To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Eutanazja

Piech - 14 Czerwca 2007, 12:31

Ja też mogę się pod tym podpisać.
lokje - 24 Lipca 2007, 12:09

Coś dla przeciwników
Rafał - 24 Lipca 2007, 12:11

A czytałem, miałem nawet zlinkować, ale w sumie nic nowego ani ciekawego nie wnosi, właściwie tak na prawdę to nawet nie jest na temat.
lokje - 24 Lipca 2007, 12:17

Aż sprawdziłam czy aby w aborcję linka nie wsadziłam...
Czarny - 24 Lipca 2007, 12:19

To był argument za dla przeciwników. Jak ktoś chce umrzeć to se sam poradzi nie zmuszając osoby trzeciej do zabójstwa.
Anonymous - 24 Lipca 2007, 12:30

A wolałbyś się zagłodzić niż umrzeć szybko z braku powietrza? Ja przynajmniej nie. Tym bardziej, ze nikt nikogo nie zmuszał, lekarz sam się zgłosił.

Rafał, czemu to jest nie na temat?

Rafał - 24 Lipca 2007, 12:35

Bo dotyczy podtrzymywania życia, a nie zabicia, co wcale, a wcale nie jest jednoznaczne. Jeżeli chory nie życzy sobie ratowania za wszelka cenę to zaprzestanie intensywnych działań medycznych nie jest przecież eutanazją.
Czarny - 24 Lipca 2007, 12:37

Wolałbym pewnie nie popełniać samobójstwa, a na pewno wolę żeby mnie ktoś nie zabijał.
Anonymous - 24 Lipca 2007, 12:43

A respirator nie zalicza się do takich działań? Dlaczego? Czy jednak wg Ciebie się zalicza? Chodzi Ci o to, że ortotanazja jest dopuszczalna z Twojego punktu widzenia? Chociaż nadal uważam, że to na temat, bo ortotanazja to bierna eutanazja, z tego, co mi wiadomo. Jeśli się mylę, to proszę o oświecenie, poważnie.

Czarny, widzisz, to Twoj wybór. Szkoda, że odmawiasz go innym.

hrabek - 24 Lipca 2007, 12:58

Jak ktos oglada(l) Ostry Dyzur (ER) to tam jest cos takiego jak DNR - Do Not Resuscitate (czy jak to sie pisze). Jak ktos to podpisze, to sie go nie ratuje za wszelka cene (czyli za cene wegetacji). Nie wiem, czy w Polsce cos takiego istnieje. W kazdym razie to zupelnie cos innego od eutanazji.
Rafał - 24 Lipca 2007, 13:01

Ortotanazja (musiałem się doszkolić ;P: ) to jest chyba to, co rozumiem poprzez zaprzestanie uporczywych działań medycznych na wyraźne życzenie najbardziej zainteresowanego. To tak, jak najbardziej dopuszczam taką możliwość i zgodnie z moim rozumieniem pojęcia eutanazja, ortotanazja de facto eutanazją nie jest (eutanazja rozumiana jako bezpośrednie spowodowanie śmierci - podjęcie działań - a nie zaprzestanie działań) Ważne jest uszanowanie woli pacjenta, a nie łapanie za strzykawkę z fenolem na głos "zabijcie mnie juz dłużej nie wytrzymam".
Anonymous - 24 Lipca 2007, 13:05

Czyli w tym wypadku uznajesz, że odłączenie respiratora było dopuszczalne? Nie pytam, żeby się kłócić, chciałabym tylko poznać Twoje zdanie, bo nie jestem pewna.

Dzięki za wyjaśnienie, rozumiem teraz, czemu twierdzisz, że linkowany artykuł jest nie na temat. Oczywiście nadal się nie zgadzam. :wink:

Czarny - 24 Lipca 2007, 13:06

"Zabiję się" a "niech ktoś mnie zabije" jest pewna różnica. I wolny wybór tego nie załatwia, bo jest w to wmieszana druga osoba z jej wolną wolą i wyborem.
hrabek - 24 Lipca 2007, 13:08

Ale nikt przeciez nie moze zmusic lekarza do zabicia pacjenta, prawda? Lekarz takze musi wyrazic zgode na przeprowadzenie (przez siebie) eutanazji.
Czarny - 24 Lipca 2007, 13:11

"Zmusza" go błaganie chorego albo rodziny. Może nie wytrzymać psychicznie i zrobić to ze współczucia by oszczędzić cierpień itd. To jest swego rodzaju przymuszanie.
Anonymous - 24 Lipca 2007, 13:15

Mocno naciągane, chyba zdajesz sobie z tego sprawę? Lekarz dokonuje wyboru. Kieruje się własnymi zasadami i dla niego ulzenie komuś w cierpieniu niekoniecznie musi być żródłem wyrzutów sumienia. Być może miałby je właśnie wtedy, gdyby odmówił pomocy?
Rafał - 24 Lipca 2007, 13:16

Miria: oczywiście :wink: :D
Tak, uważam, że odłączenie respiratora na wyraźnie żądanie chorego jest dopuszczalne. Czasami trzeba po prostu pozwolić godnie umrzeć.

