Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
ilcattivo13 - 14 Września 2012, 18:09
"Ludzie millenium" Ballarda. O tym jak to klasa średnia robiła nową proletariacką rewolucję, na tle której główny bohater (wyższa klasa średnia, że tak Kryształami Czasu pojadę) usiłował odnaleźć siebie samego i morderców swojej ex-żony. Poza kilkoma ciekawymi spostrzeżeniami Autora odnośnie kondycji ludzkiej psychiki i społeczeństwa ogólnie, książka jest nudnawa i zdecydowanie przegadana. Główny bohater, psycholog z wykształcenia i zawodu, najczęściej zachowuje się jak kompletny idiota, a tylko momentami jak zwykły dureń. Choć tak w sumie, to pasuje pod tym względem do reszty przedstawionej w książce klasy średniej.
Spośród tych książek Ballarda, które czytałem, ta jest zdecydowanie najsłabsza. 4,5/10
dzejes - 14 Września 2012, 20:49
ilcattivo13 napisał/a | (wyższa klasa średnia, że tak Kryształami Czasu pojadę) |
No bez przesady
ilcattivo13 - 14 Września 2012, 20:51
dzejes, ja się wychowywałem na Kryształach Czasu, a nie na podręcznikach do socjologii
Matrim - 14 Września 2012, 22:26
ilcattivo13, to bardziej z Chęcińskiego cytat raczej.
ilcattivo13 - 15 Września 2012, 00:59
ojca czy syna?
Edit: Matrim - już wiem którego
Chal-Chenet - 15 Września 2012, 21:54
Znowu Kornew, tym razem Czarne Południe.
Rafał - 18 Września 2012, 11:56
Przyszła pora na Tropiciela Carda i jest tak wyżej stanów średnich. Z miejsca narzucają się skojarzenia z Przełęczą Bułyczowa i Kameleonem Kosika. U Carda zawsze cenię drobiazgowe przygotowanie do tematu oraz logiczność i spójność świata, a tu mi trochę zgrzytało, szczególnie w kontekście wybiórczej przenikalności bariery (nasiona, organizmy autochtoniczne, organizmy bez układu nerwowego) oraz stopnia rozwoju społecznego i technicznego (rewolucja tak, mechanizmy parowe tak, technologia i przełom w rolnictwie nie). Pod tymi względami (i nie tylko pod tymi) Kosik bije Carda na głowę. Rozgrywane w Tropicielu motywy i rekwizyty są oklepane jak tyłek kelnerki. Nie byłby to zarzut, bo cóż w końcu nie jest wtórne, ale to sam Card eksploatuje je własnoręcznie we wszystkich możliwych pozycjach. Literackich znaczy się
Ale mimo to czyta się nieźle, szybko i przyjemnie. Jest trochę rzeczy do przemyśleń i zapewne będę wracał do tej książki, ale IMO mogło być lepiej, więcej lasu mniej miasta chociażby.
corpse bride - 19 Września 2012, 10:27
Latem czytam dużo kryminałów. Jak już pisałam lubię te skandynawskie. Może kiedyś zrobię przegląd (o ile nie zapomnę), ale dziś chciałam tylko napisać, że Hipnotyzer Larsa Keplera (pseud.) to jeden z najlepszych kryminałów, jakie czytałam kiedykolwiek. Do tej pory lubiłam Lackberg, ale jej wszystkie powieści oparte są na tym samym schemacie. W ogóle większość kryminałów opartych jest na pewnym schemacie, a w Hipnotyzerze ten schemat nie jest tak oczywisty. Bardzo to wciąga (ok. 600 stron w 2 dni) i jest strasznie i krwawo. Wątki psychologiczne trzymają się kupy, zakończenie jest takie, jak lubię. Główny detektyw też taki jak lubię, a nie jakiś antypatyczny typ. No, super. Aha, i ładnie napisane i przetłumaczone.
ihan - 19 Września 2012, 11:24
Chwała niech będzie osobie, która zdecydowała o wrzuceniu Ciećwierza, do którejś ostatniej NF-WS. Bo kompletnie zapomniałam, że lubię Brighellę (a?, kurczak nie mam pojęcia jak powinnam odmienić). I szybciutko nadrobiłam sklerozę, zamawiając w księgarni bramę obok Nekrofikcje. I w skomasowaniu lubię jeszcze bardziej. Owszem, bywa, autor zbliża się do prawd objawionych w stylu Coelho, ale ani razu nie było to zbliżenie całkowite. I owszem, chętniej dowiedziałabym się trochę więcej o profesji nekromanty, i jeszcze kilka owszem by się znalazło (np. jednak duża rozbieżność miedzy obrazem Brighelli gdy jest narratorem, a tym gdy jest "opisywany", wiem po co ten zabieg, ale trochę w takim wykonaniu zgrzyta). Ale bardzo, bardzo na siłę tych owszem musiałam szukać. Bawiłam się świetnie, i co rzadko mi się zdarza ogromnie chciałabym zobaczyć te opowiadania przerobione na film. A, i brawa dla autora, że zdołałam czytać opowiadania, gdzie główny bohater ma tłuste włosy.
