To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

ihan - 28 Kwietnia 2007, 10:15

Ostatnio byłam w szkółce na Cechowej i muszę powiedzieć, że mi zaimponowało. Ogromna przestrzeń i ogromna ilość roślin.
May - 28 Kwietnia 2007, 12:30

uuuu, biedna Ellen :( mam nadzieje, ze minie bez powiklan!
A tu sie dzieci szczepi przeciw wietrznej ospie standartowo, co mnie zdziwilo, bo w PL to normalna choroba wieku dzieciecego (w wiekszosci przypadkow :wink: )

Martva - 30 Kwietnia 2007, 21:06

Tadam!
W skrócie.
Byłam na konwencie, straciłam głowę, zauroczyłam się po czubki uszek, jeszcze rano byłam szczęśliwa, ale mi przeszło.
Byłam równiez w pracy. Kroplą, która przeważyła czarę goryczy była zjebka za noszenie w pracy ciemnych okularów (niewielkie, korekcyjne). Dostałam też 800 złotych pensji. I umowę - zlecenie na 500zł, która będzie wypełniona za kwiecień, o ile dobrze zrozumiełam.
Wiecie co? Jeśli bedę chciała się upokorzyć za 800 zł/miesiąc, to zacznę sie prostytuować, 4 godziny miesięcznie wystarczą.
Moj ojciec, od września jęczący o znalezieniu pracy, oświadczył "Zostaw to, siedź w domu irób bizuterie, a ja Ci zorganizuje rynek zbytu'.
Mam ambitny zamiar zostać do 3V, bo do wtedy jestem w grafiku. Mam nadzieję, że odwaga nie przejdzie mi do jutra.
I że się nie rozpłaczę, jako że od wczoraj mam emocjonalność na poziomie szesnastolatki.

elam - 30 Kwietnia 2007, 21:18

Martva, twarda bONdz :) popieram cie.
Fidel-F2 - 30 Kwietnia 2007, 21:19

Martva, na zjebkę za okulary powinnas odpowiedzieć w stylu "nie twój, *beep*, interes" (zakładając, ze poważnie myślisz o rzuceniu tego w diabły)
Martva - 30 Kwietnia 2007, 21:25

Bo klient lubi jak się na niego patrzy i się uśmiecha, widzicie.
Jakos nie zauwazyłam, żeby więcej ludzi niz zwykle odpowiedziało mi 'nie dziekuję, oglądam'. Ale przegieli, Rozumiem krótkie spódniczki i koszulki na ramiączkach nawet, ale okulary?Ja mam wrażliwe oczka, przez ostatnie 3 doby nosłam soczewki i spałam w nich, świeci słońce, co ja poradzę?
Gdyby płacili za godzinę 2 razy więcej, mogłabym sie zastanowić nad spełnieniem wymagań.
A tak - sorry, ale jak szefowa mi proponuje przesunięcie ze 'sklepu' na 'szklarnie' jeśli będę chciała nadal chodzić w ciemnych szkłach, to ja wolę być bezrobotna i dłubać kolczyki i broszki. Więcj satysfakcji z tego mam i nie muszę nikomu patrzeć w oczy.
O.

Fidel-F2 - 30 Kwietnia 2007, 21:28

Martva, pracować trzeba ciężko ale nie wolno dać sie poniżac
fakt, że kiedyś straciłem przez to całkiem niezłą robote ale com babie nagadał to moje

Martva - 30 Kwietnia 2007, 21:32

No dla mnie to jest poniżające, jestem magistrem, do cholery, nie lubię jak ktoś mi dyktuje co mam nosic, a czego nie..
I... jakieś życie prywatne bym chciała mieć, jak juz straciłam głowę.
Od jutra maj, już kwitną bzy, włącza mi się powoli opcja 'romantyczność'.
Czy juz pisałam, że jestem nieszczęśliwa?
Dobranoc.

