To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Unia Europejska

Adanedhel - 24 Stycznia 2009, 21:13

Ambioryks napisał/a
Skoro nie ma niepowstrzymanie wolnej konkurencji, bo większosć szkół nadal jest państwowa, to nie dziwię się. Poza tym, jeśli się nie mylę, to teraz i szkoły prywatne muszą realizować programy wytyczane przez ministerstwo, a nie same ustalać programy.

Rozczaruję Cię chyba, ale to w państwowych szkołach w Skandynawii jest najlepszy poziom nauczania na calusieńkiej Ziemi.
A program nauczania ma jedno, bardzo ważne zadanie. Jeśli byś się przyjrzał sprawie zobaczyłbyś, że ma na celu wychowanie ludzi zdolnych do współżycia w społeczeństwie. Dlatego musi im przekazać jakiś - konkretny - kod kulturowy, którym będą porozumiewać się z innymi ludźmi, żyjącymi wokół nich.
Ambioryks napisał/a
Bo rozwój umysłowy postępuje wraz z wiekiem. Im młodsze dziecko, tym bardziej chce się bawić, a im starsze, tym ma większy potencjał do nauki.

A figa. Młode uczy się najszybciej. Dowód - choćby umiejętność przyswajania języków. A zabawa też jest nauką.
Ambioryks napisał/a
Zresztą, ja w ogóle jestem za zniesieniem przymusu edukacji. I proszę bez tekstów, że wtedy mielibyśmy społeczeństwo analfabetów. po pierwsze, każdy normalnie myślący rodzic pośle swoje dziecko do szkoły. Zresztą, mimo że studia nie są obowiązkowe, to jednak połowa 19-latków (lub 20-latków) idzie na studia - mimo, że nie musi. A ci, którzy nie studiują, to niemal wyłącznie pochodzący z rodzin ubogich - bo ich rodzice wymagają od nich, żeby jak najszybciej zakończyli naukę i poszli do pracy i zaczęli zarabiać na utrzymanie rodziny.

W tym momencie ręce mi opadły.

ihan - 24 Stycznia 2009, 21:14

Dlaczego litości Ambioryks? Dlaczego z moich składek na policję miałyby być chronione inne osoby, nieważne dorośli czy dzieci. Rozumiem, że składka w wypadku rozciągnięcia na członków rodziny byłaby wyższa. Bo jeśli nadal mieliby być chronieni, to gdzie różnica z państwową policją?

Uważasz, że nie mielibyśmy społeczeństwa analfabetów? A na jakiej podstawie wysuwasz wniosek, że większość rodzicow jest rozsądna? I dlaczego uważasz, że twoja definicja rozsądku dotycząca wysyłania dzieci do szkoły jest obowiązującą wszystkich?

Ambioryks - 24 Stycznia 2009, 21:15

Adanedhel napisał/a
w państwowych szkołach w Skandynawii jest najlepszy poziom nauczania na calusieńkiej Ziemi

Według jakich danych?
Cytat
W tym momencie ręce mi opadły.

Bo? Możesz rozwinąć?

Adanedhel - 24 Stycznia 2009, 21:16

Fidel, przepraszam, że Cię skopiuję, żeby nie powiedzieć splagiatuję, ale:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Fidel-F2 - 24 Stycznia 2009, 21:17

Ambioryks, nie zmieniaj tematu, nie odpowiedziałeś

Cytat
Ja nie pytam o ratowanie, ja pytam co w przypadku przestępstwa dokonanego na takim dziecku. Czy byłoby wogole dochodzenie? I kto by za nie placił? I czy takiego przestępcę, który dokonałby przestępstwa na kimś nieskladkowym wogóle by aresztowano? I kto by płacił za proces? A potem za więzienie?

Cytat

a właśnie a co z ludzmi niezdolnymi do pracy którzy nie maja rodzin albo rodziny nie są zainteresowane opłacaniem ich leczenia i uttrzymania. Powiedzmy, że jestem z domu dziecka a w wieku 20 lat maszyna w fabryce urwała mi obie rece?


meritum sie trzymaj a nie po pierdołach skaczesz, podumaj, może zrozumiesz

Agi - 24 Stycznia 2009, 21:25

Ambioryks napisał/a
A jakie dziecko może płacić za siebie? Litości...

Jesteś niekonsekwentny, jak każdy płaci, to każdy. Jeśli nie ma, albo nie chce to nic mu się nie należy.

