne wersje co do osoby) miał stwierdzić: "ciekawy jestem, dlaczego on to zrobił".
3. Matejko obraził się na Kraków, za zburzenie szpitala św. Ducha (na jego miejscu wybudowano teatr Słowackiego) w związku z czym kazł się pochować "na rozstajnych drogach". Aby ominąć jego wolę i nie odbierac sobie zabawy(Kraków kocha fety pogrzebowe), pochowano go na skrzyżowaniu alejek cmentarnych.
4. Newton tylko raz odezwał się w czasie swego zasiadania w izbie lordów. Poprosił zeby przymknać okno.
5. Jerofiejew twierdzi że że Wiktor Hugo, przed śmiercią powżnie rozważał zmianę nazwy Paryż na Hugopolis.
6. Witkacy podczas sporów z filozofem Leonem Chwistkiem opublikował następującą replike:
"Nalistałbym chwist do pistka
Nachwistałbym pist do listka
Napisałbym list do Chwistka,
Ale po co?"
Cytuję z pamieci i jest to jeden z najlepszych tekstów jakie czytałem w języku polskim.
7. do krakowskiej legendy przeszły słowa, kierowcy Rektora uj. kiedy rano przywiózł pryncypała do pracy, a pod uniwerkiem była akurat demonstracja, którą pacyfikowło zomo. Słowa te brzmiały: "Magnificencjo, spier....my!"
8. Kierownictwo klubu ks cracovia, chciało przesuwać pierwszą wizytę papieża Jana Pawła II, gdyż było zaangażowne w jej organizację, a w terminie wizyty wypadał akurat mecz z Awią Świdnik o wejście do drugiej ligi. (za leszkiem mazanem).
9. Antoniusz wraz z Kleopatrą lubieli owic ryby. Antoniusz wyciągał zawsze najlepsze okazy, które jak zauważyła Kleopatra, nadziewał na haczyk wynajety nurek. Przekupiła nurka i pewnego dnia Antoniusz wyciagnał z wody wielka kiełbasę. (za krawczukiem).
10. Ateńczycy zaproponowali Antoniuszowi (w ramach dowcipu) aby on "bóg w ludzkim ciele" poślubił patronke miasta Atenę. Antoniusz sie zgodził i zarządał naleznego boginii posagu - bodajże milion drachm. podobno nikt na slubie nie bawił sie tak dobrze jak on.
Ziuta - 27 Marca 2006, 20:46
Za tandemem Czuma–Mazan.
Prze Galicyjską miejscowośc Skoczów przejeżdżać miał Najjaśniejszy Pan, Cesarz Franciszek Józef I. Mieszkancy wpadli na pomysł, aby wręczyć monarsze petycję z prośbą prawo organizowania w piątki jarmarku (co przyczyniłoby się do rozwoju gospodarczego miejscowości)
cytat:
"Niestety, fojt (wójt) podchodząc do karety przewrócił się z powodu nowych drewniakówi zamiast wręczyć wykaligrafowaną suplikę, wydukał: – Najjaśniejszy Panie, my by chcieli mieć w każdy tydzien piątek. Cesarz w swej wielkiej dobroci do ludu wyraził zgodę i od tego czasu w Skoczowie co tydzień mają piątek."
Urbaniuk - 27 Marca 2006, 21:53
A! Najjaśniejszy Pan (wstałem):
nazywany w Czechach starym Prohazką, od kiedy w praskiej gazecie ukazało się jego zdjęcie na moście Karola, podpisane: "Przechadzka (prohazka) na moście", a w polsce "starym pierdołą". Młody polski oficer armii austryjackiej tak go właśnie określał (w stanie upojenia alkoholowego), na czym został ujęty (zdaje się krzyczał do portretu) sformułowanie "stary pierdoła" zostało odesłane do analizy na UJ lub uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie. Profesorowie prawdoodobnie się zorientowali, bo napisali w ekspertyzie że "stary pierdoła" oznacza powszechnie kochanego i szanowanego staruszka.
lavojtek - 28 Marca 2006, 01:33
Jest jedna anegdota, ktora uslyszalem jako nastolatek i ktora po dzis dzien powoduje u mnie napady smiechu! Jak brzmialy ostatnie slowa Wlodzimierza Majakowskiego zanim popelnil samobojstwo? Towazysze! Nie strzelajcie!
