To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

Anko - 16 Marca 2007, 15:31

Rafał napisał/a
Czy z każdym wyborem wiąże się u ciebie poczucie nieprzyjemności.
A czy ja mówiłam o wyborze, czy o czyichś opiniach, w sumie negatywnych i - pośrednio - na mój temat? Zaraz mi powiesz "ależ spox, luzik, nie bierz wszystkiego do serca". No, jasne.
Rafał napisał/a
Anko, sorry, przez ten post przebija kompletne niezrozumienie tematu.
Ok, no to już się zamykam i głosu nie zabieram. :wink:

P.S. Pako, dzięki za odpowiedź.

ihan - 16 Marca 2007, 15:38

Rafał napisał/a
Czy lepiej by było gdybyś się nawróciła? Pewnie tak, może więcej radości i humoru by przebijało z tego smutnego w sumie postu.


Cha, cha, cha. Co zresztą widać wokół i zapewne znasz z autopsji.

Adashi - 16 Marca 2007, 15:43

Rafał napisał/a
Czy lepiej by było gdybyś się nawróciła? Pewnie tak, może więcej radości i humoru by przebijało z tego smutnego w sumie postu. Do do zapędów misjonarskich, to nie trzeba zakasać habitu i pędzić na koniec świata. Misjonarzem powinien być każdy tam gdzie został postawiony. Swoją postawą mamy świadczyć. Tak więc Pako jest misjonarzem. Trochę przybliżyłem?

Farmazony, żeby nie użyć bardziej pieprznego określenia, ja podziękuję za takich domorosłych misjonarzy. :twisted:

Pako napisał/a
Sprawa jednak wygląda tak, że jestem przywiązany zdecydowanie emocjonalnie do mojej wsi, do mojego języka i do mojej wiary. Czy powinienem mieć argumenty rzeczowe? Nie jestem do końca przekonany, jako że takich argumentów po prostu nie ma, nie ma dowodów na istnienie Boga czy poprawność tej czy innej religii. Jest po prostu wiara, emocje. Cięzko mi więc o tym dyskutować szerzej.

Jak słodko, jednak wcześniej padły słowa, że wiara katolicka jest jedynie słuszna i prawdziwa, z tego nie można wycofać się rakiem, składając wszystko na karb lokalnego patriotyzmu i rodzinnego wychowania. Mleko zostało rozlane...

hrabek - 16 Marca 2007, 15:44

Adashi, a ty co w takim bojowym nastroju dzisiaj? :)
Adashi - 16 Marca 2007, 15:47

Będzie okazja drogi hrabio to przy piwie opowiem :mrgreen:
Pako - 16 Marca 2007, 15:51

Adashi - a w którym miejscu, pokaż mi no, wycofuję się z twierdzenia, że wg mnie wiara katolicka jest słuszna? Dalej tak twierdzę :) I tak samo jak przedtem już kilka razy pisałem, ciągle uważam, że moja wiara jest wypadkową miejsca urodzenia, wychowania w duchu katolickim, a także po części mojego wyboru, by tego nie odrzucać.
Jednocześnie, jak już wcześniej też pisałem, nie uważam innych religii za gorsze czy coś, nawet brak religii może prowadzić do zbawienia, jednak droga jest utrudniona.

Anko - 16 Marca 2007, 15:56

Sorry, że łamię dane słowo, ale ten jeden raz się jeszcze wypowiem. :evil:
Adashi napisał/a
Jak słodko, jednak wcześniej padły słowa, że wiara katolicka jest jedynie słuszna i prawdziwa, z tego nie można wycofać się rakiem,
To ja już wolę odpowiedź Pako, który chyba chce dojść do jakiegoś rozejmu, niż wypowiedź Rafała przeze mnie zacytowaną. ;P: Czasem lepiej się nieco wycofać, niż za punkt honoru postawić sobie "ani piędzi ziemi nie oddam!" Dając wyraz swoim przekonaniom, właśnie się wycofuję, nie tyle na z góry upatrzone pozycje, co z tego wątku, przynajmniej na jakiś czas. Zresztą, i tak za 15 minut idę w offline. :)

EDIT: Coś mi niezrozumiale wyszło, teraz może lepiej?
Aha, tak szybko piszecie, że sytuacja zmienia się z minuty na minutę. :cry:

Adashi - 16 Marca 2007, 15:57

Pako, tamte Twoje posty były jednoznaczne, teraz odpowiadając Anko zapodajesz jakąś ugrzecznioną wersję. Tyle tłumaczenia.

