To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ekranizacje prozy Philipa K. Dicka.

Comar - 18 Lipca 2007, 21:49

Nie, ale przynajmniej wiadomo byłoby o co chodzi. Może zresztą w takim razie może w ogóle nie podawać motywacji bohaterów. Niech zostaną jedynie biegający bez sensu i strzelający do siebie kolesie. Ważne tylko, że grupa A ma przeciwne cele niż grupa B, i wystarczy. To dopiero byłoby kino akcji. ;P:
KGWolter - 18 Lipca 2007, 22:09

NURS napisał/a
I jeszcze jedno, ale zasadnicze pytanie. Czy motywy terrorystów są w jakikolwiek sposób potrzebne do zrozumienia akcji filmu? :-)

Najwyraźniej tak.

Przez cały seans miałem wrażenie, że oglądam walkę z powietrzem.

NURS - 18 Lipca 2007, 22:50

A własnie, że nie były potrzebne, akcja filmu opowiadana jest z punktu widzenia gościa, który nie jest w strukturach służb. Porywają go wbrew woli, żeby odkrył dla nich kulisy zamachu, o którym wie tylko, że ma nastapić. I widz nie musi wiedzieć nic więcej, bo ta wiedza nie jest potrzebna do prowadzenia akcji. Ważne jest tylko, że ktoś chce doprowadzić do eksplozji nuklearnej w jednym z najludniejszych terenów USA.
KGWolter - 18 Lipca 2007, 23:07

NURS napisał/a
A własnie, że nie były potrzebne, akcja filmu opowiadana jest z punktu widzenia gościa, który nie jest w strukturach służb. Porywają go wbrew woli, żeby odkrył dla nich kulisy zamachu, o którym wie tylko, że ma nastapić. I widz nie musi wiedzieć nic więcej, bo ta wiedza nie jest potrzebna do prowadzenia akcji. Ważne jest tylko, że ktoś chce doprowadzić do eksplozji nuklearnej w jednym z najludniejszych terenów USA.

Tylko że brak jakichkolwiek motywów postępowania tak rozjeżdża postacie (walcem), że cały film ogląda się "z boku" i nawet nie próbuje się w niego wejść.

Z jednej strony mamy nieprzekonującego Cage'a i sfrustrowaną panią policjant, a z drugiej terrorystów, którzy najwyraźniej zgadali się przez internet i w pięć minut mieli gotowy cały "misterny plan" (Wraz z nieskończoną armią klonów, na wypadek, gdyby przypadkiem zjawili się antyterroryści).

- Och, chodź Juan, weźmiemy i nukniemy sobie L.A, co ty na to?
- Świetny pomysł, tylko umyję zęby!

NURS - 19 Lipca 2007, 10:37

widzisz, interpretujesz coś, czego nie wiesz, równie dobrze może to być siatka, jak chłopaki Ernsta Stavro Bloefelda (kojarzysz?:-)), która ten numer planowała od lat, wkładając w to miliony i wlasne zycia, nie posługując się netem do niczego, prócz czatowania z laskami dynamitu :-)
nie wiesz tego, po prostu takie wytłumaczenie pasuje ci do teorii, ktora, jak widzisz, nie musi wcale być jedyna słuszną. Tym postaciom nie brakuje motywów, to ty ich nie znasz. A nie znasz ich, bo przedstawianie szczegółów wymagaloby tworzenia kolejnych spisków i gadek na temat wyższości świąt bozego narodzenia nad świętami wielkiej nocy. Juz ci tłumaczyłem, dlaczego w takich sytuacjach nie pokazuje się turbaniarzy - bo to poprawnośc polityczna, idiotyzm, ale funkcjonujacy w kinie amerykańskim (w zyciu już nie bardzo, patrz Irak, Afganistan), dlatego terroryści są najemnikami z wielu krajów, białymi, gadają w cywilizowanych językach, żeby spisków nie kojarzyć z konkretnymi ruchami, kiedy to nie jest potrzebne. Zabieg stary, jak świat, tworzysz wroga, który jest nikim.

KGWolter - 19 Lipca 2007, 10:51

NURS napisał/a
Zabieg stary, jak świat, tworzysz wroga, który jest nikim.

I w tym momencie kompletnie traci się zainteresowanie intrygą - bo takowej nie ma. Fajno ;) .

Narracja jest poprowadzona fatalnie. Nie oczekuje od filmu, że wszystko zostanie mi podane na tacy jak jakiemuś platynowemu hrabiemu z Honolulu, ale chciałbym, żeby intryga miała jakiś sens. A tak, mamy mentalną potyczkę między jedną grupą statystów, a drugą grupą statystów.

