Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Saga o Katanie
thinspoon - 15 Października 2014, 10:47
Lowenna napisał/a | :shock:
Ja jednak pójdę gdzie indziej... |
Może na Archipelag Pajęczy, gdzie część wysp jest przeklęta i zapomniana przez dobre istoty? A inne wyspy mróz trzyma w swych szponach?
Martva - 15 Października 2014, 10:52
Czemu się nie rymuje?
thinspoon - 15 Października 2014, 10:55
Dziesiąty trailer, chyba odeszli od rymowanek.
Stormbringer - 15 Października 2014, 10:55
Martva napisał/a | Czemu się nie rymuje? |
Bo to wiersz biały.
Martva - 15 Października 2014, 10:57
Bez sensu.
EDIT: już dziesiąty? Bogini, ja wymiękłam chyba w okolicach czwartego, pamiętam tylko barykady ze splecionych wężokobiet.
thinspoon - 15 Października 2014, 10:59
Martva napisał/a | Bez sensu.
EDIT: już dziesiąty? Bogini, ja wymiękłam chyba w okolicach czwartego, pamiętam tylko barykady ze splecionych wężokobiet. |
KaCety nie są dla miętkich.
Procella - 15 Października 2014, 15:02
Fidel-F2 napisał/a | basta, już wiem, już wystarczy |
Tak, też byłam szczęśliwsza, kiedy nie wiedziałam.
Luc du Lac - 15 Października 2014, 15:23
Procella napisał/a | Fidel-F2 napisał/a | basta, już wiem, już wystarczy |
Tak, też byłam szczęśliwsza, kiedy nie wiedziałam. |
hmm, książki nie czytałem (jakiś czas temu napisałem zdanie nt. wyrastjących jak grzyby... polskich autorach fantasy)- zresztą "recenzji" do końca tyż nie
ale jedno rzuciło mi się w oczy - w ten sposób można wypunktować dobre 50% fantastyki (70% fantasy)
Martva - 28 Października 2014, 15:48
Radomir - 29 Października 2014, 23:36
mesiash - 30 Października 2014, 10:35
Ale to znaczy co? Nie kupować na prezent pod choinkę?
thinspoon - 30 Października 2014, 10:44
mesiash napisał/a | Ale to znaczy co? Nie kupować na prezent pod choinkę? |
Jak nie kupować? Sam bym chciał dostać.
Luc du Lac - 3 Listopada 2014, 14:12
cyt z fejsa:
A teraz coś lżejszego i pouczającego. Wybaczcie skróty, ale nie przepiszę całego poematu. Otóż na Archipelagu Północno-Zachodnim jest Morze Bulgoczące, nazwane tak dlatego, że bulgocze. I na dnie tego morza jest, słuchajcie, imperium utopców. Trzy miliardy martwiaków uprawiających mroczne sztuki w olbrzymich podwodnych miastach. Mają trzynastu cesarzy, armie i handel, więc w sumie są spoko. Ale, ale… pod nimi, tzn. pod morzem i morza dnem, są Labirynty Bezdusznych, czyli korytarze w których są inne imperia martwiaków, na których czele stoją Harele. Ale, ale… pod Labiryntami Bezdusznych są kolejne poziomy korytarzy, w których są imperia białych martwiaków, czyli takich dobrych mumii (miękkogłowych i tępogłowych), dobrych struchulców, dobrych strzyg i tak dalej. No i dobrze, że tam są, bo mogą powstrzymywać ataki mastug skrzyżowanych z umarłymi. Ale, ale.. zapytacie, co to mastugi? Za cholerę nie wiem, autor nie wyjaśnia, z kontekstu wynika, że to chyba demony ale inne. Ale, ale… skąd te mastugi? Otóż z kolejnego poziomu korytarzy, pod tym poziomem białych martwiaków. No bo tam są imperia tych mastugo/umarłych.
Czyli: morze, pod nim imperia utopców, pod nimi dno, pod nim imperia hareli, pod nimi nimi imperia białych martwiaków, pod nimi imperia mastug, pod nimi poziom tej książki, pod nim moja szczęka.
płakałem...
thinspoon - 3 Listopada 2014, 14:39
Przy dzisiejszej lekturze wpisów na FB i komentarzy zaplułem faktury kawą. Bywa.
