To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - askyroibmA golB

Matrim - 25 Marca 2010, 12:11

Ambioryks, w pierwszej kolejności pamiętać trzeba o swojej historii i tyle. Z Hitlerem i Stalinem braliśmy się za łby, tak? A co nas obchodzi Amin z Ugandy? Już ci dalambert napisał o ludzkiej naturze. Dla mnie nie ma nic zaskakującego w tym, że o dyktatorach z Afryki, czy Azji (statystycznie, jako naród) nie wiemy niemal nic.
hrabek - 25 Marca 2010, 12:30

feralny por. napisał/a
sądę


sondę

feralny por. - 25 Marca 2010, 12:31

hrabek, dzięki.
merula - 25 Marca 2010, 14:56

No dobra, ja się przyznam. Nie wiedziałam o ataku Słowaków na Polskę w 1939 roku. I jakoś bez tej wiedzy żyłam i żyłabym nadal, bo chyba jednak mało mnie to interesuje. I niebardzo szokuje. Mogłam? Czy jednak mnie to dyskwalifikuje towarzysko?
Martva - 25 Marca 2010, 15:15

merula, siostro ;)
corpse, moja siostra była nad morzem. Głównie piła wino domowe kupowane od gospodarza czy innego sąsiada i przywiozła rewelację że polscy Rumuni to nie Rumuni tylko rumuńscy Cyganie, których oni nie lubią. Zapytaj ją na jakimś FB, może Ci jakieś konkrety powie.

Kai - 25 Marca 2010, 15:56

Ja jestem denko i metr mulu z historii. Powinnam się wstydzić, ale nie mogę - za dużo jej sama przeżyłam :)
dzejes - 26 Marca 2010, 10:46

Zazdroszczę. Zobaczyć szarżę słoni bojowych pod Aspis, to musiał być widok.
Ambioryks - 26 Marca 2010, 16:36

dzejes napisał/a
To jak odwoływać wycieczkę do Polski, bo w Warszawie górnicy palą opony.

Gdybym był na miejscu organizatorów, to też bym tego nie odwoływał. I uważam odwołanie tej wycieczki za absurd i kpinę z niedoszłych jej uczestników. Ale co zrobić...
feralny por. napisał/a
zrób zatem taka sondę, skoro Ci potrzebna, najlepiej na tym forum

Za mało miejsca na pytania do tej sondy. Za bardzo szczegółowa by była. Bo o ile można zadać w sondzie proste pytanie: "czy przed przeczytaniem moich postów wiedziałeś(aś) o słowackim ataku na Polskę w 1939" z prostymi dwiema opcjami "tak" lub "nie", o tyle jakby oprócz ego zapytać, o których bitwach, wojnach i dyktatorach się słyszało, a o których nie, to już za dużo tego na sondę.
Matrim napisał/a
w pierwszej kolejności pamiętać trzeba o swojej historii i tyle. Z Hitlerem i Stalinem braliśmy się za łby, tak? A co nas obchodzi Amin z Ugandy?

A co nas obchodzi Mao z Chin, Pol Pot z Kambodży, Pinochet z Chile, Kimowie z Korei? Przecież oni nie atakowali Polski, a jednak większość Polaków o nich słyszała. Ale już o Phomvihane'm z Laosu, Ne Winie z Birmy, Rahmanie z Bangladeszu i Sukarno z Indonezji znacznie mniej osób w Polsce słyszało. I to o to pytałem, bo dla mnie też jest dość jasne, że o swojej historii i o swoich przeciwnikach pamięta się w pierwszej kolejności.
merula napisał/a
Mogłam? Czy jednak mnie to dyskwalifikuje towarzysko?

Jasne, że mogłaś, zwłaszcza że przed pójściem na studia nawet ja nie wiedziałem, a nie każdy musi studiować historię.
Martva napisał/a
przywiozła rewelację że polscy Rumuni to nie Rumuni tylko rumuńscy Cyganie, których oni nie lubią.