Ziuta - 30 Kwietnia 2007, 21:33

Kwiatków Ci narwać, na najbliższą okazję? :D
Martva - 30 Kwietnia 2007, 21:35

Nie, nie lubię dostawac kwiatków, chyba że w doniczkach :)
Jakoś tak mnie smucą jak są ścięte/zerwane....

Fidel-F2 - 30 Kwietnia 2007, 21:38

Martva, z tym magistrem to nie przesadzaj
no chyba, że filozofii to jesteś w prawie

Martva - 1 Maj 2007, 15:57

Kiedy, drogi Fidelu, przesadzanie to mój zawód. Poniekąd.
Dziś miałam ciężką rozmowę z szefową. Powiedziałam że chcę zrezygnować, że nie wyrabiam fizycznie, psychicznie, a zwłaszcza czasowo, że muszę zbierać materiały do pracy a nie mam kiedy. Zgarbiła się, zapadła w sobie. Że teraz, że środek sezonu, że gdzie ona znajdzie ludzi? Że jakis dziwny rok jest, dwójka ludzi odeszła ze szklarni, a teraz ja chcę odejść dwa dni po tym, jak zwolniła jedno dziewczę pracujące na pół etatu, bo jej się nie podobała jej praca. Moja się podobała (gdyby mnie sie podobała czyjaś praca, to bym ją chwaliła zanim ta osoba zdecyduje się odejść, nie czepiałabym się stroju i dawała premie). I że ona nie wie co się dzieje z ludźmi, ale chyba trzeba bedzie zacząć podpisywać umowę pierwszego dnia pracy, żeby się czuli związani ( :!: :!: :!: :!: )
Żal mi dziewczyn, które zostały. Bo rzeczywiście trudno im teraz będzie, z okrojoną załogą.
Właśnie wysłałam maila z prośbą o szczegóły oferty - o ile jest jeszcze aktualna - do centrum ogrodniczego, w którym miałam praktyki. Mówiłam o nim duzo złych rzeczy, ale dzień pracy trwał tam godzinę krócej, przerwa obiadowa 15 minut dłużej, a 'dojazd' to kwadrans szybkiego spaceru, a nie tłuczenie sie 40 minut dwoma liniami komunikacji miejskiej. Chyba są zdesperowani, bo znalazłam 3 ogłoszenia, ostatni z datą 24.04, coraz łagodniejsze w wymaganiach. Zobaczę co zaproponują. W końcu nie mam trójki dzieci na utrzymaniu, czyż nie? Ale jakieś pół etatu by się przydało, coby się nie upaść znów i nie stracić kondycji, również finansowej. W cały już się nie dam wrobić, bo trzeba mieć czas na pisanie pracy dyplomowej i tworzenie biżuterii.

May - 1 Maj 2007, 16:52

A pani nie chciala Ci podwyzki zaproponowac? Albo lepszych warunkow? Trzeba sie bylo wyklocac, ze przy 9 godzinach pracy chcesz dwie przerwy po 20 minut, albo, ze chcesz na pool etatu przejsc...
Nie dziwie sie, ze jej ludzie z pracy uciekaja, pieniadze mizerne, a harowka ostra i do tego zadne prawa pracownicze nie sa respektowane...

Martva napisał/a
I że ona nie wie co się dzieje z ludźmi, ale chyba trzeba bedzie zacząć podpisywać umowę pierwszego dnia pracy, żeby się czuli związani ( :!: :!: :!: :!: )
.


Rany, a tym stwierdzeniem, to mnie pani zabila, no przeciez rece opadaja!!! To jej zas... obowiazek, zeby podpisac umowe w ciagu pierwszego tygodnia pracy, a nie po poltora miesiaca! Trzeba ja bylo jeszcze ZUSem i USem postraszyc!

elam - 1 Maj 2007, 17:00

dokladnie, May ma racje :bravo

a, Martva: a propos oczu, ty chyba wiesz, ze nie wolno spac w soczewkach... chocby do szklanki z woda mineralna, ale wyjmuj na noc, dziewczyno.
sama nosilam i przestalam, bo przyjaciolce zniszczyly rogowke. uwazaj

Martva - 1 Maj 2007, 17:01

Nic mi nie proponowała, stawka jest dla wszystkich taka sama, więc dziwnie by było, gdybym dostawała więcej niz dziewczyny które tu sa długo. Chyba że one dostają 5,50?
To dziewczę które było wyrzucone zostało wyrzucone własnie pod pretekstem że pracowała na pół etatu a oni potrzebują ludzi na cały.

