To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Najnowszy numer - Nasz pierwszy raz...

NURS - 31 Października 2005, 09:05

Jak sie ma SFFH to sie dopiero okaże, liczę, że zachowam przynajmniej średni poziom wpływów starej edycji.
I druga kwestia Gustawie, Feniks zniknął z rynku, bo go ludzie nie kupowali. Reaktywacja byłaby sporym ryzykiem dla każdego, bo kupujący rzadko wraca do czegoś, co wcześniej odrzucił. A takie odrzucenie miało niestety miejsce.

Gustaw G.Garuga - 1 Listopada 2005, 04:18

Na rynku wydawniczym się nie znam, wiec pewnie masz rację, ale... Fenixa przestano w końcu kupować z powodu pogarszajacej się jakosci, ale pismo ukazywało się wiele lat, nazwa się osłuchała, jest rozpoznawalna. Myślę, że gdyby ktoś teraz planował założyć nowy magazyn fantastyczny, to sięgniecie po ten tytuł mogłoby być dobrym posunięciem. Dobrze rozegrany comeback Fenixa z dobrą literaturą w środku mógłby się opłacić i czytelnikom, i wydawcy...
NURS - 1 Listopada 2005, 09:55

Widzisz, rynkiem wydawniczym rządzą mechanizmy, mniej ludzie. A jeden z takich mechanizmów jest taki, że produkt, do ktorego odbiorca utracił zaufanie nie ma szansy na powrót do łask, bez potwornej kampanii promocyjnej - weź constar. Kupisz parówki sygnowane tym znakiem?:-) Oczywiście nie twierdzę, że Fenix był czymś w rodzaju constaru, ale chodzi o ilustracje problemu. Robiąc research przed powstaniem SFa rozmawialem z wieloma ludźmi z dawnego fandomu, nawet z czytelnikami w EMPiKach, którzy brali do ręki to pismo. I wiesz co, gros odpowiedzi był taki, że to kółko wzajemnej adoracji, miejsce gdzie sami swoi mają się gdzie wygadać a tak naprawdę nikogo nie obchodzi, co chciałby czytelnik przeczytać. To były opinie odbiorców, i chyba cos w tym było, że odpływali systematycznie - a zauważ, że nie było podówczas alternatyw. Więc odchodzili w próżnię.
Dzisiaj jest jednak wybór i obawiam się, że część tych ludzi została zagospodarowana i wedle pierwszej zasady raczej się nie odwróci, od tych, którzy ją zadowalają intelektualnie.
Jak widzisz, to co napisałeś jest nie do końca prawdziwe - w świetle rozważań czysto rynkowych. Bardzo łatwo się wpuścic na minę kierując się opiniami środowiska. Jak poczytasz na przykład wypowiedzi na liście dyskusyjnej Gazety Wybroczej o Ubiku, nabierzesz przekonania, że pismo ma rzesz wiernych czytelników, gotowych iść za nim w ogień. ale jak rozbierzesz to na liczby, okazuje się, że to kilkanaście osób, głównie publikujących na łamach. Wiesz o czym mówię? Pozory łatwo mylą i każdy, kto podejmie taki krok, nie robiąc analiz rynkowych musi polec jak SFinks, SFera itd.
I wrezcie - Feniks w Polsce już wychodzi, więc marka jest zajęta.:-)

IMHO-tep - 1 Listopada 2005, 19:57

Fenix był IMHO... jakiś taki mały. Zwłaszcza po zmianie formatu. Bardzo rzadko po niego sięgałem, już raczej czytywałem Nową Fantastykę. Nie znam też nikogo, kto kupował Fenixa, a jednak parę osób z kręgu czytaczy fantastyki poznałem ostatnimi laty.
Romek P. - 1 Listopada 2005, 20:15

IMHO-tep napisał/a
Fenix był IMHO... jakiś taki mały. Zwłaszcza po zmianie formatu. Bardzo rzadko po niego sięgałem, już raczej czytywałem Nową Fantastykę. Nie znam też nikogo, kto kupował Fenixa, a jednak parę osób z kręgu czytaczy fantastyki poznałem ostatnimi laty.