Ja nawet nie słyszałem wersji, że w Polsce żyją jacyś Rumuni. Może o Rumunkach (i Bułgarkach i Ukrainkach) jako o prostych tutkach słyszałem, ale nie o Rumunach jako narodowości. Cyganie wiem, że u nas są, choć jest ich znacznie mniej niż na Słowacji na przykład. Tak to są ich całe wsie, a i w miastach często dają się we znaki. Pamiętam, jak podczas jednego pobytu w Popradzie po zatrzymaniu się przez nas koło Kaufmana, opadła nas banda cygańskich dzieciaków i bez pytania zaczęli nam myć samochód - oczywiście, by potem domagać się zapłaty. Trudno było się ich pozbyć.

A zmieniając temat: dzisiaj widziałem pierwsze bociany w tym roku. I słyszałem pierwszego kosa. Wczoraj widziałem pierwszego motyla (chyba rusałkę pokrzywnik, ale nie zdążyłem się dokładniej przyjrzeć, bo ani razu nie usiadła - widziałem ją tylko w locie).
Niecałą godzinę temu na termometrze w słońcu było 37 stopni.
Czyli - wiosna w pełni.

ketyow - 26 Marca 2010, 16:45

37 stopni? Chyba nie celsjusza?
Ambioryks - 26 Marca 2010, 17:22

Celsjusza jak najbardziej. Ale w słońcu. Ale w tym nie ma nic dziwnego - wcześniej, przed nadejściem wiosny, nawet przy temperaturze w cieniu 2-3 stopnie, w słońcu bywało 20. A ok. tydzień temu w słońcu było 32-33 stopnie.
ketyow - 26 Marca 2010, 17:35

Termometr zmień :D
Kai - 26 Marca 2010, 17:39

W słońcu tak bywa.
Odkąd u nas chodzi klima, znaczy - wiosna!

Fidel-F2 - 27 Marca 2010, 06:10

Ambioryks napisał/a
Niecałą godzinę temu na termometrze w słońcu
:shock: :shock: z każdym dniem coś
Fidel-F2 - 27 Marca 2010, 22:58

Ambioryks, Twój dzisiejszy wsytęp w Ale za co to mistrzostwo.Wszyscy mi mówią, Fidel weź się uspokój, ale jak ja mam to zrobić??? Przecież nie jestem z kamienia!!! Szczerze, kolego, zastanawiam sie kiedy zaczna Cię pokazywać w cyrku obok baby z brodą i cielęcia z dwiema głowami. W sumie mało co mnie dziwi ale Ty naprawdę przerastasz moją wyobraźnię.
Ambioryks - 28 Marca 2010, 00:36

Fidel-F2 napisał/a
Przecież nie jestem z kamienia!!!

Wyobraź sobie, że ja też. I że mnie też mogą obrażać takie pyskówki jak "jakiś ty głupi", "czemuś ty taki głupi?", "jesteś popie.rdolony", jednolinijkowce typu "no ubaw po pachy" itd. Ale ty albo tego nie rozumiesz, albo celowo tak robiłeś, żeby zrobiło mi się niedobrze.

Reszta twojego posta to prowokacja, więc sobie odpuszczę. Już wystarczająco dużo razy dawałem się sprowokować.

Fidel-F2 - 28 Marca 2010, 00:55

Ambioryks, przeinaczasz fakty tu i w Ale za co. Na początku nie było nijakiej nagonki, masa ludzi, mnie nie wyłączając, próbowała Ci tłumaczyć wiele rzeczy ale to była syzyfowa praca, nic do Ciebie nie docierało i co chwila wyskakiwałeś z kolejnymi kuriozalnymi bzdurami domagając się od wszystkich czytania jakichś gargantuicznych w swych rozmiarach danych i opracowań które od pierwszyc zdań zazwyczaj ziały głupotą. Domagałeś sie poświęcania Ci masy czasu i energii, jak się coraz częściej okazywało, bez szans na jakikolwiek efekt. Czemu się dziwisz, że większość zaczęła z Ciebie kpić jak z przysłowiowego 'wiejskiego głupka'? Sam się o to prosiłeś post po poście. Ludzie mieli dosyć marnotrwaienia ich wysiłków. Wypracowałeś sobie opinię rozumnego inaczej i tak zostało. Trudno, żeby Cię teraz traktować zupełnie poważnie. Przynajmniej jeśli chodzi o poważnych ludzi.
Ambioryks - 28 Marca 2010, 09:32

Fidel-F2 napisał/a
przeinaczasz fakty tu i w Ale za co.