Edit I:
Anko :wink: no dobra, masz na mnie dobry wpływ, ja tu się rzucam z odsieczą, a ona jeszcze woli rozejm z krzyżakami, no dobra, ale pamiętaj piędzi zdobytej ziemi nie oddawaj przeciwnikowi :mrgreen:

EditII:
Aha, myślałem, że wolisz wypowiedź Pako niż moją :twisted: Nic z tych rzeczy, nie można odpuszczać. KK to taka wszechmocna i perfidna korporacja, że jak odpuścimy to nas zniszczą, ani kroku w tył. :mrgreen:

Pako - 16 Marca 2007, 16:05

Adashi - w dyskusji ciągnącej się jakiś czas pisze się inaczej, po chwili przerwy pisze się zupełnie inaczej. Poglądów jednak zupełnie nie zmieniłem, ciągle prezentuję takie same jak przedtem, nie zmieniłem ich. Faktycznie - wtedy może prezentowałem je w bardziej kategorycznej wersji (chociaż chyba nikogo nie tłamsiłem ;) ), teraz możliwe, że piszę bardziej łagodnie, "ugrzeczniam". Możliwe, nie przeczę.
Poglądów nie zmieniłem jednak ani ja jotę. Ciągle uważam, że może się mylę, ale wierzę, że mam rację. bo pewności mieć nie mogę, to zabiłoby wiarę ;)

NURS - 16 Marca 2007, 16:40

Pako napisał/a
Adashi - a w którym miejscu, pokaż mi no, wycofuję się z twierdzenia, że wg mnie wiara katolicka jest słuszna? Dalej tak twierdzę :) I tak samo jak przedtem już kilka razy pisałem, ciągle uważam, że moja wiara jest wypadkową miejsca urodzenia, wychowania w duchu katolickim, a także po części mojego wyboru, by tego nie odrzucać.
Jednocześnie, jak już wcześniej też pisałem, nie uważam innych religii za gorsze czy coś, nawet brak religii może prowadzić do zbawienia, jednak droga jest utrudniona.


Pako, my dear, zaczynasz coś kręcic, skoro inne religie nie są gorsze, to znaczy, że sa równe twojej, a to z kolei stoi chyba w jakiejś sprzeczności z dogmatami kościoła, który wyznajesz :-)
nie chcę ci juz macic w głowie, ale uwierz staremu, takie rozmowy zawsze prowadzą do jednego.

ihan - 16 Marca 2007, 16:42

Pako napisał/a
bo pewności mieć nie mogę, to zabiłoby wiarę ;)


Czyli objawienia, wskutek których poddani im mają pewność zabijają ich wiarę?

Adashi - 16 Marca 2007, 17:00

No właśnie Pako, mój robaczku, coś mylisz się w zeznaniach, jak to mówią. Kiedyś Galileusz miał ten sam problem, kościół nie był jednak wyrozumiały...
Pako - 16 Marca 2007, 18:13