Emilia - 30 Marca 2006, 21:16
Cosimo Medici w wolnym czasie lubił rzeźbić. Wyrzeźbił posąg Neptuna i polecił ustawić go na głównym placu Florencji. Pokazał go Michałowi Aniołowi i zapytał:
- Jakie uczucia budzi w tobie mój Neptun?
- Religijne - odpowiedział wielki rzeźbiarz.
- Jak to? - zdziwił się Medici.
- Kiedy patrzę na ten posąg, proszę Boga, by panu wybaczył zepsucie takiej wspaniałej bryły marmuru.
Młody malarz skarżył się Janowi Matejce:
- Maluję obraz dwa dni, a potem czekam dwa lata, żeby go ktoś kupił.
Matejko się uśmiechnął i powiedział:
- Młody przyjacielu, nie trzeba się tak spieszyć. Jeśli będzie pan malować obraz dwa lata, to go pan sprzeda w ciągu dwóch dni.
Emilia - 30 Marca 2006, 21:19
Cytat | Urbaniuk: 1. Podczas hiszpańskiej wojny domowej (republikanie - Franco), popularnym hasłem było nie przejdą. Kiedy wojska Franco maszerowały ulicami zdobytego Madrytu tłumy skandowały: przeszli. Nie znam hiszpańskiego, ale to zdaje sie dobrze brzmiało no pasaran! vs. Han pasano. Jak ktoś zna hiszpański to niech mnie poprawi. |
"Nie przejdą" - "NO PASARAN"; "Przeszli" - "PASARON"
Urgor - 13 Kwietnia 2006, 15:17
za: (op.cit.,)Cytat | Pretty Amberg został związany i scyzorykami pocięty na kawałki. Willie Shapiro miał pecha: nie zadusił się do końca i zakopano go żywcem. Whitey Rudnick dostał ponad sześćdziesiąt pchnięć szpikulcem do lodu. Puggy’emu Feinsteinowi założono sznur na ręce, nogi i szyję – w takiej pętli ofiara dusi się sama, bo im bardziej się szarpie, tym mocniej sznur zaciska się na gardle. Czy można nie wierzyć w przeznaczenie?
Feinstein przyjechał do miasta zwrócić dług i szukał tego, komu był winien pieniądze. Chłopcy ze Spółki Morderców właśnie dostali na niego zlecenie. Gdy tak siedzieli w lokalu i zastanawiali się, jak też wygląda Puggy Feinstein, ten wszedł i się przedstawił. „Mamo – powiedział Abe Reles, budząc ze snu swoją starą matkę – gdzie jest ten sznur, na którym latem nad jeziorem suszyliśmy pranie?” Po czym włączył głośno radio. Popłynęła muzyka i Puggy’emu Feinsteinowi założono sznur na ręce, nogi i szyję. |
Całkiem ciekawie się to przedstawia, zwłaszcza, że to włoska i irlandzka mafia jest ikona tamtych czasów. polecam artykuł: http://portalwiedzy.onet....czasopisma.html
Olaf - 17 Lipca 2006, 20:37
W "Sadze o Njalu Spalonym" jest scena w której sąsiedzi najeżdżają dom wielkiego wojownika Gunnara. Napastnicy wysłali jednego człowieka na dach domu Gunnara, by sprawdził, czy gospodarz jest w domu. Gunnar usłyszał zwiadowcę i na oślep dźgnął w poszycie dachu trafiając napastnika. Napastnik wrócił do oblegających i na pytanie czy Gunnar jest w domu odpowiedział:
- Nie wiem, czy on sam jest, ale jego włócznia na pewno - po czym skonał.
