Powrót z gwiazd - Co lepiej albo pochwała różnorodności
joe_cool - 7 Lipca 2007, 17:11
Gwynhwar, Martva, jesteście naturalnie rude? czy tzw. sztuczna inteligencja?
Martva - 7 Lipca 2007, 17:23
Ja jestem ruda z natury, to znaczy mam rudą naturę i musiałam do niej dostosować rzeczywistość. Szarą. Czy tam popielatą.
corpse bride - 8 Lipca 2007, 00:20
rude jest fajne, zwlaszcza, jak ma piegi. piegi sa fajne niezaleznie od koloru wlosow, z jakim wystepuja.
Agi - 8 Lipca 2007, 00:54
corpse bride, dzięki za dobre słowo na temat piegów całe życie mam z nimi problem
Martva - 8 Lipca 2007, 09:35
Piegi są fajne, ale nigdy nigdy nie miałam ani jednego, taka cera.
corpse bride - 8 Lipca 2007, 10:39
Agi55 -
ja mam kilka piegow na nosie, ale pod pudrem giną. dodatkowo wybieliłam je przypadkiem tępiąc pryszcze
dzejes - 8 Lipca 2007, 10:40
To piegi można wybielić?! Boszzz... teraz się o tym dowiaduję?
corpse bride - 8 Lipca 2007, 10:45
benzoyl peroxide (w polsce m.in. w zelu benzacne) wybiela wszystko, zniszczyl mi piegi i troche ubran.
agnieszka_ask - 8 Lipca 2007, 11:48
ja też jestem piegus , mi one nigdy nie przeszkadzały, ale moja babcia miała hopla na punkcie ich wybielenia. oj, czego to ona mi nie kazała na twarz kłaść... <brrr na samo wspomnienie> , ale moje kropeczki przetrwały
dzejes - 8 Lipca 2007, 11:59
Bo na damskich twarzach piegi są ok. Nawet bardzo ok
Ale na mojej nie!
lokje - 8 Lipca 2007, 12:03
Nasz Majestat kropeczkuje się wiosną jedynie, za to maksymalnie. Kiedyś chciałam z tym walczyć, ale przypomniałam sobie co się stało z Misiem Jacksonem i mi przeszło Biedroneczki są w kropeczki i to chwalą sobie...
Zawsze żałowałam, że nie jestem ruda, rudość ma w sobie iście piekielny urok. Żeńska rudość, dokładnie rzecz ujmując.
agnieszka_ask - 8 Lipca 2007, 12:16
bo dobry rudy, nigdy nie jest zły
Kruk Siwy - 8 Lipca 2007, 12:51
W kwestii umaszczenia to niewiasty mogą mieć kolorystykę jaką zechcą, byleby były ognistymi brunetkami oczywista.
Martva - 8 Lipca 2007, 18:39
Ja się właśnie waham czy fajniej jest być brunetką czy jednak rudą, mam nadzieję że uda mi się wykombinować brunetkowość z rudym połyskiem. Ognista i tak nigdy nie będę
joe_cool - 8 Lipca 2007, 19:23
są takie szampony dla brunetek z henną, żeby sobie właśnie rudy połysk na włosach wypracować
Martva - 8 Lipca 2007, 20:12
Nie no ja używam samej henny/chny żeby się urudzić, ale myślę nad użyciem innego odcienia zielska coby się przyciemnić. Z połyskiem
Rodion - 9 Lipca 2007, 07:48
Tak trochę to współczuję kobietom
Czego te biedactwa nie muszą ze sobą zrobić aby sie troszkę spodobać?!
agnieszka_ask - 9 Lipca 2007, 07:52
Ale nam to sprawia przyjemność .
Rodion - 9 Lipca 2007, 08:03
Hymm... Interesujące!
Chyba jest to zjawisko któremu warto przyjrzeć się troszkę bliżej
Czy używanie tego swoistego "kamuflażu" pozwala Wam poczuć się pewniej i bezpiecznej?
agnieszka_ask - 9 Lipca 2007, 08:10
czy my o tym samym kamuflażu mówimy? bo jeśli chodzi o makijaże, włosy, paznokcie itp. to na pewno nie ma to na celu wzbudzenia poczucia bezpieczeństwa (to nam dają pasy w samochodzie ), ale pozwala doładować akumulatory. to nam daje poczucie piękna i atrakcyjności. kobieta z dobrą fryzurą patrzy w lustro i mówi: mogę zdobywać świat!. dla takiego uczucia jestem w stanie poświęcić te dwie godziny u fryzjera.
Rodion - 9 Lipca 2007, 08:17
Czyli pewność siebie.
Hymm... a bez tego czujecie się brzydkie i nieatrakcyjne?
agnieszka_ask - 9 Lipca 2007, 08:20
aleś sobie obiekt badań znalazł . nie wiem, czy "czujemy się", ja się nie czuję źle, ale zdarza się, że samoocena leci w dół, a w tedy bez fryzjera i tony czekolady do przodu nie pójdzie
Rodion - 9 Lipca 2007, 08:26
Ano znalazłem
Jak widać można kobietę "rozebrać" na niejeden sposób
I interesuje mnie na ile takie zachowania mają wpływać na poprawę samopoczucia wewnętrznego, a na ile chęci zwrócenia na siebie uwagi otoczenia?
Kruk Siwy - 9 Lipca 2007, 08:29
Rodion, tak między nami to trochę chrzanisz. Do licha jak nieopierzony osiemnastolatek.
A w końcu staż w rozbieraniu oraz obserwacji masz dość długi. Chyba, że to jakaś bizantyjska (hihi) intryga.
Rodion - 9 Lipca 2007, 08:32
Zgadłeś. I popsułeś mój niecny plan.
A mogła wyjść z tego dyskusja ciekawsza od tej dotyczącej wyższości jednego systemu nad drugim.
agnieszka_ask - 9 Lipca 2007, 08:40
w związku z tym, że pobudki sprawiają wrażenie "prostolinijnych" - mam ci streścić tą jakże nieskomplikowana psychikę kobiet, proszę bardzo??
każda kobieta, chce się czuć piękna, a kiedy czuje się piękna? kiedy jest adorowana, a kiedy jest adorowana? kiedy emanuje pewnością siebie, a kiedy emanuje? kiedy wychodzi od fryzjera, bo w tedy czuje się piękna.
et voila ufff
Kruk Siwy - 9 Lipca 2007, 08:44
No. Ja tam popieram. Sam przypominam małżowinie o fryzjerce, kosmetyczce. I kupuję z nią ubrania. Nie da się ukryć, że najchętniej bieliznę i kolejne szpilki...
Czarny - 9 Lipca 2007, 08:46
Zawiłe to tłumaczenie. Wynika z niego, że ta adoracja jest całkowicie zbędna, bo kobieta chce czuć się piękną, a czuje się wtedy kiedy wychodzi od fryzjera.
Adanedhel - 9 Lipca 2007, 08:47
Zawiłe? Dla mnie jest to prosty ciąg przyczynowo skutkowy Tylko w praktyce zawsze jakoś się komplikuje
Rodion - 9 Lipca 2007, 08:49
No i mamy wspaniały układ homeostatyczny!
Czujące się pięknie kobiety, chcą być adorowane. A my uwielbiamy adorować piękne kobiety! Jeśli dodany do tego odrobinę różnorodności zapobiegającej rutynie i nudzie, o wychodzi coś pięknego.
I tu mały apel:
Dziewczyny! Zmieniajcie sie!
|
|
|