Są wśród nas nawet autorzy Feniksa :)

DiPoint Ragoon - 1 Listopada 2005, 20:54

Mam co prawda tylko kilka ostatnich numerów (tych małego formatu), ale przeczytane tam opowiadania zapadały naprawdę w wyobraźnię. A ja, podówczas młody i podatny na sugestie, bardzo czekałem na nowe numery. I nic. Na szczęście pojawił się dla mnie "stary" SF. I już nie było pustki. NF nie za bardzo mi przypadała. Dla mnie była jak TePsa - monopolistą na rynku. A ja mam Netię :)
Arlon - 1 Listopada 2005, 21:02

Kilka tygodni temu znajoma znalazła jakiś starożytny numer Fenixa. Czytałem na głos, zachodni import. Ciekawie długie zdania i nieprzeciętne pomysły. Kiedyś były dziwne czasy.
Logan - 1 Listopada 2005, 21:03

DiPoint Ragoon napisał/a
Mam co prawda tylko kilka ostatnich numerów (tych małego formatu), ale przeczytane tam opowiadania zapadały naprawdę w wyobraźnię. A ja, podówczas młody i podatny na sugestie, bardzo czekałem na nowe numery. I nic. Na szczęście pojawił się dla mnie stary SF. I już nie było pustki. NF nie za bardzo mi przypadała. Dla mnie była jak TePsa - monopolistą na rynku. A ja mam Netię :)


Ej, to nie tak. Pierwsze i ostatnie numery Fenixa były bodajże formatu A5. Te pośrodku były mniejszego formatu, takiego do kieszeni, bodajże wielkości koperty pocztowej. Chyba B5.

DiPoint Ragoon - 1 Listopada 2005, 21:17

Mogłoby się i tak zdażyć. Moje numery zawierają "Żarna niebios" Mai Lidii Kossakowskiej (no 06(106)) oraz "Opowieści z Gryfiego zaułka" Katarzyny Rogińskiej (No 7-8(107)). Dla mnie, w porównaniu z innymi czasopismami, były małe...
bor - 1 Listopada 2005, 21:33

noj pierwszy raz... zobaczylem w kiosku drugi numer... grafika na okladce ... mmm ... nazwiska! .. ojezusicku.. to bedzie swietne.. niestety nie mialem przy sobie pieniedzy i z zalem wrocilem do domu (w katowicach w kiosku zobaczylem) .. po powrocie zaczalem u mnie szukac .. ale ni cholery nie mozna bylo nigdzie dostac tego... dwa dni pozniej (chyba dwa) mialem czas i pojechalem do katosow po SF.. ide a tu szok ... nie ma juz tego.. szczesliwie okazalo sie, ze nie ma tego,a le jest nowy numer.. kupilem.. zaczytalem sie... i uzaleznilem
NURS - 1 Listopada 2005, 22:41

To dużo straciłeś, w dwójce było moje opowiadanie:-) I Autobahn nach Poznań.
bor - 1 Listopada 2005, 22:54

NURS napisał/a
To dużo straciłeś, w dwójce było moje opowiadanie:-) I Autobahn nach Poznań.

i wywiad z Bułyczowem o ile dobrze pamietam .. musial byc naprawde fajny.. ale jakos nigdy nie udalo mi sie zamowic pierwszych dwoch numerow ... no... ale teraz najwazniejszy jest nowy SF .. miejmy nadzieje, ze tam tez nie zabraknie Twoich opowiadan Wodzu :D

NURS - 1 Listopada 2005, 23:16

A cos tam skrobnę, czemu nie. W końcu kto mnie wyda, jak sam sie nie wydam:-)
Gustaw G.Garuga - 2 Listopada 2005, 09:26

Feniks w Polsce wychodzi, fakt, ale chyba nie Fenix z "x" :?:
Czy "zagospodarowany" czytelnik to taki, co innej poza "gospodarującą" go gazety nie kupi? Co, poza względami ekonomicznymi, powstrzymac go może przed nabywaniem kilku tytułów? Powiem szczerze, że jeżeli wychodzi np. nowy periodyk (dajmy na to "Fantasma") to raczej do kiosku z marszu poń nie polecę, chyba że rzuci mi się wyjatkowo skocznie w oczy - poczekam, co się będzie o nim mówiło (i przez takich jak ja pismo pada;-). Tymczasem zwiedziawszy się, że Fenix odradza się z popiołów i wraca w nowej szacie graficznej, z tekstami najlepszych polskich autorów itd., na pewno kioskarki systematycznie zamęczać będę. Szczerze powiedziawszy nie wiem nic o tym, co działo się w redakcji Fenixa (np. czy było to pismo koteryjne), wiem jednak, że w pewnym momencie zaczęło rozmijać się z odbiorcą i w rezultacie padło. SFinks, SFera, jak piszesz, Ubik, Złoty Smok itd. też padły, a były to jednak pisma nowe, nie obciążone odium jakie ponoć otacza Fenixa...

Ale jestem jeno czytelnikiem, jak pisałem, na rynku wydawniczym się nie znam. Może jakiś sentyment przeze mnie przemawia? (jaki jednak, to, u licha, nie mam pojęcia - ani mi Fenix swatem, ani bratem, mej pierwszej, stupięćdziesięciostronicowej powieści fantasy nie dopuścili na łamy (a więc jednak koteria i wzajemna adoracja!!), bywało, że bili po oczach grafomanią nieziemskich gabarytów itd.) Offtopa czas kończyć.