Heh... żeby wszystko było tak proste, jak 2+2 to by było fajnie ;)
Inne religie nie są gorsze i nigdy tego nie twierdziłem. Moim zdaniem jednak mylą się w niektórych kwestiach. Nie znaczy, że są gorsze to, że się mylą, mylić się bowiem jest rzeczą ludzką.
Widzicie, to jest dziwna sprawa. Mimo, że się mylą, to jednak mają rację. Bzdury, co nie? Niby tak, a jednak nie. Bo jednak mimo mylenia się w dogmatach (moim zdaniem, ich zdaniem to ja się mylę w dogmatach zapewne), ba... nie dogmatach nawet, a niektórych rzeczach, nie są od razu skazani na potępienie. Oni po prostu pobłądzili, postępują w zgodzie ze swoim sumieniem, nie czynią złego. Więc nic ich nie wyklucza. Zwłaszcza chrześcijan, ale ogólnie ludzi. Pomyłka ta nie czyni ich gorszymi, bo nie mogą wiedzieć, jak jest naprawdę. Gdyby wiedzieli w stu procentach, wiara zmieniłaby się w wiedzę, a tak dzieje się w wypadku każdego jednego człowieka po śmierci dopiero. Nawet objawienia nie są niczym pewnym, chociaż ci, którzy objawień doznali mogą być przekonani. W sumie jednak nie mają pewności. Zwidy, halucynacje? Sen na jawie? Jeszcze jakieś inne możliwości? Zawsze coś jest, pewności nie ma nigdy.
Cóż więc, że inne religie tkwią w mniejszym lub większym błędzie? Czy pomyłka ta czyni ich gorszymi? Czy nieudowodniona ani nie poparta niczym teoria strun jest gorsza od tak samo spajającej wszechświat teorii kogośtam innego, również nie popartej dowodami i niczym innym? Nie. Są równoważne, jednak zwolennicy jednej teorii będą uważali, że drudzy tkwią z błędzie i vice versa.

Fidel-F2 - 16 Marca 2007, 21:36

Religia jest zwyczajnie jednym z wielu wynalazków ludzkości. I co ciekawe jednym z najwaznieszych. Bez niej, tak mi się wydaje, nie było by możliwe rozwinięcie sie cywilizacji powyżej luźnych grup plemiennych. Jest więc dla cywilizacji tym samym czym dla człowieka lekarstwo na raka. Pozwala przeżyć czyniąc spustoszenie w organiźmie.

Pako rzekł
Cytat
I tak samo jak przedtem już kilka razy pisałem, ciągle uważam, że moja wiara jest wypadkową miejsca urodzenia, wychowania w duchu katolickim, a także po części mojego wyboru, by tego nie odrzucać.
znaczy jest przypadkiem ta Twoja wiara. Nie ma to jak mocna podstawa.
ihan - 16 Marca 2007, 22:20

Pako napisał/a
Czy nieudowodniona ani nie poparta niczym teoria strun jest gorsza od tak samo spajającej wszechświat teorii kogośtam innego, również nie popartej dowodami i niczym innym? Nie. Są równoważne, jednak zwolennicy jednej teorii będą uważali, że drudzy tkwią z błędzie i vice versa.


Ja tak tylko cichutko zauważę, że zwolennicy teorii strun niekoniecznie będą uważali iz ci inni nie zasłuzyli, lub zasłużyli w mniejszym stopniu na zbawienie. Taka subtelna różnica między religiami, a próbą zrozumienia Wszechświata zwaną nauką.

NURS - 16 Marca 2007, 22:52

Adashi napisał/a
No właśnie Pako, mój robaczku, coś mylisz się w zeznaniach, jak to mówią. Kiedyś Galileusz miał ten sam problem, kościół nie był jednak wyrozumiały...


Adashi, więcej szacunku dla Pako, on stracił dla nas ptaka! to jeden z nas. Semper fi!

Fidel-F2 - 16 Marca 2007, 22:56

NURS, czemuś nie dokończył?
NURS - 16 Marca 2007, 23:13

Pako napisał/a
Heh... żeby wszystko było tak proste, jak 2+2 to by było fajnie ;)
Inne religie nie są gorsze i nigdy tego nie twierdziłem. Moim zdaniem jednak mylą się w niektórych kwestiach. Nie znaczy, że są gorsze to, że się mylą, mylić się bowiem jest rzeczą ludzką.


