To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Grafomańskie początki...

Pako - 13 Kwietnia 2006, 18:43

E tam... publikowałaś a to się liczy. Znaczy nie samą grafomanię tworzysz :)
No ale nikt już nie zgaduje? Podpowiem, że w wątku tego autora (jest obecny na forum) rozgorzała ostatnio dowcipna dyskusja na temat bohaterki nie ukazanego jeszcze (a może właśnie ukazanego? sam nie wiem) opowiadania. Teraz na pewno zgadniecie.

Anko - 13 Kwietnia 2006, 19:11

Dębski Rafał? :?
Pako - 13 Kwietnia 2006, 19:22

A nie... nie Dębski :)
Anko - 13 Kwietnia 2006, 19:28

Ups, pomyłka. Uznański Sebastian... Cóż, czytałam ich wątki w M&M zaraz obok siebie. :oops: I coś mi się pokićkało. :|
Pako - 13 Kwietnia 2006, 19:37

Ano, Sebastian to jest :)
Teraz święta, to na razie nic nie wrzucę do wątku, dajmy autorom odpocząć :)
Ale Sebastiana jeszcze przepytam :)

Pako - 13 Kwietnia 2006, 19:54

W jakim wieku zacząłeś pisać?
Kto czytywał Twoje pierwsze twory?
Kiedy napisałeś coś, o czym możesz szczerze powiedzieć, że grafomanią to to nie jest?
Ile tekstów napisanych masz na swoim koncie, w ogóle? (zaokrąglanie dozwolone ;) )
Z ilu jesteś na tyle dumny, że wrzuciłbyś je, na dzień dzisiejszy, do książki "The bet of Uznański"?
Ile razy przeciętnie poprawiasz swój tekst?
Co być powiedział takim grafomanom jak ja?

Sebastian - 13 Kwietnia 2006, 20:53

W jakim wieku zacząłeś pisać?

Od zawsze. :) Jeżeli pytasz o profesjonalne początki to pierwsze opowiadanie, które zostało opublikowane, napisałem zaraz po studiach(wrzesień, październik), czekało około dziesięć miesięcy na publikacje, aż straciłem nadzieje że było coś warte i ukazało się w czerwcu na łamach „SF”. Było to „Nie kupujcie lalek Barbie” i było bardzo ponure - opowiadało o życiu lalek. Ale pisałem od zawsze. Inne dzieci wręczały rodzicom laurki z rysunkami, ja w moich pisałem powieść science fiction w odcinkach, na każde święto nowy odcinek – dzień matki, wielkanoc, pierwszy maja. Pisałem zbyt szybko i zbyt dużo jak na ilość świąt, więc by rodzice nie musieli czekać zbyt długo na kolejną część przygód dawałem laurki na mniej ważne święta, także dostawali laurki np. na dzień dziecka. Nie śmiejcie się ze mnie.
Bo otaczał mnie kult słowa, czytałem mnóstwo od zawsze, a jak ktoś dużo pisze to naturalne jest, że w pewnym momencie chce znaleźć się po drugiej stronie tego procesu, zobaczyć jak to jest być autorem.
Po moich śmiesznych początkach z odległego dzieciństwa były jeszcze inne próby. Właściwie od czasu liceum co kilka lat próbowałem pisać opowiadanie. Ale nie wysyłałem ich nigdzie – były tragiczne. Jedno z nich, gdy byłem już pisarzem publikowanym poprawiłem, właściwie napisałem jeszcze raz zachowując oś fabuły – to „Gra” możecie ją znaleźć w „Sf”. Fabuła tego tekstu mi się częściowo przyśniła.

Kto czytywał Twoje pierwsze twory?

Dziewczyna. Czasem przyjaciele. Redaktorzy działu polskiego istniejących wtedy pism.

Kiedy napisałeś coś, o czym możesz szczerze powiedzieć, że grafomanią to to nie jest?