NURS - 2 Listopada 2005, 12:42

Dokładnie, to sentyment, bo znasz, pamiętasz i kolega też zna, a ten dotyczy góra połowy osób, które kupowały do końca, tak mówią statystyki, rozumiesz teraz w czym problem? Pójdziesz ty, pójdą setki innych pewnie, ale suma sumarum będzie was zbyt mało, żebi utrzymać tytuł. Bo gdyby było was wielu, to by pismo nie upadło.
Prawo stanowi, że tytuły prasowe nie mogą byc współbrzmiące i muszą się róznić. Jedna litera nie jest specjalna róznicą, a zresztą wydawca Feniksa zapewne zblokował wszystkie bliskobrzmiące formy, tak sie to przynajmniej robiło do niedawna.

Gustaw G.Garuga - 2 Listopada 2005, 14:55

Żeby tylko historia nie zatoczyła koła - redaktor wysokonakładowego Fenixa, sztandarowego pisma polskiej fantastyki, wspomina po latach: "A Szmidt z Parowskim mówili: gora trzy, no cztery numery, i bedzie po ptokach" :lol: :lol: OK, OK, teraz to już się tylko droczę :P
palik - 2 Listopada 2005, 17:52

No a ja mam w kolekcji 95% fenixów - akurat trafili z początkiem wydawania pisma w moje początki fantastyczne, więc sentyment jest... jednak dziś to już nie będzie to samo, nie te emocje, nie ten klimat... więc nie tęsknię aż tak bardzo :) . Było miło, się skończyło, jest nowe - NF jakoś nigdy nie kupiłem więcej niż 2 numery rocznie, a SF od pierwszego wejrzenia mi się spodobało więc niejako przejęło rolę Fenixa w moim życiu :) . Nie sądzę aby był sens wskrzeszania czegoś co i tak nie będzie takie jak kiedyś... lepiej coś świeżego zbudować chyba?

EDIT - a to temat o traceniu dziewictwa z SF jest :D , wybaczcie, nie zauważyłem. Nie pamiętam dokładnie ale na bank przypadkowo wypatrzyłem w kiosku jakimś. Po padzie fenixa nic nie kupowałem z czasopism i przegapiłem start SF ... o jakieś kilka(naście) numerów :) .

elam - 5 Listopada 2005, 16:37

Moj pierwszy raz, to byl pierwszy numer. Akurat kilka miesiecy wczesniej odkrylam , ze kocham fantastyke, i rozgladalam sie po ksiegarnich i kioskach za ksiazkami i pismami. Znalazlam NF i Feniksa (ktory wkrotce potem padl, mam chyba tylko 4 numery). A tu cos nowego.. to kupilam, bo niedrogie. i od razu spodobalo sie bardziej, niz NF, bo wiecej opowiadan, a mniej "mondrego" gadania, z ktorego i tak niewiele rozumiem.. No i trwam wiernie. wprawdzie ostatnio miewam powazne opoznienia w lekturze - w Paryzu raczej ciezko SF zdobyc - ale mialam w reku wszystkie numery.
hmm, no wlasnie, kilka mi gdzies przepadlo, pozyczylam i nie oddali :twisted:

gabriel - 11 Listopada 2005, 18:51

U mnie zaczęło się na Kole - warszawskim targu antyków/staroci, gdzie oprócz mebelków etc. można dostać rózne stare czasopisma, komiksy i parę innych ciekawych rzeczy. Znalazłem tam parę numerów Fantastyki sprzed lat przy okazji zaopatrywania się w Małego Modelarza. Fantastykę czytałem bardzo dawno, jak głos mój bywał piszczący i nagie niewiasty z mieczami/smokami/w metalowych biustonoszach powodowały szybsze bicie serca - potem postanowiłem sprawdzić co właściwie dzieje się w tej materii teraz.
Poszedłem do kiosku przy bibliotece uniwersyteckiej i znalazłem tam SF - to był numer z lutego. Poczytałem troszkę na miejscu, a że było tam dokładnie to co mnie interesowało - czyli praktycznie same opowiadania - kupiłem.

Potem zacząłem kupować SF regularnie. Można powiedzieć, że jestem bardzo przyjemnie zaskakiwany co miesiąc- za niewielką cenę mam naprawdę fajne opowiadanka - co ma znaczenie, biorąc pod uwagę to, że każda wizyta w księgarni powoduje u mnie gwałtowne zgrzytanie zębami i atak nerwicy :p.
Kupiłem jeszcze fantastykę - z powieścią. Ta druga, gdzie jest o filmach nie interesuje mnie. Zamiast tego w antykwariacie kupuję czasem stare fantastyki (tylko to mają), raz znalazłem jakiegoś feniksa.
Jak więc widzicie - jestem mało doświadczony, ale to w SF znalazłem to czego potrzebuję i nadrabian straty :D .