Czyżby?
23 stycznia 2009, czyli dzień po mojej rejestracji na forum, napisałem:
Cytat
Rafał napisał/a
A znasz banalny system oparty na kiju i marchewce?


Znam. No i co z tego?
Cytat
Interesem istotnym z punktu widzenia państwa jest zapewnienie ciągłości istnienia państwa.


Państwa opiekuńczego i socjalnego? Ja dziękuję za takie państwo. Ostatecznie mógłbym zaakceptować państwo minimum (państwo - stróż nocny), ale nie bardziej rozbudowane państwo niż wymienione.
Cytat
A jeżeli państwo rabuje pieniądze, to się nie myli


Myli się. Bo państwo to ludzie rządzący, a ludzie - w tym rządzący - się mylą. Nie ma ludzi nieomylnych. Rządzący nie są jakimiś nieskalanymi nadludźmi.
Cytat
Państwo powinno mieć prawo zastrzelić bandytę


Osoby prywatne też powinny mieć prawo zastrzelić bandytę. Nie może być tak, że bandzior mnie atakuję, a ja się przed nim bronię, po czym dostaję wyrok za przekroczenie granic obrony koniecznej. A monopol państwa na posiadanie broni to jedna z cech totalitaryzmu.
Cytat
albo uwięzić go. Bo ja, widzisz, piwnice mam na to za małą.


Nie podobają mi się kary więzień, bo to polega na tym, że więzień sobie siedzi i odpoczywa na koszt podatników (w tym osób przez niego pokrzywdzonych i krewnych ich ofiar), ma zapewniony wikt, opierunek itd., a nic nie robi, żeby zadośćuczynić swoim ofiarom. Moim zdaniem więźniowie powinni pracować, a nie siedzieć i nic nie robić.
Cytat
W tym momencie filozofia ta trąci mi satanizmem


To filozofia Ayn Rand, która była ateistką, a nie satanistką. Co prawda z jej filozofii obficie czerpał LaVey (założyciel Kościoła Szatana), ale sama Rand nie miała na to wpływu. Tak samo jak Nietzsche nie miał wpływu na to, że naziści niektóre jego twierdzenia wykorzystali na potrzeby swojej ideologii, spłycając i wypaczając je.
Cytat
Coś podobnego można wyczytać u Dragon Rouge


Nie znam czegoś takiego. Kiedyś czytałem Biblię szatana, ale o czymś takim, jak Dragon Rouge nie słyszałem.
Cytat
Acha, kolega tak dla sportu? A ja już myślałem, że na poważnie


Na poważnie. Dlaczego wszystko musisz sprowadzać do mojej osoby? Równie dobrze mógłbyś wyliczać różne rzeczy, które zawdzięczam państwu - tylko że to by nie miało żadnego sensu. To, że ja kwestionuję czynienie czegoś przez państwo, nie oznacza, że kwestionuję czynienie tej rzeczy w ogóle. I, jak widać, nie rozumie tego też dalambert.
Cytat
ie chcą się umówić, co robić??? Ratuj!


Life is brutal. Nie ma idealnych rozwiązań. (o tym też pisałem)
Cytat
Dalej same głupoty. Już Marks pisał z większym sensem. Sorry, ale to poziom poniżej żenady, pomysły przekroczyły poziom dna i obecnie siorbią muł.


Czyżby? No to mi udowodnij, że to głupoty. Bo na razie te zarzuty są pustosłowne i nic nie wnoszą. Odnieś się do tego, co napisałem, i obal to - albo potwierdź lub nie zaprzeczaj, jeśli nie potrafisz tego obalić.

