Powrót z gwiazd - 10 kwietnia 2010 - Katyń
jewgienij - 3 Września 2010, 20:23
Podobno tak, ale trzeba by pytać ekspertów.
Feralny, ten gość badał katastrofy Iliuszynów i w lesie kabackim maszyna cięła drzewa jak zboże
sneer - 3 Września 2010, 20:29
feralny por. napisał/a | ilcattivo13 napisał/a | W tych samolotach siedziały identyczne silniki jak w Tu-154. | IDENTYCZNE jak w naszym Tu 154 M? |
Powiedzmy, że to odmiana tych samych silników. Tym niemniej, gdyby zawiodły silniki byłoby to widać w czarnych skrzynkach.
jewgienij - 3 Września 2010, 20:35
Kai napisał/a | ilcattivo13, ja tylko delikatnie twierdzę, że w turbinie nie ma takiej części jak dysk. Nie upieram się, wszak turbiny znam tylko z energetyki, ale cokolwiek oni widzieli - koło z łopatkami, kawał wału... nie nazwałabym tego dyskiem. Ale to ja, JA, wiesz? |
To umownie nazywane jest przeze mnie dyskiem albo tarczą( nie jestem ekspertem), zresztą nawet nie wiem czy poprawnie. Wiadomo że wał musi czymś kręcić więcej niż samym sobą
ed. to nie wał oczywiście kręci, tylko sprężone gazy, ale wiadomo, o co chodzi
feralny por. - 3 Września 2010, 20:36
ilcattivo13 napisał/a | no nie wiem, to trochę inna skala samolotów. | aha, duży będzie się wolniej obracał, puść sobie kawałek w zwolnionym tempie.
ilcattivo13 napisał/a | Większy samolot może zgubić proporcjonalnie wielki skrzydła i nie wydarzy się nic tak spektakularnego, bo sama masa samolotu nie pozwoli na taką figurę akrobatyczną. | No nie zupełnie. Jak straci zbliżony % powierzchni nośnej , to będzie się zachowywał podobnie, tylko większy moment bezwładności (nie masa a moment bezwładności) spowolni zjawisko. To może dać szansę na opanowanie maszyny, jeżeli zapas wysokości jest wystarczający i układ sterowania działa, jednak po utracie fragmentu skrzydła z lotką układ może się zablokować z powodu uszkodzeń i nic się nie da zrobić.
ilcattivo13 napisał/a | Poza tym to trochę inne prędkości | Nie aż tak bardzo, samoloty na filmie, choć naddźwiękowe nie leciały znowu tak szybko.
A silniki to sobie poszukaj, czy były identyczne.
ilcattivo13 - 3 Września 2010, 20:38
jak facet, który się tym zajmuje mówi, że są identyczne, to muszę mu wierzyć.
feralny por. - 3 Września 2010, 20:42
ilcattivo13, jak sobie życzysz...
jewgienij - 3 Września 2010, 20:53
Z tego filmiku widzę, że przynajmniej pierwszy oberwał i eksplodował. Drugi też został trafiony czymś, co wytwarza samo z siebie dużą energię. To chyba nie to samo, co ścięcie nieruchomego drzewa.
Ale nie znam się na tyle, żeby się wykłócać, raczej proszę o wyjaśnienia
feralny por. - 3 Września 2010, 21:12
jewgienij, to było tak, większy miał zrzucić bombę ćwiczebną (bez materiału wybuchowego), a drugi miał to sfilmować z bliska (nie z aż tak bliska, ale o tym się dowiedział jak już był na ziemi). Po zrzucie bomba fiknęła kozła (wydaje mi się że odpadła razem z pylonem) i uderzyła w prawe skrzydło mniejszego samolotu odrywając mu mniej więcej 2/5 jego długości. Pozbawiony prawie połowy skrzydła samolot wykonał szybką, niesterowaną beczkę, a paliwo z rozerwanych zbiorników się zapaliło (dopiero po wykonaniu paru beczek z resztą). Potem mamy odpalenie fotela katapultowanego i spadający w płomieniach wrak.
jewgienij napisał/a | Drugi też został trafiony czymś | To jest to samo zdarzenia tyle, że z perspektywy zrzucającego bombę.