Ambioryks - 24 Stycznia 2009, 21:28

Fidel-F2 napisał/a
Ja nie pytam o ratowanie, ja pytam co w przypadku przestępstwa dokonanego na takim dziecku. Czy byłoby wogole dochodzenie?

Oczywiście, że byłoby dochodzenie. Jak w każdej innej sprawie. Niby dlaczego miałoby nie być?
Fidel-F2 napisał/a
I kto by za nie placił?

Ci, którzy płaciliby składki policji, która miałaby to zrobić.
Fidel-F2 napisał/a
I czy takiego przestępcę, który dokonałby przestępstwa na kimś nieskladkowym wogóle by aresztowano?

Jak najbardziej. Na takich samych zasadach, na jakich teraz.
Fidel-F2 napisał/a
I kto by płacił za proces?

Również ci, którzy by płacili składki.
Fidel-F2 napisał/a
a właśnie a co z ludzmi niezdolnymi do pracy którzy nie maja rodzin albo rodziny nie są zainteresowane opłacaniem ich leczenia i uttrzymania. Powiedzmy, że jestem z domu dziecka a w wieku 20 lat maszyna w fabryce urwała mi obie rece?

Jeśli byłbyś ubezpieczony od wypadków przy pracy, to otrzymałbyś odszkodowanie.

ihan - 24 Stycznia 2009, 21:34

Ambioryks napisał/a
Jeśli byłbyś ubezpieczony od wypadków przy pracy, to otrzymałbyś odszkodowanie.


Powiedzmy: jestem jedyną osobą zainteresowaną takim ubezpieczeniem. Pozostali współplemieńcy uważają, że są nieśmiertelni. Mimo mojej chęci ubezpieczenia się w tym wypadku kicha. I co?

Jeszczei raz: czemu policja miałaby chronić osoby niepłacące? Pisałeś, że chcącemu nie dzieje się krzywda czy coś takiego, ergo: niechcącemu krzywda się dzieje. Czemu miałabym płacić, jeśli nie płacąc otrzymałabym tą samą usługę?

Fidel-F2 - 24 Stycznia 2009, 21:35

ergo płacenie składek to głupota bo czy placone czy nie policja ma obowiązek o mnie dbać

Ty trzeźwy jesteś? Powiedz w takim wypadku jakie są konsekwencje niepłacenia skladek, bo jak na razie nie widać żadnych.

Ambioryks napisał/a
Jeśli byłbyś ubezpieczony od wypadków przy pracy, to otrzymałbyś odszkodowanie.
ok mogę przyjąć z tym, ze to odszkodowanie musiałoby mi wystarczyc do końca życia a co z ludźmi uposledzonymi umysłowo?
Ambioryks - 25 Stycznia 2009, 15:49

ihan napisał/a
Powiedzmy: jestem jedyną osobą zainteresowaną takim ubezpieczeniem. Pozostali współplemieńcy uważają, że są nieśmiertelni. Mimo mojej chęci ubezpieczenia się w tym wypadku kicha.

W sensie że agencja ubezpieczeniowa odmówiłaby udzielenia ubezpieczenia? Wtedy musiałabyś spróbować ubezpieczyć się w innej agencji. A jeśli w żadnej by się nie dało, to nie wiem.
ihan napisał/a
czemu policja miałaby chronić osoby niepłacące?

Żeby otrzymać dodatkową zapłatę już po fakcie, jeśli doszłoby do akcji związanej tak czy inaczej z ratowaniem dzieci osób, które były ubezpieczone, ale ich dzieci nie. Zresztą, to chyba czysto hipotetyczna sytuacja, bo jaki normalny człowiek majacy dzieci ubezpieczyłby siebie, a dzieci nie? To absurd.
ihan napisał/a
Czemu miałabym płacić, jeśli nie płacąc otrzymałabym tą samą usługę?

A czy jesteś dzieckiem, za które musieliby płacić rodzice, a sama byś nie mogła? Nie? Więc czemu odnosisz ten przykład do samej siebie? Wiem, że to tylko przykład, ale chciałem tylko przypomnieć, o jaki przykład chodziło na początku.
Fidel-F2 napisał/a
a co z ludźmi uposledzonymi umysłowo?

Jeśli nikt się nimi nie zaopiekuje ani nie zapłaci za nich, to sobie umrą. Logiczne.