Na co ty napisałeś "post" o treści:
Cytat
Ambioryks, no ubaw po pachy. :mrgreen:

Bez żadnych argumentów. To mnie zdziwiło, bo byłem przyzwyczajony do dyskusji na argumenty. A zarazem wzbudziło niechęć do ciebie, bo kpiłeś ze mnie bez powodu.
Fidel-F2 napisał/a
masa ludzi, mnie nie wyłączając, próbowała Ci tłumaczyć wiele rzeczy ale to była syzyfowa praca

Wbrew pozorom, ja rozumiałem wiele rzeczy, tylko interpretowałem je inaczej niż inni forumowicze.
Fidel-F2 napisał/a
nic do Ciebie nie docierało

:shock: A skąd ty możesz wiedzieć, co do mnie docierało, a co nie? Skąd możesz wiedzieć, z którymi argumentami się zgadzałem lub zgadzałem się częściowo?
Wiele z tego, co pisał hrabek, było faktycznie uzasadnione i dobrze uargumentowane, co zresztą przyznawałem. Hrabkowi często udawało się mnie przekonać, przynajmniej częściowo.
Fidel-F2 napisał/a
co chwila wyskakiwałeś z kolejnymi kuriozalnymi bzdurami domagając się od wszystkich czytania jakichś gargantuicznych w swych rozmiarach danych i opracowań które od pierwszyc zdań zazwyczaj ziały głupotą.

Wiele rzeczy, które na pierwszy rzut oka wydają się ziać głupotą, w rzeczywistości po dokładniejszym przyjrzeniu się im, zaczynały mieć sens. A ja zawsze lubiłem obrazoburcze punkty widzenia i się nimi interesowałem. I dziwię się, że inni nie.
Zresztą, nie wiem, czy zauważyłeś, ale od momentu mojego czerwcowego powrotu na forum moje tezy były lepiej uargumentowane niż wcześniej. Zauważyłeś zmianę w mojej argumentacji czy nie?
Fidel-F2 napisał/a
Domagałeś sie poświęcania Ci masy czasu i energii, jak się coraz częściej okazywało, bez szans na jakikolwiek efekt.

Naprawdę nie zauważyłeś efektu postów hrabka?

Fidel-F2 - 28 Marca 2010, 09:37

I znów zaczyna się to samo. Nie zamierzam wdawać się w dyskusje i bitwy o kazde zdanie bo już widać, że nic sie nie zmieniło i nie spodziewam się jakichkolwiek efektów mojego zaangażowania. Koniec dyskusji.
terebka - 28 Marca 2010, 10:45

Tak mi się wydaje, Ambioryksie, że znacząca większość Twoich "obrazoburczych" spojrzeń na rzeczywistość, jest kuriozalna właśnie, nie obrazoburcza, nie zmienia w żaden sposób spojrzenia innych i zmienić nie może, bo kuriozum tego nie potrafi. To nie są (nie we wszystkich przypadkach oczywiście, bo czasami potrafisz argumentować logicznie, ale jadąc uparcie po krawędzi, większość czasu spędzasz nie po tej stronie rzeczywistości) wizje, które mogłyby w inny sposób pokazać prawdę. Obrazoburstwo, owszem, daje inny pogląd na poruszane sprawy, ale nie kuriozum - to je wypacza i denerwuje innych, biorących udział w dyskusji. Jedni próbują bronić wypaczanych faktów, inni widzą w tym stratę czasu i drwią - to jest naturalne zachowanie ludzkie, pozwala zachować zdrowy rozsądek.

Przykłady Twoich kuriozalnych (nie mylić z obrazoburczymi) teorii:

- Wybiórcze traktowanie zwierząt, jedne zwierzęta zasługuję na szacunek, inne wręcz nie reprezentują swoich gatunków. Dlaczego? Bo tak chce Ambioryks.
- Powstanie warszawskie jest niesłusznie nagłośnione, z ewidentną szkodą na rzecz powstania wielkopolskiego. Bo przecież oba nie mogą być traktowane na prawach jednakowych. A tak w ogóle, to głupotą było wszczęcie zamieszania, które przyniosło ze sobą wiele ofiar, nie dało rzucajacych na kolana korzyści i w ogóle skończyło się porażką.
- Przecinek pisany od góry, nie od dołu
- Spolszczanie obcych nazw własnych, argumentowane tym, że tak się mówi u Ciebie w rodzinie.

No i czemu się dziwisz, że wielu forumowiczów nie traktuje Cię poważnie?

Edit.

