Mistrzowie i Małgorzaty - Adam Szymanowski
Adashi - 8 Marca 2007, 22:37
No dobrze Fidelu mea culpa, oki? A teraz zainwestuj w korektor, zadziałaj nim na swoim egzemplarzu SFFiH w odpowiednim miejscu, zlikwiduj to jedno niepotrzebne 'e' i tym oto sposobem będziesz szczęśliwym posiadaczem poprawnej wersji, a potem w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku obywatelskiego zaśnij snem spokojnym a twardym i niech Ci się przyśnią niebieskie migdały albo co.
Fidel-F2 - 9 Marca 2007, 11:10
Adashi, ale mi to zwisa
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 11:14
, Fidel-F2, to już tylko viagra może pomóc.
Fidel-F2 - 9 Marca 2007, 11:16
też nie pomaga
za krótka i ciężko przymocować
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 11:19
Złej baletnicy...
Sorry Adashi. Ale widzisz - człowiek w potrzebie. Wisi mu.
Dunadan - 9 Marca 2007, 11:25
Kiepskiej Kruku, kiepskiej...
Adashi - wiesz za ile czasu będzie można przeczytać kolejny twój tekst? tak orientacyjnie?
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 11:27
Dunadan, Fidel nie jest kiepski (to słowo ma pewne znacznie w hm grypserze) tylko zuy.
Adashi - 9 Marca 2007, 11:36
Fidel to sędzia w skokach narciarskich, już Wam mówiłem, ale i tak go lubię.
Dunadan, nie wiem, poprawiam drugie opko z cyklu, tylko co chwilę coś mnie odrywa od roboty jak skończę to migiem (albo F-16) podeślę, a kiedy pójdzie to już nie do mnie pytanie.
Fidel-F2 - 9 Marca 2007, 11:52
Adashi, no to mnie zaciekawiłeś
Adashi - 9 Marca 2007, 12:13
Staram się jak mogę
Anko - 9 Marca 2007, 16:40
Adashi napisał/a | W tekście są jeszcze przynajmniej ze dwa inne smaczki, podpowiem Wam, też związane z avatarami | Qrczę, nie pamiętam wszystkich Twoich awatarów. Ale koszulkę z Che Guevarą to pamiętam.
Adashi - 9 Marca 2007, 16:44
Anko,
Argael - 11 Marca 2007, 10:49
To może ja się przyłączę do pochwał. W zasadzie wszystko już zostało powiedziane, więc nie będę powtarzał. Powiem tylko, że z niecierpliwością czekam na kolejne teksty.
Mam tylko taką drobną uwagę techniczną, co do różowych jenów z podobizną cesarza. Na japońskiej walucie nigdy nie było podobizn cesarza i nie sądzę, żeby to się kiedykolwiek zdarzyło w przyszłości. Na japońskich banknotach pojawiają się raczej zasłużeni naukowcy, ekonomiści, itp. Cesarz raczej ma marne szanse stać się kimś więcej niż symbolem jedności narodu.
Ixolite - 11 Marca 2007, 12:07
Po kolejnej wojnie mogło się coś zmienić w kwestii wizerunków na banknotach.
koVaal - 11 Marca 2007, 13:28
Gratulacje, Adashi . "Gorzki przlew" bardzo mi się spodobał, choć momentami miałem skojarzenia z Matrixem. Już to gdzieś napisałem, ale za autolot FSO masz u mnie piwo, patrioto.