Czarny - 24 Lipca 2007, 13:18

Ja mam inne zdanie. Oczywiście, że lekarz sam podejmuje decyzję, ale naciski są. Pomoc to leczenie nie zabijanie.
Anonymous - 24 Lipca 2007, 13:19

Ale niestety ciągle usiłujesz podejmować decyzje za kogoś w oparciu o własne przekonania. Za lekarza, za chorego... To chyba nie jest w porządku.

Rafał: w tym momencie się całkowicie z Toba zgadzam, więc z dalszej dyskusji nici. :wink:

Rafał - 24 Lipca 2007, 13:23

Oczywiście, ze pomoc to nie jest zabijanie i nigdy nie może być zgody na "taką" pomoc.

Ale leczenie na siłę to nie jest pomoc, przejaskrawiając: idziesz sobie spokojnie ulicą, a tu nagle napadają na ciebie lekarze z zaczajonej karetki, wciągaja na siłę na stół operacyjny i wycinają migdały, bo z dokumentacji medycznej wynika, że możesz mieć genetyczne skłonności do częstych angin. Przy okazji wyrywają krzywego zęba i usuwają kolczyka z pępka bo może być źródłem infekcji.

Edit:

Miria: buuu, to może pokłócimy się na inny temat? :roll: ;P:

Czarny - 24 Lipca 2007, 13:25

Rafał napisał/a
Ale leczenie na siłę to nie jest pomoc, przejaskrawiając: idziesz sobie spokojnie ulicą, a tu nagle napadają na ciebie lekarze z zaczajonej karetki, wciągaja na siłę na stół operacyjny i wycinają migdały, bo z dokumentacji medycznej wynika, że możesz mieć genetyczne skłonności do częstych angin. Przy okazji wyrywają krzywego zęba i usuwają kolczyka z pępka bo może być źródłem infekcji.


To niezły scenariusz na strajk włoski lekarzy. Wyleczyć ze wszystkiego nawet jak pacjent nie chce :twisted:

Rafał - 24 Lipca 2007, 13:27

Całkiem jak z ortonazją czy jak tam ją zwać.
Lump Kałmuk - 24 Lipca 2007, 13:58

Moim zdaniem dyskusja jest o tyle trudna, że nawet zdefiniowanie godnej śmierci nie jest łatwe. Bo czy umrzeć godnie to znaczy lekko i bez bólu, czy też walcząc do końca, nie poddając się? Kwestia punktu widzenia. Ale jedno jest pewne, raz odebranego życia nikt nie jest w stanie zwrócić, zatem traci się coś bezpowrotnie.
Poza tym nie wiadomo do końca co jest po drugiej stronie (bez względu na to czy i jaką religię się wyznaje), więc może nie warto się aż tak spieszyć?
Ale to tylko takie moje własne przemyślenia, w sumie to nigdy nie byłem sytuacji, kiedy ja lub ktoś z bliskich leżałby podpięty pod respirator z wizją kilku następnych lat w tym stanie.

Rafał - 24 Lipca 2007, 14:03

No ba, tyle jest definicji godności ile ludzi, chodzi o to, aby o własnym życiu decydować samemu.
Anonymous - 24 Lipca 2007, 14:06

Tylko tu się zaczyna dyskusja, co to znaczy samemu decydować. :roll:
Rafał - 24 Lipca 2007, 14:13

Postaw tezę, albo daj kontragrument mojej: decydować samemu to znaczy samemu decydować :wink: Ot i cała tajemnica ;P:
Anonymous - 24 Lipca 2007, 14:18

A jak już ktoś sam zadecyduje, to może skorzystać z cudzej pomocy przy realizacji tej decyzji, jeśli sam nie jest w stanie jej zrealizować?
Martva - 24 Lipca 2007, 14:19

Rydzyk wygrywa a już miałam nadzieję, że ktoś z nim zrobi porządek...

O, nie ten temat, przepraszam ;)

Lump Kałmuk - 24 Lipca 2007, 14:20

Cytat
Tylko tu się zaczyna dyskusja, co to znaczy samemu decydować.


Moja ok. 80-letnia ciotka poszła raz do lekarza i usłyszała coś w stylu: "Pani to nie ma co leczyć bo i tak jest pani już stara"
Jakim prawem lekarz podejmuje taką decyzję i czym się to różni od odłączenia respiratora? Chyba tylko czasem wystąpienia śmiertelnych skutków.

Rafał - 24 Lipca 2007, 14:27

Miria napisał/a
A jak już ktoś sam zadecyduje, to może skorzystać z cudzej pomocy przy realizacji tej decyzji, jeśli sam nie jest w stanie jej zrealizować?

Zdecydowałem że dzisiaj będę, dajmy na to uprawiał sex. Muszę chyba skorzystać z cudzej pomocy ponieważ samodzielna realizacja tej decyzji nie pociąga mnie osobiście. Mam do wyboru albo znaleźć ochotnika do pomocy, albo żądać okazania mi tej pomocy, ostatecznie zapłacić komuś za wyświadczenie tej pomocy. Pierwsze w zasadzie jest obwarowane zwyczajami i moralnością, drugie to zwyczajny gwałt, a trzecie kurestwo.

Eutanazja mieci się w kategoriach drugiej i trzeciej.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group