A już taki napisałem? :) Będzie to chyba pierwszy tekst opublikowany, czyli za miesiąc będzie cztery lata od czasu wydania. Oczywiście powstaje pytanie – jak oddzielić grafomanie od literatury?

Ile tekstów napisanych masz na swoim koncie, w ogóle? (zaokrąglanie dozwolone )

Włączając „Panią Igieł” z majowego „SFFH” opublikowałem dwadzieścia dwa teksty. Kilka czeka na publikacje - w tym monumentalna książka. Kilka tekstów się nie udało, kilka spartoliłem. Albo mam co do nich wątpliwości. Krótko – powyżej trzydziestu

Z ilu jesteś na tyle dumny, że wrzuciłbyś je, na dzień dzisiejszy, do książki "The bet of Uznański"?

Połowy opublikowanych. Może więcej. Lubię prawie każdy mój tekst, bo każdy opowiada o czymś co było w danym momencie w moim życiu ważne. Odcinając się od nich, odciąłbym się w jakimś sensie od siebie, od tego co wówczas przeżywałem. Oczywiście są kwestie warsztatowe, czasem opowiadałem o szarpiącym moją dusze demonach bardziej zgrabnie, czasem wychodziło koślawo.

Ile razy przeciętnie poprawiasz swój tekst?

Zbyt mało.

Co być powiedział takim grafomanom jak ja?

Jeżeli jesteś grafomanem, a tego nie wiem...
Największą pułapką początkującego pisarza, jest żywienie się cudzą wyobraźnią. Dzieci w zabawie bawią się w historie z ulubionych bajek i filmów, ktoś jest np. Vaderem. Czytelnicy lubią sobie wyobrażać że żyją w ulubionym uniwersum pisarza np. Śródziemiu i tworzą terenowe gry lub fabularne oparte na wyobraźni autora. Tworzą opowiadania w świecie który kochają np. tzw. Sapki – światy podobne do tego zamieszkiwanego przez wiedźmina Geralta. I dobrze że tak jest.
Ale dla artysty to zguba. Artysta musi być oryginalny. Może się uczyć od innych. Ale musi mieć własne przeżycia, własne doświadczenie o którym chce opowiedzieć innym, zamieniając to w historie wymyśloną. Musi coś w sobie głęboko rozdrapać inaczej opowiadanie nigdy nie będzie prawdziwe i czytelnicy to wyczują... Musi widzieć świat po swojemu. Mógłbym tak długo nawijać ale to temat na osobny wątek. Nie chce zanudzać. O tym każdy pisarz musi pamiętać przede wszystkim.
S

Lu - 14 Kwietnia 2006, 01:01

Coraz bardziej podoba mi się ten wątek...
Pako: świetny pomysł !
No i oczywiscie brawa dla wszystkich autorów którzy odważyli się pokazać swoje grafomanie ! :bravo
:bravo :bravo
Swoją drogą, trzeba mieć dużo odwagi żeby to zrobić i dużo pewności siebie ;)

NURS - 14 Kwietnia 2006, 02:15

Popieram, ciekawy wątek, ciekawy...
Pako - 14 Kwietnia 2006, 09:34

A bo to pomysł nie tyle mój co pana Rogoży :) To on tu est genialny, a ja robię za takiego od czarnej roboty ;)
Ale też mi się wątek podoba jak cholera :mrgreen: Kto wie, co z niego wyrośnie :)

Piotrek Rogoża - 14 Kwietnia 2006, 13:03

Cytat
A bo to pomysł nie tyle mój co pana Rogoży To on tu est genialny, a ja robię za takiego od czarnej roboty

Eee tam. Pomysł wyniknął spontanicznie, podczas offtopowania w którymś wątku :) , a za organizację musiałeś się zabrać Ty, bo ja bym wszystko spartolił.

NURS, zamiast się przypochlebiać, uruchomiłbyś lepiej sieć kontaktów i nagarnął nam tu więcej młodzieńczych tworów znanych dziś pisarzy :P .