Adanedhel - 25 Stycznia 2009, 15:54

Mam wrażenie, że zupełnie rozminąłeś się z pytaniami ihan.
Ambioryks napisał/a
Jeśli nikt się nimi nie zaopiekuje ani nie zapłaci za nich, to sobie umrą. Logiczne.

Już gdzieś kiedyś coś podobnego praktykowano. Zgadnij gdzie.

Ambioryks - 25 Stycznia 2009, 15:59

Adanedhel napisał/a
Już gdzieś kiedyś coś podobnego praktykowano. Zgadnij gdzie.

Czegoś takiego się nie "praktykuje" - bo to nie wynika z działania, tylko z zaniechania działania.
A np. w III Rzeszy (jeśli to masz na myśli) to nie tyle pozwalano umierać matołkom, ile ich bezpośrednio zabijano.

Adanedhel - 25 Stycznia 2009, 16:05

Obie rzeczy wiem. Mimo to mogę spokojnie powtórzyć to, co napisałem. A, może dodam jedno - chyba już lepiej, jak zabito kogoś upośledzonego, niż żeby zdechł jak pies bez żadnej pomocy.
Ambioryks napisał/a
A np. w III Rzeszy (jeśli to masz na myśli) to nie tyle pozwalano umierać matołkom, ile ich bezpośrednio zabijano.

Pogrubienie moje.
Jeśli tak traktujesz ludzi to gratuluję. Po co w ogóle z Tobą rozmawiać?

Ambioryks - 25 Stycznia 2009, 16:11

Adanedhel napisał/a
chyba już lepiej, jak zabito kogoś upośledzonego, niż żeby zdechł jak pies bez żadnej pomocy.

Jakby go zostawiono bez pomocy, to mógłby liczyć, że przed śmiercią ktoś go znajdzie i odda np. do domu opieki. A jakby go na miejscu zabić, to nie miałby takiej szansy.
Adanedhel napisał/a
Jeśli tak traktujesz ludzi to gratuluję

Tak nazywam luzi upośledzonych, a nie ludzi jako takich. To różnica. Dlaczego nie mogę nazywać rzeczy po imieniu? (tzn. osób ;) )

Adanedhel - 25 Stycznia 2009, 16:18

Ambioryks napisał/a
Jakby go zostawiono bez pomocy, to mógłby liczyć, że przed śmiercią ktoś go znajdzie i odda np. do domu opieki. A jakby go na miejscu zabić, to nie miałby takiej szansy.

Gratuluję humanitarnego podejścia. Czyli, innymi słowy, "niech się dzieje wola nieba".
Ambioryks napisał/a
Tak nazywam luzi upośledzonych, a nie ludzi jako takich.

Tak, zauważyłem.
Ambioryks napisał/a
Dlaczego nie mogę nazywać rzeczy po imieniu?

Ależ możesz. Nie zabronię Ci. Tym bardziej, że dzięki temu wyrabiam sobie opinię o Tobie, Twoim podejściu do ludzi, Twoich poglądach. I wiesz co? Jeszcze pół godziny temu nie zgodziłbym się z Dalambertem, ale jakoś zaczynam sądzić, że ma sporo racji.

dzejes - 25 Stycznia 2009, 16:32

Ambioryks napisał/a

Tak nazywam luzi upośledzonych, a nie ludzi jako takich. To różnica. Dlaczego nie mogę nazywać rzeczy po imieniu? (tzn. osób ;) )


Poznałbym Cię z moim znajomym na wózku. Ciekawy czy byś tak cwaniaczył w jego obecności.

Ambioryks - 25 Stycznia 2009, 16:52

Adanedhel napisał/a
dzięki temu wyrabiam sobie opinię o Tobie, Twoim podejściu do ludzi, Twoich poglądach.

Jak pisałem, co innego prawo, a co innego zwyczaje, które są nieformalne. Ja nie mam nic przeciwko działalności dobroczynnej - ja po prostu nie chcę, żeby państwo zmuszało jednych do oddawania drugim. Pisałem, że człowiek ani nie żyje na rzecz innych, ani nie powinien od innych oczekiwać, by ci żyli na jego rzecz - a po części wyjątkiem od tej reguły jest rodzina.
dzejes napisał/a
Poznałbym Cię z moim znajomym na wózku

Ty chyba piszesz o czymś zupełnie innym niż ja. Gdzie Rzym, gdzie Krym? Ja pisałem o debilach, imbecylach i idiotach, a nie osobach bez nóg czy w niedowładem.

