To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Ela Graf

Dabliu - 14 Sierpnia 2007, 11:25

Elam, Godzilla, Navajero@ Dobra, dobra... nie bijcie ;) Ja nie czytałem "kosmicznych jaj" i nie wiedziałem, że Dezerter ma tak częściej. Może ja zresztą inną wrażliwość mam, może nie zwracam zbytnio uwagi na takie teksty, ale już rozumiem, że Wam to przeszkadza, i rozumiem, dlaczego.
Jedno mnie natomiast szczerze ubodło w Waszych wypowiedziach, to znaczy głównie Elam i Navajero. Czy ja pisałem, że feministka, czy seksistka? No, sorry. Klasztory są również męskie. Moja luźna uwaga, nie miała zabarwienia seksistowskiego, nie było w niej nic o płci. Elam, nie wciskaj mi w usta tego typu uwag, proszę.
A feministki to ja, w przeciwieństwie do Was, drogie panie, bardzo szanuję ;P:
Edit: (Znaczy, że Wy nie szanujecie feministek - a nie, że ja was nie szanuję)... :mrgreen:

Godzilla - 14 Sierpnia 2007, 11:33

Widzisz, znowu chyba chodzi o to, że ktoś może sobie zapracować na opinię. Dezerter już otarł się o bana, dostał drugą szansę i bawi się dalej. Widać już tak ma, a jak się zwróci uwagę że przesadził z poczuciem humoru, tym bardziej się cieszy. W końcu każda wypowiedź kogoś takiego irytuje, i chyba o to mu chodzi. Tu już było paru takich, mam przypomnieć Samantę i Hauera?
Navajero - 14 Sierpnia 2007, 11:35

Dabliu napisał/a
Jedno mnie natomiast szczerze ubodło w Waszych wypowiedziach, to znaczy głównie Elam i Navajero. Czy ja pisałem, że feministka, czy seksistka? No, sorry. Klasztory są również męskie. Moja luźna uwaga, nie miała zabarwienia seksistowskiego, nie było w niej nic o płci.

Nie potraktowałem tego jako uwagi seksistowskiej, chciałem powiedzieć, jedynie, że mimo, iż nie takie rzeczy słyszałem, to zwyczajnie mi się to nie podoba. To, że można coś wytrzymać, nie znaczy bynajmniej, że trzeba. Jak siądzie koło mnie jakiś brudas, to mam "wytrzymywać" jego smród, bo jestem twardy? :twisted: A jak się przesiądę, to mi zarzucisz, że mięczak ze mnie? ;P: Jeśli odebrałeś moją uwagę personalnie to - sorry, nie było z mojej strony takiej intencji.

Dabliu - 14 Sierpnia 2007, 11:39

Zwróciłem uwagę na to:

Navajero napisał/a
Ja jestem facetem i też by mi to nie pasowało w moim wątku.


I zwróciłem na to uwagę, bo wcześniej Elam napisała to:

Elam napisał/a
ale w dzisiejszych czasach wystarczy, ze sie kobieta oburzy o cokolwiek, a juz slyszy zarzuty, ze jest feministka, seksistka, albo ze sie w klasztorze wychowala


No i trochę mnie zszokowało, że to zostało jakoś "płciowo" odebrane. Może zresztą, Navajero, przy Twojej wypowiedzi już zbyt przewrażliwiony byłem i źle odebrałem, ale co do Elam, to nie ma wątpliwości, co miała na myśli...

Navajero - 14 Sierpnia 2007, 11:58

No bo ja się częściowo odnosiłem do wypowiedzi Elam, ale bez żadnych seksistowskich skojarzeń z tym, co Ty pisałeś. Może ją trochę emocje poniosły, albo miała na myśli jeszcze kogoś innego? Dlatego jestem za dość rygorystycznym przestrzeganiem kultury wypowiedzi na forach. Fora powinny być narzedziem komunikacji międzyludzkiej, a to wymaga wzajemnego szacunku jeśli ma zadziałać. Ale proponuję skończyć ten offtop zanim nas stąd nas pogonią :)
mBiko - 14 Sierpnia 2007, 17:19

Nie uważacie, że zbytnio zdryfowaliśmy z tematu? Z ciekawej dyskusji o granicach człowieczeństwa w drapieżniku i na odwrót zrobił nam się kącik "Stosunek do niewybrednych żartów - dyskusja panelowa". Zachowanie D666 było mocno niestosowne i tyle, nie wywlekajmy tego dalej. Elam zareagowała impulsywnie, ale to w końcu jej wątek. Proponuję uznać sprawę za zamkniętą lub gdzieś przenieść.