Ziuta - 14 Kwietnia 2006, 13:16

A co, jeżeli większosc się wstydzi. Wydają sążniste powieści, publikują ambitne opowiadania – a tu ktoś każe im, potencjalnym laureatom nagród, wystawiac się na uciechę tłumu. Tłumu zawistników, rzecz jasna. :)
Pako - 14 Kwietnia 2006, 15:08

A czego się tu wstydzić? Toż mało kto od razu zaczynał DZIEŁEM DOTYKAJĄCYM ABSOLUTU!, większość delikatnie, najpierw pografomaniła, a w miarę rozwoju dopiero sięgnęła szczytów, albo ciągle się pnie w górę. Dla mnie wstydem byłoby w zaparte tweirdzić, że sie jest samorodnym geniuszem, jeśli byłoby to niezgodne z prawdą :)
Co prawda NURS broni sie, że on nie pisał grafomanii nigdy ;) ale jemu akurat wierzę w pełni. :)

Ziuta - 14 Kwietnia 2006, 16:25

Zdję sobie sprawę, że każdy zaczynał na dosyć niskim pułapie (może za wyjątkiem Dukaja). Wyobraź sobie jednak, że nasz Autor (nazwijmy go Stefan) celuje w Zajdla twardą, męską SF. Ba, militarną SF. Kolejne strony Jego dzieł pełne są opisów broni – konwencjonalnych i futurystycznych, bohaterami męskimi są najemnicy, czy inni space marines, a bohaterki kobiece od biustu większą mają jedynię lufę gnata. Któregoś dnia Stefan wysyła do Ciebie, Pako, swoją wczesną grafomanię.
I co się okazuje?
Stefan przez lata trudnił się tworzeniem fantastycznej sagi rodzinnej, pełnej rozterek i trosk bohaterów. Czegoś przy czym "Troskliwe Misie" wydają się apogeum kultu przemocy; cały image Autora się sypie.
Jakbyś się czuł w takiej pozycji? :D

Pako - 14 Kwietnia 2006, 19:08

O nie. Image autora dla mnie sypie się w momencie jak nie potrafi się przyznać do uczuć ;)
Inaczej, jeśli autor umie się znaleźć i w twardej, męskiej SF, ale także i w tej delikatniejszej, kobiecej jakby części, to w moich oczach jedynie zyskuje jako autor, bo odnajduje się w dwóch rzeczach.
A jeśli nawet pisał na początku fantasy z krasnoludami i elfami ;) to i tak, każdy szuka swojego miejsca przez próby własnie i tak to miejsce proszę traktować. Pierwsze, nieśmiałe próby autorów tu są. Że strzelili kiedyś grafomanię? No i dobrze, widać, że to swojscy ludzie są, a nie nie wiadomo kto :)

Anko - 15 Kwietnia 2006, 23:39

Przykład Ziuty dowodzi tylko tego, że grunt to poznać swoje mocne strony - kto biedził się z "grzeczną" fantasy, a wychodziła mu tylko grafomania, dobrą decyzję podejmuje, rzucając to w chole*ę i zajmując się zupełnie innymi klimatami. Przez kontrast grafomania-niegrafomania należy tylko docenić rozsądek autora, że przestał się parać tym, co mu nie wychodzi. To chluba :twisted: , a nie jakieś "psucie image'u", itp.
elam - 16 Kwietnia 2006, 00:34

- przepraszam, a kim jest Ziuta? :)
Lu - 16 Kwietnia 2006, 00:49

Elam:
Cytat
- przepraszam, a kim jest Ziuta? :)


Chyba licealistą... zaraz prześlę ci jego zdjęcie w fajnej czapce.
Mam bardzo podobną i jestem z niej dumna 8) :lol:

Ziuta - a to zdanie o Troskliwych Misiach to nawet sobie zapisałam... o boski! :bravo :mrgreen:

Ziuta - 16 Kwietnia 2006, 11:47

Elam:
Cytat
przepraszam, a kim jest Ziuta?