Cytat
Rany, a tym stwierdzeniem, to mnie pani zabila, no przeciez rece opadaja!!!

Ha, mnie też. Tak mnie zatkało, ze nawet się nie zaśmiałam :)
Qrcze, generalnie mam wyrzuty sumienia i trochę mi przykro, bo kobita jest sympatyczna, dziewczyny też... ale już nie mogłam.
No nic. Poczekam na odpowiedź konkurencji, spokojnie i bez nerwów, wytrzymam jeszcze 14 godzin w pracy... a teraz podłubię biżuterię i pomartvię się milczeniem pewnej osoby.

elam: to są takie soczewki, które można włożyć jednego dnia i wyjąć po miesiącu. jakieś takie hipersuperekstra przepuszczalne. Wyjątkowo źle je toleruję, ale moja siostra zauważyła że im dłużej się je nosi, tym mniej je czuć. Rzeczywiście, myślałam że będzie gorzej, za każdym razem jak się budziłam to był lekki szok, bo widziałam ostro, zaczerwienień nawet żadnych nie było..
A nasza okulistka to nam je przypisała, nie wiem dlaczego akurat mnie, jak ja powinnam wyjmować na noc i zakrapiac oczy Trusoptem, ale mówiła że można w nich spać.

May - 1 Maj 2007, 17:03

elam, jak znam nasza okulistke to Martvicy niezle za spanie w soczewkach nawymysla! Swoja droga - cos ty sis wyrabiala na tym konie, ze nie bylas w stanie soczewek na noc wyjac??? ;P:
elam - 1 Maj 2007, 17:11

ja juz od dawna nie nosze soczewek, ale swojego czasu nosilam takie miesieczne - tylko ze na noc sie je wyciagalo...

soczewka rysuje rogowke. w powietrzu jest mnostwo pylkow, mikroskopijnych, dlatego mamy gruczoly lzowe i wilgotne oko, zeby te pylki sie eliminowaly.
w przypadku soczewek to jest trudniejsze; no i w dodatku czesc tych pylkow dostaje sie miedzy soczewke a oko; jesli pylek jest grubszy, moze rysowac rogowke.
tego nie czuc (nie boli), bo sa to naprawde mikroskopijne okruszki, nie mowie o takich wielkosci ziarnek piasku, czy rzesach, lecz mniejsze. ale wiesz, jak jest - ziarko do zairka, a zbierze sie... trwale uszkodzenie oka.
przyjaciolka nosila najlepsze soczewki chyba 2 lata, zanim zdecydowala sie operacyjnie korygowac krotkowzrocznosc. i okazalo sie, ze nici z operacji, bo ma tak rogowki zajechane, ze sie nie nadaje...

sory za ten wyklad :) ale chce dla ciebie dobrze..

Martva - 1 Maj 2007, 17:18

Ale moja okulistka jest szalenie antysoczewkowa, i jej wierzę że te rzeczywiśce są jakieś lepsze.
Miałam taki okres w życiu, na początku LO - budziłam się, wkładałam soczewki, szłam jeść śniadanie; wyjmowałam tuż przed pójściem spać. Miałam wtedy wyjatkowo ohydne okulary dodatkowo z brązowymi fotochromami, nienawidziłam ich serdecznie i unikałam jak ognia..
No i potem musiałam sobie zrobić dłuuuuuga przerwę w soczewkach. I teraz, jak już noszę, to przeważnie na specjalne okazje :)

elam - 1 Maj 2007, 17:29

twoja okulistka ma racje, bo WSZYSTKIE soczewki sa szkodliwe, patrz wyzej :)

szkoda oczu, kwiatuszku. jeszcze nie daj Boze na starosc oslepniesz...

