Najnowszy numer - Okładka
Henryk Tur - 28 Stycznia 2006, 14:44
Zgadzam się z Dunadenem - jest wielu polskich grafików, którzy nie mają szansy pokazać się szerszej publiczności niż darmowe galerie w necie. A myślę że i zagraniczni też by wiele nie brali. Czemu nie skorzystać z nich ? Mam tysiące grafik, które nadawałyby się na okładki.
A i sam zacząłem coś tam robić w programach graficznych
Anonymous - 28 Stycznia 2006, 22:38
Rodion napisał/a | Miria, czy to mialo byc coś takiego? |
Jak dla mnie możesz zglosić projekt do NURSa A ja sobie gdzieś tego pana zapiszę na dysku, i będę się cieszyć.
Rodion - 28 Stycznia 2006, 23:23
Zawsze do usług!
Anonymous - 28 Stycznia 2006, 23:26
Rodion, a mogę nieśmiało zapytać, kto to jest ten pan? (Oprócz tego, że to Ty )
Rodion - 28 Stycznia 2006, 23:35
To postać z gry Dreamfall, drugiej części The Longest Jorney,wojownik z mroźnej krainy.
Anonymous - 28 Stycznia 2006, 23:47
Dzięki za info, może zacznę grać. Ale obawiam się, że w takim razie na okładce SFFH nie przejdzie... Przynajmniej zachowam Twoją wersję na pamiątkę
Gustaw G.Garuga - 29 Stycznia 2006, 09:16
Nie wiem, czy pisząc o okładkach filmowych macie na myśli okładki filmami inspirowane, czy oryginalne postery za które dystrybutor filmu płaci pismu. Pamiętam, że podobne dyskusje toczyły się niegdyś wokół okładek filmowych w NF - o ile dobrze pamiętam to większośc czytelników w listach i ankietach narzekała na to rozwiązanie. Jak teraz o tym myślę, to nie mam nic przeciwko filmowym posterom na okładkach SFFH. Z dwóch powodów: po pierwsze przeważnie są to dobrze się prezentujące, dopracowane projekty graficzne, które przyciągną być może do pisma nowych czytelników, a po drugie, niebagatelne znaczenie ma kasa jaką redakcja dostanie za udostępnienie okładki w celach reklamowych. Jestem za.
Haletha - 29 Stycznia 2006, 13:56
Rodion, całkiem nieźle! I tak nie jestem za tego typu okładkami:), niemniej przyznam, że kolorki twojej propozycji za się strzymać bez bólu, kompozycja jest bez zarzutu, faktura OK (nie widać obleśnej, rozmytej komputerowej grafiki) i nie widać żadnych zachodzących słońc ani mięśni pośladkowych:) W tym stylu mogłoby być.
Ale nadal gardłowałabym za napisem na ascetycznym monochromatycznym tle, typu layouty strony SFFH:)
NURS - 29 Stycznia 2006, 14:27
na litosci, to pismo ma sie sprzedawac w duzej ilosci na dodatek. to nie lamapa, gdzie liczy sie lizanie po tylkach we wlasnym kregu. musze iść w komerchę.
dzejes - 29 Stycznia 2006, 14:39
Ależ idź. Mi tam okładka zwisa. Może być filmowa, jeśli będzie z tego kasa.
Haletha - 29 Stycznia 2006, 14:42
Szczerze? Dla mnie większość tych kolorowych obrazków jest jak okładki krzykliwych kobiecych pisemek (długim kijem bym nie tknęła...), tylko w przygodowym męskim wydaniu;) SFFH jest pismem głównie literackim, z tych ambitniejszych, takie przynajmniej dotąd odnosiłam wrażenie;-) Przeciętny krążący po Empiku bibliofil oczekujący przemyślanych treści ominie półkę z krzyczącymi okładkami - tak sądzę - zaś zatrzyma się znudzony nastolatek, któremu zepsuł się komputer. Wiem, gadam głupoty o formie, podczas gdy liczy się treść, ale skoro już temat został poruszony...
