Najnowszy numer - Numer 38-39. W kioskach przed Nowym Rokiem
wiciu - 17 Stycznia 2009, 14:57
No witaj...
Niestety moja wypowiedź spowodowana jest frustracją..
Szlag mnie trafił kiedy czytając opowiadanie w jednym z ostatnich numerów .. zabrakło końcówki. O tym była już mowa na tym forum.. Wkurzony rzecz jasna zarejestrowałem się na forum SF by zadac pytanie czy tego typu numery mają na celu przyciągnięcie klientów do czasopisma. Jednak nie byłem pierwszy i po przeczytaniu zgodnego wrzasku niezadowolonych czytelników.. jakoś mi przeszło.
Teraz nabyłem podwójny numer.. i tak na zimno.. przeglądałem całość... i takie odnoszę wrażenie że naprawdę nie wygląda całość zbyt ciekawie.
Ja bym to odebrał jako głos zatroskanego wiernego czytelnika.. który kupuje SF od pierwszego numeru ...a dzisiaj się musi zastanawiać czy za miesiąc jeszcze wyjdzie SF czy już nie.
Adashi - 17 Stycznia 2009, 15:02
Sorki jeśli odebrałeś moje słowa negatywnie, po prostu w necie pełno jest takich co to wszystko wiedzą najlepiej i nic im się nie podoba.
Jeśli z troski to ok, rozumiem. Z tym, że wpadki techniczne zdarzają się w każdej redakcji.
wiciu - 17 Stycznia 2009, 15:10
Choć z drugiej strony masz rację.. To że wyrażę tutaj swoje zaniepokojenie w jakiejkolwiek formie to nie poprawi sytuacji czasopisma.
Adashi - 17 Stycznia 2009, 15:12
Otóż to krajanie, nie pytaj co SFFH może zrobić dla Ciebie, tylko co Ty możesz zrobić dla SFFH
NURS - 17 Stycznia 2009, 15:50
Nie Adashi, on płaci on wymaga. to hasło jest bardzo wredne w wymowie, nawet w oryginale
Adashi - 17 Stycznia 2009, 16:01
Hasło rzuciłem w ramach żartu, jasne że klient ma zawsze rację. Irytuje mnie tylko to ciągłe narzekanie wokół - wszystko jest do bani, nic mi się nie podoba, a kiedyś panie to była dopiero fantastyka, teraz zaś tak w ogóle to czas umierać, ech szkoda gadać.
NURS - 17 Stycznia 2009, 16:04
Dla mnie to normalne, jak pompujesz w ludzi po 350 tekstów rocznie, to nie ma siły, zeby nie zaczęli pękąc A to już z 7 lat tak idzie.
Adashi - 17 Stycznia 2009, 16:09
Szkopuł w tym, że ludzie raczej nie patrzą na siebie, a przecież każdy może się wypalić czy mogą mu się gusta wysublimować, winę przeważnie upatrują po stronie dostawcy snów
NURS - 17 Stycznia 2009, 16:10
taka karma, ale to nihil novi sub solarium.
Adashi - 17 Stycznia 2009, 16:14
Ano, taka karma, ale skoro wielu tak chętnie narzeka, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie by sobie trochę na nich pomarudzić
Chal-Chenet - 17 Stycznia 2009, 16:24
A ja wbrew ogólnemu narzekaniu powiem, że nowy numer jest bardzo dobry. Jeden z lepszych SFFH od jakiegoś już czasu. Nie było tekstu, który by mi zupełnie nie przypadł do gustu.
NURS - 17 Stycznia 2009, 17:16
a ja wam powiem, ze nie znam wyników tego numeru, ale 37 - conaniastyczny - poszedł bardzo dobrze, pomimo dośc marnych opinii na forum
Adashi - 17 Stycznia 2009, 17:21
Widać jest popyt na heroic fantasy
NURS - 17 Stycznia 2009, 17:25
albo geje zauważyli nasze pismo
Anko - 18 Stycznia 2009, 20:39
NURS napisał/a | a ja wam powiem, ze nie znam wyników tego numeru, ale 37 - conaniastyczny - poszedł bardzo dobrze, pomimo dośc marnych opinii na forum | Mnie się tam podobał... ale ja nigdy nie ukrywałam, że fantasy lubię.
