Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
joe_cool - 9 Listopada 2012, 12:27
Zoo City Lauren Beukes - mało fantastyki w fantastyce, ale to nie wada. Podobało mi się przedstawione miasto (Johannesburg), które już samo w sobie jest dość egzotyczne, a do tego doszło parę fantastyczno-magicznych elementów - ale to nie jest magia w rozumieniu fantasy, a bardziej afrykańskie czary. Dobrze się czytało.
Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął Jonas Jonasson - bardzo fajna książka, trochę kojarzyła mi się z Forrestem Gumpem Czyta się błyskawicznie, twisty w fabule są niesamowite, chichrałam się w pociągu jak głupia
mBiko - 9 Listopada 2012, 20:05
Pohl - Za błękitnym horyzontem zdarzeń.
Nie jest źle, ale nie ma już tej lekkości co "Gateway"
Czarny - 9 Listopada 2012, 20:50
Przeczytałem Herosów, no niestety średnio. Najlepiej podeszło mi opowiadanie Kosika, Wegner mnie nie przekonał do swojej wizji.
ketyow - 10 Listopada 2012, 11:13
Nova Swing, M. John Harrison. Niestety książka zawodzi. Całkiem ciekawy świat, o którym jednak dowiadujemy się bardzo niewiele. Fabuła płaska - nie zaskakuje, nie zachwyca, zakończenie przewidywalne, nie wiadomo ostatecznie o czym lektura była. Ma w sobie coś z niesamowitości, coś co spowoduje, że pewnie na długo zapadnie w pamięć - jak to już z książkami UW bywa - ale poza tą iskierką magii, i tym że po prostu szybko się czyta, nie można wiele dodać. Świat jest szalony, jak i większość bohaterów, jednocześnie zakompleksionych zresztą, co niektórych może irytować. Niektóre opisy można by określić nawet jako bełkot - dla mnie literatura to nie taki rodzaj sztuki jak malarstwo, i stosowanie bohomazów jako elementu oryginalności jest irytujące. Mimo tych wszystkich wad książka jest na tyle krótka, że nie męczy a nawet zaskakująco zgrabnie przechodzi się przez kolejne strony, nie wywołuje efektu "rzucę w kąt i zapomnę". Za to "coś" czego nie potrafię określić słowami też należy się plus - ostatecznie daję 4/6, z zaznaczeniem, że chyba nie jest to książka, do której jeszcze kiedyś wrócę.
Coś zaczynam nabierać wątpliwości wobec obecnego SF. Czytam głównie to z XX wieku, pełne pomysłów, a także z niesamowicie wciągającymi fabułami, zakończeniami powodującymi opad szczęki, a obecna literatura w każdym wypadku poza Accelerando powodowała u mnie zawód. Brak polotu. Mimo ciekawych światów ( np. w książkach z UW), znajduję tam równocześnie fabuły, które absolutnie nie mają za grosz polotu. Obrazy, które widzimy oczami w czasie czytania Harrisona są bardzo ciekawe - a jednak jest tam zero science (autor chyba nie umie wytłumaczyć jak mogłyby działać powołane do życia wynalazki, więc tego nie robi), a jednocześnie nie potrafi skonstuować opowieści, która chwyciłaby za serce. To malarz a nie pisarz!
Czeka na mnie jeszcze cały Watts na szczęście, Rzeka Bogów, Trojka - może coś mnie uwiedzie jak Accelerando, ale np. przez Pompę nr 6 od ponad roku nie mogę się przebić. Jest coś w starszej literaturze, czego za żadne skarby nie ma w tej obecnej, a czego diablo mi brakuje. Nie ma zupełnie tego "ło matko, co będzie na następnej stronie!" Szczęśliwie Stross ratuje wszystkich genialnym Accelerando.
Fidel-F2 - 10 Listopada 2012, 11:22
ketyow napisał/a | Jest coś w starszej literaturze, czego za żadne skarby nie ma w tej obecnej, a czego diablo mi brakuje. | opowieść?
ketyow - 10 Listopada 2012, 11:25
No chyba po prostu.