Ja nie mówię o całkiem czystych okładkach, tylko delikatnych, subtelnych motywach. Te tapetki ze strony sa badzo ładne i nie sposób się do nich przyczepić. Gdybym zobaczyła na wystawie kiosku pisemko w stonowanym kolorze, z którego w nienatrętny sposób wynurzają się jakieś komiksowe kreski, lub dziewiętnastowieczne fantastyczne grafiki (Prerafaelici?:D), zachwyciłabym się i przystanęła z czystej ciekawości.
Tak, wiem, komercja ma bić po oczach rzesze konsumentów. Niemniej ci, którzy chcą, i tak będą słuchać ryczących zakolczykowanych rudzielców, choćby przebrali się dla niepoznaki ze fraki, a nie kupią płyty Bacha, na której okładce umieszczono dla hecy jakąś gołą grację:)
Haletha - 29 Stycznia 2006, 14:59
Idąc bez zastanowienia za ciosem: wersja prerafaelicka;PP. Wygląda gorzej?;-)
Gustaw G.Garuga - 29 Stycznia 2006, 15:02
Słuszna uwaga, Haletho.
Ja nie będę się chwalił, a po prostu zaprezentuję dzieło jakie machnąłem w ciągu ostatniej godziny w popularnym acz niedocenianym programie Microsoft Windows Paintbrush. Jestem gotów przyjmować zamówienia na okładki z jednodniowym terminem realizacji. Rednacz jeno niech mi powie ogólnie co ma być, i będzie. Niskie ceny gwarantowane.
Ładnie, zgrabnie, schludnie, komercyjnie a zarazem w dobrym guście, przyciąga wzrok a dłoń ku portfelowi, nieprawdaż?
Haletha - 29 Stycznia 2006, 15:06
Niekiepskie, w prostocie siła. Gdyby zgasić ten kopiący niebieski, mogłoby konkurować z moją propozycją;-)
NURS - 29 Stycznia 2006, 15:44
No to mam propozycję, dam wam teksty do tego numeru, wydajcie go własnym sumptem, posmiejemy sie potem z wyniku. kochani, popelniacie grzech pychy Ojciec redaktor wam to mowi - z taką okladką pismo sie nie sprzeda. Idę z Wami o zaklad!
Haletho, na te 8-10 tys lkudzi ktorzy kupują SFFH, moze z 300 podzieli twoje zdanie, moze i 500, pozostali chetniej by widzieli komerche, niz ascetycznosc prezentowana na okladce ggg.
Pako - 29 Stycznia 2006, 15:51
Nie czytałem całego tematu, tylko końcówkę. I zgadzam się z NURSem. Mi tam na okładce nei zależy, nie ją czytam. Ale po stokroć wolę ładną okładkę, niekoniecznie powiązaną z nr-em, byle oko można było w wolnej chwili na czymś zawiesić. Komercha? Jak najbardziej, bo to nei czasopismo fanowske, tylko magazyn, mający przynosić zyski, nie? A wszystko, co się wiąże z zyskami, jest już komercyjne, nie?
Gustaw G.Garuga - 29 Stycznia 2006, 16:08
NURS napisał/a | No to mam propozycję, dam wam teksty do tego numeru, wydajcie go własnym sumptem, posmiejemy sie potem z wyniku. [...] pozostali chetniej by widzieli komerche, niz ascetycznosc prezentowana na okladce ggg. |
Ja już się śmieję, bo moja "zgrabna, schludna i w dobrym guście" ascetyczna okładka to był żart Lepiej tę "żartowność" widać na powiększeniu, ale z nieznanych mi powodów obrazek tu wklejony niewiele rozmiarami przenosi znaczek pocztowy. No, może gdyby jakiś fachura się za to moje 'zamczysko na wzgórzu" wziął na poważnie, może by się nadało, nie wiem tylko na co, bo na okładkę to chyba nie
Z drugiej strony jeśli przeciwieństwem niekomercyjnej ascetyczności mają być pośladki, to ja się nie zgadzam. Zawartośc numeru jest oczywiście najważniejsza (vide nazwiska na moim "projekcie"), ale okładka TEŻ ma znaczenie. Osobiście nie mam nic przeciwko komercji, a nawet często ją popieram w walce z przemądrzałym i niestrawnym artyzmem, ale rzeczona komercja ma różne odcienie. Zastanawiam się, czy wypinanie tyłka na okładce w kierunku czytelnika to ta komercja, o którą chyba nam wszystkim chodzi. Haletha miała dużo racji w swoim poprzednim poście. Szczerze Ci powiem, NURSie - styczniowe SFFH na półce w kiosku wygląda głupio i jako takie nie licuje z wizerunkiem odbiorcy, który głupi nie jest. Po prostu. Dlatego najchętniej bym już podobnych okładek SFFH nie oglądał.