Gunnar długo bronił się przed najeżdżającymi za pomocą łuku, wielu zabijając. Kiedy pękła mu cięciwa, poprosił swoją żonę by użyczyła mu włosów. Ta odmówiła, wypominając mu, że kiedyś ją spoliczkował. Gunnar przeklął ją i wyszedł z mieczem przed dom, gdzie został rozsiekany przez przewyższających go liczebnie przeciwników.
Danowie popłynęli do Italii złupić Rzym, tylko że im się pomyliło i znaleźli się w okolicy Luny, którą za ów Rzym wzięli. Wtedy wpadli na taki pomysł – Ich wódz Hasting udawał zmarłego, którego na marach przyniesiono pod bramę miasta i poproszono, by pochowano go przy kościele na poświęconej ziemi, bo to chrześcijański wódz jest. Biskup Luny zgodził się – kiedy już miano spuścić zwłoki do ziemi, Hasting zmartwychwstał i zamordował biskupa. Luna stała przed Danami otworem!
Kiedyś do króla Danów przybył wysoko postawiony dygnitarz arabski. Widząc bardzo niskie wejście do Halli konunga Danów odmówił wejścia, twierdząc, że nie będzie się kłaniał nikomu innemu jak tylko własnemu władcy. Znaleziono na to jednak sposób. Poseł wszedł do halli na "raka".
Przydomek króla norweskiego Haralda - Pięknowłosy powstał w bardzo ciekawych okolicznościach. Harald, będący jeszcze mniej znaczącym konungiem, starał się o rękę pewnej bardzo pięknej kobiety, córki jednego z bardziej znaczących jarlów. Ta odpowiedziala mu, że poślubi tylko tego, który będzie konungiem wszystkich konungów Norwegii. Harald zgodził się na jej propozycję i dorzucił jeszcze do tego swoje postanowienie - nie zetnie, nie umyje i nie rozczesze włosów póki nie dopełni warunków postawionych przez swoją wymarzoną panią.
I to tyle z pamięci, bo źródłą mam chwilowo poza domem
Rafał - 18 Lipca 2006, 07:01
Pako - 18 Lipca 2006, 08:31
Harald Pięknowłosy mi się podoba bardzo
Urbaniuk - 19 Lipca 2006, 00:13
W sobotniej wyboreczej Roman Giertych zdradził "tajemnicę rodzinną" dotyczącą swego imiennika - Dmowskiego, a kto jak kto ale giertych może miec na ten temat informacje z najlepszego źródła. Otóz Dmowski miał romans z panią Januszkiewiczową, póżniejszą żoną Piłsudzkiego. Moim zdaniem jest to rewelacja dziesięciolecia, gdyz wyjaśnia niechęć, a nawet nienawiść Piłsudskiego (to byl macho jednak) do wybitnego polskiego męża stanu jakim był Dmowski. Niechęć wykraczającą poza normalne spory polityczne i niewspółmierną do tego co Dmowski zrobił dla Polski (a zakładam że obu panom na Ojczyźnie naprawdę zależało).
Swoją drogą zabawny zbiego okoliczności że ta informacja pojawia się właśnie w monencie kiedy piszemy z Orbitowskim o stosunkach oby panów w najnowszym numerze SFF&H
Pako - 19 Lipca 2006, 07:16
Januszkiewiczowa? A to nie jest Rafałowa rodzina jakaś może ?
A fakt rzeczywiście ciekawy się wydaje, chociaż i bez tego Piłsudzki raczej by się z Dmowskim nie polubili
Urbaniuk - 19 Lipca 2006, 07:51
Pako: Januszkiewiczowa? A to nie jest Rafałowa rodzina jakaś może ?
Sory rąbłem się
Chodzi oczywiście o Marię z Koplewskich JUSZKIEWICZOWĄ. A co do polubienia się to na pewno by się nie polubili, ale animozja polityczna w pewny momencie zamieniła się w w coś więcej. Historycy juz od dawna podejrzewali iż doszo do romansu pomiędzy Dmowskim a Juszkiewiczową, ale wypowiedź Giertycha rozwiewa wszelkie wątpliwości, przynajmniej dla mnie.