wiciu - 18 Stycznia 2009, 21:45
Adashi napisał/a | Hasło rzuciłem w ramach żartu, jasne że klient ma zawsze rację. Irytuje mnie tylko to ciągłe narzekanie wokół - wszystko jest do bani, nic mi się nie podoba, a kiedyś panie to była dopiero fantastyka, teraz zaś tak w ogóle to czas umierać, ech szkoda gadać. |
NURS napisał/a | Nie Adashi, on płaci on wymaga. to hasło jest bardzo wredne w wymowie, nawet w oryginale |
No dobra to powiem tak.. bo pewnie obaj mnie nie zrozumieliście albo nie potrafiłem przekazać tego co myślałem w taki sposób, aby być przez was zrozumiany.
Założenie wstępne: z czasopismem jest słabiutko ekonomicznie ( to jest widoczne) .
Nie chcemy aby tak było.. zgadza się ? Ja na przykład kupuję co miesiąc SF by poczytać nowej polskiej fantastyki. Takich jak ja jest pewnie parę tysięcy osób w Polsce. Ale widocznie może za mało o tych kolejne parę tysięcy ?
Przydałoby się mieć paru nowych czytelników.. może jakiś młodych ?
Wiadomo nastolatkowie, ludzie młodzi, czasem szukają nowych doznań. Czasem są to balangi z ziomalami, czasem koks i łatwe panienki. A czasem po prostu chcą poszerzyć horyzonty. Sięgają po literaturę... a może sięgną przypadkiem po jakieś czasopismo literackie. O .... stoi taki w empiku. Cały stojak ugina się od wsadzonych tam gazet. W zasadzie nie wiadomo co wybrać... Bierze do rąk SF...okładka.. barwna. okej sobie myśli. Ciekawe co jest w środku. Przekartkowuje.. patrzy na cenę.. prawie dycha.
Podnosi wzrok , i trafia na równie ładną okładkę NF. Jasne że także wyciąga po nią rękę. Kolorowe fotki, ładny papier, reklamy ? Wszędzie są. Cena ? O tańsze.. a w kieszeni tylko dycha.
Wiecie które czasopismo wybierze.
Pan płaci pan wymaga.. ? Jasne. Lubię SF. Podobają mi się opowidania. Ale bez zdobycia nowego czytelnika, może być ciężko z SF jako czasopismem. A nie zdobędzie się nowego czytelnika dając do mu do ręki opowiadania drukowane na papierze toaletowym, spięte spinaczem i odręcznie napisaną ceną 10 zł.
No tego młode głowy nie łykną. Teraz już nie. Czasy kiedy kupowało się wszystko co miało coś wspólnego z fantastyką minęły. Pamiętacie kartonowa okładkę Fantsatyki i papier odrobinę lepszy od papieru toaletowego ?. Dzisiaj to już drażni i odrzuca. A za puste niezadrukowane miejsca ....@#$@#$@$@
Oczywiście w przyszłym miesiącu będę wypatrywał SF w empiku.
Ale nowego czytelnika przyciągnąć będzie ciężko.
NURS - 18 Stycznia 2009, 22:07
wiciu, coś ci zaraz opowiem, ale najpierw pytanie, niby po czym zauważasz, ze jakąś biedę mam w piśmie? znaczy czemu słabiutko ekonomicznie?
Bo wiesz, ja sobie ostatnio sprawiłem merca CLK na gwarancji, nówka metalik. i to wcale nie jest żart.
A teraz z innej beczki. super wywód, ale kilka sprostowań.
Cena jest już ta sama, ale nawet jak nie była, dziwnym trafem SFFH tracił kilkakrotnie mniej czytelników niż przywołana przez ciebie NF. Straty są, bo i recesja na rynku czytelniczym jest stała. Widzisz, ja wiem dlaczego im, mimo koloru tak bardzo odpływa - bo to nie koloru i ładnego papieru ludzie szukają dzisiaj i smiem twierdzić, ze u nas dostają tego więcej, niż gdzie indziej. Ostatnio ubawił mnie post na konkurencyjnym forum, gdzu gość prezesiadl się na NF, bo chciał sobie poprawić, no i zdziwił się z lekka, bo oczekiwał cudów, a tymczasem jest, jak jest.
Owszem, pierwszy strzał moze być taki, jak mówisz, ale potem przychodzi reflekcja i kto ma nas kupić, ten kupuje. widzę to po wierności czytelników, którzy prenumerują, spora część jest z nami od lat, nawet zmiana tytułu po przerwie ich nie wystraszyła specjalnie.