Adanedhel - 25 Stycznia 2009, 16:59

Ambioryks napisał/a
Pisałem, że człowiek ani nie żyje na rzecz innych, ani nie powinien od innych oczekiwać, by ci żyli na jego rzecz

Człowiek żyje w społeczeństwie i w państwie, na zasadach umowy społecznej, daje temu panstwu pieniądze wiedząc, że inni będą z nich korzystać, i jednocześnie oczekując, że gdy przyjdzie jego kolej państwo, czyli ludzie, pomogą jemu. Jest tak wszędzie, tylko na różnych zasadach. I tyle jest warte Twoje teoretyzowanie.

Ambioryks - 25 Stycznia 2009, 17:01

Adanedhel napisał/a
na zasadach umowy społecznej

Pisałem już, że umowa społeczna jest mitem - i podałem, dlaczego.
Adanedhel napisał/a
daje temu panstwu pieniądze

Pod przymusem. Czyli jest okradany przez państwo.
Adanedhel napisał/a
wiedząc, że inni będą z nich korzystać, i jednocześnie oczekując, że gdy przyjdzie jego kolej państwo, czyli ludzie, pomogą jemu.

Ale też pod przymusem. Czyli na złych zasadach.

Toudisław - 25 Stycznia 2009, 17:11

Adanedhel napisał/a
Jeśli tak traktujesz ludzi to gratuluję. Po co w ogóle z Tobą rozmawiać?

W okresie II wojny wyraźnie. Osioł/ matoł było okreśeliani medycznymi. Dopiero puźniej nabrało znaczenia pejoratywnego.
Adanedhel napisał/a
I tyle jest warte Twoje teoretyzowanie.

Problem w tym że to co móisz ty ejst tak naprawdę teoria. Państwo opiekuńcze ma 60 lat. System o jakim mówi Ambioryks, kilka tysięcy

dzejes - 25 Stycznia 2009, 17:15

Ambioryks napisał/a

dzejes napisał/a
Poznałbym Cię z moim znajomym na wózku

Ty chyba piszesz o czymś zupełnie innym niż ja. Gdzie Rzym, gdzie Krym? Ja pisałem o debilach, imbecylach i idiotach, a nie osobach bez nóg czy w niedowładem.


Nie, nie będę jednak z tobą rozmawiał. Siorbiesz muł.

Adanedhel - 25 Stycznia 2009, 17:17

Ambioryks napisał/a
Pod przymusem. Czyli jest okradany przez państwo.

Typowe podejście dla oszołomów w stylu Korwina-Mikke.
Słowo klucz to: przyzwolenie.
Ambioryks napisał/a
Pisałem już, że umowa społeczna jest mitem - i podałem, dlaczego.

Sorry, ale widząc niektóre Twoje elaboraty natychmiast przerzucałem stronę. Nie mam czasu czytać takich rzeczy.
Mimo to widzę jedno - zbudowałeś sobie piekny obraz pseudoliberalnych społeczeństwa i państwa, który jest pełen dziur - oczywiście Ty ich nie widzisz - ale który doprowadziłeś do granic utopii, dlatego jest krytykowany. Do tego widzisz wszystko w czerni i bieli (dlatego tym śmieszniejsze jest, jeśli mówisz, że należy zachowywać umiar i rozsądek), czyli zupełnie nieprawdziwie. Ach, i jeszcze jedno. Zapomniałeś najwyraźniej o naczelnej zasadzie racjonalisty, czyli wątpieniu we wszystko.
Toudisław napisał/a
W okresie II wojny wyraźnie. Osioł/ matoł było okreśeliani medycznymi. Dopiero puźniej nabrało znaczenia pejoratywnego.

Żyjemy dzisiaj czy w czasach II wojny światowej?
Toudisław napisał/a
Problem w tym że to co móisz ty ejst tak naprawdę teoria. Państwo opiekuńcze ma 60 lat. System o jakim mówi Ambioryks, kilka tysięcy

Co ma piernik do wiatraka?
Nie mówię o państwie opiekuńczym, tylko po prostu o państwie. Już w starożytności funkcjonowało płacenie podatków za jakąś ochronę.