Ten samochód nie ma kierownicy, bo po co? Wystarczy na niego spojrzeć, przecież ładnie wygląda! :)

NURS - 19 Lipca 2007, 10:55

W twoim odbiorze, ja nie czułem niczego podobnego. cage, a raczej jego bohater, raczej statystą nie jest.
parafrazując to, co zitalikowałeś. dzisiaj samochody nie musza mieć kierownic i jeżdżą, tylko tradycjonaliści jeszcze trzymają się ich, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie :-)

Comar - 19 Lipca 2007, 10:57

NURS - Ty także interpretujesz coś czego nie wiesz. Skąd pewność, że oni mieli jakiekolwiek motywy? ;P: A przedstawienie ich wcale nie wymagałoby "tworzenia kolejnych spisków i gadek na temat wyższości świąt bozego narodzenia nad świętami wielkiej nocy". Wystarczyłoby np., żeby któryś terrorystów wzburzony zawołał "Ha! Zemścimy się za wymordowanie ptaka Dodo!" czy jaki tam mieliby powód i już.
KGWolter - 19 Lipca 2007, 11:18

NURS napisał/a
W twoim odbiorze, ja nie czułem niczego podobnego. cage, a raczej jego bohater, raczej statystą nie jest.

Wystarczy, że gra jakby jego bezpośrednim przodkiem były Enty, albo inne drewniaki.

Tym bardziej, że jego rola jest tylko i wyłącznie pretekstem do pokazywania kolejnych efektownych ujęć "z przyszłości"... :/ Bez przemyśleń, bez jakiegokolwiek celu łazi w te i we wte.

Cytat
parafrazując to, co zitalikowałeś. dzisiaj samochody nie musza mieć kierownic i jeżdżą, tylko tradycjonaliści jeszcze trzymają się ich, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie :-)

Czepiasz się ;) .

NURS - 19 Lipca 2007, 12:02

Zauważ, że w sporej części argumentów, nie rozmawiamy juz o filmie, tylko o twoich wrażeniach na temat motywow działania bohaterówe, ktore to motywy nie są w żaden sposob przedstawiane w scenariuszu :-)
KGWolter - 19 Lipca 2007, 12:04

NURS napisał/a
Zauważ, że w sporej części argumentów, nie rozmawiamy juz o filmie, tylko o twoich wrażeniach na temat motywow działania bohaterówe, ktore to motywy nie są w żaden sposob przedstawiane w scenariuszu :-)

To prawda.

Ale czy to podważa w jakikolwiek sposób moją krytykę tego "dzieła"? :P

NURS - 19 Lipca 2007, 12:06

Tak, dlatego, że nie odnosisz się do jego treści, tylko do domyslów na temat motywów, które wcale nie musza być prawdziwe.
KGWolter - 19 Lipca 2007, 12:16

NURS napisał/a
Tak, dlatego, że nie odnosisz się do jego treści, tylko do domyslów na temat motywów, które wcale nie musza być prawdziwe.

Krytykuje nie tyle "domyślone motywy", ile ich kompletny brak i potrzebę "domyśliwania" :cool: .

No ale ok - żeby dyskusja była mniej jałowa, proponuję abyśmy wyciągnęli wszystkie asy z rękawów i zaczęli się bić na normalne argumenty :) .

Film intrygujący jest tylko na samym początku. Widz jest wręcz otumaniony wspaniałymi sztuczkami sir Cadillaca, a do tego gdzieś w tle świta intryga z kobietą pojawiającą się w barze zawsze o 8:03 (Nie wiem, czy dobrze zapamiętałem godzinę). Cały klimat znika jednak w momencie, kiedy okazuje się że kobieta pokazuje się chyba tylko po to, aby pokazać wdzięki Jessici Biel, a wątek główny, czyli walka z bliżej-niezidentyfikowanym-terroryzmem jest pusty jak głowa makaka po lobotomii.

NURS - 19 Lipca 2007, 12:24

No, trochę się nie skupiłeś. Ona nie pojawia się zawsze o 8.30, tylko Cadillac ma wizję, ze któregoś dnia o tej porze się tam zjawi. to jedno. Drugie - dziewczyna jest katalizatorem, który pozwala bohaterowi na rozwiniecie daru, jaki posiada. Nie ma wytłumaczenia, w jaki sposób, ale to jest wielki plus, bo brnięcie w teorie jak to działa prowadzą jedynie do osmieszenia tematu. spróbujesz usystematyzowac prekognicje? Raczej nie. nie ma tez punktu z jakiego mozna oceniac zasadnośc dzialania takiego daru.
Wątek terrorystyczny, dla ciebie pusty, ale to cadillac jest narratorem, a dla niego istnieje tylko otoczka tej sprawy, nikt go nie informuje o powodach, jakimi kierują się terrorysci - bo nikt w realu nie robiłby tego. Jego zadaniem jest znalezienie bomby, zanim wybuchnie. ale celem, uratowanie dziewczyny. I własnie dlatego motywy terrorystów są elementem absolutnie zbednym dla akcji filmu, bowiem wiedza, że służą bin Laudanowi, albo Sarkozy'emu w niczym nie zmienia punktu widzenia bohatera. to tylko punkt zaczepienia, coś co tobie się akurat nie podoba, ale IMO jest bardzo rozsadnym, w sytuacji ameryki, zabiegiem, który pozwala pokazac zagrożenie, ale jednocześnie nie wskazywac paluchem konkretnego winnego. I ja to rozumiem.
BTW lobotomia nie polega na calkowitym usunięciu mózgu :-)


EDIT: spróbuj wyjasnic mi motywy dzialania gościa, który dokonał samospalenia w wozie na lotnisku w Glasgow :-)

KGWolter - 19 Lipca 2007, 12:31

NURS napisał/a
Ona nie pojawia się zawsze o 8.30, tylko Cadillac ma wizję, ze któregoś dnia o tej porze się tam zjawi.