Pako, fajny facet jesteś, ale na litości, odpuść czasem. Jesli sie myla, to siła rzeczy są gorsze. bo sie mylą a twoja religia nie. to jest dogmat, imperaty, nazwij to jak chcesz. Na tym polega system wartości.
a teraz ci go zburzę, na czym opierasz swoje przekonanie, że oni sie myla, a ty nie. a może racje mają jacyś buddysci? Zauważ, ile było kultów i religii, a wszyscy ich wyznawcy uważali, ze to oni maja rację, a inni nie. Byc może własnie teraz, na jakims portalu arabskim trwa taka sama wymiana zdań i jest tam nomen omen Pako, który woła Insz allah. rozumiesz? Jesteś wytworem pewnej kultury, twój wybór nie ma nic wspólnego z wolną wolą, od dziecka byłes szykowany do kolejnych sakramentów, nie nauczano cię podstaw żadnej innej religii, nie masz porównania, żeby twierdzić, że wybrałeś. I, Pako, moim zdaniem to nie jest ważne, bo jesli jest Bóg, to nie jest Jahwe, Budda, czy jak go tam zwać osmioma miliardami imon. To Bóg. Jesli wierzysz, i postepujesz uczciwie, to trafisz tam, gdzie trafiają prawi ludzie, czarni, żółci, wierzacy i nie. bo niewierzacy tez może być prawym człowiekiem, zadne prawo nadane przez człowieka tego nie zmieni, bo sędzia jest tylko jeden.

Cytat
Widzicie, to jest dziwna sprawa. Mimo, że się mylą, to jednak mają rację. Bzdury, co nie?


Tak

Cytat
Niby tak, a jednak nie. Bo jednak mimo mylenia się w dogmatach (moim zdaniem, ich zdaniem to ja się mylę w dogmatach zapewne), ba... nie dogmatach nawet, a niektórych rzeczach, nie są od razu skazani na potępienie.


Oni bładzą, tak,jak i ty bładzisz wyznając jedna z religii z jej całym bagażem, który tworzy świete krowy z ludzi, którzy maja ci myć nogi.

Cytat
Oni po prostu pobłądzili, postępują w zgodzie ze swoim sumieniem, nie czynią złego. Więc nic ich nie wyklucza.


dobrze mówisz...

Cytat
Zwłaszcza chrześcijan, ale ogólnie ludzi.


źle mówisz. czy cos czyni chrześcijan lepszymi. biały jest lepszy od żółtego? Czerwony od czarnego? Nie, w obliczu Boga wszyscy są równi. Tylko ich czyny za nich świadczyc bedą.

Cytat
Pomyłka ta nie czyni ich gorszymi, bo nie mogą wiedzieć, jak jest naprawdę. Gdyby wiedzieli w stu procentach, wiara zmieniłaby się w wiedzę, a tak dzieje się w wypadku każdego jednego człowieka po śmierci dopiero. Nawet objawienia nie są niczym pewnym, chociaż ci, którzy objawień doznali mogą być przekonani. W sumie jednak nie mają pewności. Zwidy, halucynacje? Sen na jawie? Jeszcze jakieś inne możliwości? Zawsze coś jest, pewności nie ma nigdy.


Ja bym zostawil te objawienia, bo to jest jeden z najlepszych dowodów na obalenie każdej religii. Kazdy widzi cos innego. Jednym objawia sie budda, innym maryja. Zdziwisz sie, co na ten temat powiada współczesna medycyna :-)

Cytat
Cóż więc, że inne religie tkwią w mniejszym lub większym błędzie? Czy pomyłka ta czyni ich gorszymi?


Cóz więc, że tkwisz w błedzie, czy ta pomyłka czyni cie gorszym? Pako, ani ty, ani nikt inny nie wie, kto sie myli, więc nie mow takich rzeczy.

