To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Nadsyłanie Prac

Romek P. - 19 Października 2005, 21:01

NURS napisał/a
IMO ten, kto to puści sam siebie zmiażdży:-) Zreszta miało byc w czerwcu, a juz zima za pasem...


Eeeee, pewnie nie podał, w _którym_ czerwcu :DDD]

NURS - 19 Października 2005, 21:05

No, własnie że podał:-) Czekałem niecierpliwie, bo to musiałoby odbic się szerokim echem w świecie literackim. Facet był geniuszem, nigdy nie czytałem tak skonstruowanych zdań.
Margot - 20 Października 2005, 08:50

Qrrcze, NURSie, taką okazję zmarnowałeś?! Toż to arcydzieło pewnie było! Kiedyś dostałam zestaw utworów, chyba ze 20 opowiadań od grupy autorów in spe. Dacie wiarę, od dechy do dechy przeczytałam wyjąc ze śmiechu, aż się sofa trzęsła!?!

Co tam składnia! Ale jakie treści niebanalne! I jakie nowatorskie podejście do znaczeń! :mrgreen:

Pako - 20 Października 2005, 15:39

Czasami się i tak zdaża ;)
Tylko wiecie co? Ja się teraz z tego śmiać nie umiem ;) Sam pisałem kiedyś podobnie, a opowiadanie to zajęło trzecie miejsce w konkursie fantastycznym :)
Czzamu? Bo tylko ja i kumpel napisaliśmy o elfach itp, a reszta to tylko o ufoludkach chciała pisać - nieoczytana młodzież. Wtedy babka przepuściał - druga czy peirwsza gimnazjum rto była. Ale tekstu do teraz się wstydzę...

Margot - 20 Października 2005, 17:08

A ja się potrafię śmiać, rechoczę jak żaba, a potem boli mnie brzuch i mam zajady.
Mam tak, odkąd po latach przeczytałam własną tfurczość. Tfurczość popełniłam w wieku lat 5-8 (całkiem sporo, ręcznie spisane i zachowane w brulionach), a przeczytałam powtórnie dopiero na studiach. Trochę mnie to zawstydziło, co wtedy potworzyłam, ale przede wszystkim - rozbawiło do łez. :mrgreen:

Pako - 21 Października 2005, 15:35

To się na coś przynajmniej przydało :)
Masz to jeszcze? Przeklep na kompa i zamieść na forum :mrgreen:

Mara - 21 Października 2005, 18:52

Mnie utkwiło w pamięci, jak w 4 klasie podstawówki nauczycielka od polskiego kazała nam napisać bajkę, która będzie się działa w świecie roślin. Knułam i knułam, i uknułam bardzo zawiłą intrygę, ale że z moją ortografią nie było wówczas najlepiej, jako jedyna z klasy dostałam dwie oceny - pałę za ortografię i 5 za treść.
Straszne dzieje ;-)

Pako - 21 Października 2005, 18:58

Bajka w świecie roślin? też mieliśmy takie coś - na konkurs można było posłać. Ale wtedy mnie do pisania było daleko, choć kumpel pisał. Też tam coś napisał, posłał, ale nic nie było z tego wszystkiego :)
Teofil - 23 Października 2005, 16:43

NURS napisał/a
trzeba będzie jakies procedury z tym związane wdrożyć, choć teraz nie ma już takiej lawiny tekstów.

Słynny strukturalista Levi-Strauss, znany m.in. z "trójkąta kulinarnego", podzieliłby teksty na trzy kategorie:
1. jeszcze nie przeczytane
2. przeczytane, zakwalifikowane
3. przeczytane, odrzucone.

Pako - 23 Października 2005, 16:47

Hehe.. taki podział byłby dobry :) Jakiś ekonom się nam wkradł czy ki diabeł? (mi to podpada pod ekonomię życia ;)
Mara - 23 Października 2005, 18:26

Pako, L.-S. skłania się raczej ku antropologii kultury niż ekonomii ;-)
Pako - 23 Października 2005, 18:31

A dla mnie to będzie ekonomia życia - znaczy jak sobie ekonomicznie życie ułatwić :) Tanio i skutecznie.
Margot - 24 Października 2005, 08:43

Ech, znać, że nigdy nie miałeś nawet malutkiego kontaktu z Levi-Straussem. A ja się z nim dopiero rok temu przeprosiłam, na studiach nie znosiłam strukturalistów :D