Ixolite - 1 Maj 2007, 18:38

Hyh, znaczy dobrze, że mam wstręt do grzebania sobie w oczach :)
corpse bride - 1 Maj 2007, 19:14

elam, straszysz :( nie slyszalam nigdy, zeby soczewki byly szkodliwe (co nie znaczy, ze odamwiam ci racji). ale jesli to prawda, to ja juz nie wiem, co mam zrobic - nienawidze byc slepa i nienawidze nosic okularow - sama nie wiem, czego bardziej. wynalazek soczewek uwazam za jeden z 4 najwazniejszych wynalazkow (z perspektywy mojego zycia) obok internetu, tabletek antykoncepcyjnych i telefonu komorkowego. :cry:
Martva - 1 Maj 2007, 19:22

Nie zapominajmy o tamponach ;P:
Uważam że soczewek nie ma co demonizować, technika idzie do przodu, robi się je z jakichś uwodnionych żelowych tworzyw, wymyśla się krople etc :)
Ale to jest indywidualna sprawa, każdy może reagować inaczej. Są kobiety które nie tolerują tabletek antypomysłowych, co nie znaczy że wszystkie są złe i szkodzą.

Ixolite - 1 Maj 2007, 19:32

To chyba jak z każdą zdobyczą techniki - trza to stosować w odpowiedni sposób. Spanie w okularach też nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem :mrgreen:
Martva - 1 Maj 2007, 19:46

Okulary w ogóle potrafią utrudnić życie.
A nawet sprowokować do rzucenia pracy :twisted:
Jesli konkurencja bedzie chciała ze mną rozmawiać, to zapytam o mozliwość chodzenia w ciemnych szkłach, ciekawe co mi powiedzą :D

Ziuta - 1 Maj 2007, 19:54

Okulary dodają optycznie z 15 punktów IQ :D
No i dodają kobietom urody.

elam - 1 Maj 2007, 19:55

nie demonizuje soczewek. mozna je nosic, ale nie non stop, raczej "od wielkiego bumu", nie dluzej niz kilka godzin dziennie, i nie w otoczeniu, gdzie duzo sie kurzy (moja przyjaciolka pracuje w Katowicach - gdyby nosila te soczewki w jakims mniej zanieczyszczonym miescie, pewnie byloby lepiej)

tu chodzi o fizyczne uszkodzenie rogowki, na ktore naeazona jestes noszac soczewki, bo zawsze cos ci sie pod nie dostanie. niewazne, z jak lekkiego i miekkiego materialu bedzie wykonana- zatrzyma proch, a ruszajac okiem, sama go sobie wcierasz.

ja sobie tego nie wyssalam z palca, mowie o doswiadczeniu najlepszej przyjaciolki.
ale przeciez niczego wam nie bronie :) i tak zrobicie, co uwazacie. ja tylko ostrzegam...

Martva - 1 Maj 2007, 19:57

Urody? Ooooo, to zależy jakie.
Dodają również niestety lat. I powagi.
I przeszkadzają przy opadach atmosferycznych, we wchodzeniu z zimnego zewnętrza do ciepłych wnętrz, i przy całowaniu.
Muszę sobie wymienic przynajmniej jedno szkło w moich, jest tak porysowane, że zaczynam przez nie gorzej widzieć :/

elam - 1 Maj 2007, 19:59

ja nosze te same szkla od 3 lat i nic mi sie nie porysowalo...
Martva - 1 Maj 2007, 20:02

To moje nie wiem czy nie miało jakiejś wady fabrycznej - mam jakieś warstwy ochronne, filtry, i w ogóle, lewe jest całkiem OK; prawe - rysa na rysie.
Ziuta - 1 Maj 2007, 20:05

Dodają wieku? Powagi?
Phi. Przecież mnie znasz z pyszczka. Wyglądam poważnie? Wiekowo?
A jak facet nie, to kobieta za żadne skarby.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group