Toudisław - 25 Stycznia 2009, 17:35

Adanedhel napisał/a
Żyjemy dzisiaj czy w czasach II wojny światowej?

Nie ale o tym okresie mówiliscie :) zresztą ja takich określeni nie używam
Adanedhel napisał/a
Nie mówię o państwie opiekuńczym, tylko po prostu o państwie

Ok. ja uwazm że państo jest przydatne i nieuniknione. zawsze powstanie jakaś struktura państwowa. jest nią nawet Rada starszych w plemieniu. Jestem Minarchistą a nie anarchistą

Ambioryks - 25 Stycznia 2009, 17:45

dzejes napisał/a
nie będę jednak z tobą rozmawiał

A czy wiesz o tym, że debil, imbecyl i idiota to określenia medyczne? (psychiatryczne). Debil to ktoś o lekkim stopniu niedorozwoju, imbecyl o średnim stopniu niedorozwoju, a idiota o ciężkim stopniu niedorozwoju.
Adanedhel napisał/a
Typowe podejście dla oszołomów w stylu Korwina-Mikke.

Wcale nie typowe. Podatki stanowią złamanie aksjomatu nieagresji. A Korwin-Mikke jest oszołomem, ale z zupełnie innych powodów i pod innymi względami, niż się niektórym wydaje. Bo pod innymi względami ma rację i mówi z sensem.
Korwin kompromituje siebie wypowiedziami skrajnie konserwatywnymi, antyfeministycznymi (mogącymi zostać odczytane jako antykobiece), popierajacymi skrajnie patriarchalny model rodziny i nienawistnymi wobec wszelkiego lewactwa i socjalistów - a taki styl zraża do niego nawet potencjalnych zwolenników.
Natomiast wypowiedzi JKM-a o wolności i kapitalizmie są jak najbardziej słuszne. Szkoda, że nieustannie miesza je z poglądami z nimi sprzecznymi i poglądami absurdalnymi, takimi jak te o cytrynach na Grenlandii w IX w. i o tym, że lekka pedofilia nie jest szkodliwa. Przez co niektórzy podejrzewają, że Korwin jest agentem mającym za zadanie skompromitować liberalizm poprzez udawanie jego zwolennika i wygłaszanie pod tym szyldem absurdalnych tez sprzecznych zarówno z liberalizmem, jak i ze zdrowym rozsądkiem.

Wszystkie społeczne działania człowieka powinny być dobrowolne.

A umowa społeczna jest mitem oczywiście dlatego, że wyborca nie zawiera z kandydatem na dane stanowisko żadnej pisemnej umowy, której złamanie przez kandydata po objęciu stanowiska skutkowałoby dla niego odpowiedzialnością karną. Nie ma żadnej ustawy ani paragrafu przewidującego karę dla członka władz za niewywiązanie się z obietnic przedwyborczych.
Adanedhel napisał/a
widząc niektóre Twoje elaboraty natychmiast przerzucałem stronę. Nie mam czasu czytać takich rzeczy

To już nie mój problem. Tylko że to ci utrudnia zrozumienie moich intencji i w ogóle tego, co piszę. Poza tym utwierdza cię w niektórych stereotypach i uprzedzeniach.
Adanedhel napisał/a
Już w starożytności funkcjonowało płacenie podatków za jakąś ochronę.

Jednak nie były to podatki, jakie są teraz. Podatek dochodowy został wprowadzony dopiero w XIX wieku - a w USA dopiero w roku 1913 (czyli wraz z wprowadzeniem FED - Banku Rezerw Federalnych). Wcześniej były podatki pogłówne, podymne, gruntowe i w ogóle zryczałtowane. Nie było żadnych PIT-ów ani VAT-ów.

Adanedhel - 25 Stycznia 2009, 17:49

O w mordę... Miałem rację, to nie ma sensu. Jak rozmawiać, skoro rozmówca nawet nie wie, czym jest umowa społeczna?
Jak dla mnie EOT.

Toudisław - 25 Stycznia 2009, 17:50

Ambioryks napisał/a
Jednak nie były to podatki, jakie są teraz. Podatek dochodowy został wprowadzony dopiero w XIX wieku - a w USA dopiero w roku 1913

Podatki od łana zborza to jaks forma podatków dochodowych nie ?
Ambioryks napisał/a
A czy wiesz o tym, że debil, imbecyl i idiota to określenia medyczne?