Och, pardon. Miałem to na myśli, ale jestem niewyspany i język mi się plącze ;) . Ale dzięki za czepienie się :P .

Cytat
wątek terrorystyczny, dla ciebie pusty, ale to cadillac jest narratorem, a dla niego istnieje tylko otoczka tej sprawy, nikt go nie informuje o powodach, jakimi kierują się terrorysci - bo nikt w realu nie robiłby tego. Jego zadaniem jest znalezienie bomby, zanim wybuchnie. ale celem, uratowanie dziewczyny. I własnie dlatego motywy terrorystów są elementem absolutnie zbednym dla akcji filmu, bowiem wiedza, że służą bin Laudanowi, albo Sarkozy'emu w niczym nie zmienia punktu widzenia bohatera. to tylko punkt zaczepienia, coś co tobie się akurat nie podoba, ale IMO jest bardzo rozsadnym, w sytuacji ameryki, zabiegiem, który pozwala pokazac zagrożenie, ale jednocześnie nie wskazywac paluchem konkretnego winnego. I ja to rozumiem.

Może film jest w takim razie dobry jako biografia jasnowidza (GEEZ! Trzymajcie mnie xD). Problem tkwi w tym, że idąc do kina miałem zamiar obejrzeć raczej jakiś film akcji przyprawiony ciekawą fabułą. A byłem świadkiem jakiegoś kosmicznego wywodu o niczym.

Cytat
BTW lobotomia nie polega na calkowitym usunięciu mózgu :-)

Tylko na wycięciu płatu czołowego, tak tak, wiem... Po prostu do głowy wpadło mi to barwne określenie i nie umieszkałem się go użyć ;) .

dzejes - 19 Lipca 2007, 13:42

KGW napisał/a

Cytat
BTW lobotomia nie polega na calkowitym usunięciu mózgu :-)

Tylko na wycięciu płatu czołowego, tak tak, wiem...


Też nie, strzelaj dalej ;)

KGWolter - 19 Lipca 2007, 13:56

dzejes napisał/a
Też nie, strzelaj dalej ;)


Lobotomia przedczołowa, inaczej leukotomia, zwana popularnie lobotomią lub lobotomią czołową — „zabieg” neurochirurgiczny polegający na przecięciu włókien nerwowych łączących czołowe płaty mózgowe ze strukturami międzymózgowia (najczęściej podwzgórzem lub wzgórzem), obecnie bardzo rzadko stosowany (większość naukowców z całego świata uznaje to za okrutne okaleczanie). - wikipedia.pl

Czyżbym o czymś nie wiedział? :)

joe_cool - 19 Lipca 2007, 14:21

przecięcie włókien nerwowych łączących czołowe płaty mózgowe ze strukturami międzymózgowia to jednak nie wycięcie płatów czołowoych ;P:
KGWolter - 19 Lipca 2007, 14:23

joe_cool napisał/a
przecięcie włókien nerwowych łączących czołowe płaty mózgowe ze strukturami międzymózgowia to jednak nie wycięcie płatów czołowoych ;P:

Oj, uciekam się do ogólników po prostu ;) .

dzejes - 19 Lipca 2007, 15:23

KGW napisał/a
dzejes napisał/a
Też nie, strzelaj dalej ;)

Obrazek



KGWolter - 19 Lipca 2007, 15:25


dzejes - 19 Lipca 2007, 15:43


KGWolter - 19 Lipca 2007, 15:47


Adashi - 19 Lipca 2007, 16:32

KGW, od tego wszystkiego Ci się xywa zmieniła :wink: :mrgreen:
KGWolter - 19 Lipca 2007, 16:34

Adashi napisał/a
KGW, od tego wszystkiego Ci się xywa zmieniła :wink: :mrgreen:

No, jak widzisz ;) .

Czy tylko ja odnoszę dziwne wrażenie, że temat się trochę spsił... a właściwie skocił*? xD



*i zsowił?

dzejes - 19 Lipca 2007, 16:49


KGWolter - 19 Lipca 2007, 16:52


:lol:

Tak na marginesie, to zapowiedziane są jeszcze jakieś filmy, których twórcy mają zamiar ochoczo zbeszcześcić Dickowską twórczość?

dzejes - 19 Lipca 2007, 17:03


Czarny - 19 Lipca 2007, 17:08

Kończyć tego offtopa :evil:
KGWolter - 19 Lipca 2007, 17:09

Czarny napisał/a
Kończyć tego offtopa :evil:

Oj, oj, oj. Nie tak brutalnie :) .

Ponawiam pytanie: Czy w hollywoodzkiej rozkładówce są już następne superhity rozmielające Dicka na dobre? :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group