Nawiązując.
Też mam pełną świadomość jak wygląda cykl prosiak - kotlet. Też się na takie rozwiązania godzę, ale nie muszę i nie chcę być wykonawcą tych, hm, zabiegów. Istnieje spore prawdopodobieństwo, iż konieczność własnoręcznej obróbki pokarmu przeniosła by środek ciężkości mojej diety w kierunku menu promowanego przez Martvą.

Navajero - 14 Sierpnia 2007, 17:39

mBiko napisał/a
Istnieje spore prawdopodobieństwo, iż konieczność własnoręcznej obróbki pokarmu przeniosła by środek ciężkości mojej diety w kierunku menu promowanego przez Martvą.

Uhm. Musiałem kiedyś oprawiać zwierzynę i doprowadziło mnie to do lekko wegetariańskich preferencji. Na jakiś czas :)

elam - 14 Sierpnia 2007, 18:05

ja tez wole nie jadac ssakow. bo one maja wieksza swiadomosc zycia, smierci, i posiadaja uczucia - nie tylko instynkt.

nie mam zadnych skrupulow przed konsumpcja ryb, a i kury to durne ptaszyska i jem je seryjnie :)

Dabliu - 14 Sierpnia 2007, 19:52

Elam, sama więc widzisz, że również przykładasz ludzką miarę, i jest to całkiem naturalne.
elam - 14 Sierpnia 2007, 20:06

no tak...
a czy ja gdzies mowilam, ze nie przykladam? :)

ale , jakkolwiek zla jest ludzka miara,
akurat ryby znamy juz chyba na tyle dobrze, by stwierdzic, ze sledz nie ma zbyt wielu wyzszych uczuc, w porownaniu z owca...
dlatego latwiej mi zjesc rybe, niz ssaka.

mBiko - 14 Sierpnia 2007, 20:14

I właśnie o to chodzi. Nie powinniśmy koncentrować się na aspekcie spożywczym. Czy nasz, jako gatunku, kontakt z obcymi światami ma mieć ten sam wymiar co pierwsze wyprawy hominidów. To jest cacy, bo da się zjeść, tamto be, bo truje. Dopiero później się okaże, że zżarliśmy jakiś unikalny w skali wszechświata gatunek. Najpierw przydałoby się zbadać i chociaż spróbować poznać.
Gustaw G.Garuga - 14 Sierpnia 2007, 21:25

dzejes napisał/a
Naprawdę są dostępne porządne trekkingowe buty wykonane całkowicie z tworzyw sztucznych? :shock:

Są, w zeszłym roku chciałem kupić. Nie pamiętam marki. Koniec końców wydałem kasę na tańsze skórzane ;) Czytałem też o butach z "zaworkiem" - wykonanych z całkowicie nieprzepuszczalnych tworzyw sztucznych, wentylacja odbywa się poprzez ruch stopy na odpowiednio ukształtowanym podkładzie. Zaworek na pięcie można zamknąć na czas brodzenia w strumieniu :)

To tak na marginesie...

Ziuta - 15 Sierpnia 2007, 10:30

Przepraszam, a z czego się robi tworzywa sztuczne?
merula - 15 Sierpnia 2007, 14:13

z ropy naftowej głównie
Ziuta - 15 Sierpnia 2007, 15:26

No bo jak tankowiec z tą ropą zrobi kuku, to ładni z nas będą ekolodzy. I wybieraj brachu: albo przerabiamy krówkę na buty, albo kąpiemy w węglowodorach ze sto zagrożonych gatunków.
elam - 15 Sierpnia 2007, 16:22

*
Idzie ulica manifestacja ekologiczna, a z naprzeciwka paniusia w futrze. jeden z protestantow krzyczy na nia:
- nie zal pani tych wszystkich zwierzatek??
- to jest futro z poliestrow.
- a wie pani, ile poliestrow musialo zginac na to futro??

*
Alternatywny sposób na lwa:
Oczy w słup, włazimy na słup a wtedy spada kamień z serca i zabija lwa.
*
sorry, mam dzis nastroj absurdalny :) pakuje sie ... :D URLOP !!! :D

Ziuta - 15 Sierpnia 2007, 17:31

To jest właśnie ZDROWY nastrój! :mrgreen:
joe_cool - 15 Sierpnia 2007, 17:38

przeczytałam sobie wczoraj jedno opowiadanie w wydaniu specjalnym NFa - Błażej Dzikowski "Wszystkie zwierzęta na poboczu autostrady" - moim zdaniem bardzo pasuje do dyskusji. polecam.

edit: lit.

Gustaw G.Garuga - 15 Sierpnia 2007, 23:48

Ziuta napisał/a
Przepraszam, a z czego się robi tworzywa sztuczne?

A to nie do mnie pytanie, bo sprawy butów nie rozpatrywałem z punktu widzenia ekologii :) Po prostu informowałem koleżankę z forum, że nie zawsze plastik = tworzywo nieprzyjazne ciału.