Adashi - 11 Marca 2007, 13:40
Argael napisał/a | To może ja się przyłączę do pochwał. W zasadzie wszystko już zostało powiedziane, więc nie będę powtarzał. Powiem tylko, że z niecierpliwością czekam na kolejne teksty. |
Miło słyszeć, dzięki
Argael napisał/a | Mam tylko taką drobną uwagę techniczną, co do różowych jenów z podobizną cesarza. Na japońskiej walucie nigdy nie było podobizn cesarza i nie sądzę, żeby to się kiedykolwiek zdarzyło w przyszłości. Na japońskich banknotach pojawiają się raczej zasłużeni naukowcy, ekonomiści, itp. Cesarz raczej ma marne szanse stać się kimś więcej niż symbolem jedności narodu. |
Wiem, wiem. Rekonesans netowy przyniósł mi podobne efekty, więc powiem, że było to świadome zagranie. Miał być Japończyk, miał być napiwek, miały być różowe jeny cesarz pasował idealnie; ekonomista, czy naukowiec nie wyglądałby tak dobrze w odbiorze czytelniczym, że tak powiem. To tak jak z tym problemem przepustowość vs przepływność. Przyznam się szczerze, że chciałem nawet bardziej zaszaleć i dziabnąć na te banknoty podobiznę cesarzowej Nipponu
Adashi - 11 Marca 2007, 13:48
koVaal napisał/a | Gratulacje, Adashi . Gorzki przlew bardzo mi się spodobał, choć momentami miałem skojarzenia z Matrixem. Już to gdzieś napisałem, ale za autolot FSO masz u mnie piwo, patrioto. |
Dzięki, cieszę się, że Gorzki przelew Ci się spodobał A FSO - no cóż, miałem okazję, to dlaczego z niej nie skorzystać, przynajmniej w tekście mogłem reaktywować polską motoryzację
koVaal - 11 Marca 2007, 13:52
Adashi napisał/a | A FSO - no cóż, miałem okazję, to dlaczego z niej nie skorzystać, przynajmniej w tekście mogłem reaktywować polską motoryzację |
Znam to
Adashi - 11 Marca 2007, 17:31
Trzeba naprawiać świat jak się da wszak "dziwny jest ten świat, ale ludzi dobrej woli jest więcej"
koVaal - 11 Marca 2007, 18:46
Chyba łatwiej stworzyć nowy.
Ixolite - 11 Marca 2007, 18:53
Naprawiać? To stąd ta trzecia wojna?
mert - 11 Marca 2007, 18:58
I ja przeczytałem opowiadanko;)
Podobało mi się bardzo. Dużo skojarzeń z matrixem, johnym mnemoniciem i innymi sci-fi, ale to plus. Mocno polski klimat, przynajmniej jak dla mnie. Czytając nawet miałem lekki obraz Limes Inferior przed sobą - choć sam nie wiem czemu:), tak jakoś naszło, bo mało takich tekstów czytam.
Jutro przyznam punkt, jak będę oceniać:)
Aha i takie pytanie: u mnie w numerze jest takie zdanie, że zarówno Max jak i Starski byli gotowi do podłączenia się - jest napisane: oboje byli gotowi.
Nie powinno być czasem - obaj?
Tak z ciekawości tylko.
No i czekam na dalsze przygody Starskiego, myślę, że ciekawa postać - warto kontynuować.
feralny por. - 11 Marca 2007, 22:13
Adashi napisał/a | Nie ma jak to konstruktywna dyskusja, dla mnie to też ciekawe doświadczenie. | Cieszy mnie to.
Adashi napisał/a | 'Kałach' to określenie jednej z wielu wersji dostępnych na rynku (w sumie wspomniany Beryl to też mutacja Kałacha), nikt się tam nie rozwodzi (a dokładniej mówiąc, ja tego nie robię) nad tym, że to broń nawiązująca do znanych nam (obecnie) konstrukcji, bo jak mówiliśmy to nie popycha akcji do przodu, stanowi tylko rekwizyt, gadżet z tła. Nazwy odnoszą się do naszej rzeczywistości, łączą ją z futurystyczną teraźniejszością świata przedstawionego. | Ja nie chcę, żebyś się nad tym rozwodził, dobrze, że nie wnikasz. Ale jeżeli to nie miał być kałach, jakiego znamy dziś, to powinieneś dać jakiś znak Z resztą ja nie widzę nic zdrożnego w tym, że ktoś około roku 2030 sprzedaje np. Chińską kopię AKMS’a, tak jak dziś „na Kole” mausera, albo FN’kę.
Adashi napisał/a | Cyberpunk to sf, pełno tu opowieści o bohaterach, którzy mają najróżniejsze giwery na najrozmaitsze naboje; rozpryskowe, igłowe, impulsy elektryczne, kumulujące, penetrujące | Chodzi mi przede wszystkim, o kompletną niepoprawność tego terminu. Niech oni sobie mają co im się tylko podoba, tyko niech to się nie nazywa jak wypryski niekompetencji. To podkopuje twój autorytet jako autora.
Adashi napisał/a | Kiedy mówię Makarow, Ty widzisz konkretną broń, ja widzę nazwę, funkcjonującą jak marka | Haczyk polega na tym, że Makarow to nie marka, tylko nazwisko konstruktora i nie funkcjonuje ono jak marka, lecz odnosi do bardzo konkretnego modelu. Nawet nazwisko takiego człowieka orkiestry jak Degtariew, które przewija się w nazwie wielu typów broni (PPD, DT, DSzK, RPD) nigdy nie zaczęło funkcjonować jako „marka”. To w rosyjskim systemie nazywania broni po prostu nie możliwe. Stąd mój sprzeciw.