Eridani - 10 Listopada 2012, 11:25
ketyow napisał/a | Czeka na mnie jeszcze cały Watts na szczęście |
Właśnie skończyłam Rozgwiazdę, bardzo mi się podoba.
ilcattivo13 - 10 Listopada 2012, 11:33
Lawrence Watt-Evans "Niedoczarowany Miecz". Eeeee tam... 4/10
Blue Adept - 10 Listopada 2012, 11:38
ilcattivo13 - Całość cyklu ethsharyjskiego jest rzeczywiście nieszczególna, ale "Jednym Zaklęciem" - boki zrywać, szczególnie podobały mi się spriggany z lusterka, a także uniwersalny otwieracz...
ilcattivo13 - 10 Listopada 2012, 14:24
Mnie się nawet już "Jednym zaklęciem" nie podoba. Momenty są, ale jeśli chodzi o całokształt, to już chyba z takiej fantasy wyrosłem... :/
dziko - 10 Listopada 2012, 14:33
Joe Abercrombie - Best Served Cold
Generalnie, jak uwielbiam fantasy, to nie przepadam za powodzią krwi, spermy i wulgaryzmów, a z tym kojarzyła mi się twórczość autora na podstawie recenzji. No ale ściągnąłem próbkę, potem kupiłem całość, przeczytałem i... podobało mi się bardziej, niż myślałem, że będzie mi się podobało Świetny jeżyk, bardzo inteligentnie naszkicowani bohaterowie (nie tacy źli i cyniczni, jak na początku by się zdawało), ciekawie poprowadzona fabuła, zgrabne zakończenie. Zaryzykowałbym twierdzenie, że Abercrombie pisze nawet lepiej od G.R.R. Martina, no ale to oczywiście mocny degustibus...
Chal-Chenet - 10 Listopada 2012, 14:40
Zbiór opowiadań 13 Ran.
Freja - 10 Listopada 2012, 22:28
Kathy Reichs - Z krwi i kości - moja pierwsza książka tej autorki. Spodziewałam się sporej ilości wątków antropologicznych - w końcu Reichs pracuje w zawodzie, więc jest na bieżąco w tej materii. Niestety mocno się zawiodłam, tematyka ta jest tutaj potraktowana po macoszemu. Wątek kryminalny też marniutki, brak wciągającej intrygi, dosyć szybko można domyśleć się, kto jest mordercą. Za to mnóstwo jest o wyścigach NASCAR - tak, jakby autorka chciała się pochwalić zdobytą wiedzą w tym temacie. Poza tym ten styl... taki drętwy, nijaki, zupełnie nie tworzący klimatu. Zero większych opisów, jakbym czytała jakieś suche sprawozdanie - "znaleziono trupa, pojechałam przesłuchać świadka, męczyła mnie telefonami narzeczona mojego byłego męża, rozmawiałam z agentami.....". Kiepski kryminał.
Blue Adept - 10 Listopada 2012, 22:39
Freja - Ja zacząłem od pierwszej części - zachęciła mnie koleżanka - i srodze się zawiodłem. Jak dla mnie faktycznie trochę przynudzania, a do tego za dużo frankofońskich klimatów, za którymi nie przepadam. Jest to rzadki przypadek serialu znacznie lepszego niż pierwowzór literacki...
Freja - 10 Listopada 2012, 23:45
Blue Adept - tej autorki mam jeszcze w domu "206 kości" - obie pożyczone od narzeczonej brata - fanki serialu.
Podobno ta druga książka jest niby lepsza, więc może jednak dam jeszcze szansę pani Reichs.
Serialu osobiście nie oglądałam, ale z tego co słyszałam osobowość głównej bohaterki jest zupełnie inna niż tej książkowej, i tak naprawdę książki i serial łączy jedynie wspólna tematyka.
Blue Adept - 11 Listopada 2012, 00:08
Freja - To prawda, że serial i cykl powieściowy mają bardzo niewiele wspólnych elementów. I to właśnie jest zaletą serialu...
Gustaw G.Garuga - 11 Listopada 2012, 06:59
A dalibyście se spokój z tą całą fantastyką. Tyle jest innych fajnych książek
Eridani - 11 Listopada 2012, 15:28
Atlas Chmur - fantastyczna książka:)
Magnis - 11 Listopada 2012, 15:41
Clive Cussler Diabelskie wrota
Książka dobra, ale trochę mi jednak brakowało humoru niestety, który występuje w jego powieściach. Autor maluje wizje państwa, które za sprawą potężnej broni chce zagrozić światu. Mamy do czynienia z wieloma pościgami, strzelaninami oraz wieloma zwrotami akcji.