Lowenna - 3 Listopada 2014, 16:00
Po lekturze wpisów na fb koniecznie chcę nabyć i mieć swoje
thinspoon - 3 Listopada 2014, 16:50
Lowenna napisał/a | Po lekturze wpisów na fb koniecznie chcę nabyć i mieć swoje |
To samo. Może ten fanpejdż założył Szyndler?
thinspoon - 6 Listopada 2014, 13:05
Dla tych bez FB.
Cytat | Akurat wyprężona jak struna stała na nagim ciele przystojnego elfa (…). Ubrana w sięgające aż do jędrnych pośladków czarne długie botki, wyposażone w potrójne szpilki, stojąc w rozkroku, trzymała jedną nogę na głowie mężczyzny, zaś drugą między jego pośladkami. (…)
Dodatkowo w każdej dłoni trzymała kościanej barwy jasiek z różowymi frędzelkami po bokach. Nimi to na przemian, raz po raz okładała po głowie ofiarę. Lekko obniżając biodra sięgała doskonale to do jednego, to do drugiego policzka nieszczęśnika.
Wtedy właśnie poczuła, że coś jest nie tak… |
No i ilustracja tego fragmentu, autorstwa zapalonej fanki
fealoce - 6 Listopada 2014, 21:15
Cytat | Bezimienni, oprócz wszystkich swoich cech, są również dość bystrzy. Choć ewidentnie nie mają ręki do kobiet.
– Ale – powoli wyartykułował (Bezimienny) – oni nie są idiotami. Ich poziom inteligencji i mądrości jest nawet chyba wyższy niż mój...
– Nie da się tego nie zauważyć, nikt nie jest doskonały..., ale działaj w końcu, skarbeńku! – syknęła dziewczyna.
I jej Bezimienny zadziałał... Zamienił się w pustkę...
Z kronikarskiego obowiązku dodam, że nie do końca był to jej Bezimienny. W końcu jej Bezimiennym był jej bezimienny mąż. Ten Bezimienny ją porwał i podmolestowywał. Ale przy okazji dał się omotać, zakochał się i chyba rzeczywiście już jest jej Bezimiennym.
W każdym razie, zmienił się on w poziomą trąbę powietrzną, a ona biegła i tańczyła wewnątrz.
Różowe frędzelki jaśków latały przy tym jak opętane... Czuła, jak powietrze omiata każdą część jej ciała. Raz po raz chłodziło rozgrzane piersi lub przemykało między udami. Nie dbała, co się stanie z jej szybko bijącym serduszkiem.
Ale i tak ich złapali i trzeba było sięgnąć po podstęp:
Sztylety Hannah, nadal po dwa w każdej dłoni właśnie doszły do zgrabnych i sprężystych pośladków elfa. (...) Twarde mięśnie nie ustępowały lekko i z ran sączyła się tylko posoka o różowym odcieniu.
A potem uciekli i poszli do łóżka, bo przecież w sumie to ten jej nowy Bezimienny w zasadzie niczym nie różnił się od poprzedniego. |
Cytat | Wezwanie usłyszały niedobitki przebiegłych sharanów i rzesze czarodziejskich aranów, spokojne karany, mądre amparany i wielebne uparany, społeczni kosarze i ryjący palpigradzi, waleczni skorpidzi, a nawet szybkie solfugary, które puściły się pędem, by zająć najlepsze miejsca |
nureczka - 6 Listopada 2014, 21:58
Cytat | nie mają ręki do kobiet. |
Umarałam.
Umarałam po raz drugi
Melfka - 7 Listopada 2014, 11:18
nureczka, to są akurat komentarze autora fanpage'a, tam cytaty z książki są w cudzysłowiach.
Zresztą nawet bezfacebookowi mogą sobie poczytać, bo ustawienia prywatności na to pozwalają?
nureczka - 7 Listopada 2014, 11:37
Aaaaaaa.... Ale z talentem uchwycony styl autora
Ziuta - 7 Listopada 2014, 11:57
W oryginalnym poście były cudzysłowy.
