To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Projekt: kino DOMowe

ilcattivo13 - 14 Maj 2010, 21:02

Fidel - no to mi wytłumacz, dlaczego podłoga z "wodną podłogówką" latem nie może mieć niższej temperatury niż zwykła podłoga.

EDIT - bo mi się posty nałożyły

Fidel-F2 - 14 Maj 2010, 21:03

dlaczego miałaby mieć?
ilcattivo13 - 14 Maj 2010, 21:06

przeca z pięć postów wyżej gdybałem, dlaczego mogłoby tak być. Teraz chciałbym, żeby ktoś przynajmniej pogdybał, dlaczego tak nie mogłoby być ;P:
Fidel-F2 - 14 Maj 2010, 21:11

o tą cyrkulację chodzi? niby co tam ma cyrkulować, woda tak sobie sama z siebie? a na górze to masz jakieś radiatory i temperaturę powietrza o 10 'C niższą?

dam Ci jeszcze taki przykład

w jednym pokoju postaw blok żelaza i klocek drewniany, stań na jednym jedną bosą nogą a na drugim drugą, co poczujesz po chwili stania i jaki z tego wniosek?

ilcattivo13 - 14 Maj 2010, 21:14

Fidel-F2 napisał/a
w jednym pokoju postaw blok żelaza i klocek drewniany, stań na jednym jedną bosą nogą a na drugim drugą, co poczujesz po chwili stania i jaki z tego wniosek?


na bloku żelaza się wygodniej będzie stało, bo taki drewniany klocek (wiem, bo miałem takie klocki), to mały jest i pewnie już po minucie bym miał skurcza w stopie. Albo by mi jakąś żyłę zatamowało i któryś palec mógłby zsinieć.

Fidel-F2 - 14 Maj 2010, 21:15

no i właśnie dlatego tylko wydaje Ci się, że masz zimną nadzwyczjnie podłogę
ilcattivo13 - 14 Maj 2010, 21:24

przekonałeś mnie :)
Fidel-F2 - 14 Maj 2010, 21:33

no widzisz, i po co było się tak głupio upierać?
gorat - 14 Maj 2010, 22:51

Czyli co? Zmieniasz podłogi na żelazne?
Rafał - 14 Maj 2010, 23:54

Nie, dokupi klocków ;P:
dzejes - 15 Maj 2010, 14:01

Drewnianych?
ilcattivo13 - 15 Maj 2010, 20:31

Rafał napisał/a
Nie, dokupi klocków ;P:


dammit, zawsze ktoś przejrzy moje tajne plany :evil:

Lynx - 15 Maj 2010, 21:16

hrabek, bo musiała zapłacić za podłączenie, zapłacić za to, że ma własną studnię i coś tam jeszcze. Nie chcieli jej wydać zgody na jej wykopanie. Utrudniali i wyszukiwali przepisy, bo urzędniczka stwierdziła, że nie, bo nie. Trochę miała z tym przebojów.
I jeszcze "pomagał" "małorolny" sąsiad, który twierdził, że mu się przez jej budowę kury nie chcą nieść.

hrabek - 15 Maj 2010, 21:26

Wysłałem dwa listy polecone piątkowym rankiem. Jeden do Enei z podpisaną umową, drugi do Wodociągów z wnioskiem o stwierdzenie możliwości podłączenia. Drugi w zasadzie nie musiał być polecony, ale obawiam się, że wtedy mogliby go zignorować. Natomiast jestem prawie pewien, że odpowiedź będzie w stylu: "tak, rozbudowujemy, ale nie wiemy kiedy skończymy, pewnie gdzieś w 2011, ale może też być 2012. Przestań do nas pisać, bo zamiast robić to musimy odpowiadać na durne wnioski".
Pożyjemy, zobaczymy.

Tymczasem koszty budowy domu urosły do niebotycznej sumy 59,70 (poprzednia kwota plus 2x3,75 za polecone).
Tyle kasy wydane, a efektu wizualnego nie ma żadnego. No nic to, zobaczymy jak to dalej pójdzie.

hrabek - 15 Maj 2010, 21:30

ilcattivo13 napisał/a
mieszkasz w okolicy jeziora, boisz się budowania piwnic, bo woda je może zalewać i jednocześnie martwisz się, że Ci wody w studni zabraknie? :mrgreen:

Jeszcze nie mieszkam. Mam zamiar dopiero. Ale to całkiem słuszna uwaga ;)

Zostawiam na razie dyskusję o studni. Pomysł wydaje się mieć więcej plusów niż minusów, sprawę sobie przemyślę i może rzeczywiście jako część budowy taka studnia powstanie.