Adashi napisał/a | Ktoś, kto kiedyś, dawno temu był odpowiedzialny za tego Makarowa jakiego znasz, wyprodukował w świecie Gorzkiego mały pistolecik i nazwał go MiniMakarow. | Takie wyjaśnienie kupuję. Choć pomysł zmniejszania Makarowa zupełnie mnie nie przekonuje.
Adashi napisał/a | Zapewne powinno się to nazywać APBS | O ile mi wiadomo to jednak APB.
Jeżeli chcesz wnikać w szczegóły dotyczące broni, a sądzę, że masz takie zamiar, to fajnie, dodaje to specyficznego smaczku utworowi, nie wiem jak innym, ale mnie to odpowiada. Powinieneś być jednak ostrożny. To tak jak z przyprawami, nieumiejętnie zastosowane potrafią zepsuć potrawę. Nie wiem czy czytałeś coś Ziemiańskiego, jeżeli nie, to gorąca polecam, bo w jego opowiadaniach można sporo o broni przeczytać. Widać, że facet zna się, na rzeczy, przypuszczam, że sam strzela, a jeżeli nie ma z bronią nic wspólnego, to bardzo solidnie się wyedukował, pracując nad teksami. Warto tym bardziej, że szczegóły dotyczące broni wrzuca w sposób nie nachalny, tak, ze nie zgrzytają one w tekście. W „Legendzie” np. wysyła bohaterów na strzelnicę (mają taki zwyczaj, ze się odstresowują opróżniając magazynki). Scena ze strzelaniem z Colta M1911 do obitych blachą drzwi jest rewelacyjna, tak samo jak szukanie po samochodzie naboju wyrzuconego z rozładowywanej tetetki. Kiedy pan Wyzgo pojawia się w wyśnionym Wrocławiu to taszczy ze sobą MG42.
Z kolei w Bombie Heisenberga mamy alternatywny świat z całą masą wymyślonej jak i rzeczywiście istniejącej broni, a nie ma problemu z identyfikacją, które jest które. Kiedy Wiśniowiecki oddaje na lotnisku VIS’a to wszyscy wiem, że chodzi o takiego, jakiego znamy, wz.35, a kiedy czytamy o bombowcach Tur, Łosiach F VII i myśliwcach P 92, to nikt nit ma wątpliwości, że to autor je wymyślił.
Dukaj pisząc „Xawrasa Wyżryna” wymyślił cały świat i cały arsenał. Rosjanie mają Włody z „charakterystycznym kwadratowym magazynkiem” (wszyscy domyślają się, że to taki Dukajowy kałach, ale nikt nie ma wątpliwości, że u nas takiego nie ma), ktoś z AWP ma snajperską Anukę. Jest jasne, że to wszystko jest wymyślone.
W „GITS Innocence” też jest sporo broni (podobno to konik Oshiego), i to zarówno fikcyjnej jak i rzeczywistej. I znowu nie ma wątpliwości która jest która. Jest znakomita scena z naszym „ulubionym” Stieczkinem z dołączoną kolbą i strzelaniem serią, jedna z moich ulubionych z resztą. Bateau biega z karabinem przypominającym trochę SCAR H, ale wszyscy widzą że to broń wymyślona stworzona przez grafików.
Przykłady można by jeszcze długo mnożyć, ale wniosek jest ten, co zawsze: wzoruj się na najlepszych.
Mam nadzieję, że nie zanudziłem, ani Ciebie, ani pozostałych forumowiczów. Doskonale rozumiem, ze tematy i problemy, które pozwoliłem sobie tutaj drążyć mało, kogo interesują. Zdecydowałem się na to tylko, dlatego, że Adashi sporo uwagi poświęcił tym zagadnieniom w swoim tekście.
Pozdrawiam.
hjeniu - 11 Marca 2007, 22:44
feralny por. napisał/a | Takie wyjaśnienie kupuję. Choć pomysł zmniejszania Makarowa zupełnie mnie nie przekonuje. |
Właściwie to rosjanie zrobili "MiniMakarowa" już jakiś czas temu - http://www.enemyforces.com/firearms/psm.htm
feralny por. - 11 Marca 2007, 22:58
Właściwie, to nie zrobili. Ten pistolet w sumie nie ma nic wspłólnego z Makarowem (analogiczna jest tylko zasada działania, taka sama jak w 99% małych pistoletów). Ta broń jest właśnie tym o czym pisałem wcześniej: pistoletem do początku zbudowanym z myślą o tym by uczynicić go jak najmniejszym. W żadnym wypadku nie jest to zmniejszony Makarow (wystarczy przeczytać akapit mówiący o życiu wewnętrznym mechanizmów broni, by się o tym przekonać), to całkowicie autonomiczna konstrukcja.