Swoją drogą zabawnie by było dowiedzieć się jak cała sprawa zostałaby opisana, gdyby w II RP działał "Fakt" lub "Superexpress".
Pako - 19 Lipca 2006, 08:33
Hmm... romans Tuska z I Damą ?
No i przypadkiem odkryłem pomyłkę sam nie wiedziałem, że kobita miała inne nazwisko, tylko Rafał jest Januszkiewicz i tak mi sie skojarzyło. Widać na coś się rpzydaję
Urbaniuk - 19 Lipca 2006, 08:55
Pako: Widać na coś się rpzydaję.
Zbytnia skromność jesteś osobą bez której nie wyobrażam sobie tego forum Ale dosyc kadzenia
Co do faktu to chodziło mi raczej o typ opisu: "Kogo wybierze Maria? Przystojnego romantycznego socjalistę czy eleganckiego i wtyrafinowanego narodowca? Tylko u nas! Wyznania byłej pokojówki Piłsudskich: Maria cały czas smsuje do Dmowskiego, Piłsudski jest wściekły!Czy dojdzie do rozwodu?"
Swoją drogą wtedy był Piłsudski i Dmowski, a teraz Kaczor i Tusk.....Jakie czasy tacy "mężowie stanu" ech...
Pako - 19 Lipca 2006, 09:27
Co do ostatniego zdania to racja pełna, niestety.
Ale gdyby fakt się rozpisywał, to pewnie coś takiego by z tego powstało, jak piszesz Parę programów w tv by się o tym zrobiło, afera polityczna, mała wojna domowa może by z tego wynikła (znaczy cicha wojna, jedni drugich by opieprzali itp) a na końcu do władzy doszłoby sld i wszyscy by o wszystkim zapomnieli
Rafał - 19 Lipca 2006, 10:32
Hich, ale przez moment gorąco mi się zrobiło, bo a nuż to jakowaś koneksja mogłaby się odnaleźć , ale i tak sporo Januszkiewiczów wałęsa się po historii, moim zdaniem wystarczy
Rodion - 20 Lipca 2006, 12:44
Cytat | Swoją drogą wtedy był Piłsudski i Dmowski, a teraz Kaczor i Tusk.....Jakie czasy tacy mężowie stanu ech... |
I to jest naprawde smutne
savikol - 22 Lipca 2006, 20:29
Dobra, teraz ja, z innej beczki.
Mojemu kumplowi, dwa tygodnie temu, urodziła się córeczka. Wcześniej umówiliśmy się, że na pępkowym wypalimy sobie po tradycyjnym cygarze. Skończyło się wytrąbieniem litra wódy na łeb i wysmażeniem całego pudełka cygar (no może nie całego, ale kilka zjaraliśmy). I w związku z tym przypomniała mi się stara anegdota historyczna. Sorry, jeśli jest wszystkim znana.
Doktor Ernesto Che Guevara – komunistyczny rewolucjonista z Kuby był nałogowym, fanatycznym wielbicielem cygar. Od wczesnego dzieciństwa cierpiał na straszliwe ataki astmy. Z wykształcenia był lekarzem (chyba specjalistą epidemiologiem), a mimo to uwielbiał palić cygara i robił to bez przerwy (tak jak jego kompan Fidel Castro). El Commendante do tego stopnia kochał jarać, że kiedy z garstką partyzantów organizował zarzewie rewolucji na Kubie, pierwszym co kazał zbudować w partyzanckim obozie była fabryka Tabaccos (i biblioteka (sic!)). Mało tego, twierdził, że palenie cygar ma działanie lecznicze i łagodzi ataki astmy! Dopiero po burzliwej rozmowie z innym partyzanckim lekarzem, chyba jakimś wybitnym autorytetem, nieco zmiękł. Stary doktor zalecił mu rzucenie palenia, a przynajmniej ograniczenie. Che się zgodził na to drugie. Wtedy doktor kazał ograniczyć palenie do jednego cygara dziennie.