Ale z tą czystością wody to nie byłbym taki pewien. Gdyby to było takie proste, to sąsiad na pewno wolałby wykopać głębszą studnię, niż kupować oczyszczalnię za kilkanaście tysięcy.

ilcattivo13 - 15 Maj 2010, 21:59

może pogadać z jakimś powiatowym geologiem, albo co. Wtedy byś wiedział, jaka jest struktura pionowa gruntu i czy woda będzie czysta czy nie. Może na stronie PIG coś znajdziesz.
hrabek - 19 Maj 2010, 11:31

Kilka dni temu zamontowałem kino domowe w wersji 0.1 Beta. Jakieś dwa miesiące temu firma zamontowała nam dwie szafy w stylu Komandora w mieszkaniu. Projektując szafy zamówiłem sobie podstawki pod kolumny. Mam w tej chwili kolumny frontowe, subwoofer i centralny podłączone do amplitunera, mam też ze dwa lata kolumny tylne, które stały w kącie, bo nie było jak ich postawić. Teraz dzięki podstawkom miało się to zmienić. Żona oczywiście była przy tym, jak zamawiałem. Facet powiedział, że zrobi to gratis. Pokazałem mu kolumnę, wszystko wymierzył i rzeczywiście podstawki dotarły.
Kilka dni temu, korzystając z wolnego przykręciłem do ścian podstawki, przeciągnąłem kable pod listwą progową i podłączyłem do amplitunera. Żona jak weszła i zobaczyła to od razu:
- a musiałeś zamontować?
- no przecież wiedziałaś, że mam te podstawki i że będę montował i nic nie mówiłaś.
- No ale musiałeś tak nisko, żeby prosto do ucha ryczało, nie można było wyżej?
- Jakby było wyżej to by nie było nic słychać, przecież o to chodzi, żeby było na wysokości uszu, bo jak wyżej to po co?
- No to chociaż obróć je, żeby nie były skierowane prosto w uszy, tylko na pokój.
- Ale wtedy to wszystko traci sens, bo chodzi o to, żeby mieć dźwięk dookoła głowy.

I tak dalej.

No ale jakoś się z tym pogodziła.
A wczoraj widziałem świetne kolumny frontowe, które powinny zastąpić te obecnie posiadane przeze mnie. Jakbym moje pogonił na Allegro, to przy dobrym wietrze dopłacam jakieś 1300 zł i mam sprzęt o 3 klasy lepszy. Przynajmniej zgodnie z tym co mówił gość ze sklepu audio. I nie chodzi nawet o tę sumę pieniędzy, którą trzeba wyłożyć, tylko że tamte kolumny mają wygląd słupów konstrukcyjnych, ohydną podstawkę na nóżki z kolcami i ogólnie nie prezentują się specjalnie okazale jako mebel (bo wymiary mają całkiem okazałe, co w oczach mojej żony świadczy oczywiście przeciwko nim). Jakbym coś takiego w domu postawił, to chyba mógłbym się od razu wyprowadzić.

Obrazek poglądowy:


Dla porównania moje aktualne fronty wyglądają tak:


Niby podobne, ale jednak trójkątne w przekroju kolumny wyglądają ładniej niż takie prostopadłościanowe giganty. I może z obrazka to nie wynika, ale te nowe kolumny ważą 2x tyle i mają 20cm wysokości więcej.

Mówię wam, strasznie ciężka sprawa z tym kinem domowym.

Matrim - 19 Maj 2010, 11:38

No to całkiem ładne podstawki pod kwiaty - tak to żonie przedstaw ;) A w trakcie scen batalistyczno-katastroficznych dodatkowy efekt rozbijających się donic i pryskającej ziemi :)
hrabek - 8 Czerwca 2010, 09:55

Dostałem odpowiedzi na moje pisma.
Zgodnie z oczekiwaniem Enea przysłała podpisaną umowę. Zapłaciłem pierwszą ratę za przyłączenie: 1 141,93 PLN brutto (+4 PLN za przelew). Pozostała do zapłacenia mniejsza połowa ;)

Również zgodnie z oczekiwaniem Wodociągi spuściły mnie na drzewo. W odpowiedzi na prośbę o sprawdzenie możliwości przyłączenia dostałem pismo stwierdzające, że właśnie prowadzą na tym terenie inwestycję, która zaczęła się w 2009, a skończy w 2011 i wtedy będzie możliwość podłączenia.
Na wniosku o warunki zabudowy w tej sytuacji zaznaczę studnię, a niezależnie mam nadzieję (z tego co wybudowany już sąsiad rozmawiał z kierownikiem prac wodociągowych istnieje na to duża szansa), że skończą wcześniej i do czasu kiedy rozpocznę budowę, będzie już możliwość podłączenia. Wtedy albo ze studni zrezygnujemy, albo zrobimy ją niezależnie.

