To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Z morskiej otchłani

fealoce - 17 Maj 2011, 19:21

No właśnie nie byłabym taka przekonana, bo prywatni jakoś mogą, tylko państwowi mają z tym problem :wink:
Jedenastka - 17 Maj 2011, 19:27

Nie sądzę żeby to zależało od prywatni/państwowi. Liczy się ręka. Są złote rączki i są antytalenty. Moja mama ma port bo żyły już całkowicie spaliła jej chemia. Spotkała niejedną pielęgniarkę :)
Martva - 17 Maj 2011, 19:46

O, przypomniałam sobie że ponad rok krwi nie oddawałam. Tylko nie wiem czy mogę, zapytam lekarza za dwa tygodnie :)
fealoce - 17 Maj 2011, 19:52

Z własnej, nieprzymuszonej woli? brrrr... tzn jasne, dla kogoś z rodziny czy przyjaciela bym oddała, ale inaczej ciężko by mi się było przełamać. Za bardzo boli.

Jedenastka napisał/a
Nie sądzę żeby to zależało od prywatni/państwowi. Liczy się ręka. Są złote rączki i są antytalenty.


No, w sumie jak ze wszystkim ;)

Przeraża mnie jeszcze jedna rzecz: mam być na czczo, czyli poranna kawa też odpada :?
a bez kawy, to ja jestem zombie i zupełnie nie kontaktuję...jak się jutro nie zaloguję, to będzie znaczyło, że wlazłam pod jakiś autobus/tramwaj/whatever :wink:

Fidel-F2 - 17 Maj 2011, 19:55

fealoce napisał/a
Za bardzo boli.
pobieranie krwi boli?
Godzilla - 17 Maj 2011, 19:56

Fidel-F2, zależy od pielęgniarki. Są takie, u których po prostu się nie zauważa że coś ukłuło. Są monstra, co to... ech. Mam opowiedzieć, w jaki sposób nauczyłam się odwracać głowę przy pobieraniu krwi? To był niezły kabaret.
Sauron - 17 Maj 2011, 19:58

Ja mam chyba jakąś fobię związaną z pobieraniem krwi, od kiedy jakaś pielęgniarka mnie kuła jakieś dwanaście razy, zanim się jej udało... Brr.
Fidel-F2 - 17 Maj 2011, 20:01

Godzilla napisał/a
Mam opowiedzieć, w jaki sposób nauczyłam się odwracać głowę przy pobieraniu krwi? To był niezły kabaret.
rozumiem, że to pytanie retoryczne

Godzilla napisał/a
Fidel-F2, zależy od pielęgniarki
'fachowiec' w dowolnej dziedzinie może zrobić ci kęsim, niekoniecznie musi to być wkłuwanie się w żyłę
Fidel-F2 - 17 Maj 2011, 20:01

Sauron napisał/a
Ja mam chyba jakąś fobię związaną z pobieraniem krwi, od kiedy jakaś pielęgniarka mnie kuła jakieś dwanaście razy, zanim się jej udało
po trzecim czy czwartym trzeba było kazać jej spierdalać
Martva - 17 Maj 2011, 20:02

Fidel-F2 napisał/a
pobieranie krwi boli?


Jak się nie patrzy, to nie ;)

Z drugiej strony podejrzewam że w miejscach gdzie się oddaje krew honorowo, a nie do badań, to pobierający muszą być w tym lepsi i delikatniejsi, nie wiem czy ich jakoś wybierają czy każą się bardziej starać. Jakby torturowali, to mało kto by chciał oddawać.

Godzilla - 17 Maj 2011, 20:03

Więc może boleć. Fizycznie, psychicznie, do koloru, do wyboru. Jak się trafi na "fachowca".

Edit: odpowiadałam Fidelowi. Rzeczywiście, od dawna mi się nie zdarzyło trafić na nieudolną pielęgniarkę.

fealoce - 17 Maj 2011, 20:04

No cóż, mnie boli :wink:
Sauron - 17 Maj 2011, 20:06

Fidel-F2, następnym razem tak zrobię
Parę lat później znowu miałam pobieraną krew z żyły, choć przez jakąś inną pielęgniarkę, wcale nie było lepiej, choć z drugiej strony to nawet ciekawy widok, gdy ktoś ma całe ręce ubabrane w Twojej krwi.
Niektórzy twierdzą, że histeryzuję.