Ziuta - 15 Sierpnia 2007, 23:57

Ciału nie zawsze, ale przyrodzie często. dodam, że skórzane buty zgniją raz dwa, a syntetyki będą przez dziesięć tysięcy lat tkwiły w ziemi. Na pohybel biotopu, by wkurzać ekologów i radować archeologię. :)
dzejes - 16 Sierpnia 2007, 00:03

Hodowla przemysłowa powoduje powstanie ogromnych ilości odpadów - także akurat nie jest to tak różowe. Że już o samym garbowaniu nie wspomnę.
elam - 16 Sierpnia 2007, 00:06

ech ale ja sie akurat z Ziuta zgodze - wole buty z naturalnej skory. w koncu, zabili te biedna krowe czy swinie na kotlety, no to dlaczego sie ma skora marnowac :mrgreen:
nie mozemy chodzic tylko w bawelnianych paputkach i sandalach z łyka...

dzejes - 16 Sierpnia 2007, 00:25

Ale ja też wolę skórzane buty i myślę, że łatwiej byłoby mi zrezygnować z mięsa (w końcu półtora roku byłem na diecie wegetariańskiej), niż ze skórzanych butów.
Gustaw G.Garuga - 16 Sierpnia 2007, 09:54

Dodajmy, że zabijanie zwierząt dla skór jest równie ważne, jak dla mięsa. To nie jest produkt uboczny, dla którego trzeba znaleźć jakieś zastosowanie, bo inaczej się zmarnuje.
Kamilos - 23 Sierpnia 2007, 10:31

Sumienie z ostatniego numeru bardzo fajnie wyszło. Krótkie, zwięzłe i głębokie. Masz jednego fana więcej Elu :)
Duke - 28 Sierpnia 2007, 15:27

Navajero napisał/a
Uhm. Musiałem kiedyś oprawiać zwierzynę i doprowadziło mnie to do lekko wegetariańskich preferencji. Na jakiś czas

Ja nie miałem takich problemów. Brałem udział w tzw chrzcie rzeźnika polegającym na wypiciu szklanki ciepłej krwi (resztę podaruję sobie bo mogą tu być wrażliwcy). Może to przez moją skrzywioną psychikę, ale wychodzę z założenia że człowiek jako super drapieżnik jest w pewnym stopniu zobligowany do zabijania w celu zdobycia pożywienia, które jest mu niezbędne do przeżycia. Świadczy o tym sama biologia człowieka - jego uzębienie, układ trawienny. Zwyczajnie bez suplementów diety ciężko jest żyć na samych roslinkach i prawidłowo funkcjonować. Świadomośc że zawartość mojej kanapki parę tygodni temu wesoło chrumkała gdzies nie powoduje u mnie żadnych wegetariańskich refleksji. Podobnie z butami. Tak na marginesie to jakoś nie zuważyłem aby ci wojujący ekolodzy nosili łykowe sandały. Wręcz przeciwnie większość nosi glany :wink: .

Rafał - 28 Sierpnia 2007, 15:45

No, krew jest słodka, ale trzeba świerzą pić bo się skrzepy robią, mniam :wink:
Martva - 28 Sierpnia 2007, 15:52

Duke napisał/a
Świadczy o tym sama biologia człowieka - jego uzębienie


Zrób eksperyment. Obejrzyj sobie dokładnie i wnikliwie szczękę kota (uważaj na palce!) potem psa, a potem swoją. Porównaj i wyciągnij wnioski, pamiętając o tym, ze goryle i ogiery też mają kły.
Supierdrapieżca, zobligowany do zabijania, śmiechu warte :roll:

Dabliu - 28 Sierpnia 2007, 16:09

No, Duke, to żeś teraz pojechał. Przypomina mi to gadanie myśliwych, którzy usprawiedliwiają w ten sposób tylko swoje niskie odruchy i chęć zabijania słabszych.

Mam taką propozycję, mój ty superdrapieżniku :wink: weź ty nóż w łapę i idź do lasu po niedźwiedzia, albo chociaż sarenkę. Bez plecaka i niepotrzebnych superdrapieżnikowi gratów, takich jak GPS i tego typu bzdury :lol:

Chyba że mówiąc o superdrapieżniku, masz na myśli dostęp do śmigłowców i AK-47... wtedy pełna zgoda. Tylko nie pojmuję, w jaki sposób obliguje to do zabijania.

Pytanko - masz tatę myśliwego?

Anonymous - 28 Sierpnia 2007, 16:48

Dabliu napisał/a
Bez plecaka i niepotrzebnych superdrapieżnikowi gratów, takich jak GPS i tego typu bzdury


Czyli bez suplementów. :wink:

A może właśnie czlowiek po to pozyskał zdolność wytwarzania suplementów wszelakich, żeby nie musiec zabijać? Zawsze można poodwracać kota ogonem. ;P:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group