Tak w ogóle to do informacji zawartych na stronie którą podlinkowałeś podchodziłbym bardzo ostrożnie. Jest tam sporo błędów i przekłamań. Nawet zastowana terminologia jest jakaś dziwna i odbiega od ogólnie przyjetej.
Adashi - 12 Marca 2007, 07:59
koVaal napisał/a | Chyba łatwiej stworzyć nowy. |
Ixolite napisał/a | Naprawiać? To stąd ta trzecia wojna? |
Chodziło o konkretnie o FSO, a nie tam zaraz o cały świat
Adashi - 12 Marca 2007, 08:12
mert napisał/a | I ja przeczytałem opowiadanko;)
Podobało mi się bardzo. Dużo skojarzeń z matrixem, johnym mnemoniciem i innymi sci-fi, ale to plus. Mocno polski klimat, przynajmniej jak dla mnie. |
Miło, że Gorzki przypadł Ci do gustu
mert napisał/a | Czytając nawet miałem lekki obraz Limes Inferior przed sobą - choć sam nie wiem czemu:), tak jakoś naszło, bo mało takich tekstów czytam. |
To mnie zaskoczyłeś i to pozytywnie.
mert napisał/a | Jutro przyznam punkt, jak będę oceniać:) |
Dzięki serdeczne
mert napisał/a | Aha i takie pytanie: u mnie w numerze jest takie zdanie, że zarówno Max jak i Starski byli gotowi do podłączenia się - jest napisane: oboje byli gotowi.
Nie powinno być czasem - obaj?
Tak z ciekawości tylko. |
Tak, powinno być 'obaj' - wyłapał to już Czarny.
mert napisał/a |
No i czekam na dalsze przygody Starskiego, myślę, że ciekawa postać - warto kontynuować. |
Poprawiam i szlifuję drugie opko z cyklu, mam nadzieję, że Starski i Janowicz powrócą niebawem.
Adashi - 12 Marca 2007, 09:00
feralny por. napisał/a | Ja nie chcę, żebyś się nad tym rozwodził, dobrze, że nie wnikasz. Ale jeżeli to nie miał być kałach, jakiego znamy dziś, to powinieneś dać jakiś znak |
Problem w tym, że scenka z kałachem jest króciutka, trudno tu wrzucić jakiś sygnał. "Kałach" to kałach, obojętnie czy produkowany przez Łucznika, Zastavę, Rosjan czy Chińczyków. Ale rozumiem o co Ci chodzi i obiecuję, że nad tym popracuję.
feralny por. napisał/a | Haczyk polega na tym, że Makarow to nie marka, tylko nazwisko konstruktora i nie funkcjonuje ono jak marka, lecz odnosi do bardzo konkretnego modelu. (...) To w rosyjskim systemie nazywania broni po prostu nie możliwe. |
Zdaję sobie z tego sprawę, co jednak nie zmienia faktu, że w przyszłości mogłoby się to zmienić, analogicznie jak w przypadku Beretty czy Mausera na zachodzie. Podobny zabieg zastosowałem z rosyjską mafią, dziś nie ma ona takich klanowych struktur.
feralny por. napisał/a | Takie wyjaśnienie kupuję. Choć pomysł zmniejszania Makarowa zupełnie mnie nie przekonuje. |
Bo nie o to chodziło, tylko od początku do końca o nowy, małowymiarowy pistolet, mający z prawdziwym Makarowem wspólną tylko nazwę.
feralny por. napisał/a | O ile mi wiadomo to jednak APB. |
No widzisz, pisząc APBS proponuję coś czego nie ma. Tak mógłaby się nazywać broń Tatiany - Stieczkin APBS. Wtedy jednak można powiedzieć, że przecież taki pistolet nie istnieje, albo uznać to za błąd tak jak było w przypadku Raka (63/36). Nie mogę wszędzie asekurować się rzymską II, bo wcale nie zakładam, że to akurat drugi w kolejności model rozwojowy. Wyjściem z sytuacji byłoby użycie wyłącznie fikcyjnych konstrukcji, ale w tym przypadku odpada cały smaczek z nawiązaniem do naszych realiów. Trzeba to wypośrodkować.