Iscariote - 17 Maj 2011, 20:08

Oj potrafi zaboleć jak się igła nie wbije, a ześlizgnie po żyle. Raz tak miałem, że pielęgniarka nie trafiła i zaczęła mi kręcić igłą w środku próbując znaleźć miejsce. Jak się skrzywiłem, to się ucieszyła bo znaczyło, że znalazła. :shock: I wtedy dziab drugi raz. Wiadomo, że to nie jest ból w sensie BÓL, ale nie wszyscy musieli mieć styczność z bólem z wyższej półki :)
Jedenastka - 17 Maj 2011, 20:13

Iscariote napisał/a
Wiadomo, że to nie jest ból w sensie BÓL, ale nie wszyscy musieli mieć styczność z bólem z wyższej półki :)
Ból jest uczuciem względnym.
Największy jest własny.

Agi - 17 Maj 2011, 20:15

Iscariote, nie strasz dodatkowo zestresowanej krwiodawczyni.
fealoce - 17 Maj 2011, 20:23

No właśnie....bo skończy się na tym, że będę się jutro bała wyjść z domu i wywalą mnie za to z pracy :wink:
Iscariote - 17 Maj 2011, 20:24

Agi, jak będzie po wszystkim to uzna ze nie było tak źle i może jeszcze polubi :wink:
fealoce - 17 Maj 2011, 20:30

Jak przez tyle lat nie polubiłam, to raczej nie polubię ;) zresztą moi bracia też się panicznie bali zastrzyków...
Ziemniak - 17 Maj 2011, 21:08

Martva napisał/a
w miejscach gdzie się oddaje krew honorowo, a nie do badań, to pobierający muszą być w tym lepsi i delikatniejsi


Ty chyba kpisz, albo miałaś dużo szczęścia :D

Jedenastka - 18 Maj 2011, 07:41

fealoce napisał/a
zresztą moi bracia też się panicznie bali zastrzyków...

U tej płci to normalne i usprawiedliwione. A Ty bądź dzielna! :wink:

Godzilla - 18 Maj 2011, 08:25

Mi kiedyś jedna pielęgniarka powiedziała, że kobiety są odporne. Za to robiła kiedyś pobieranie krwi u kadetów jakiejś szkoły wojskowej. Chłopy jak dęby, a padali.
Martva - 18 Maj 2011, 09:12

Ziemniak napisał/a
Ty chyba kpisz, albo miałaś dużo szczęścia :D


No tak było, odwracałam się, czekałam czekałam czekałam, odwracałam się znów żeby zapytać co z tym kłuciem a tu woreczek się już napełniał :)

Fidel-F2 - 18 Maj 2011, 10:20

Godzilla napisał/a
Mi kiedyś jedna pielęgniarka powiedziała, że kobiety są odporne. Za to robiła kiedyś pobieranie krwi u kadetów jakiejś szkoły wojskowej. Chłopy jak dęby, a padali.
ściema, mnie to nie rusza a żona na myśl o krwi czy ukłuciu dostaje ciężkiego osłabienia
fealoce - 18 Maj 2011, 16:51

Przeżyłam ;) pani pielęgniarka wkłuła się tak szybko, że nawet nie poczułam i na koniec skomplementowała nawet moje żyły ;P:
Martva - 18 Maj 2011, 16:58

No widzisz, a już się bałam że nie trafisz bo zemdlejesz ze strachu po drodze ;)
fealoce - 18 Maj 2011, 17:02

Nie, za to zapomniałam zabrać z domu kanapek :wink:

A tak w ogóle, to muszę sobie kiedyś zrobić takie normalne badanie krwi, żeby dowiedzieć się w końcu jaką mam grupę...to się może kiedyś przydać :roll:

Martva - 18 Maj 2011, 17:04

Nie masz czegos takiego jak ksiązeczka zdrowia dziecka? Ja tam miałam grupę, ale oznaczyli mi jeszcze raz, na wszelki wypadek jak poszłam honorowo oddawać :)
Iscariote - 18 Maj 2011, 17:08

Martva, ja mam książeczkę zdrowia dziecka, ale nie mam tam wpisanej grupy krwi, bo moja mama nie pomyślała, że to się może kiedykolwiek przydać. Ale sporo wskazuje, że mimo wszystko nie jestem adoptowany.
fealoce - 18 Maj 2011, 17:40

Mam, oczywiście, tylko akurat mi nie badali grupy krwi bo im się nie chciało...


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group