Dobrze się czyta i opowieść wciąga. Ocena 7-/10.
Kruk Siwy - 11 Listopada 2012, 16:22
Ale to z jakimś murzynem pisał?
Czarny - 11 Listopada 2012, 16:28
Światło Harrisona - ciężki kawałek tekstu. Im dalej w las tym sensowniej i zrozumialej, ale i tak nie moja bajka.
Magnis - 11 Listopada 2012, 20:52
Kruku Siwy nie wiem czy z murzynem bo dodatkowy autor to Graham Brown. Zresztą ostatnio wydaje z kimś prawie zawsze i obecnie nieraz brakuje mi tego wszystkiego co było w książkach pisanych przez niego lub mający duży wpływ na fabułę jak pisał z kimś. Nie jest źle, ale mogło by być jeszcze lepiej.
Fidel-F2 - 11 Listopada 2012, 21:00
Magnis, bo to wygląda tak, że pisze murzyn a gość dorzuca swoje nazwisko na okładce i wszyscy zarabiają.
Kruk Siwy - 11 Listopada 2012, 21:43
Czyli z murzynem. Tych produkcji nie czytam. To o - szujstwo.
Żul - 13 Listopada 2012, 14:07
Eridani, wypowiedz szerzej, bo się właśnie nad jej zaczęciem zastanawiam..
Magnis - 13 Listopada 2012, 15:25
Wiem Fidel o co chodzi . Mnie też za bardzo się to nie podoba, ale ze względu, że lubię autora i jego książki to czytam . Teraz Cussler sam ma wydać powieść dla młodzieży i zobaczymy jak mu pójdzie po takim trochę dłuższym przestoju bo obecnie prawie zawsze pisze z kimś lub figuruje je swoim nazwiskiem.
Fidel-F2 - 13 Listopada 2012, 15:38
Magnis, Ty jesteś młodzież?
Książę mgły - Carlos Ruiz Zafon Historia początkowo z dreszczykiem przeradza się w końcówce w emocjonujący horror. Króciutka, wciągająca, dobrze napisana. Dorosły przeczyta bez bólu ale i bez potrzeby. Dla czternastolatka lektura doskonała.
Eridani - 13 Listopada 2012, 18:41
Żul napisał/a | Eridani, wypowiedz szerzej, bo się właśnie nad jej zaczęciem zastanawiam.. |
Moim zdaniem warto to przeczytać. Chodzą słuchy, że książka jest trudna itd. ale wcale taka nie jest. Trudność może się jedynie pojawić w stylizacji językowej 2 opowiadań, jest archaiczna, z szykiem przestawnym, mnóstwem błędów gramatycznych - ale bardzo szybko się człowiek przyzwyczaja i potem wchodzi jak placki ziemniaczane.
Konstrukcja tej powieści to 6 opowiadań z różnych okresów (od XIX w aż do dalekiej przyszłości), które coś łączy - ale nie będę zdradzać detali.
Ciekawa jestem jak sobie poradzą z tym filmem. Pocieszam się tym, że trailer był okropny, czyli film powinien być ok:P Uważam jednak, że lepiej przeczytać książkę a potem oglądać film. Atlas Chmur ma mnóstwo humoru słownego, którego nie sposób przełożyć na obrazy (ale nie jest to jednak komedia, wręcz przeciwnie), odwołań, kontekstów, smaczków, naprawdę jest to bogata książka, ze świetnym pomysłem, takim, że długo o niej myślisz po przeczytaniu.
Ja mam wersje na czytnik, była jakaś promocja, wyszło dużo taniej niż papier. 25 zeta to nie dużo za wytrawną książkę.
Żul - 13 Listopada 2012, 18:53
Eridani, ok, wystarczająco mnie zachęciłaś, chyba się w takim razie skuszę, jeśli uda mi się ją gdzieś dorwać. A póki co, właśnie skończyłam Niebajkę - Raymond E. Feist, całkiem sympatyczna, chociaż nie poraziła mnie niczym szczególnym. Czas zapoznać się wreszcie z panią Kozak...
Agi - 13 Listopada 2012, 19:00
Czytam właśnie "Paskudę" Magdy Kozak. Lekkie, zabawne, akurat na mój depresyjny nastrój.
Szkoda tylko, że część tekstów to wykopaliska z Fahrenheita.
|
|
|