Kai - 28 Marca 2010, 11:32

Hmm... poza powstaniem warszawskim, które nieustannie jest bolesnym punktem dla niektórych, te przykłady doprawdy nawet nie powinny poruszyć włoska na niczyjej głowie, a co dopiero powodować stroszenie :D

Muszę chyba bliżej przyjrzeć się dyskusjom, które do tej pory omijałam szerokim łukiem dla świętego spokoju.

terebka - 28 Marca 2010, 13:03

terebka napisał/a
- Przecinek pisany od góry, nie od dołu


Mała errata. U Ambioryksa było akurat odwrotnie. Tylko, co to zmienia?

dalambert - 28 Marca 2010, 13:06

Kai napisał/a
Muszę chyba bliżej przyjrzeć się dyskusjom, które do tej pory omijałam szerokim łukiem dla świętego spokoju.

No to masz dobre pół roku rozrywki / mieszanej jakości :mrgreen: / :!:

Kai - 28 Marca 2010, 13:09

dalambert napisał/a
Kai napisał/a
Muszę chyba bliżej przyjrzeć się dyskusjom, które do tej pory omijałam szerokim łukiem dla świętego spokoju.

No to masz dobre pół roku rozrywki / mieszanej jakości :mrgreen: / :!:


Po Labie jestem uodporniona jak pancernik :)

dalambert - 28 Marca 2010, 13:11

Kai napisał/a
uodporniona jak pancernik

Pancerniki delikatne zwierzątka są :!: :D

Kai - 28 Marca 2010, 13:15

dalambert napisał/a
Kai napisał/a
uodporniona jak pancernik

Pancerniki delikatne zwierzątka są :!: :D

Potiomkin, nie zwierzaczek :)

Ambioryks - 28 Marca 2010, 19:58

terebka napisał/a
- Wybiórcze traktowanie zwierząt, jedne zwierzęta zasługuję na szacunek, inne wręcz nie reprezentują swoich gatunków. Dlaczego? Bo tak chce Ambioryks.

A gdzie ja napisałem, że to dlatego, że ja tak chcę? Przecież w wielu książkach można przeczytać, że różne rasy psów i różne gatunki mają różny poziom inteligencji. Niektóre rasy i gatunki są bardziej inteligentne, inne mniej. Np. do najinteligentniejszych ssaków zaliczają się naczelne, delfiny i świnie, a najinteligentniejszymi bezkręgowcami są ośmiornice (swoją drogą też ciekawe zwierzęta). Czy zauważanie tego faktu i selekcja z tym związana to kuriozum?
Czy kuriozum jest to, że jedne zwierzęta lubi się bardziej, a inne mniej?
terebka napisał/a
- Powstanie warszawskie jest niesłusznie nagłośnione, z ewidentną szkodą na rzecz powstania wielkopolskiego. Bo przecież oba nie mogą być traktowane na prawach jednakowych. A tak w ogóle, to głupotą było wszczęcie zamieszania, które przyniosło ze sobą wiele ofiar, nie dało rzucajacych na kolana korzyści i w ogóle skończyło się porażką.

Co jest kuriozalnego w tym zdaniu? Przecież powstanie warszawskie krytykował z tego samego powodu m.in. Stanisław Cat-Mackiewicz. A o tym, że powstanie wielkopolskie jest za słabo pamiętane, mówi i pisze wiele osób w necie i nie tylko.
terebka napisał/a
- Przecinek pisany od góry, nie od dołu

Co jest kuriozalnego w pisaniu przecinka tak, a nie inaczej? Może wyjaśnisz?
terebka napisał/a
- Spolszczanie obcych nazw własnych, argumentowane tym, że tak się mówi u Ciebie w rodzinie.

Nie, nie tym, że tak jest u mnie w rodzinie. Nieuważnie czytałeś. W wątku lingwistycznym rozwinąłem to znacznie szerzej.
Obce nazwy własne spolszczam tylko wtedy, gdy widzę je w Polsce. Za granicą, w krajach, w których powstały, może sobie pisać jak chce, ale u nas nie ma nic złego w spolszczaniu ich i wykpiwaniu anglicyzacji. To jest główny argument. A to o rodzinie dotyczyło tylko i wyłącznie przykładu googli.
dalambert napisał/a
Pancerniki delikatne zwierzątka są

Podobnie żółwie - też opancerzone zwierzątka.