Che zgodził się bez gadania. A potem kazał w partyzanckiej fabryce wyprodukować specjalne cygaro. Następnego dnia pojawił się u doktora z cygarem o monstrualnej długości (pewnie przekraczającym metr), cygaro palił przez cały dzień bez przerwy. Ale zgodnie z zaleceniem – jedno dziennie!
Godzilla - 24 Lipca 2006, 13:03
Moi rodzice z gromadą dobrych znajomych robili kiedyś imprezę, i damska część towarzystwa zajęta była robieniem grzanek. Kromki bułki takiej długiej, na to ser, cebula, wędlina, pieczarki i inne dobre rzeczy. Potem te wielkie kromki cięło się na mniejsze kromeczki i zapiekało. Otóż przy takiej robocie ktoś co i rusz podżera wiktuały, i jedna z pań z błogą miną wcinała taką wielką bułę pookładaną różnościami. "Będę mogła mówić, że zjadłam tylko jedną kanapeczkę" - wyjaśniała.
Robert MW - 26 Marca 2007, 10:06
Dwie anegdoty z czasów I i II wojny, które najbardziej zapadły mi w pamięć:
1.
Kilka dni po wybuchy I Wojny Światowej, do jedne z brytyjskich kolonii przyszedł telegram następującej treści:
"Wojna wybuchła, proszę natychmiast internować wszystkich nieprzyjacielskich cudzoiemców, przebywających na terenie kolonii"
Po trzech dniach nadeszła odpowiedź:
"Internowano trzech Rosjan, dwóch Belgów, jednego Japończyka, Niemca i hiszpańskie małżeństwo. Proszę o informację Z KIM prowadzimy wojnę"
2.
Pod koniec II wojny, amerykańskie bombowce startujące z włoskich lotnisk notorycznie naruszały przestrzeń powietrzną Szwajcarii. Pewnego dnai między dowódcą amerykańskich samolotów a szwajcarska obroną przeciwlotniczą wywiązała się następująca wymiana komunikatów:
- Mówi dowódca szwajcarskiej baterii p-lot. Naruszyliście naszą przestrzeń powietrzną.
- Wiemy o tym.
- Jeśli natychmiast nie zawrócicie, będziemy musieli otworzyć ogień!
- Wiemy o tym.
Po chwili szwajcarskie działa zaczęły ostrzał. Na to z góry popłynęła informacja:
- Mówi dowódca amerykańskiego skrzydła bombowego, strzelacie co najmniej trzysta metrów za nisko.
- Wiemy o tym.
varquez_87 - 14 Kwietnia 2007, 00:45
Z czasów komuny:
W telewizji było przemówienie jednego z dygnitarzy, tłumaczył on dlaczego został wprowadzony komunizm w polsce - Bo byliśmy o krok od przepaści. Teraz gdy panuje u nas ten ustrój jest lepiej. Dzięki naszym przyjaciołom Rosjanom zrobiliśmy duży krok naprzód...
Atentyk z 2WŚ:
(o ile sie nie mylę co do postaci) Ponieważ jak wiemy w czasie wojny zapotrzebowanie na surowce było duże trzeba było je zużywać w jak największym stopniu. Jednakże transport także był bardzo ważny. Potrzebna stal, potrzebne lokomotywy. Co więc zrobić ??? Himmler opracował plan budowy lokomotyw z... cementu... [no comment ]
Niemcy przejeli olbrzymie działo. Hitler kazał je "zbadać" - parametry, jak strzela, itp. Więc naukowcy wykonali polecenie. Badanie trwało 2 lata. Skończyło się w połowie '45r. i jak wynikało z raportu:
"Działo przy takiej i takiej temp. powietrza, takiej i takiej wilgotności przy takim kącie nachylenia strzela na odl XXX, a przy innej temp, wilgotności na YYY." Dodając jeszcze do tego różną wagę ładunków otrzymamy niezliczone kombinacje. Ofkoz naukowcy ładnie to wszystko w tabelkach opisali. Na końcu tej książki z danymi zamieścili taki oto komentarz "W toku badań wystrzeliliśmy wszystkie pociski (miało ono specjalne pociski), a działo zostało rozkalibrowane w związku z czym nie może być ono dalej użytkowane."