Nie ma tam żadnych eksplozji. Jest tylko uderzenie skrzydłem w solidny obiekt (wypisz wymaluj drzewo) i w efekcie jego (skrzydła) oderwanie. A ten mały samolot, to też jest kilkanaście ton samolotu, wbrew pozorom. Materiał poglądowy na temat tego co się dzieje z maszyną po utracie sporego kawała skrzydła całkiem niezły.
jewgienij - 3 Września 2010, 21:36
Spoko, dzięki.
Ale nie wiem z jakiego materiału wykonane są bomby ćwiczebne, z tego filmu nie wygląda to na strzał z procy.
To jednak leci z jakąś energią własną, nie jest bierną drewnianą przeszkodą, więc w przypadku tej jednak dużo mniejszej konstrukcji niż pasażerska maszyna, bardziej siła oddziałuje na cały samolot..
feralny por. - 3 Września 2010, 21:49
Załamujecie mnie.
jewgienij, bomba leci z prędkością zbliżoną do prędkości samolotu, od którego się oddzieliła , w dodatku w kierunku lotu obu maszyn. Różnica prędkości między bombą a samolotem, który w nią uderzył, nie jest większa niż różnica prędkości miedzy stojącym drzewem, a lecącym 300km/h samolotem.
Większy samolot po prostu wolniej się obróci po utracie skrzydła. Zasada pozostaje ta sama.
Tu mamy przykład ścinania słupów telegraficznych (przypominają właściwościami niezbyt grube drzewa) skrzydłem samolotu (dużego, żeby już nikt nie marudził, że za mały):
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Słupy, owszem ścięto, ale skrzydło tego nie wytrzymało i zostało oderwane w miejscu uderzenia w słup.
jewgienij - 3 Września 2010, 22:06
feralny por. napisał/a | Załamujecie mnie.
jewgienij, bomba leci z prędkością zbliżoną do prędkości samolotu, od którego się oddzieliła , w dodatku w kierunku lotu obu maszyn. Różnica prędkości między bombą a samolotem, który w nią uderzył, nie jest większa niż różnica prędkości miedzy stojącym drzewem, a lecącym 300km/h samolotem. |
Właśnie "zbliżoną", a sama bomba też jest - myślę - wypchnięta, nie zostaje w tyle za celem, biernie tylko zwolniona. Trzeba by policzyć wszystkie parametry. I jakoś nie wydaje mi się, że to będzie to samo, co w przypadku najechania skrzydłem na stojącą w miejscu brzozę.
Samolot duży obróci się wolniej, ale czy na wysokości drzew miałby na to czas i miejsce, skoro leciał tak nisko bez części skrzydła?
Ziemniak - 3 Września 2010, 22:08
ilcattivo13 napisał/a | jak facet, który się tym zajmuje mówi, że są identyczne, to muszę mu wierzyć |
Po pierwsze Kopernik to był Ił-62 a Kościuszko Ił-62M. Jedną z różnic pomiędzy tymi samolotami były różne silniki, Ił-62 miał silniki NK-8-4 a Ił-62M silniki D-30KU. W Tu-154 została zastosowana wersja rozwojowa silnika D-30KU - D-30KU-154. W przypadku Ił-62M Tadeusz Kościuszko przyczyną katastrofy nie była wada silnika, tylko jego niedozwolona przeróbka, która spowodowała zatarcie łożyska i ukręcenie wału turbiny.
jewgienij napisał/a | To jednak leci z jakąś energią własną, nie jest bierną drewnianą przeszkodą, więc w przypadku tej jednak dużo mniejszej konstrukcji niż pasażerska maszyna, bardziej siła oddziałuje na cały samolot.. |
jewgienij, przyczyną obrotu samolotu nie jest siła uderzenia, tylko różnica sił nośnych na skrzydłach
A tutaj macie piękny przykład, jak szybko może obrócić się duży samolot po utracie skrzydła.
http://www.youtube.com/watch?v=Xd5yhFvdhik
jewgienij - 3 Września 2010, 22:13
Ziemniak napisał/a |
jewgienij, przyczyną obrotu samolotu nie jest siła uderzenia, tylko różnica sił nośnych na skrzydłach |
Czy zatem można założyć, że każda utrata skrzydła powoduje beczki, czy zależy to od pozycji samolotu, długości skrzydeł, prędkości itp? Chodzi mi o pierwsze sekundy.
feralny por. - 3 Września 2010, 22:14
jewgienij napisał/a | Trzeba by policzyć wszystkie parametry. | No to do roboty.