terebka - 28 Marca 2010, 20:38

Nie wnikajmy w szczegóły. Nie rozdrapujmy ran na nowo ;) Również brałem udział w tych dyskusjach i zdanie moje, o ile pamiętam, nie pokrywało się z Twoim zdaniem. Przykłady były jedynie próbą zrozumienia przyczyn, dla których przez NIEKTÓRYCH forumowiczów traktowany jesteś, tak jak jesteś.
jewgienij - 28 Marca 2010, 21:00

Spoko, ja sobie często czytam posty gospodarza bloga, nic mi w nich nie przeszkadza. Poglądy pewnie mam inne, ale widzę, że na ataki odpowiada szczegółowo i broni swego zdania przepisowo, a nie kryje się za personalnymi atakami czy innymi sztuczkami pozamerytorycznymi. Trochę narzeka - fakt. Ale nie w dyskusjach, tylko "na komisariacie". Dla mnie bardzo w porządku.
Kai - 29 Marca 2010, 06:11

Bo czasem jest tak, że się cudzych poglądów zwyczajnie nie ogarnia, a próba dostosowania ich do własnego schematu pojmowania owocuje... no właśnie czymś takim.

A NIEKTÓRZY forumowicze to na szczęście jeszcze ani cały świat, ani nawet cały internet.

Ambioryks - 29 Marca 2010, 11:31

terebka napisał/a
Nie wnikajmy w szczegóły.

Ale przecież uczciwość i rzetelność dyskusji wymaga, żeby właśnie skupiać się na szczegółach, a nie na ogólnikach. Bo szczegółowość jest zawsze bardziej konkretna i stwarza mniejsze pole do personalnych ataków. Bo łatwo powiedzieć: "nie podobają mi się poglądy kogośtam", zwłaszcza jak się go z jakichś powodów nie lubi, ale wskazanie, które poglądy się nie podobają i dlaczego, już wymaga odrobi wysiłku. Krew mnie zalewa nie tylko wtedy, gdy ktoś pisze o kimś lub do kogoś, że jest taki owaki, ale i gdy pisze, że "jego poglądy nie odpowiadają" lub "są głupie" i nie potrafi nawet konkretnie określić, o które poglądy chodzi. Bo wtedy niemożliwa jest rzeczowa dyskusja.
Zresztą ta zasada dotyczy to nie tylko światopoglądu, ale również takich banalnych kwestii, jak m.in. gusta muzyczne. Np. jednym z moich ulubionych zespołów jest Iron Maiden, ale gdy chce się o tym zespole podyskutować, trzeba wymienić konkretne utwory i napisać, dlaczego się tak podobają. Ogólnie cenię ten zespół za znakomitą umiejętność budowania nastroju, bardzo silnego oddziaływania na wyobraźnię słuchacza i przekazywania za pomocą samej muzyki treści zawartych w tekstach. A szczegółowo, to np. do moich ulubionych należą: "Hallowed be thy name" - ze względu na nastrój i klimat, które zawarte w samej muzyce (podkładowi muzycznemu) pozwalają łatwo domyślić się tematyki tekstu nawet bez rozumienia słów; od razu dźwięk dzwonu przywodzi na myśl odliczanie ostatniej godziny, a dalszy ciąg kojarzy się z wewnętrznym rozdarciem i rozterkami połączonymi ze świadomością rychłego nadejścia nieuniknionego i czekania na to nieuniknione; "Moonchild" - ze względu na początkowy tajemniczy, niemal ezoteryczny nastrój i późniejsze rozwijanie się utworu i zmiana nastroju; "The evil that men do" - ze względu na ponury nastrój wyrażający ból; "Seventh Son of a Seventh Son" - ze względu na kapitalnie zbudowany klimat, kojarzący się najpierw z mrocznością i demonicznością, a potem z przepowiednią i czekaniem na jej spełnienie; "The Prophecy" - ze względu na melancholijny początek i końcówkę wyrażającą uczucie utracenia szansy i przeminięcia czegoś; "The Clairvoyant" - wyrażający gorącą nadzieję i oczekiwanie na ponowny powrót sytuacji, na którą czekało się od tak dawna, a może nawet radość z powodu nadejścia tego; "Brave New World" - wyrażający uczucie zawiedzenia się czymś, na co się tak bardzo liczyło i niespełnienie oczekiwań; "Blood Brothers" - stylizowany na dworską muzykę barokową; "Out of the silent planet" - powodująca wyobrażenie przestrzeni kosmicznej i znajdowania się faktycznie poza martwą, ciemną i zimną planetą, jaką stała się Ziemia po wygaśnięciu Słońca; "Thin line between love and hate" - za drugą połowę utworu przypominającą, że w prawdziwym człowieku znajdują się głębokie uczucia.
Takie wrażenia odniosłem podczas słuchania tych utworów bez wsłuchiwania się w tekst, a jedynie w instrumentalny aspekt - ergo: na wyobraźnię utwory IM działają mi bardzo silnie.
Takie uzasadnienie to coś więcej niż pusta deklaracja o lubieniu lub nielubieniu jakiegoś zespołu.
A skoro już mowa o muzyce: w podobny sposób jak IM na wyobraźnię oddziałuje mi chyba tylko muzyka Cradle of Filth. Utwory z albumu "Dusk and her embrace", takie jak, oprócz tytułowego, "Heaven torn asunder", "Funeral in Carpathia", "Malice Through the looking glass", "The graveyard by moonlight", kojarzą mi się z mrocznymi puszczami, łąkami i jeziorami spowitymi mgłą, oszronionymi lub skąpanymi w jakimś zimnym świetle i z wampirami i demonami.
Z kolei utwory z albumu "Cruelty and the beast" jak "Thirteen autumns and the window", "Cruelty brought thee orchids", "Desire in violent overture", "Bathory Aria" czy "Lustmord and wargasm" kojarzą mi się z wnętrzami, lochami ponurych zamków, w których czają się niebezpieczeństwa.
Album "Midian" - utwory takie jak "Saffron's Curse", "Death magic to adepts", "Lord Abortion" czy "Amor E Morte", kojarzą mi się z mityczną krainą pełną obecności czarnej magii i mrocznych sił, zaś "Her ghost in the fog", zresztą zgodnie z tytułem, kojarzy mi się właśnie z duchami i demonami, zamieszkujący jakiś mroczny las spowity mgłą.