Ach ta niemiecka solidność, co nie ???
Fidel-F2 - 14 Kwietnia 2007, 16:18
varquez_87 napisał/a | Niemcy przejeli olbrzymie działo. Hitler kazał je zbadać - parametry, jak strzela, itp. Więc naukowcy wykonali polecenie. Badanie trwało 2 lata. Skończyło się w połowie '45r. i jak wynikało z raportu:
Działo przy takiej i takiej temp. powietrza, takiej i takiej wilgotności przy takim kącie nachylenia strzela na odl XXX, a przy innej temp, wilgotności na YYY. Dodając jeszcze do tego różną wagę ładunków otrzymamy niezliczone kombinacje. Ofkoz naukowcy ładnie to wszystko w tabelkach opisali. Na końcu tej książki z danymi zamieścili taki oto komentarz W toku badań wystrzeliliśmy wszystkie pociski (miało ono specjalne pociski), a działo zostało rozkalibrowane w związku z czym nie może być ono dalej użytkowane. | może jakieś konkrety? jestem zaciekawiony
Pako - 14 Kwietnia 2007, 16:32
Nie wiem, czy to prawda. też o tym słyszałem... ale raczej w konteksćie anegdoty niepotwierdzonej, niż jako fakt historyczny jakiś. ale wiecej o tym nei wiem
Haletha - 15 Kwietnia 2007, 12:14
varquez_87 napisał/a | W telewizji było przemówienie jednego z dygnitarzy, tłumaczył on dlaczego został wprowadzony komunizm w polsce - Bo byliśmy o krok od przepaści. Teraz gdy panuje u nas ten ustrój jest lepiej. Dzięki naszym przyjaciołom Rosjanom zrobiliśmy duży krok naprzód... |
Zeszłam:))
Ziuta - 15 Kwietnia 2007, 13:09
W dzisiejszym wystąpieniu, nie chciałbym poruszać spraw państwowych takich jak: rozwój rolnictwa i przemysłu w naszym kraju, wzrostu pogłowia bydła, trzody chlewnej, koni mięsnych i rogacizny na jednego mieszkańca w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego, i tym podobnych, a raczej zająć się sprawami bieżącymi.
Tak się akurat złożyło, że dzisiejsza uroczystość zbiega się z okresem, kiedy wkroczyliśmy w nowe tysiąclecie. Dlatego też, zanim przejdę do spraw bieżących należy się zapytać jak to nasze pierwsze tysiąclecie się zaczęło.
Otóż nasza cała epopeja, że tak powiem, zaczęła się od puczu pułkownika Piasta Wodzireja, eee, Piasta Kołodzieja i trwała aż do czasów Władysława. Gdy po latach powstał Kraków, tak pisał do władzy lud tej okolicy, cytuję: „prosimy o założenie w Krakowie stolicy”, koniec cytatu, to odpowiedź z Warszawy przywiózł sam królewicz, w której było napisane: „Zgadzam się na stolicę – Józef”.
Potem byli krzyżacy. I pytam się właściwie, po co ich sprowadzono? Dla draki? Dla sportu? Nie szanowne zbiegowisko, to był tylko przykład polskiego importu.
Dalej były wojny, zabory i jeszcze raz wojny, aż doszliśmy do teraźniejszości. I cóż my możemy takiego o tym okresie powiedzieć? Otóż możemy powiedzieć dużo.
I tak na przykład, liczba traktorów na jeden hektar za cara Wilusia wynosiła 0, natomiast w roku bieżącym 0,003.
Polscy ekonomiści zastanawiali się jak zwiększyć wartość naszej złotówki i po przeszło trzydziestoletniej pracy doszli do wniosku, że należy w złotówce wywiercić dwa otwory i sprzedawać jako guziki po złoty pięćdziesiąt za sztukę.
Za czasów sanacji mówiono: „czym chata bogata tym rada”, a obecnie co raz częściej słyszy się następujące stwierdzenie” „tym chata bogata, co ukradnie tata”.