Saga o Katanie przeraża. To spełniony koszmar o megauberzłej fantasy. I jeszcze jaki monstrualny – fajsowy profil ledwo zdążył przejrzeć po łebkach pierwszą część pierwszego tomu.
dalambert - 7 Listopada 2014, 12:39
Obawiam się, że "dzieło' jest tak odjadowe i kiepskie, iż znajdzie sporo fanów.
Świat jest popaprany
Luc du Lac - 7 Listopada 2014, 12:42
muszą to mieć
podobno już tłumaczą na anglikański
czekać tylko na ekranizację
mesiash - 7 Listopada 2014, 13:05
Początkowo rzeczywiście myślałem o zakupie tego wiekopomnego dzieła, żeby obdarować nim brata, ale myślałem że to tylko fragmenty są takie ciekawe
dziko - 10 Listopada 2014, 20:14
Miałem w ręku - ładna, zaskakująco lekka cegła. Na Falkonie poszło podobnież 100 egzemplarzy
dalambert - 10 Listopada 2014, 21:35
dziko, po ile ?
dziko - 11 Listopada 2014, 13:31
Cena okładkowa to 59,99 - nie widziałem, by były jakieś zniżki, ale może były. Część ludzi ponoć kupowało dla polewki, na co Artur Szyndler, że dobre i to
Martva - 11 Listopada 2014, 21:12
Cytat | Przyznam się do czegoś – gdy w pierwszym trailerze, na liście potworów dostrzegłem rybiki cukrowe byłem przekonany, że ktoś je dopisał Szyndlerowi dla hecy. Brak ich w części pierwszej tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu.
Czas zwrócić honor. Niniejszym zwracam:
Wielce osobliwa jest istota, którą każdy w tej krainie sympatią darzy.
Jedni dla mięsa, inni chcą, by była blisko, a reszta o odchodach jej marzy.
To rybiki cukrowe, trzymetrowa odmiana ich zwierzęcych krewniaków,
Mają tak wiele zalet, że w ich obecności nie sposób dostrzec braków.
Trzymetrowe rybiki patatajają stadami po pajęczynach, żywiąc się zewnętrzną ich powierzchnią. Zwłaszcza na krańcach atmosfery, gdzie zimno kosmosu strzępi nici. Dają sobie radę, bo mają hermetyczne pancerze, silne odnóża brzuszne i wytwarzają podciśnienie, przez co (jak się domyślam) przysysają się do pajęczyn i nawet burze (ani próżnia kosmosu) ich nie oderwie.
Mieszkańcy archipelagu polują na nie dla mięsa, ale częściej wolą je wypasać, gdyż rybiki są ważnym elementem miejscowej ekonomii i ważną cegiełką w piramidzie żywieniowej. Dzieje się tak, gdyż:
Miast kału wydzielają półprzezroczystą substancję o dużej klarowności,
Związek białka i cukru, co syci jak miód, a z czasem nie traci na jakości.
Trzymetrowe, pancerne, przystosowane do życia na obrzeżach atmosfery, podciśnieniowe mszyce. Muszę powiedzieć, że rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania.
(Jak wygląda rybik cukrowy w prawdziwym świecie, można sprawdzić na wiki. Ale może lepiej nie sprawdzać?) |
Kruk Siwy - 17 Listopada 2014, 08:37
A co się sprzedawało w Lublinie najlepiej? To będzie zaskakujące – Kryształy czasu Szyndlera. Książka ganiona w internecie, nazywana grafomańską, na konwencie czytano w ostatni dzień jej fragmenty z estrady, ku uciesze gawiedzi (mam wątpliwości co do takiej akcji – grafomańska czy nie, nabijać się w taki publiczny sposób, szydzić, chyba nie wypada). Ludzie kupowali ją jako ciekawostkę, bo z pewnością taką książką Kryształy są.
Tak napisal Wojtek Sedeńko na swoim blogu. Trzeba przyznać, że internauci, zrobili znakomitą reklamę temuczemuś.
|
|
|