Czasy kiedy kupowano wszystko skończyly się, gdzieś tak piętnaście lat temu, albo i lepiej, bo ten czas tak leci. I masz rację, co do jednego, mało was, czytelników, ale nie u mnie, tylko wszędzie. Takie czasy nastały, po co czytac, jak można obejrzeć. Ale jakas nisza zostanie a SFFH tam będzie miało swoje miejsce, OMHO. Przez osiem lat widziałem już cuda na tym rynku i jeszcze niejedne zobacze.
ihan - 18 Stycznia 2009, 22:25
Potwierdzam, NURS kupił merca, a za resztę obrywki z miesiąca barbarzyńskiego wypasioną ujeżdzalnie mi pod blokiem postawił. Reszta forumowiczów też nie narzekała.
Ale NURSie, akurat odnoszenie się do konkurencji to IMHO stąpanie po bardzo, bardzo, bardzo cienkim lodzie. Nie oszukujmy się: Chiang, Resnick czy Mieville to niestety nie ta półka, a i niestety targetujesz kompletnie gdzie indziej. Niestety, bo samolubnie bym jednak wolała inaczej. Dlatego też, znów samolubnie wiciu wolałabym aby czasopismo nie dążyło uparcie do zdobywania nowych fanów, bo to by mogło oznaczać zwiększenie ilości tekstów kompletnie nie dla mnie. A że ujeżdzalnia już wybudowana to na dalszym rozbudowywaniu imperium Ojca Redaktora Naszego Ulubionego niespecjalnie mi zależy.
A konkurencja zgubiła sporo czytelników często z powodów raczej okołoredakcyjnych, jak ja to widzę, niż stricte przez zawartość.
W tekstach niestety jest sporo uchybień (orto-gra-fia, orto-gra-fia, o, i skład), takie czasy, dawniej kilkoro zapalonych fanów (tak, tak, co możesz zrobic dla SFFiH) za darmo w ramach wolnego czasu by przysiadło, złożyło, teraz chyba takie coś nie przejdzie. Musi być profesjonalnie, z umowami, ZUS-ami i innymi wypłatami. Szkoda, ale tak byc pewnie musi.
NURS - 18 Stycznia 2009, 22:34
Wydaje mi się Ihan, ze jednak wszyscy, jako wydawcy, jedziemy na tym samym wózku.
nie zgodzę się też z tą ortografią, akurat redakcję robi nam osoba, która wie co robi, fakt, ze przechodzi od czasu do czasu jakiś błąd, to tylko efekt szybkości, z jaką się to robi. redaktorzy też chcą żyć, a stawki są jakie są. Fanowskie składanie ćwiczyło kilka pism, niewiele z tego wyszło. wiesz jak to działa, siadasz wypoczeta do tekstu, czytasz, zauważasz coś, co umyka komus, kto musi bez względu na kondycję psychowizyczną przejechac taki tekst i wyczyścić go z kilkudziesięciu podobnych baboli. nie da się, - amowię to widząc, co przepuszczano w tych dawnych, ponoc dobrych czasach i wydawnictwach, kiedy redaktorzy mieli etaty i mogli robić książki i po pól roku. A SFFH to książka, wydawana raz na miesiąc. Z czego redaktor ma jakiś tydziń na obróbkę wszystkiego.
Zresztą ten temat, to rzeka, każdy ma swoją opinie, swój punkt widzenia, jak z religią. Ja jestem zwolennikiem liczb. Jak spada, trzeba coś robić, jak nie spada, trzeba kultywować. na razie spadki amm grubo poniżej średniej, wiec kultywuję. Ale możesz mi weirzyć, że nie spoczywam na laurach. może was niedługo zadziwię
A tego zdania o nie tej lidze Resnicka, Mieville itd to nie rozumiem.
xan4 - 18 Stycznia 2009, 22:35
NURS, a tak z bocznej beczki, jakie mniej więcej mają nakłady nasze czasopisma SF
NURS - 18 Stycznia 2009, 22:40
Jak dla dziennika?
Zaręba twierdził, - więc można go zacytować, ze MFu 5000 drukuje.
Ja robię od początku SFFH 12500, czasem 500 mniej, czasem więcej.
A NF, Obawiam się, ze to tajemnica handlowa.