Cytat
Czy nieudowodniona ani nie poparta niczym teoria strun jest gorsza od tak samo spajającej wszechświat teorii kogośtam innego, również nie popartej dowodami i niczym innym? Nie. Są równoważne, jednak zwolennicy jednej teorii będą uważali, że drudzy tkwią z błędzie i vice versa.


bo to są wszystko słowa, spisane przez ludzi, w ogromnej wiekszości pod określona potrzebę. Biblia to zbiór przypowieści, które miały ustalić ramy postepowania etycznego w brutalnym świecie, w którym życie nie miało praktycznie żadnej wartości. w innym z działów masz taki smieszny list w którym ktos odpowiada giertychowi cytatami z biblii na jego argumenty. Poczytaj.
Ja może jestem skrzywiony pod tym wzgledem, ale kiedyś zacząłem się zastanawiać, bo nie chcę byc owca prowadzona na rzeź, zastanawiac nad tym, dlaczego KK, ten sam, który ma na sumieniu taka ilość zbrodni, tych starych i nowych, od krucjat, przez południowa ameryke, inkwizycję, po legalizowanie uciekinierów z trzeciej rzeszy, ma być moim powiernikiem. Ma posredniczyc pomiędzy mna a Bogiem. i nie znalazlem takiej odpowiedzi, która tłumaczyłaby mi, że Rydzyk, albo Paetz (wstaw sobie tutaj setki nazwisk kapłanów odpowiedzialmnych za dowolny czyn niegodny), jest kimś, kto ma prawo decydowac w imieniu Boga o moim losie. to ludzie dali im te prawa, nie Bóg. A wszystko, co czynia ludzie, jest ułomne.
wierz w Boga, dopóki bedziesz go miał w sercu i bedziesz człowiekiem prawym, dopóty bedziesz kimś. ale jesli twoja wiara zacznie być mierzona ilością datków na kościł i cmoknięć w pierscień, to bedziesz jednym z milionów, miliardów frajerów naciąganych na najstarszy numer świata.

NURS - 16 Marca 2007, 23:14

Fidel-F2 napisał/a
NURS, czemuś nie dokończył?


czego nie dokończyłem? Prawdziwy marine mówi Semper Fi!

merula - 16 Marca 2007, 23:20

NURS napisałeś 888-ego posta w tym wątku. Ładna liczba :mrgreen:
NURS - 16 Marca 2007, 23:32

O liczba of the beas plus 2, hmmm, spece od kabały na pewno wiedzą, co to znaczy.
Adashi - 17 Marca 2007, 09:51

Pako napisał/a
Widzicie, to jest dziwna sprawa. Mimo, że się mylą, to jednak mają rację. Bzdury, co nie?

Niestety obawiam się, że tak.

NURS napisał/a
Adashi, więcej szacunku dla Pako, on stracił dla nas ptaka! to jeden z nas. Semper fi!

Ofiara miny przeciwpiechotnej? :mrgreen: Dobra, żartuje, wiem, sałatka :mrgreen:
Ja mam szacunek, ale czasem mnie krew zalewa, nawet żałuję, że cała ta dyskusja tak się potoczyła, ale cóż, może to dobrze, może zasialiśmy to ziarno. Pako powie, że nie, ale być może kiedyś zacznie się zastanawiać... Kropla drąży skałę, dla tej kropli warto było.

Semper fidelis! :wink:

Pako - 17 Marca 2007, 19:41

Niah, chyba pora powoli iść ku końcowi tej dyskusji, bo wszystko chyba, co powiedziane miało być, było już powiedziane ;)
Podsumujmy: religia, wiara w ogóle, jest sprawą na tyle skomplikowaną, że rozmawia się o niej ciężko, zwłaszcza, gdy ścierają się poglądy skrajne. Nikt zdania nie zmieni, wymiana poglądów jednak rokuje nadzieje na to, że strona przeciwna zacznie się nad pewnymi rzeczami zastanawiać. Jest to zdecydowany pozytyw całej dyskusji, niezależnie od strony.
Różnimy się w poglądach, ja nie do końca umiem swoje wyrazić, bo i słowem nie najlepiej władam ;) i myśli zagmatwane są. Do tego mimo prostoty zagadnienia, zagadnienie jest też nad wyraz skomplikowane, gdy się przyjrzeć szczegółom.