NURS - 11 Listopada 2005, 19:07

elam napisał/a
No i trwam wiernie. wprawdzie ostatnio miewam powazne opoznienia w lekturze - w Paryzu raczej ciezko SF zdobyc:twisted:


Kilka tygodni temu dogadałem sie z paroma kumplami i obiecali zrobić mocną zadymę, żeby zareklamować nasze pismo nad Sekwaną... Chyba troche przesadzili:-)

Czarny - 11 Listopada 2005, 19:09

Ja pierwszego SF-a kupiłem 2,5 roku temu wracając z Pyrkonu. Na konwencie byłem na jakimś spotkaniu z NURS-em, chyba panel wydawców i zainteresowałem się pismem. Z Poznania do Iławy jedzie się parę ładnych godzin, więc kupiłem sobie na drogę. Od tamtego czasu kupuję systematycznie, teraz przerzuciłem się na prenumeratę. W tzw. międzyczasie zaopatrzyłem się na innych konwentach w archiwalne numery i mam komplet.
gorat - 13 Listopada 2005, 13:59

dofo napisał/a
Jakies (chyba) amerykanskie opowiadanie o statku kosmicznym (albo pomniku?), ktory sie nagle pojawil w jakims miasteczku. Miasteczko padlo lupem kwarantanny. Potem glowny bohater dotknal tego czegos i zamienil sie w kamienny posag. Mozliwe, ze jakies przeklamania w streszczeniu sa, ale chodzi o to, ze ani sensu, ani przeslania w tym opowiadaniu nie moglem sie wtedy doszukac.

"Googleplex pojawia się i znika" :) Niezła niespodzianka - pamiętam :D

edit: jeszcze coś napiszę o konkretach, bo mnie gollumem na wieczność uczynicie :evil:
"Pierwszym" SF jakie dorwałem był numer drugi. Byłem wtedy juz nastawiony na kupowanie wszystkich pism fantastycznych, którą to zresztą taktykę w miarę możliwości finansowych staram się podtrzymać do dzisiaj, więc jak zobaczyłem w NF reklamę pierwszego numeru NF to jedyna reakcja musiała być w rodzaju "muszę to kupić!" :mrgreen: Po kilku dniach poszukiwań trafiłem dopiero na rzeczony numer drugi (spóżniliście się z reklamą! :evil: ) w Relay(?) przy wejściu do Tesco. Pamiętam dobrze, jak siedziałem w chłodzie lutowym (chyba koniec lutego był) na słupku przed wejściem :)
Od tego czasu staram się regularnie zaopatrywać, nawet jak nie mam kasy :mrgreen: Nie mam: 1, 29 (DQ), 46 :|

NURS - 13 Listopada 2005, 23:03

Możesz zawsze dokupić archiwalne:-)
Adon - 13 Listopada 2005, 23:12

Wracając do tematu: przypadkowo przyuważyłem w empiku na wrocławskim rynku pierwszy numer SF - postanowiłem zaryzykować i go zakupić, zresztą z przeświadczeniem, że będzie to jedyny albo jeden z kilku numerów czasopisma, które się ukażą. Szczęśliwie SF wytrzymało. Ja niestety nie zawsze. W owym czasie, jeszcze studentem będąc, nie zawsze SF kupiłem, bo i fundusze skromniejsze, a zainteresowań masa. Tak czy inaczej całkiem niedawno skompletowałem wszystkie numery SF, a teraz nadrabiam braki w lekturze.
gorat - 14 Listopada 2005, 10:21

NURS napisał/a
Możesz zawsze dokupić archiwalne:-)

Tylko gdzie? Wysyłka od razu odpada.

NURS - 14 Listopada 2005, 18:31

Nawet do aresztów dostarczają:-) Chyba, że religia ci zabrania tej formy rozpowszechniania:-)
gorat - 14 Listopada 2005, 19:27

Ja po prostu tej formy rozpowszechniania nie lubię :) Jestem bardzo krytyczny jeśli chodzi o stan techniczny/wygląd, a raczej trudno sie spodziewać, by PP nie odpuściła okazji popsucia mi humoru :twisted:

Edit: post 6333. Hmmm... lubię takie numerki :>

NURS - 14 Listopada 2005, 19:28

Co fakt to fakt, ale innej drogi raczej nie ma.
gorat - 14 Listopada 2005, 19:32

Wiem! Pojadę do Katowic! :D
NURS - 14 Listopada 2005, 19:57

Zapraszam. Pawlak był, to od razu opko machnął o moim balkonie:-)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group