Natomiast jeżeli chodzi o tfurczość, to nic z tego, żadnych publikacji. Po pierwsze dlatego, że dzieła owe wielkopomne powstały w epoce przedkomputerowej i znajdują się w zeszytach, a przepisywać mi się nie chce. I po ostatnie - bo są granice, których nie wolno przekraczać => taki tekst mógłby kogoś doprowadzić do śmierci, oczywiście, śmierci ze śmiechu. Niech pozostaną tam, gdzie ich miejsce - na dnie skrzyni z pamiątkami czasu dzieciństwa. A jeżeli, nie daj Boh!, przyjdzie mi do głowy popełnić jakiś utwór, czym prędzej wyjmę jeden z zeszytów i przeczytam => to najskuteczniejszy środek na grafomanię :mrgreen:

Kaxi - 31 Października 2005, 20:13

Po przeczytaniu tego tematu wiem wszystko, co chciałem wiedzieć wchodząc do tego tematu. Mam nadzieję, że redakcja będzie w stanie odpowiedzieć każdemu, choćby trzyliterowym NIE, bo zawsze wtedy można posłać text na jakąś stronkę i zobaczyć co powiedzą Internauci. A tak, to się nie wie o co chodzi. Takie moje zdanie. 8)
NURS - 31 Października 2005, 20:15

Staram sie, ale czasami to trwa, albo nie jest mozliwe z róznych przyczyn. BTW im bardziej napastliwy autor, tym wiekszy wybuch złości, jak sie go odrzuca:-)
Kaxi - 31 Października 2005, 20:27

Prosty wniosek, by osobie, która otrzymała odpowiedź (negatywną) i się rzuca, na pretensje nie odpowiadać. Z doświadczenia forumowego (forowego?) wiem, że takie osobniki są niereformowalne i ich się nie przekona. Za to, przynajmniej z punktu widzenia autora, krzywdą w pewnym sensie jest nieprzekazanie żadnej odpowiedzi. 8)

Akurat w przypadku SF mnie to nie dotknęło, bo żadnej pracy (jeszcze) nie wysłałem, ale potrafię sobie to wyobrazić. 8)

Aha, mam pytanie. Ile wchodzi znaków ze spacjami na stronę w SFFH? Bo chyba głupio wysyłać texty mniejsze niż strona, a niektórzy tworzą takie short stories.

NURS - 31 Października 2005, 22:12

jakies 6 tys pewnie wychodzi.
Kaxi - 31 Października 2005, 22:22

W takim razie, na dniach zrobię pierwsze podejscie z opowiadaniem do pisma. Muszę tylko uczynić ewentualną korektę. :mrgreen:
Delfino - 2 Listopada 2005, 02:33

A tak z ciekawosci zapytam: Czy sa jakies preferencje jesli chodzi o dlugosc tekstu debiutanckiego?

Lepiej tresciwie przedstawic akcje i pomysl, czy moze poszybowac w klimat kilkunastostronnicowych lemowskich opisow?

Przy okazji witam wszystkich :)

NURS - 2 Listopada 2005, 09:20

Witamy się w wątku, przepraszam czy tutaj biją, dlatego proszę Cię o krótką wizytę w tamtym miejscu.
Co do długości tekstu, to myślę, że każdy na początek powinien pisać formy krótsze. Naprawdę rzadko trafia sie talent na miarę Lema, a taki tekst, to coś w rodzaju rozmowy kwalifikacyjnej do pracy. Masz pokazać co umiesz, a to można zrobić naprawdę na kilku stronach. Ale jeśli wpadnie ci do głowy epopeja rozmiarów Tolkiena, to też nic złego, byle nie okazało się jak skończysz, że to niespecjalnie da się czytać.

Gustaw G.Garuga - 2 Listopada 2005, 10:05

Panie Redaktorze,

Od czego zależy, czy debiutant honorarium otrzyma po dwóch czy po trzech opowiadaniach? I czy w to wliczają się tylko opowiadania opublikowane w SF, czy może również gdzieś indziej (na papierze)?

NURS - 2 Listopada 2005, 12:32

Panie gustawie:-)
Zależy głównie od jego potencjału, czytli tego, jak pisze i na ile się podoba odbiorcom. Generalnie jak ktos był już gdzies publikowany poza SF to nie jest debiutantem, chyba, że mówimy o jakimś shorcie albo czymś podobnym. Pamiętaj, że publikacja publikacji nierówna. Konkretniej mówiąg każdy przypadek jest rozpatrywany inaczej, choć nie jesteśmy aż tak skrajni, jak amerykanie w tym względzie:-)
BTW tych honorariów, czy ktos może podać mi stawki z Ubika i Magazynu Fantastycznego?