Na wsi polskie hoduje się bardzo często trzodę chlewną, krótko mówiąc – świnie. Dlatego też, w roku 1980 na każdego obywatela będzie przypadało po pół świni, a komu się to nie będzie podobało, to dostanie także po ryju.
My [kaszle] dajemy masło. A [kaszle] w zamian za to bierze od nas chleb, cukier, statki i tym podobne.
Dzięki tej korzystnej wymianie, w najbliższym dziesięcioleciu nadgonimy takie kraje przemysłowo rozwinięte jak Gabon, Honduras, Wybrzeże Kości Słoniowej i inne. Nie prawdą jest jakoby [kaszle] brał za darmo od nas węgiel. Bowiem w zamian za to otrzymujemy rocznie sto tysięcy par butów do podzelowania.
Nasz kury polskie, idąc za przykładem bohaterskich kur radzieckich, zniosły o 3,6 jaja więcej od kur zgniłego zachodu.
A co się dzieje w Chinach? W Chinach Ludowych ostatnio zarysował się poważny wpływ monsunów utrudniający rozwój kolarstwa w tymże kraju. Pojawienie się zorzy polarnej spowodowało zanik miesiączkowania u pingwinów.
Papież Paweł VI na Drugim Soborze Watykańskim poruszając sprawę Polski powiedział, cytuję: „Jezus Maria!”, koniec cytatu.
Nawiązując do wizyty generała De Gaulle’a w Polsce, wyłania się następujący problem: dlaczego De Gaulle będąc z wizytą w Polsce przemawiał bez kartki, w przeciwieństwie do naszych? Otóż nie będzie niedyskrecją, jeżeli powiem, że De Gaulle nie tylko, że był generałem, ale także analfabetą.
Nie będziemy sprzedawać rowerów pancernych Bundeswehrze.
Drodzy słuchacze i słuchawki!
Idąc za radą Wolnej Europy, postanowiliśmy, że należy zmienić nazwę Alei Jerozolimskich, jako nazwy syjonistycznej, na Aleję Kairską.
Należy z całą stanowczością stwierdzić, że sytuacja uległa dalszej, znacznej poprawie.
I tak, dnia 13 marca 68 roku, wielka orkiestra Komendy, wykonała na pałki, przed pomnikiem Mickiewicza, pierwszy koncert Moczarta. Entuzjazm i okrzyki wichrzycieli świadczące o wysokim poziomie wykonawczym zespołu spowodował, że przy otwartej kurtynie wystąpił zespół mocnego uderzenia w mocach wojsk, który po trzech bitych godzinach zakończył częściowo swój występ, powtarzając go w godzinach wieczornych także w innych częściach miasta.
Czyż nie pięknie wyglądali ci młodzieńcy, w tyrolsko-blaszanych kapelusikach, trzymających w ręce te delikatne instrumenty, które przy uderzeniu wydawały tony jakże znanej nam melodii.
A towarzysz Mickiewicz, patrząc na to wszystko z wysokości swego cokołu, powiedziałby zapewne nie inaczej jak tylko: „Ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra”.
Minął marzec, przeszła wiosna i nadeszło bardzo gorące lato 68, rzec by można lato stulecia. W tych warunkach najlepiej obrodziły grzyby, które pojawiły się w najmniej oczekiwanym czasie i miejscu. I tak, na ulicach Pragi spotkać można było ogromne ilości czerwonych kozaków, które zatruwały życie spokojnych mieszkańców tego dostojnego grodu. Jednak szczytem biurokracji jest fakt, że Czechosłowacja prosiła o pomoc w roku bodajże 1938, a otrzymała dopiero po trzydziestu latach. Na dodatek do dziś jeszcze trwają poszukiwania osobnika, który ośmielił się wysłać to zaproszenie.