Do dzisiaj w takim razie wydałem 1205,63 PLN. Umowa z Eneą to coś namacalnego, co można w ręku potrzymać i poczytać na toalecie. To jedyny, póki co wyraźny dowód, że coś się dzieje w sprawie domu.

Btw. Byłem obejrzeć w sklepie te kolumny z obrazka powyżej. Na żywo prezentują się bardzo ładnie i wcale nie są takie wielkie. Do kina domowego byłyby jak znalazł.

ilcattivo13 - 8 Czerwca 2010, 20:45

nie kupuj w tym roku materiałów budowlanych. Z powodu powodzi, ceny w najbliższym czasie (pesymistyczne oceny) albo do końca wakacji (optymistyczne oceny - zakładające, że wszyscy sprzedawcy mają duże zapasy i że powodzianie nie będą w tym roku remontować domów) mogą skoczyć nawet o 30 - 40 %. Przynajmniej jeśli chodzi o płyty OSB, sklejki i wszelkiego typu zaprawy (klejowe, murarskie, tynkarskie, gipsowe itp.). Już teraz fabryki w mojej okolicy + te z Litwy/Łotwy robiące na nasz rynek obcinają wcześniejsze zamówienia na pół, żeby kosić kasiorkę na produkcji materiałów dla terenów popowodziowych.
Nie wiem jak to wygląda przy płytach gipsowych, pokryciach dachowych i cegłach/bloczkach, ale podwyżki też są raczej pewne, najwyżej będą nieco mniejsze...

Najwyraźniej szykuje się powtórka roku '97. Ja wtedy, zanim ceny podskoczyły, zdążyłem kupić materiały wystarczające tylko na zrobienie ław fundamentowych... Potem po prostu już się nie opłacało budować...

hrabek - 9 Czerwca 2010, 08:41

Na razie to ja jestem na etapie podpisania jednej umowy z Eneą. Nie mam warunków zabudowy, projektu domu, ani tym bardziej ekipy, która to postawi.
Plan optymistyczny jest taki, że zacznę się budować przyszłą wiosną i na jesieni się wprowadzimy, ale nie jestem pewien, czy to nie jest zbyt optymistyczne założenie. Ten rok daję sobie na skompletowanie dokumentów, a początek przyszłego na załatwienie kredytu.

dzejes - 9 Czerwca 2010, 09:52

To mocno optymistyczne założenie. Planujesz stawiać w jakiejś szybkiej technologii? Bo jeśli nie, to po wzniesieniu ścian, zadaszeniu i te pe wypadałoby odczekać trochę z robotami wewnątrz.
hrabek - 9 Czerwca 2010, 10:25

A ile to jest trochę?
dzejes - 9 Czerwca 2010, 10:27

Nie mam pojęcia, nie będę udawał znawcy. Takie info mi się kołacze w głowie, coś o schnięciu, osiadaniu, ale nawet tu na forum są ludzie o wiele bardziej oblatani w temacie.
NURS - 9 Czerwca 2010, 10:32

dzejes dobrze prawi, ściany musza postać kilka miesięcy, do roku. tako rzekli spece od mojego kina domowego. A postawić da się szybko. Nawet w 2-3 miechy domek stanie. zaleznie od projektu.
hrabek - 9 Czerwca 2010, 11:22

Tyle wiem, jak się ma kasę i nie ma problemu z płynnością, to stawia się błyskawicznie.
Skoro to ma stać, to w sumie może i lepiej? W takim razie np. na przyszłą wiosnę postawimy stan surowy, a za 2 lata dokończymy? Nie byłoby to takie głupie...

ilcattivo13 - 9 Czerwca 2010, 11:44

6 miesięcy to minimum, żeby ściany i stropy przeschły i żeby dom choć trochę obsiadł. Najlepiej jest zrobić stan surowy otwarty (bez drzwi i okien - otwory zabić dechami, ale tak żeby był przewiew), zaczekać kilka miesięcy (np. przez zimę), na wiosnę zrobić posadzki i tynki i znowu trochę odczekać. Jak się za szybko zamknie dom i go wykończy, to raz, że w chacie będą też zamknięte hektolitry wody użyte przy budowaniu (i potem w szafach będzie pleśń mówiła "dzień dobry", albo w ogóle tynki się poodparzają i coś niecoś może spaść na głowę), a dwa, że dom obsiada najbardziej przez pierwsze 24 miesiące po zrobieniu stanu surowego, więc jak się za szybko wykończy, to potem ściany będą całe popękane.