Kaxi - 2 Listopada 2005, 14:26

A ja mam pytanie mocno konkretne.
Czy ma sens wysyłanie (załóżmy, że nadającego się do czytania) opowiadania, liczącego sobie raptem 8 tysięcy znaków? Załóżmy też optymistycznie, że to nic mu nie umniejsza - po prostu to taki shorcik. Bo z moich wyliczeń wynika, że za Chiny tego ładnie nie poskładacie, chyba że będziecie mieli reklamą na pół strony pod ręką. 8)

Wiem, że w S-F bywały juz opowiadania na stronę (albo mnie pamięć myli), więc może w grę wchodzi zmniejszenie czcionki albo inne sprytne zabiegi?

Gustaw G.Garuga - 2 Listopada 2005, 14:49

W Ubiku - 0 zł, 0 gr (brutto), ale za to po plajcie pisma redaktor Spasiewicz wziął byka za rogi i doprowadził do opublikowania części z kilkudziesięciu zakwalifikowanych tekstów w antologii (link w podpisie). No i tu kawa na ławę - właśnie w "Bez bohatera", po latach zmagania się z oporem materii i redaktorów, debiutuję. Tuszę więc, że "debiutanctwo" w rozumieniu, o którym mowa, jest już za mną?
Romek P. - 2 Listopada 2005, 15:01

Gustaw G.Garuga napisał/a
W Ubiku - 0 zł, 0 gr (brutto), ale za to po plajcie pisma redaktor Spasiewicz wziął byka za rogi i doprowadził do opublikowania części z kilkudziesięciu zakwalifikowanych tekstów w antologii (link w podpisie). No i tu kawa na ławę - właśnie w Bez bohatera, po latach zmagania się z oporem materii i redaktorów, debiutuję. Tuszę więc, że debiutanctwo w rozumieniu, o którym mowa, jest już za mną?


Piszesz pod pseudonimem?
A poza tym, gdzie tę książkę można dostać? Ja jej nie widziałem w księgarniach, przyznam ze wstydem.

NURS - 2 Listopada 2005, 19:31

Kaxi napisał/a
A ja mam pytanie mocno konkretne.
Czy ma sens wysyłanie (załóżmy, że nadającego się do czytania) opowiadania, liczącego sobie raptem 8 tysięcy znaków? Załóżmy też optymistycznie, że to nic mu nie umniejsza - po prostu to taki shorcik. Bo z moich wyliczeń wynika, że za Chiny tego ładnie nie poskładacie, chyba że będziecie mieli reklamą na pół strony pod ręką. 8)

Wiem, że w S-F bywały juz opowiadania na stronę (albo mnie pamięć myli), więc może w grę wchodzi zmniejszenie czcionki albo inne sprytne zabiegi?


Poskładamy jak trzeba:-) Na początek lepiej startować z krótkimi tekstami, naprawdę.

NURS - 2 Listopada 2005, 19:34

Gustaw G.Garuga napisał/a
W Ubiku - 0 zł, 0 gr (brutto), ale za to po plajcie pisma redaktor Spasiewicz wziął byka za rogi i doprowadził do opublikowania części z kilkudziesięciu zakwalifikowanych tekstów w antologii (link w podpisie). No i tu kawa na ławę - właśnie w Bez bohatera, po latach zmagania się z oporem materii i redaktorów, debiutuję. Tuszę więc, że debiutanctwo w rozumieniu, o którym mowa, jest już za mną?


Gustawie, a po czym mnie to oceniać? Nie znam twojego nazwiska, ani tekstów. Masz opko opublikowane w antologii, która może nie przekroczyć sprzedaży kilkuset egz. Nie wiem, czy takie coś może się liczyć za full professional writer certificate:-) IMO to jeszcze za mało.

Kaxi - 2 Listopada 2005, 20:06

NURS napisał/a
Poskładamy jak trzeba:-) Na początek lepiej startować z krótkimi tekstami, naprawdę.



Dzięki za odpowiedź - podtrzymałeś mnie na duchu :wink: W takim razie zdecydowałem się spróbować.

kruczywiatr - 2 Listopada 2005, 20:53

A mi niedawna odpowiedź NURS-a dodała skrzydeł i jeszcze usilniej będe pracował, by stworzyć coś godnego opublikowania i mi się to uda. A to, co nie uda się po drodze, będzie bardzo użytecznym ćwiczeniem w ramach pracy nad swoimi umiejętnościami.
NURS - 2 Listopada 2005, 21:08

Jak mawiał King, sukces to 90% pracy i góra 10% talentu. wielu rzeczy można się nauczyć, jak przeczytacie pierwsze opko o Wiedźminie, zwłaszcza poczatek, to zrozumiecie, że nawet najlepsi startowali z niemistrzowskiego poziomu:-)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group