I ramach powtórki Cztery pory mroku Palińskiego. I w drugim podejściu chyba nawet bardziej mi się podoba. I kurcze co ten człowiek robi, gdy ja tu czekam na następne książki. Piszżeż chłopie, bo nieobsadzony kaloryfer z kajdankami w domu jeszcze mam .
Kruk Siwy - 19 Września 2012, 11:31
Cza było wpaść na Krakon i porozmawiać ze swym ajdolem. Z gadek przypiwnych wynika, że tworzy powieść dla pewnego wydawnictwa. Ambitną.
Martva - 19 Września 2012, 11:35
Cza było, zwłaszcza że jest również na co popatrzeć
EDIT: w sumie, w obu przypadkach.
Adon - 19 Września 2012, 11:55
"Pomniejsze bóstwa" Pratchetta. Ambiwalentne uczucia, bo to zarazem jest i nie jest Pratchett jakiego lubię. Dobrze o książce świadczy, że podobała mi się pomimo innych oczekiwań.
cranberry - 19 Września 2012, 13:14
ihan, odmienia się chyba "Brighellę", tak, jak piszesz. Ja w każdym razie tak odmieniam i nikt mnie nigdy nie poprawił
Przerobione na film? No nie wiem... Dla mnie te teksty są cudne przede wszystkim ze względu na narrację, dialogi też, ale nie wiem, czy film nie zgubiłby za dużo z klimatu.
Które opowiadanie podobało Ci się najbardziej?
A tu w ramach małej kryptoreklamy Koszta własne Ciećwierza na Esensji, niestety bez Brighelli, ale dzieje się w Mgławie.
hrabek - 19 Września 2012, 13:22
Adon napisał/a | Pomniejsze bóstwa Pratchetta. Ambiwalentne uczucia, bo to zarazem jest i nie jest Pratchett jakiego lubię. Dobrze o książce świadczy, że podobała mi się pomimo innych oczekiwań. |
Mój ulubiony chyba Pratchett.
nureczka - 19 Września 2012, 14:39
Adon napisał/a | Pomniejsze bóstwa Pratchetta. |
Ciekawe, to jest mój ulubiony Pratchett.
ihan - 19 Września 2012, 14:50
Martva napisał/a | Cza było, zwłaszcza że jest również na co popatrzeć ;)
EDIT: w sumie, w obu przypadkach. |
I w każdym przypadku miło jak przyjemność z patrzenia jest obustronna. Bo tak to potem człowiek może się zamknąć w sobie i przestać pisać na przykład.
cranberry, a ja właśnie chętnie bym zobaczyła i Indie i Marrakesz, bo dla mnie opisy są mocno plastyczne i aż proszą się o obrazy. A odpowiem na pytanie które pytanie mnie się najbardziej jak dostanę książkę z powrotem, bo puściłam w lud.
Adon - 19 Września 2012, 15:43
Ja wolę Pratchetta ze Strażą, ale chyba mój ulubiony to "Ostatni bohater".
Witchma - 19 Września 2012, 16:21
Cytat | Mój ulubiony chyba Pratchett. |
Ja nie posunę się do aż tak odważnych stwierdzeń, ale "Pomniejsze bóstwa" to na pewno jedna z moich ulubionych książek Pratchetta. I nie przeszkadza mi jej inność od innych
mBiko - 19 Września 2012, 21:51
W ramach zwiedzania okolic poza Dyskiem "Księgi Nomów" .
illianna - 20 Września 2012, 10:16
corpse bride napisał/a | ale dziś chciałam tylko napisać, że Hipnotyzer Larsa Keplera (pseud.) to jeden z najlepszych kryminałów, jakie czytałam kiedykolwiek. | no ja go polecam wszystkim z czystym sumieniem, choć druga książka tych autorów już niestety nie jest tak dobra, nadal przyzwoita, ale ta jest genialna jak na kryminał. Ma wyjść niedługo trzecia.
A u mnie Niezbity dowód, czyli podstawy kryminalistyki, fajna lekka książeczka, może niezbyt szczegółowa, ale na początek super, ja już wcześniej nieco liznęłam tematu, więc wiele rzeczy wiedziałam, a nawet wiedziałam dokładniej, ale i tak bardzo jestem z niej zadowolona. Tylko teraz znowu źle mi się czyta kryminały, bo na świeżo widzę w nich wszystkie nonsensy.