Cieszy mnie zwłaszcza to, że dyskusja przebiegała normalnie. Mam złe wspomnienia z przeszłości z takimi dyskusjami, kończyło się na wyzywaniu i tym podobnych. Tutaj poszło gładko, fajnie. Ceni się takie coś jak diabli.

Co będziemy dalej gadać, nie warto, powiedział każdy co chciał, ludzie poczytają, wnioski wyciągną. Żałuję, że dokładniej nie umiem niektórych rzeczy wyjaśnić, ale tak to już bywa, samo życie.

Osobiście dzięki za dyskusję, takiego czegoś w końcu człowiekowi potrzeba, ścierania się z poglądami innych, by wyrobić sobie własny światopogląd, by poznać świat i ludzi.
Także jeśli o mnie chodzi - without over. Do następnego razu :)

NURS - 17 Marca 2007, 20:55

Pako, widzisz, bo jak ludzie sa rozumni, to żyd z eskimosem moga mieszkac pod jednym dachem z arabem na doczepkę i siebie uszanuja, razem z całym bagażem odmienności. Przekonac cie nie musiałem, ty mnie tez, ważne, żesmy sobie przedstawili kilka punktów widzenia, ktore przeciwnej stronie być może otworzą oczy na to, że istnieje rozumna opozycja ich wierzeń.
I mam nadzieję, ze w kolejnych, nie mniej burzliwych dyskusjach nauczymy się spierac ostro, ale po rozmowie usiąść i dalej sie lubiec is zanowac.
Mam nadzieję i chyba nie jest ona płonna :-) może z nas wyrośnie pokolenie, które zastapi takich kaczyńskich, macierewiczów, millerów, giertychów, wierzejskich. itp itd...

elam - 17 Marca 2007, 21:04

taaak, niewatpliwie godnie zastapimy :mrgreen:
mad - 17 Marca 2007, 23:45

A co myślicie o zakazie chrztów, zakazie religii w szkołach, o nieprzekazywaniu treści religijnych dzieciom?

Niech sobie człowiek urośnie, dojrzeje i wtedy wybierze, poznając różne religie na religioznawstwie (jak również filozofie ateistyczne).
Utopia to całkowita?

NURS - 17 Marca 2007, 23:55

Utopia, Mad.
Ten świat tak jest juz poukładany, że nie unikniemy tego. widzisz, ja nie widze problemu wiary w kategorii ateizm-moher. Uważam się za osobe wierzącą, ale nie akceptuje tego, co narzuca kler, tych wszystkich niedorzecznych nakzaów i zakazów, które nałozyl na pierotne wierzenia człowiek, chytry, zepsuty, bezwzgledny.
Dam ci przykłady.
Celibat - wykaż mi jakikolwiek zwiazek z religią. Ja ci pokaże, ze chodzi o interes korporacyjny.
Kapłaństwo kobiet - daj jakikolwiek zgodny z nauczaniem Jezusa przyklad, który tego zabrania. kolejny ahistoryczny absurd
antykoncepcja - jak ta dyskusja wykazała, to nie o idee chodzi. Kalendarzyk w mysl głoszonej zasady jest takim samym srodkiem antykoncepcyjnym (etycznie), jak każdy inny. Służy nie zajsciu w ciażę po stosunku.
wiesz, długo tak mozna, ale zakończe jednym zdaniem.
Bóg nie mieszka w domach z kamienia.
Jak nie masz go w sercu, to na ołtarzu nie znajdziesz.