Zrozum, nie ma znaczenia, co urwało skrzydło. Ważne jest to, że po jednej stornie jest znacznie mniejsza siła nośna niż po drugiej.
Ziemniak, świetny materiał, może wreszcie coś dotrze.
feralny por. - 3 Września 2010, 22:15
jewgienij, pytanie pomocnicze: jak działają lotki samolotu.?
jewgienij - 3 Września 2010, 22:19
feralny por. napisał/a | jewgienij napisał/a | Trzeba by policzyć wszystkie parametry. | No to do roboty.
Zrozum, nie ma znaczenia, co urwało skrzydło. Ważne jest to, że po jednej stornie jest znacznie mniejsza siła nośna niż po drugiej. |
To czemu pisałeś o prędkości samolotów względem siebie? Jakie to ma znaczenie dla siły nośnej tego, któremu urwało skrzydło?
I nie ma się co zaperzać. Dzięki Wam czegoś się uczę
feralny por. - 3 Września 2010, 22:27
jewgienij napisał/a | o czemu pisałeś o prędkości samolotów względem siebie? | jewgienij, pisałem, żebyś zrozumiał, że uderzenie w bombę (jeżeli chodzi o energię zderzenia), nie różni się znacząco od uderzenia w drzewo.
jewgienij napisał/a | Jakie to ma znaczenie dla siły nośnej tego, któremu urwało skrzydło? | Nie ma żadnego.
jewgienij napisał/a | nie ma się co zaperzać. Dzięki Wam czegoś się uczę | Ok, ale ruszyło mnie, że muszę, pisać to samo już enty raz, i nawet jak pokazuję obrazki to nie za bardzo pomaga. Szczęście, że Ziemniak znalazł ten materiał, ale penie i tak, zaraz ktoś powie, że samolot leciał innym kursem i się nie liczy.
jewgienij - 3 Września 2010, 22:40
A jeszcze tylko jedno.
Na ile na stabilność maszyny w takim przypadku może wpływać wysokość, na jakiej się znajduje ( różnica ciśnień), i kąt tarcia?
Ziemniak, a na obrócenie się tego japońskiego samolotu nie miało wpływu przygrzanie w pas startowy? Na mój chłopski rozum starczy utrata przy uderzeniu jednego z kół, żeby przechylić się na odpowiednią stronę, a przy takiej sile koziołkować.
Ziemniak - 3 Września 2010, 22:49
Wysokość nie ma żadnego wpływu, natomiast duży kąt natarcia skrzydła poprawia stabilność poprzeczną.
Obejrzyj dokładnie filmik. Siła nośna na jednym skrzydle to ok. 50 ton, jaki wpływ w porównaniu do tego ma siła uderzenia, zamortyzowana dodatkowo przez podwozie.
feralny por. - 3 Września 2010, 22:56
jewgienij napisał/a | stabilność maszyny | Co masz na myśli?
jewgienij napisał/a | wysokość, na jakiej się znajduje | ma jedynie wpływ na to ile czasu będzie miała załoga na przetrawienie zagadnienia.
jewgienij napisał/a | kąt tarcia |
Chyba natarcia. Jeżeli będzie większy od krytycznego, to straci siłę nośną na całym skrzydle, dojdzie do przeciągnięcia i samolot wpadnie w korkociąg niezależnie od uszkodzeń. Jeżeli jednak kąt natarcia będzie mniejszy od krytycznego, to samolot obróci się wokół osi podłużnej, czy to w wyniku wychylenia lotek, czy to w wyniku utraty fragmentu skrzydła.
jewgienij, decydującą sprawą i tak będzie różnica siły nośnej między jednym, a drugim skrzydłem. Znowu odsyłam do materiału Ziemniaka - prędkość żadna, bo samolot już sunie po ziemi, kąt natarcia też duży (nawet bardzo) po odbiciu nosa od pasa, a samolot wykonuje szybką półbeczkę bez problemu i nic mu nie przeszkadza, że jest duży (podobno to straszny problem dla dużego samolotu).
jewgienij - 3 Września 2010, 23:01
Ziemniak napisał/a |
Obejrzyj dokładnie filmik. Siła nośna na jednym skrzydle to ok. 50 ton, jaki wpływ w porównaniu do tego ma siła uderzenia, zamortyzowana dodatkowo przez podwozie. |
Jasne.