To były określenia medyczne
Ambioryks napisał/a
i nienawistnymi wobec wszelkiego lewactwa i socjalistów

To ja :D :D:D:d
Ambioryks napisał/a
. Nie ma żadnej ustawy ani paragrafu przewidującego karę dla członka władz za niewywiązanie się z obietnic przedwyborczych.

Szkoda że społeczeństo ejst na tyle tempe że samo nie potrafi tej kary wymierzyć ( nie głosować )


Edit

Adanedhel napisał/a
Miałem rację, to nie ma sensu. Jak rozmawiać, skoro rozmówca nawet nie wie, czym jest umowa społeczna?

Tutaj ma rację. Umowa społeczna to mydlenie oczu. Nie masz na nią wpływu ani możliwości wyciągania konsekwencji

dzejes - 25 Stycznia 2009, 17:59

Toudisław napisał/a

Szkoda że społeczeństo ejst na tyle tempe że samo nie potrafi tej kary wymierzyć ( nie głosować )


Za to ty jesteś strasznie mondry.

Piech - 25 Stycznia 2009, 18:00

ihan napisał/a
3. Piechu, jesteś kompletnie utopijny. Rodzina i społeczność opiekująca się swymi krewnymi/członkami. A co jeśli oleją? A co jeśli mimo posiadania kilkorga dzieci okaże się, że są one kompletnie niezainteresowane? I proszę mi nie wyjeżdżać, że to wina wychowania. Bo znam kilka przypadków, gdzie to tak prosto wcale nie jest. Podobnie ze społecznością, zresztą wciąż problem, a jeśli kuracja jest droga, a ja nie mieszkam w Dolinie Krzemowej, tylko ubogiej społeczności, co wtedy? A jeśli urodzi się kilkoro dzieci upośledzonych?

Nie wiem czemu uważasz, że jestem utopijny. Nie wierzę w idealny system. Nie jest nim rodzina ani żadna wspólnota. Nie jest nim państwo. Każdemu może się noga powinąć. Pytanie jest takie: jaka instytucja jest najodpowiedniejsza, aby pomóc. Najwłaściwsza jest pomoc lokalna. Dopiero, gdy to zawodzi, trzeba sięgnąć dalej. Do pewnych spraw państwo się nadaje, do innych nie. Utopijni są raczej ci, którzy w państwie pokładają zbyt wielkie nadzieje, pozwalają aby państwo się rozrastało i przejmowało kolejne domeny życia, zajmowało się sprawami, którymi zajmować się wcale nie musi. Obawiam się, że to się sypnie, i to już niedługo. Sprawa jest nawet dość oczywista, a jednak mało kto widzi lub chce widzieć. Podobnie było z systemem finansowym, a amerykańską gospodarką. Niby jest to oczywiste, że nie można bez końca żyć na kredyt, że nie można bez końca nadymać systemu opartego na obietnicach w nadziei, że kiedyś tam, później, jakoś te obietnice się spełnią. Mało kto jednak o tym myślał. Aż shit hit the fan. Podobnie będzie z państwem socjalnym. Tymczasem wciąż brniemy w złym kierunku.

Adanedhel - 25 Stycznia 2009, 18:04

Toudi, uczestniczysz w wyborach? Żyjesz w społeczeństwie? Więc masz na nią wpływ. Teoria umowy społecznej trochę się rozwinęła od czasu, gdy była ona po prostu zbiorem odgórnie przyjętych warunków.
Możesz też wyciągnąć konsekwencje wobec polityka po prostu go nie wybierając. Z drugiej strony oczekiwanie, że polityk będzie robił dokładnie to, czego chcą jego wyborcy, jest idiotyzmem praktykowanym w Polsce szlacheckiej. Z wiadomymi konsekwencjami.

A napisałem EOT...

Toudisław - 25 Stycznia 2009, 18:07

dzejes napisał/a
Za to ty jesteś strasznie mondry.

Nie ma jak zeczowa dyskusja :P
Adanedhel napisał/a
Toudi, uczestniczysz w wyborach? Żyjesz w społeczeństwie? Więc masz na nią wpływ. Teoria umowy społecznej trochę się rozwinęła od czasu, gdy była ona po prostu zbiorem odgórnie przyjętych warunków.

Prawo do głosowania jest utopią. W ytułącji w której społeczeństwo da sobie wmówić wszyko ? jednak sami sobie taki los zgotowaliśmy. nikt inny



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group