Poza tym parę głupich kryminałów, które mi jakoś nie podeszły, między innymi Wrońskiego, który pisze o przedwojennym Lublinie, niby powinno być dobrze, autor ma duża wiedzę historyczną i niezły język, ale brakuje tego napięcia, które jest u Krajewskiego na przykład.
Dla oczyszczenia umysłu czytam też Teoria kwantowa nie gryzie, Chowna to zupełnie jak koany zen albo psychoanaliza Freudowska, a biednego Zygmusia tak się czepiali
Jestem też w połowie McDonalda Rzeki bogów, czyta się bardzo dobrze na razie.
dalambert - 20 Września 2012, 10:28
Odnaleźć swą drogę - Aleksandra Ruda / Fabrykanci/ wcale sympatyczna opowiestka o magicznej uczelni i dziewczyńskich komplekasach. Miła rozrywka.
Fidel-F2 - 20 Września 2012, 11:10
dalambert, jest emo-gimnazjalistką
cranberry - 21 Września 2012, 10:26
ihan napisał/a | cranberry, a ja właśnie chętnie bym zobaczyła i Indie i Marrakesz, bo dla mnie opisy są mocno plastyczne i aż proszą się o obrazy. |
Mnie się teraz każde zdjęcie Tadż Mahal kojarzy
Magnis - 21 Września 2012, 14:59
Jean Christopher Grange Las cieni
Kolejna powieść tego autora przeczytana i muszę stwierdzić, że jest mroczna oraz wciągająca. Jak w poprzednich książkach tak i tutaj nie zabrakło makabry. Mamy do czynienia z popełnionymi bardzo brutalnymi morderstwami pełnych okrucieństwa, których domniemany przebieg został bardzo szczegółowo opisany w czasie śledztwa. Z drugiej strony autor tworzy ciekawą postać śledczej sądowej zdeterminowanej do odkrycia prawdy nawet gdyby była bardzo szokująca. Wyrusza więc na wyprawę by do wiedzieć się co się za tym kryje. Akcja powieści została szybko poprowadzona i jak zwykle autor myli oraz podsuwa fałszywe tropy. Książkę czyta się dobrze od początku aż po zakończenie. Ocena 8/10.
ilcattivo13 - 21 Września 2012, 15:07
mBiko napisał/a | W ramach zwiedzania okolic poza Dyskiem Księgi Nomów . |
ździebko?
Chal-Chenet - 23 Września 2012, 13:09
Golem Edwarda Lee. Dobre!
Magnis - 24 Września 2012, 15:45
Maxime Chattam Przymierze trojga
Autor thrillerów napisał powieść fantastyczną nieraz mroczną, ale skierowaną do młodszego czytelnika. Historia opowiada o pewnym kataklizmie, który spowodował zniknięcie prawie całej ludności oprócz niektórych osób. Reszta została zabita lub przemieniła się w odrażające potwory. W tej sytuacji poznajemy dwoje przyjaciół oraz psa, którzy przeżywają wiele przygód. Książkę czyta się dobrze od początku do końca z tym, że jest to pierwsza część i na pewno udane wprowadzenie do następnych tomów. Historia może nie odkrywcza na początku, ale zbiegiem czasu robi się ciekawsza. Ocena 7/10.
B.A.Urbański - 24 Września 2012, 19:01
Faith Hunter - Zmiennoskóra
Nawet cieszę się, że nie odłożyłem tej książki, po okropnym początku. Później było już lepiej i nawet ciekawe pomysły (chociaż można było lepiej je wykorzystać), ale zdecydowanie rzuca się w oczy, że to początek kariery pisarskiej. Ocena 5/10
Freja - 24 Września 2012, 20:20
Salman Rushdie "Czarodziejka z Florencji" - jest to podróż między Wschodem a Zachodem. Z jednej strony mamy Sikri w Indiach, a z drugiej - Florencję. Postacie historyczne mieszają się z fikcyjnymi, magia mocno przenika rzeczywistość. Nie ma tutaj jakiejś zawrotnej akcji, jest to raczej wolno sunąca do przodu historia, w sumie dosyć prosta. Poruszanych jest szereg tematów, jak chociażby odmienność kultur, rola kobiety w społeczeństwie, żądza, władza czy miłość. Sprawia wrażenie takiej baśni, ale dla dorosłych, i to nie tylko ze względu na tematykę, ale i język, który momentami bywa bardzo bezpośredni, mocny, a dla niektórych może nawet zbyt obsceniczny. Bardzo podobał mi się styl w jakim powieść jest napisana, taki obrazowy; wpleciony jest w nią dowcip, panuje w niej fajny klimat. Bardzo dobrze mi się czytało.
Witchma - 24 Września 2012, 20:37
Freja, fajnie, że jednak zajrzałaś na Forum
|
|
|