feralny por. napisał/a | Jeżeli chcesz wnikać w szczegóły dotyczące broni, a sądzę, że masz takie zamiar, to fajnie, dodaje to specyficznego smaczku utworowi, nie wiem jak innym, ale mnie to odpowiada. Powinieneś być jednak ostrożny. |
Staram się jak mogę, ale nie zawsze się udaje
feralny por. napisał/a | Nie wiem czy czytałeś coś Ziemiańskiego, jeżeli nie, to gorąca polecam, bo w jego opowiadaniach można sporo o broni przeczytać. Widać, że facet zna się, na rzeczy, przypuszczam, że sam strzela, a jeżeli nie ma z bronią nic wspólnego, to bardzo solidnie się wyedukował, pracując nad teksami. |
Czytałem oczywiście i bardzo sobie cenię. Z tego co wiem to Ziemiański sam strzela i z powodzeniem można go określić mianem "otaku broni".
feralny por. napisał/a | W „GITS Innocence” też jest sporo broni (podobno to konik Oshiego), i to zarówno fikcyjnej jak i rzeczywistej. |
A jeszcze bardziej jest to konik Masamune Shirow, twórcy oryginalnej mangi "The Ghost in the Shell"
feralny por. napisał/a | Przykłady można by jeszcze długo mnożyć, ale wniosek jest ten, co zawsze: wzoruj się na najlepszych. |
Z tym się zgadzam i mam nadzieję, że postępuję właśnie tą ścieżką...
feralny por. napisał/a | Mam nadzieję, że nie zanudziłem, ani Ciebie, ani pozostałych forumowiczów. Doskonale rozumiem, ze tematy i problemy, które pozwoliłem sobie tutaj drążyć mało, kogo interesują. Zdecydowałem się na to tylko, dlatego, że Adashi sporo uwagi poświęcił tym zagadnieniom w swoim tekście. |
Nic się nie stało, życzę sobie takich odbiorców (z którymi można podyskutować) jak najwięcej
Pozdrawiam.
feralny por. - 12 Marca 2007, 09:56
Adashi napisał/a | Problem w tym, że scenka z kałachem jest króciutka, trudno tu wrzucić jakiś sygnał. | Ja w tej scenie widziałem AKMS'a albo AK 74 z "doklejonym" celownikiem noktowizyjnym, wyszabrowanego z jakiegoś demobilu. Nie ruszyłbym w ogóle tej sceny, gdyby nie te "rozpryskowe cholery".
Adashi napisał/a | Bo nie o to chodziło, tylko od początku do końca o nowy, małowymiarowy pistolet, mający z prawdziwym Makarowem wspólną tylko nazwę. | Uzywając tej konkretnej nazwy wywowałeś jednak całą kaskadę skojażeń. Szkoda że nie dałeś Tatianie, wywołanego tu do tablicy, PSM, byłoby egzotycznie i nikt nit miałby wątpiwosci, że chodzi o rosyjski pistolet kieszonkowy. Można go było nazwać np. PSMM i juz byłaby nowa wersja. W tej scenie najbardziej zabolało mnie porównanie Stieczkina do pistoletu kieszonkowego. To jest na prawdę kawał gnata, wiem co mówię miałem w rękach.
Adashi napisał/a | Nie mogę wszędzie asekurować się rzymską II, bo wcale nie zakładam, że to akurat drugi w kolejności model rozwojowy. Wyjściem z sytuacji byłoby użycie wyłącznie fikcyjnych konstrukcji, ale w tym przypadku odpada cały smaczek z nawiązaniem do naszych realiów. | Nie koniecznie, mozliwych rozwiązań jest wiele, np. RAK M, RAK 2000, RAK XXI. W przypadku rosyjskiej broni trochę trudniej, ale nie rzucaj ręcznika, jestem pewien, ze bedziesz umiał jakoś sprytnie rozegrać podobne zgwozdki.
Adashi napisał/a | Trzeba to wypośrodkować. | Niech to bedzie podsumowanie naszej dyskusji. Po przeczytaniu twoich argumentów inaczej patrzę na twój tekst i jestem pwien, że kolejne będę odbierał z większym zrozumieniem.
mert - 12 Marca 2007, 10:26
Z tym Limes Inferior to dlatego, że zazwyczaj nie czytuję s&f:) Pamiętam, że czytając Zajdla bardzo dobrze się czułem, przy twoim opku wystąpiło to samo uczucie:P Bez skojarzeń tylko proszę, ech;/
|
|
|