To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Nieulubieni bohaterowie fantastyczni

Kyle Katarn - 7 Maj 2012, 14:24

Jak dla mnie, bohaterowie negatywni często są barwniejsi i bardziej fascynujący od pozytywnych - np. profesor Moriarty, Hannibal Lecter, Fantomen, Darth Vader, Darth Bane. Oni są geniuszami - mniejsza, że geniuszami zła i manipulacji; choć może właśnie dlatego są tak fascynujący, a dwaj ostatni są do tego bardzo potężni. Vader jest tak mroczny, że bardziej już się chyba nie da - cały w czerni, z ciężkim oddechem, głębokim głosem, w hełmie i pancerzu i z czerwonym laserowym mieczem.
Hrabia Dooku też robi wrażenie.
Tego typu czarne charaktery są tak skonstruowane, że odbiorca wręcz zaczyna im kibicować, podziwiać ich i zazdrościć im potęgi i sprytu, a nie życzyć im porażki ani śmierci.

Za to postacie takie jak Jar Jar Binks czy C-3PO są irytujące i mdłe. Również Anakin Skywalker nie podobał mi się jako postać.

A co do nielubianych czarnych charakterów, to nie lubię wicekróla Nute Gunraya ani Rune Haako - tchórzliwi, słabi fizycznie i psychicznie, nieposiadający ani mocy, ani szczególnych umiejętności ani potęgi, a swoją pozycję zawdzięczali wyłącznie sojuszom z silniejszymi i mądrzejszymi od siebie. To zwykłe miernoty. Nic, tylko zaorać. Tak samo, nie lubię Grimy - Smoczego Języka. Z podobnych powodów.
Viceroy Gunray, Haako ani Grima nie fascynują ani nie wzbudzają podziwu ani zazdrości. Komandor Tarkin też nie. Nie ma mocy; jest zwykłym łotrem.

Za to profesor Moriarty jest wzorcową inspiracją dla wszystkich, którzy kreują mroczne czarne charaktery. Geniusz zła, którego trudno nie podziwiać i nie zazdrościć mu intelektu.

Podobnie Fantomen, najprawdopodobniej wzorowany choć po części na Moriartym - świetny znawca fizyki, chemii, biologii, mechaniki i psychologii, umiejący dzięki temu konstruować misterne machiny i manipulować i kierować ludźmi.

Darth Vader, umiejący wyczuwać czyjąś obecność, dusić na odległość i walczyć świetlnym mieczem - też fajna postać.

Hrabia Dooku, arystokrata, świetny szermierz, umiejący do tego ciskać błyskawicami - szacun.

Darth Bane, mający wizję, wcielający w życie setki dalekosiężnych planów, a do tego niewiarygodnie potężny i mający wielką moc, także wzbudza respekt.

cranberry - 7 Maj 2012, 16:51

Tarkin. Nie. Wzbudza. Podziwu.
FOCH!!!!
;P:

Sauron - 7 Maj 2012, 17:18

Moim zdaniem świetnym złym bohaterem (choć w tym przypadku zło to kwestia bardzo mocno względna) jest Woland z "Mistrza i Małgorzaty".
ketyow - 7 Maj 2012, 17:46

Mnie drażnią bohaterowie ćpuny. A że czytam sporo Dicka, to po takim Przez ciemne zwierciadło naprawdę miałem dość, choć sama powieść niczego sobie.
lakeholmen - 7 Maj 2012, 17:49

Jeremiasz z "Wielkiej podróży bolka i lolka"
Sauron - 7 Maj 2012, 18:36

Nie cierpię Daenerys Targaryen.
Chal-Chenet - 7 Maj 2012, 18:43

Mnie z kolei niemożliwie wkurwi/ał Viserys.
Sauron - 7 Maj 2012, 20:47

To chyba rodzinne.
ilcattivo13 - 7 Maj 2012, 20:58

Wszyscy po kolei z "Bastionu" i "Wielkiego marszu" Kinga. Deke z "Pojedynku" Swanwicka/Gibsona.
Kalep - 7 Maj 2012, 21:29

Ja osobiście nie lubię bohaterów całkowicie jednoznacznych "bo tak". Bez żadnego uzasadnienia w ich historii, psychice.
Innym typem dla mnie ciężkostrawnym są postacie, które są przedstawiane jako inteligentne, a później robią nieuzasadnione głupoty, tak by fabuła toczyła się według planu autora. Tacy bohaterowie nawet nie zasługują na czyszczenie butów Moriarty'emu.

Taselchof - 7 Maj 2012, 21:40

Frodo :wink:
Tanis
Belgarion

Nitj'sefni - 7 Maj 2012, 21:43

Kyle Katarn napisał/a
Za to postacie takie jak Jar Jar Binks czy C-3PO są irytujące i mdłe. Również Anakin Skywalker nie podobał mi się jako postać.


No weź nie porównuj Jar Jara z C3PO. Obaj irytują, ale C3PO jest przy okazji zabawny (to w końcu pierwowzór Sheldona Coopera :mrgreen: ), a Jar Jar... on tylko irytuje. Co do Anakina, postać miała potencjał, ale Lucas ją zepsuł.