Pako - 29 Stycznia 2006, 16:18
O.. to racja. Ta du... sza... to była przesada też w moim mniemaniu. Mi się bardzo podobała pierwsza okładka SFFH, w klimacie, ładna, nie uderzająca jakoś tak mocno, ale przyciągająca miło wzrok. Druga też szczególnie zła nie była. Tylko ta trzecia jakoś tyłkem świeci Wzrok też przyciągnęła, ale ja wychodzę z założenia, że jak kupuję czasopismo literackie, to nie chcę porno na okładce przesadzam, ale ja konserwatywny w sumie jestem
Dunadan - 29 Stycznia 2006, 17:01
Gustaw G.Garuga napisał/a | Nie wiem, czy pisząc o okładkach filmowych macie na myśli okładki filmami inspirowane, czy oryginalne postery za które dystrybutor filmu płaci pismu. Pamiętam, że podobne dyskusje toczyły się niegdyś wokół okładek filmowych w NF - o ile dobrze pamiętam to większośc czytelników w listach i ankietach narzekała na to rozwiązanie. Jak teraz o tym myślę, to nie mam nic przeciwko filmowym posterom na okładkach SFFH. Z dwóch powodów: po pierwsze przeważnie są to dobrze się prezentujące, dopracowane projekty graficzne, które przyciągną być może do pisma nowych czytelników, a po drugie, niebagatelne znaczenie ma kasa jaką redakcja dostanie za udostępnienie okładki w celach reklamowych. Jestem za. |
Ale wiesz, zazwyczaj jest tak że tymi posterami to się już za przeproszeniem żygać chce :/ co innego gdyby wstawić te mniej znane postery ( bo przeciesz zazwyczaj jest kilka wersji plus jedna wersją która jest pokazywana gęsto i często na chama... ). Z drugiej strony jeśli ma to przynieść wymierne korzyści pismu... no ja też olewam okłądkę - SFa kupię tak czy siak, ale gdybym nie był stałym klientem zniechęciłbym się.
Haletha napisał/a | Szczerze? Dla mnie większość tych kolorowych obrazków jest jak okładki krzykliwych kobiecych pisemek |
A kto tu mówi o krzykliwych okładkach? rysunek samw sobie to jeszcze nic, gorzej jak tekst na nim wali po oczach jak to jest w przpadku pism komputerowych...
NURS - 29 Stycznia 2006, 17:08
klasycy ilustracji fantastycznej ocieraja sie o porno, niestety
Haletha - 29 Stycznia 2006, 17:09
Czytelnicy SFFH rekrutują się raczej spośród osób inteligentnych, na poziomie. I do zadowolenia takich pismo chyba dąży. Okej, elektorat należy zwiększać wszystkimi możliwymi sposobami. Ale cóż z tego, że znęcony gołym tyłkiem miłośnik nieskomplikowanej strzelaniny weźmie raz do ręki pismo? Może mu się spodoba, a może uzna, że za mało tu romansów, zombie i przypakowanych zabójców trolli. Okładka gustowna, a może i humorystyczna, przyciągnie estetów, którzy zostaną już pewnie przy czytaniu fajnych opowiadań i felietonów. A tamci drudzy mogą sprobować i tak - w końcu tytuł jest wymowny i też coś sugeruje;)
Gustaw, a mnie się twoja okładka podobała...
<upierdliwośc wkurzonego dziecka mode on> Jeszcze parę moich propozycji:
Model fanów sci-fi
Model fanów fantasy
Model fanów horroru (co to za plazma?)