A w jakim celu chcesz to wiedzieć? :wink:
Lu:
Cytat
Chyba licealistą... zaraz prześlę ci jego zdjęcie w fajnej czapce.

No proszę, kobiety zbierają moje zdjęcia. :) Czuję się jak Bill z Tokio Hotel albo Bill z Green Day'a; Idol, po prostu.

A z Troskliwymi Misiami to pamiętam, że był tam sympatyczny stworek robiący "sssasasasassa". W kółko obrywał od miśków. Przemoc, nie?

elam - 16 Kwietnia 2006, 14:00

ja pytalam, bo Anko tak napisala, "przyklad Ziuty" o pisaniu, i pomyslalam, ze tez jestes jakims z autorow SFfh... jestes? :)
Ziuta - 16 Kwietnia 2006, 14:11

Jescze nie, ale dajcie mi pół roku to... :mrgreen:
Aga - 24 Kwietnia 2006, 20:20

Ziuta - możesz sobie pogratulować. Popłakałam się przez ciebie ze śmiechu. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Zwłaszcza, że Troskliwe Misie pamiętam. A ten, co robił sssasssasssasssassa to się nazywał Brzydal. I miał wspólniczkę Złośnicę.
Aha, mam pytanie do Pako - kiedy można się spodziewać następnego tekstu? Autorzy nie dopisują?

elam - 25 Kwietnia 2006, 13:47

jeszcze nie doszli do siebie po swietach, wiesz, jak to jest z autorami..
Pako - 25 Kwietnia 2006, 16:00

Ano, autorzy jakoś tak nie chcą pokazywać grafomani ;) Znaczy pewnie chcą, ale muszę poważniej popytać, bo na razie szczęścia nie miałem. Ci, których pytałem zaczynali pisać później i pisali od razu na tyle dobrze, że nie pisali grafomanii.
Ale poszukam :)

elam - 26 Kwietnia 2006, 09:39

heh
to co ja tutaj robie??? :oops:

Pako - 26 Kwietnia 2006, 16:16

Ach.. elam, nie wszyscy ;) Bo niektórzy mają w zeszytach i nie mają zcasu przepisać, niektórzy gdzieś w domu zapodziali te zeszyty. No i tak to bywa. ;)
elam - 27 Kwietnia 2006, 22:39

z wlasnego doswiadczenia wiem :) ze te pierwsze utwory, chocby nie wiem, jak grafomanskie, maja wielka wartosc sentymentalna. wiec raczej sie nie zapodziewaja i przepisuje sie je skrupulatnie na komputer, celem uwiecznienia :) (wstawiajac drobne poprawki w dobrej wierze podniesienia literackiej wartosci utworu.. :) )
Yeri - 3 Maj 2006, 21:54

Nurs:
Cytat
przypomniało mi sie, był taki króciótki tekst o robocie dla alpinistów,


Wiesz,jakis czas temu przy okazji poszukiwania tras wspinaczkowych wpadl mi w rece stary magazyn alpinistyczny,tam ze zdziwieniem znalazlem opko fantasy o dwoch wspinaczach wlasnie.Wynajal ich tajemniczy mroczny w plaszczu,zeby dostali sie do rownie tajemniczej wiezy(trzeba sie bylo na nia wspiac).Chlopaki wzieli szpej i do roboty.Bylo tam pare zabawnych tekstow,m.in.przerobka frienda na bodajrze kamrata(kto sie wspina zajarzy dowcip).Ogolnie tak troche Twoj styl to byl.Moze to jest to Twoje zaginione opko???

Pako - 4 Maj 2006, 17:47

Pociąg pośpieszny
Proszę, kolejny tekst. Strzelajcie :)

Ziuta - 4 Maj 2006, 18:42

Offtop: zostanę sławnym pisarzem. To chyba łatwe, raz Elam mnie z takowym pomyliła. Wówczas wyślę tu moje dzisiejsze wypociny nt. "Chłopów".
Nie, żeby złe były. Wyślę ot tak, dla krotochwili 8)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group