Zreszta nie nakład drukowany się liczy, tylko sprzedawany.
ihan - 18 Stycznia 2009, 22:41
NURS napisał/a | A tego zdania o nie tej lidze Resnicka, Mieville itd to nie rozumiem. |
Krótka piłka: wydrukowałeś coś tej klasy?
Co do przepuszczania baboli w dawnych czasach: nie wydaje mi się byś rację miał. Nie pamiętam błędów otrograficznych w książkach/czasopismach, a nie były składane komputerowo, nie było programów sprawdzających pisownię. Nie wiem skąd ten fenomen się brał. Nie uważam fanowskiego składania za optymalne, nie wiem skąd ludzie mieli/maja czas na coś takiego, tylko, że to profesjonalne nie jest jakościowo inne. Tak sobie luźno marudzę tylko.
xan4 - 18 Stycznia 2009, 22:48
NURS napisał/a | Zreszta nie nakład drukowany się liczy, tylko sprzedawany. |
właśnie o ten sprzedawany mi chodziło.
NURS - 18 Stycznia 2009, 22:49
Tak, ihan, wydrukowałem. nie ostatnio, ale było u nas kilka, może nawet kilkanaście tekstów, które nie ustępują zachodniej, dobrej fantastyce - tylko jak chcesz to porównywać?
Widzisz, i tu ci coś ciekawego powiem, widziałem ostatnio prace nad nowymi wydaniami książek z białej serii kiKu, w tym Gravesa, wiesz, Klaudiusze. Nie uwierzysz ile tam było baboli. Tłumaczyłem na nowo sześć dni Kondora, nie uwierzysz jakie tam kfiatki były. Ja też do niedawna byłem zwolennikiem teorii, ze kiedyś to panie było.
I na koniec, redakcję SFFH robi ta sama osoba, która poprawiała Gravesy. Normalna mainstreamowa redaktorka, z kilkunastoletnim doświadczeniem i naprawdę imponująca wiedzą.
NURS - 18 Stycznia 2009, 22:52
xan4 napisał/a | NURS napisał/a | Zreszta nie nakład drukowany się liczy, tylko sprzedawany. |
właśnie o ten sprzedawany mi chodziło. |
wiesz, ale tego naprawdę nie moge ci powiedzieć.
xan4 - 18 Stycznia 2009, 22:55
NURS napisał/a | wiesz, ale tego naprawdę nie moge ci powiedzieć. |
edit: chodziło mi o mniej więcej, jaki jest procent zwrotów, itd. tak aby ocenić rynek.
Wprawdzie robię w podatkach ale od strony podatnika, a nie US
NURS - 18 Stycznia 2009, 22:56
to nie żart. za coś takiego można beknąc, to tajemnice handlowe. Ale mogę ci powiedziec jedno, dzisiaj to cień starego rynku.
ihan - 18 Stycznia 2009, 23:00
NURSIe, nie kryguj się, przecież mainsteam to wróg
A poważnie, jeśli tak rzeczywiście jest, to zasmuciłeś mnie mocno.
OK, nie będę się spierać, de gustibus itd. Mam inne odczucie widocznie. A porównywać, a dlaczego by nie można było porównywać naszych opowiadań z zachodnimi, proste: podoba mi się lub nie. A może po prostu to, że nie ostatnio się pojawiły, tylko kiedyś sprawiło, że opadła zasłona zapomnienia i sklerozy.
Ale upierać się będę, że obecnie, i to nie tylko zarzut do SFFiH, ale i innych gazet, do informacji na paskach w TV chociażby, jest prawdziwy zalew błędów ortograficznych. Młodym dziecieciem bedąc byłam równie na nie wyczulona, więc takie zdarzenie na pewno by się odcisnęło pietnem na mojej pamięci.
NURS - 18 Stycznia 2009, 23:08
Zajrzyj ihan na portal gazety wyborczej, zobaczysz co to znaczy brak redakcji. Gdybym ja coś takiego puszczał zabilibyście mnie kapciami.
Ja ci mówię o tym co widzieliśmy podczas pracy ostatnio.
ihan - 18 Stycznia 2009, 23:12
Wrrrr, a dlaczego mam porównywać do gorszych? Ja chcę żeby kupowane przeze mnie czasopisma były ładniutkie, uczesane i wypieszczone. A cóż mnie obchodzą inne?
|
|
|