Innym bardzo ważnym wydarzeniem roku 68 był piąty zjazd organizacji, która tak prężnie się nam rozwijała. Otwarcia tego zjazdu dokonała towarzyszka Kunicka, przepraszam, dokonał towarzysz Połomski wygłaszając referat pod tytułem „Cała sala śpiewa z nami”, przyjęty owacyjnie przez zebranych. Należy jeszcze odnotować wystąpienie towarzysza Wyszyńskiego pod tytułem „Jak pracować za Bóg zapłać?”, które spotkało się ze szczególnym zainteresowanie szerokich mas. Oraz referat kontrowersyjny obywatela Pendereckiego zatytułowany „Szewska pasja według Władysława”. Zamknięcia dokonała Kunicka wygłaszając referat pod tytułem „Marionetki”.
Ale o to nadszedł rok 69, rok wyborów, w którym działy się rzeczy dziwne a ciekawe. Zanim do urn wyborczych stanęły różnego rodzaju wyznania takie jak: prowiesławizm, gierko-katowicyzm, moczartyzm oraz pozostałe nacje, to znaczy protestanci, którzy ciągle protestują, należy podsumować ostatnią kadencję działalności sejmu.
I tak, przed wojną staliśmy nad przepaścią, a obecnie zrobiliśmy poważny krok naprzód. Dzięki temu notujemy ogromny postęp w rolnictwie. Dla potwierdzenia tych fakt, posłużę się rocznikiem statystycznym i podam parę cyfr: 2, 7, 14, 28, 32, 46 oraz liczba dodatkowa 10. Numeru banderoli niestety nie pamiętam.
Jak dotychczas nie zostały zrealizowane trzy plany, dotyczące zrównania chłopa z ziemią, wprowadzenia strefy bezmięsnej w Polsce i dodania „dlaczego” do naszego hymnu.
A teraz chciałbym odpowiedzieć na interpelacje szerokich mas dotyczące zapytania, dlaczego sala sejmowa jest okrągła. Otóż na te pytanie chciałbym dać dwie odpowiedzi: sala sejmowa jest okrągła dlatego, aby opozycja nie mogła się chować po kątach oraz druga odpowiedź w formie pytania: czy widział kto cyrk kwadratowy?
Szanowne zbiegowisko, braci, chłopi!
Na zakończenie mojego, bądź co bądź krótkiego wystąpienia, chciałbym ze swej strony dodać, że nie po to szczerbiliśmy sobie zęby na zrębach żelaznej kurtyny, aby je teraz plombować.
Studenci – pamiętajcie o tym, że studiujecie za darmo, a pracować będzie na darmo.
varquez_87 - 16 Kwietnia 2007, 09:06
Fidel-F2 napisał/a | może jakieś konkrety? jestem zaciekawiony |
Opis tej sytuacji znajduje się w książce "Samobójstwo" Wiktora Suworowa
Godzilla - 16 Kwietnia 2007, 09:12
Towarzysze! Ludu pracujący! Nieprawdą jest i podłym kłamstwem imperialistycznych rewizjonistów, jakoby moje przemówienia miały być nagrywane w Moskwie, a potem odtwarzane... odtwarzane... odtwarzane... odtwarzane... odtwarzane...
Fidel-F2 - 22 Kwietnia 2007, 15:04
varquez_87, Suworow to raczej mało wiarygodne źródło w aspekcie rzetelności historycznej
znasz może inne źródła?
Rafał - 11 Maj 2007, 11:37
Bardziej jako "smaczne kąski" niż anegdoty.
Mam pod nosem templariuszy. Taka wioska, Habendorf, od niedawna Owiesno, została założona w XIII w. przez templariuszy jako gródek obronny czy też komandoria. Owies był jednym ze znaków rozpoznawczych tego zakonu jako symbol bogactwa - stąd i nazwa. Z drugiej strony obok ruin zamku w Owieśnie natknąłem się na swoiste "markery" cysterskie, którymi są zawsze trzy stawy budowane wokół oznaczanego obszaru. Jeżeli dodać do tego nieodległy klasztor zkonu rycerskiego Joannitów w pobliskiej miejscowości robi się intrygujące zagęszczenie tajemniczych zakonów w jednym miejscu. Czy ktoś z forumowych historyków wie co mają wspólnego ze sobą templariusze, cystersi i joannici?
|
|
|