Skoro więc takie poboczne kwestie jak gusta muzyczne można uzasadniać, to kwestie poważniejsze - tym bardziej. Nie można szanować czyjejś opinii, jeśli jej autor niczym jej nie poparł. Zwłaszcza jeśli jest to opinia kontrowersyjna lub skierowana do kogoś osobiście. Ogólne dyskusje powinno się popierać argumentami, ale czyjeś zdanie o kimś tym bardziej.
Dlatego rzucanie ogólnikami jest nie do przyjęcia.
Kai napisał/a
czasem jest tak, że się cudzych poglądów zwyczajnie nie ogarnia, a próba dostosowania ich do własnego schematu

Właśnie na tym polega problem. Na tym, że niektórym takie schematy w ogóle są do czegoś potrzebne. Jak napisałem: jeśli ktoś coś pisze, to odbiorcy nie powinni dodawać do tego własnych domysłów i wniosków na temat autora wniosku - np. jego umysłowości, postępowania, relacji z innymi - bo po pierwsze, mogą się mylić, a po drugie, mogą obrazić autora, którego te wnioski dotyczą. Jeśli chce się kogoś ocenić, należy być wnikliwym i weryfikować swoje domysły na jego temat, upewniać się. A nie wyciągać pochopne wnioski, zakładać coś z góry i nawet nie próbować dowiedzieć się więcej, odmawiając dalszej dyskusji. Bo to nieuchronnie prowadzi do niepotrzebnych napięć. Zaś dalsza dyskusja może, ale nie musi powodować dalszych napięć, zwłaszcza jeśli zakończy się wyjaśnieniem wszystkiego, co było do wyjaśnienia.
Osobiście wolałbym móc wszystko wyjaśniać, zwłaszcza w kwestii nieuzasadnionych domysłów innych na mój temat. I mogę tylko boleć nad tym, że ktoś nie chce dać mi wyjaśnić przedmiotu sporu/kłótni.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group