elam - 18 Marca 2007, 08:21

- zakaz chrztu?? neee do tego nie dojdzie nigdzie

- zakaz religii w szkolach - spotkalam sie z tym przez kilka lat spedzonych we Francji.
tam w jednej klasie sa male Francuziki, Arabki, Chinczyki - na geohistorii ucza sie o roznych religiach i jest to robione w sposob bardziej sensowny, niz na naszej rodzimej "etyce", ktora zastepuje w szkolach religie dla uczniow niewierzacych.

moich dwoch francuskich chlopcow bylo nieochrzczonych - ojciec, niewierzacy, na pewno zadnych tresci religijnych im nie przekazywal, matka tez. ja im troche o Bogu mowilam, ale nie za wiele, bo nie wiedzielam do konca, jaki bedzie stosunek rodzicow do katechizowania ich dzieci - opowiadalam historie biblijne jako bajki na dobranoc, mowilam ze tego a tego nie wolno robic, bo Bozia ich nie przyjmie do raju, no i zachwalalam ten raj, pelen cukierkow, pokemonow, kanalow TV z kreskowkami, chipsow i playstation dostepnych na kazda zachcianke... ;)

w kazdym razie ojciec poslal ich do prywatnej katolickiej szkoly (bo lepsza od "panstwowki" ) NB do tej samej szkoly przyjeto kilkoro mahometan i buddystow.
dzieci DOBROWOLNIE uczeszczaly na religie. w tym roku otrzymaja chrzest, z wlasnej woli. (Nicolas ma 9 lat a Xavier 8 ) - juz sie nie moga doczekac i wiem, ze ten chrzest wiele dla nich znaczy - a raczej nie oczekuja z tej okazji prezentow ze strony niewierzacych rodzicow czy tzw. "chrzestnego" ktory jest Turkiem :D

samodzielne poznawanie religii i jej dobrowolny wybor jest z pewnego punktu widzenia summum wolnej woli, ktora podobno Bog nas obdarzyl, wiec co w tym zlego?? :mrgreen:

a zeby nie bylo ze poganka sie wymadrza: osobiscie ostatni raz w kosciele bylam dawno, bo w Boze Narodzenie, modlilam sie wczoraj... wiec na pewno nie jestem Moherem, ale nie zaliczam sie tez chyba do "wierzacych-niepraktykujacych". Praktykuje, tylko malo. A do ksiezy mam stosunek pozytywny.
w mojej rodzinie jest fantastyczny przekroj wiary, od prawie moherowego beretu po antyklerykalnego wyznawce Danikena, wiec chyba nie jest ze mna jeszcze tak zle :) Nie grozi mi ani jedna skrajnosc, ani druga. Swojego czsu przeszlam kryzys wiary, kiedy wyroslam z dziecinnego klepania paciorka i zaczelam sobie zadawac pytania... i jakos te wiare odnalazlam SAMA, moze nie taka wielka i swieta i cudowna i jedyna poprawna, ale WIERZE. i jest mi z tym dobrze, i jest mi to potrzebne.

Wierze rowniez, ze jesli ktos jest dobry, po prostu DOBRY w oczach Boga, a nie naszych ziemskich praw i norm, ktore zmieniaja sie z czasem i z granicami, jesli SPRAWIEDLIWY, to i tak zostanie zbawiony, bez wzgledu na wyznanie.

Ziuta - 18 Marca 2007, 11:30

Oj, elem, elam, posłałaś te biedne dzieci w lepkie ręce kleru, do pałaców z kamienia. Będą jedli Indian na obiad, palili starozakonnymi w kominku, plwali na rewolucję francuską i stosowali kalendarzyk, przyczyniając się do zamknięcia klinik ginekologicznych (co spowoduje wzrost bezrobocia wśród lekarzy). A wstydź się! :P
Martva - 18 Marca 2007, 11:44

Ziuta napisał/a
stosowali kalendarzyk, przyczyniając się do zamknięcia klinik ginekologicznych (co spowoduje wzrost bezrobocia wśród lekarzy)


Cholera, to jak się stosuje kalendarzyk to sie nie choruje ginekologicznie? :shock:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group