Optymalna robota, to taka, że się muruje i zalewa stropy, czeka się przynajmniej z pół roku, tynkuje i wylewa posadzki, czeka się kolejne 2 miesiące i dopiero wtedy się wykańcza wnętrza (klei płytki, maluje ściany itp). Najgorzej jest z podłogami drewnianymi i panelami - położenie ich na posadzce, która nie wyschła, to głupiego robota.

dzejes - 9 Czerwca 2010, 16:31

O właśnie, tak było przy budowie domu mojej matki, którą to budowę obserwowałem uważnie :)
Stan surowy do jesieni, zimę dom stał, następny sezon to wylewki, schody, tynki, drzwi i okna i dopiero potem środek. Także całość trwała ponad dwa lata.

hrabek - 5 Lipca 2010, 10:56

Powoli to wszystko idzie. Głównie z tego powodu, że nie możemy zdecydować się na projekt domu i architekta. Ponieważ nie mamy pojęcia jakie kolejne kroki i kiedy się wykonuje, a wybrany architekt ma przetarte szlaki. U nas wybór architekta wiąże się z wyborem projektu, bo jeśli będzie to coś z internetu, to ci internetowi architekci też wiele mogą zrobić (np. umiejscowić dom na działce) za dużo mniejsze pieniądze niż lokalni. Wtedy lokalny człowiek byłby tylko do wszystkich kolejnych kroków. Albo lokalny człowiek od początku.
Jednakże ostatnio coś się ruszyło. Po pierwsze jesteśmy już prawie zdecydowani na konkretny projekt. Tak naprawdę w grę wchodzą dwa: jeden nowy, oglądany ostatnio i jeden, który powraca jak bumerang w zasadzie odkąd zaczęliśmy marzyć o budowie domu.
Po drugie, przy gorącej (temperatura i dwunastoletni Chivas Regal to słowa klucze) dyskusji z sąsiadem, jednym z najlepszych w Polsce ekspertem od systemów grzewczych, wiele się dowiedziałem o sposobie ogrzewania domu. Dowiedziałem się nawet, że teraz można zrobić taki system pompy ciepła, który będzie utrzymywał w domu (w ogrzewaniu podłogowym) temperaturę 22 stopni. Nawet w takie lato jak teraz, gdzie temperatura w słońcu przekracza 40 stopni - można tę wodę schłodzić. Nie jest to klimatyzacja, nie ma nawiewów, a mimo to dom będzie chłodny. I kosztuje wcale niedrogo.
Zamówiłem przed chwilą u geodety mapkę do celów projektowych. Musi być to mapa w skali 1:500, wzięta ze starostwa mapka w skali 1:1000 absolutnie się nie nadaje. No trudno. Trzeba drugą, a oczywiście geodeta za darmo tego nie robi. Wydatek: 600 zł, ale do zapłacenia po robocie, więc na razie nie doliczam do kosztów.
Najgorsze, że nie wiedziałem, że to trwa miesiąc. Pokpiłem sprawę, mogłem się zabrać za to już wcześniej, a tak będę musiał czekać. Oczywiście gdybym miał zakontraktowanego architekta, to bym to wiedział już dawno. No ale mam nadzieję, że wybór architekta jest już niedaleki i teraz pójdzie łatwiej.
Znalazłem też warunki zabudowy dla całego mojego kompleksu działek wydane w 2003 roku. Planu zagospodarowania jak nie było, tak nie ma, rodzaj zabudowy się nie zmienił, to może uda się to jakoś przedłużyć. Ale zapomniałem wziąć papier ze sobą, nie pamiętam numeru tego pisma, a bez niego mam wrażenie w urzędzie gminy na telefon nic mi nie powiedzą. Może choć tu zaoszczędzę trochę czasu, jak nie będę musiał się starać o nowe warunki zabudowy, tylko da się jakoś te stare przedłużyć.

Rafał - 5 Lipca 2010, 11:35

:lol: Bądź dzielny!

Dobrą praktyką jest zlecenie jednemu człowiekowi całości spraw, czemu uparłeś się dzielić temat na kawałki? Pisząc całość spraw mam na myśli wszystko co się dzieje pomiędzy wspólnym z fachowcem wyborem projektu, a odbiorem chałupy w PINBie. Łącznie z nadzorem nad realizacją.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group