Model fanów klasyki
Dunadan - 29 Stycznia 2006, 17:10
noo... właściwie tak ale nie zawsze. NIemniej z klasykami to chyb tak ciężko NURSie, prawda? a co z tymi pierwszymi okładkami? czemu ich czas przeminął?
NURS - 29 Stycznia 2006, 17:30
Dunadan napisał/a | noo... właściwie tak ale nie zawsze. NIemniej z klasykami to chyb tak ciężko NURSie, prawda? a co z tymi pierwszymi okładkami? czemu ich czas przeminął? |
dlaczego uważasz, że przeminął? staram sie chwytac każdy obrazek w tym stylu.
Gustaw G.Garuga - 29 Stycznia 2006, 17:30
NURS napisał/a | klasycy ilustracji fantastycznej ocieraja sie o porno, niestety |
Obraz utrzymany w konwencji lekkiego porno to, zgadzam się, np. w fantasy rzecz na porządku dziennym. Problem dotyczy jednak poziomu czy raczej klasy takiej twórczości. Obstaję przy tym, że inkryminowana okładka niewiele sobą reprezentuje. Pięknie ukazana nagość - proszę bardzo, ale niech to będzie akt jak na płótnach mistrzów, a nie byle jaki goły tyłek do kamery. Nie domagam się, żebyście kupowali dzieła Royo czy Frazetty, ale jako nabywca domagam się, żebyście kupowali od grafików, którzy opierają się właśnie na takiej tradycji.
NURS napisał/a | Haletho, na te 8-10 tys lkudzi ktorzy kupują SFFH, moze z 300 podzieli twoje zdanie, moze i 500, pozostali chetniej by widzieli komerche, niz ascetycznosc prezentowana na okladce ggg. |
Trochę arbitralnie przyjęte założenia... Może jakieś badanie rynku? Albo ankieta? Właściwie to w niniejszym wątku przydałaby się ankieta np. "Czy chcesz w SFFH więcej okładek takich jak styczniowa"
Haletho, moim zdaniem Twoja pierwsza propozycja to HIT Pozostałe też niczego sobie. Jeszcze tylko jakieś znane nazwiska na okładce i po odejściu od kiosku z dumą trzymam w ręce tak prestiżowe i atrakcyjne pismo
Dunadan - 29 Stycznia 2006, 17:34
NURS napisał/a | Dunadan napisał/a | noo... właściwie tak ale nie zawsze. NIemniej z klasykami to chyb tak ciężko NURSie, prawda? a co z tymi pierwszymi okładkami? czemu ich czas przeminął? |
dlaczego uważasz, że przeminął? staram sie chwytac każdy obrazek w tym stylu. |
Wiem, i dlatego ciągle uważam SFa za czasopismo które ma chyba najlepsze okładki ( ok, z kilkoma wyjatkami ). Niemniej jakoś dawno nie było okładek w stylu numerów 1-3 i... no nie wiem chyba 5-ego. Znaczy się, chodzi mi o okładki, które były naprawdę proste a zarazm przyciągajace uwagę, szczególnie miłośnika sci-fi. Okłądka numeru pierwszego po prostu powaliła mnie na kolana.
Gustaw G.Garuga - 29 Stycznia 2006, 17:36
Dopiero teraz załadował mi się "model fanów klasyki" - rewelacja!
NURS - 29 Stycznia 2006, 17:53
Gustaw G.Garuga napisał/a |
Trochę arbitralnie przyjęte założenia... Może jakieś badanie rynku? Albo ankieta? Właściwie to w niniejszym wątku przydałaby się ankieta np. Czy chcesz w SFFH więcej okładek takich jak styczniowa
|
z twojego punktu widzania arbitralne, z mojego nie. Ja mialem dostep do takich badań, robionych na czyjes zlecenie. Zapominasz, że przez 10 lat robilem w reklamie. Stąd i moja wiedza, stad SF przeżyl w warunkach kolonizacji marsa by Star Wreck . Po prostu wiedzialem co robić, nie miotalem sie, jak niektórzy. a nie miotałem się, bo wiedzialem dokładnie, co zrobić, czego brakuje i było to poparte konkretnymi badaniami. Rzucilem kilka pomysłów, m. in. powiesci zeszytowe, ale wycofalem się z tego, bo okazalo sie, ze to może byc mina. Po mnie kilku spróbowalo. Efekty widziales.