Choć takie przywalenie całą klatą w beton trochę poważniej wygląda niż ścięcie brzozy.
Fidel-F2 - 3 Września 2010, 23:06
chłopaki, ale po co ta gadka, przecież te wszystkie te wszystkie analizy to gdyby, chyba, najprawdopodobniej, itd, przecież to wszystko gó wno warte, miliony czynników których zkres tylko w przybliżeniu, kolejne miliony o których nawet nie wiadomo jak brać pod uwagę, jakim cudem wy potraficie określac co się mogło wydarzyć a co nie? tylko wyjątkowy kretyn moze autorytatywnie wypowiadać się w takiej sytuacji
jewgienij - 3 Września 2010, 23:14
feralny por. napisał/a | jewgienij napisał/a | stabilność maszyny | Co masz na myśli? |
To, że nie wpadnie natychmiast w korkociąg.
[quote="feralny por."] jewgienij napisał/a | wysokość, na jakiej się znajduje | ma jedynie wpływ na to ile czasu będzie miała załoga na przetrawienie zagadnienia.
Rozumiem. Czyli nie ma znaczenia, czy jest na 1000 metrów, czy schodzi na wysokość drzew. To chciałem wiedzieć.
[quote="feralny por."] jewgienij napisał/a | kąt tarcia |
Chyba natarcia.
Tak, oczywiście, natarcia.
[quote="feralny por."]jewgienij, decydującą sprawą i tak będzie różnica siły nośnej między jednym, a drugim skrzydłem. Znowu odsyłam do materiału Ziemniaka - prędkość żadna, bo samolot już sunie po ziemi, kąt natarcia też duży (nawet bardzo) po odbiciu nosa od pasa, a samolot wykonuje szybką półbeczkę bez problemu i nic mu nie przeszkadza, że jest duży (podobno to straszny problem dla dużego samolotu).
Ale sunie już po uderzeniu, które mimo amortyzacji nie pozostawiło go niewzruszonym. Musiał jednak albo krzywo zejść, albo odczuć uderzenie skoro przechylił się na lewe skrzydło. A szorując po ziemi chyba łatwiej tak dużej maszynie obrócić się na dach niż w powietrzu.
Ziemniak - 3 Września 2010, 23:30
jewgienij napisał/a | szorując po ziemi chyba łatwiej tak dużej maszynie obrócić się na dach niż w powietrzu.
|
Wprost przeciwnie, w powietrzu nie ma tarcia.
jewgienij - 3 Września 2010, 23:36
Ziemniak napisał/a | jewgienij napisał/a | szorując po ziemi chyba łatwiej tak dużej maszynie obrócić się na dach niż w powietrzu.
|
Wprost przeciwnie, w powietrzu nie ma tarcia. |
Jak to nie ma?
Rafał - 3 Września 2010, 23:38
Jest lepkość i opór
jewgienij - 3 Września 2010, 23:43
A czy czynnikiem lepkości nie są siły tarcia?
Rafał - 3 Września 2010, 23:48
Tylko wewnętrznego w przypadku gazów i cieczy, tak jakby
jewgienij - 3 Września 2010, 23:55
A powietrze nie jest mieszaniną gazów?
Ale nie o to chodzi .
Jakieś siły działają, skoro po stracie skrzydła, samolot zmienia pozycję, a nie dryfuje jak w próżni. Czy to opór, czy tarcie - co za różnica?
NURS - 3 Września 2010, 23:59
ilcattivo13 napisał/a | feralny, no nie wiem, to trochę inna skala samolotów. Większy samolot może zgubić proporcjonalnie wielki skrzydła i nie wydarzy się nic tak spektakularnego, bo sama masa samolotu nie pozwoli na taką figurę akrobatyczną. Poza tym to trochę inne prędkości i co za tym idzie, inne siły działające na konstrukcję.
Czy identyczne silniki? Cytat | Dwie katastrofy polskich Iłów-62, które mają te same silniki co Tu-154, były spowodowane rozerwaniem silnika, które zablokowało ster głębokości. |
na to wygląda, że tak. |
Zapominasz o jednym, oni w tym momencie szli na pełnym ciągu, żeby odejść od ziemi. To trochę zmienia rozkład sił, kiedy zaczyna brakować jednego silnika i kawałka skrzydła.
|
|
|