Taselchof - 7 Maj 2012, 21:46

Bzdura C3PO był bardziej luzacki, chociaż nie wiem czy rozumiał do końca co to BUZINGA. :mrgreen: już Leia była gorsza :wink: zawsze nie rozumiałem wątków romantycznych w SW.
Kruk Siwy - 7 Maj 2012, 21:49

Ja to się wzruszyłem nad jej (Lei) ciężką dolą, gdy dowiedzialem się, że aktorka przez cały film miała przykrępowane cycki, żeby nie wyglądać zbyt seksowanie...
Ech.
A potem dzieci nie rozumieją wątków romantycznych.

Nitj'sefni - 7 Maj 2012, 22:18

Taselchof napisał/a
Bzdura C3PO był bardziej luzacki


Niby racja, ale ja i tak zauważam pewne podobieństwo między nimi.

Kai - 8 Maj 2012, 08:42

Luke Skywalker - mdły i smutasowaty, i taki straszliwie pozytywny.

Jar-Jar Binks to oczywiste.

Anakin Skywalker też.

Kruk Siwy napisał/a
miała przykrępowane cycki, żeby nie wyglądać zbyt seksowanie...

No właśnie widziałam, że wygląda zdecydowanie nieanatomicznie, ale sama informacja mi umknęła.

Iron Man - irytujący i po prostu nudny.

Niewielu mam takich, bo jak mam, to ich wypieram.

Taselchof - 8 Maj 2012, 09:28

Kai napisał/a

Iron Man - irytujący i po prostu nudny.


W sensie w kreacji Robert Downey Jr. ? czy w ogóle nawet kreskówkowy :?:

Kai - 8 Maj 2012, 10:09

Taselchof, w sensie kreacji Robert Downey Jr.
Obejrzałam dwie części i to było... trudne.

Lis Rudy - 8 Maj 2012, 10:14

Drażni mnie potwornie Spider Man którego gra Tobey Maguire.
Straszliwie nudny, nijaki, bez dowcipu...
Mientki jak rozgotowane kopytka.
Błeee !

Taselchof - 8 Maj 2012, 10:26

Lis Rudy, niedługo dostaniesz nowego :wink: ciekawe jak tobie się spodoba. Jak dla mnie Toby świetnie grał lamowatego bohatera, przed przemianą potem było gorzej, ale Kristen Dunst w mocnym rudym kolorze. ;P:
Chal-Chenet - 8 Maj 2012, 14:33

Lis Rudy napisał/a
Drażni mnie potwornie Spider Man którego gra Tobey Maguire.
Straszliwie nudny, nijaki, bez dowcipu...

Taki w ogóle był w moich oczach Spider-Man. Zawsze wybierałem inne tytuły TM-Semic.

charande - 8 Maj 2012, 17:16

Jak już wyznałam w drugim wątku - nie znoszę Aslana :mrgreen:

Dość mocno denerwował mnie Jaskier.

ilcattivo13, co do "Bastionu" - coś w tym jest... Cała ta książka jest jakaś irytująca.

A, jeszcze wkurzający jest główny bohater "Nigdziebądź". Jest tak okropnie, frustrująco głupi!! :roll:

Nitj'sefni - 8 Maj 2012, 19:24

Kai napisał/a
Luke Skywalker - mdły i smutasowaty, i taki straszliwie pozytywny.


Taki opis poety romantycznego Ci wyszedł :mrgreen: Ale ja tam Luke'a lubię.

Taselchof - 8 Maj 2012, 19:50

Ja też ale pomyśl o ile by zyskał w oczach wszystkich gdyby był martwy. :mrgreen:
Kai - 8 Maj 2012, 20:50

On jest jakiś psiakostka nieśmiertelny. Marę Jade uśmiercili, a on ciągle... lat dziewięciuset dożyje, hę?
ilcattivo13 - 8 Maj 2012, 21:31

charande - "jak myślę o "Bastionie", to po głowie krążą mi dziesiątki epitetów, ale żaden z nich to "irytujący" :mrgreen: A co do bohatera "Nigdziebądź", to masz rację - trudno znaleźć durniejszą postać pierwszoplanową :)
cranberry - 9 Maj 2012, 09:16

Nigdziebądź jest jedną z nielicznych książek, które Cranberry-Która-Czyta-Wszystko-Do-Końca, rzuciła w 30% ;P: Właśnie przez bohatera, ktory doprowadzał mnie do szału.

A Luke'a się nie czepiajta!!! Luke jest fajny! :D

charande - 9 Maj 2012, 09:26

ilcattivo13, a co Cię tak strasznie wkurzało w "Bastionie"? Czy odpowiedź brzmi "wszystko"? :D
Lis Rudy - 9 Maj 2012, 09:37

mnie jeszcze wkurza filmowy Frodo z Władcy Pierścieni...
Te maślane oczy, ten brak zdecydowania co robić...

Normalnie tylko mu w mordę strzelić żeby się ocknął !

ilcattivo13 - 9 Maj 2012, 15:54

charande - no, może prawie wszystko ;) Począwszy od tego, że napisało ją "dziecko betonowej dżungli" dla innych "dzieci betonowej dżungli", przez to, że jest totalnie nielogiczna i nudna, po durnych i jeszcze mniej od autora wiedzących o świecie bohaterów... Tyle razy się o niej wypowiadałem, a i z jedna czy dwie dyskusje się trafiły, że nie chce mi się od nowa wszystkiego pisać ;)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group