Ty natomiast opierasz sie na przekonaniu, że wies, jak powinno byc dobrze Ja naprawde jestem otwarty na wszelkie sugestie i slucham opinii, oprócz tych, ktore są mylne (o ktorych wiem, że są mylne). Dam ci przyklad. Przyjrzyj sie opiniom o Ubiku w sieci. Pomijam już kto je wypisywal, bo to temat na inna pogadanke, ale gdyby sie nimi kierować, to Ubik byłby numero uno, a tymczasem zszedl. A wiesz dlaczego? Bo ludzie wypisujacy te rzeczy tworzyli złudny obraz zapotrzebowania na cos takiego własnie, choc wcale nie było na to odbiorcy.
I tak sie u nas rzeczy mają...
NURS - 29 Stycznia 2006, 17:55
Dunadan napisał/a | NURS napisał/a | Dunadan napisał/a | noo... właściwie tak ale nie zawsze. NIemniej z klasykami to chyb tak ciężko NURSie, prawda? a co z tymi pierwszymi okładkami? czemu ich czas przeminął? |
dlaczego uważasz, że przeminął? staram sie chwytac każdy obrazek w tym stylu. |
Wiem, i dlatego ciągle uważam SFa za czasopismo które ma chyba najlepsze okładki ( ok, z kilkoma wyjatkami ). Niemniej jakoś dawno nie było okładek w stylu numerów 1-3 i... no nie wiem chyba 5-ego. Znaczy się, chodzi mi o okładki, które były naprawdę proste a zarazm przyciągajace uwagę, szczególnie miłośnika sci-fi. Okłądka numeru pierwszego po prostu powaliła mnie na kolana. |
Ta nowa jest dokladnie w tym stylu. BTW sporo okladek Kosty było w takim klimacie, planeta, statek itp. BTW to jedna z jego prac natchnela mnie na pomysł Pól... i jak będzie powieśc, to pewnie z ta okladka.
gorat - 29 Stycznia 2006, 18:12
Trochę przeholowaliście z tymi okładkami Gustawa jest za prosta (kiedyś by uszła, dzisiaj to przesada), a Halethy nadawałyby się raczej na "Malarstwo" czy "Antyki"
Poza modelem klasycznym!
Gustaw G.Garuga - 29 Stycznia 2006, 18:29
NURS napisał/a | Ty natomiast opierasz sie na przekonaniu, że wies, jak powinno byc dobrze |
My się chyba Robert nie dogadamy, bo masz już o mnie z góry przyjętą opinię i tyle. Piszesz, że robiłeś badania. Przyjmuję to do wiadomości i proszę o szczegóły tych badań - po prostu chcę się czegoś więcej dowiedzieć. Pisałem parę razy, że w sprawach marketingu jestem laikiem, więc Twoje zarzuty, jakobym zadzierał nos do góry i "wiedział lepiej" można o kant okładkowej *beep* rozbić. Jestem jednak czytelnikiem Twojego pisma i zamierzam co miesiąc płacić te siedem złotych na SFFH. Z tego tytułu śmiem prosić o poświęcenie uwagi temu, co mam do powiedzenia na temat pisma. Piszesz, że jestes "otwarty na wszelkie sugestie" - wypadałoby chyba skomentować propozycje okładkowe Halethy (również czytelniczki dysponującej siłą nabywczą). Myślę, że są warte choćby paru słów z Twoich ust.
NURS napisał/a | slucham opinii, oprócz tych, ktore są mylne (o ktorych wiem, że są mylne). |
Z góry przepraszam za drobną złośliwość, ale widzisz, tu się różnimy, bo ja wysłuchałem Twojej opinii nt. Chin na FF, choć wiedziałem, że jest mylna
|
|
|