Planeta małp - Co nas cieszy
merula - 30 Kwietnia 2010, 16:08
kupiłam pijękny żakiet.
nowy, plaskaty telewizor już stoi w sypialni.
ojcowie znajomych, po zabiegu i wypadku, w porządku.
chyba będę mieć klientów.
kwitną magnolie.
przedstawienie dziecka się udało.
zapowiedzi przyjemnego weekendu.
jakby bardziej podobam sie sobie.
i w ogóle, jest nieźle.
Witchma - 30 Kwietnia 2010, 16:12
merula,
Ozzborn - 30 Kwietnia 2010, 17:19
merula napisał/a | nowy, plaskaty telewizor już stoi w sypialni. |
no to koniec pożycia małżeńskiego
merula - 30 Kwietnia 2010, 17:21
Ozzborn, a czemuż to?
Kai - 30 Kwietnia 2010, 17:26
merula, odwalilaś kawał solidnej roboty
Raptem czuję się genialnie - świat jest jednak wspaniały, bo sprawiedliwy i chroni takie "blądynki" jak ja
Ozzborn - 30 Kwietnia 2010, 18:00
merula, nie wiesz, że telewizór w sypialni zastępuje małżonkom inne rozrywki?
...no chyba że kupuje się go w zestawie z kamerą
merula - 30 Kwietnia 2010, 18:08
Ozzborn napisał/a | merula, nie wiesz, że telewizór w sypialni zastępuje małżonkom inne rozrywki? |
tylko ludziom bez wyobraźni
ilcattivo13 - 30 Kwietnia 2010, 18:16
nowy, letni gajerek
Sandman - 30 Kwietnia 2010, 18:32
Wyszedł mi zwrot podatku
joe_cool - 30 Kwietnia 2010, 18:56
Jednak nie muszę pracować w weekend. Wprawdzie mój pierwotny plan spędzenia 1 maja* i tak nie wypali, ale za to mam plan zapasowy i jutro jedziemy do Kamieńca Ząbkowickiego i Srebrnej Góry
*demonstracja na Kreuzbergu
Ozzborn - 30 Kwietnia 2010, 19:57
nadrobiłem zaległości forumowe
ilcattivo13 - 30 Kwietnia 2010, 20:00
przepiękna bateria świeżuteniusienieczkiego Ciechana stojąca przede mną. Całe siedemna... <berk> ... szesnaście buteleczek <berk>
A wcześniej spróbowałem tego nowego wypustu browaru z Łomży, czyli "Łomży Wyborowej Niepasteryzowanej". I był potrójny ZONG
Pierwszy ZONG - od kiedy to piwo niepasteryzowane ma trzymiesięczny termin przydatności do wchłonięcia? Pięć tygodni max, czterdzieści dni bym zrozumiał, ale dziewięćdziesiąt?
ZONG nr dwa - od kiedy to piwo niepasteryzowane, jest dodatkowo gazowane? Na tym przeca polega cały pic, że piwo niepasteryzowane "dochodzi" w butelce i dopiero tam gazu nabiera (w trakcie kończenia fermentacji).
I trzeci ZONG - to... piwo... jest... gorzkie. Bardzo gorzkie. Tyskie, Okocimie, to przy Łomży woda źródlana. Nawet Żywiec (niekoniecznie Zdrój) jest delikatniejszy w smaku (sprawdzone organoleptycznie jakieś 30 minut temu ). Ta nowa Łomża smakowała mi troszeczkę jak "herbatka" z piołunu, co to się ją na różne niestrawności i robaki układu pokarmowego pija.
A więc - może sobie Łomża medale na targach browarniczych zdobywać, ale ja gazowanej herbatki z piołunu pić nie będę. Przynajmniej przez następne 10 - 15 lat. Howgh.
EDIT: To, że nie będę pił więcej Łomży, oczywiście mnie cieszy
mBiko - 30 Kwietnia 2010, 20:24
Rozpoczęcie długiego weekendu.
ihan - 30 Kwietnia 2010, 22:04
Oprócz moich standardowych powodów do radości, cieszy mnie dodatkowo mnóstwo innych rzeczy. To, że mam w ogrodzie dwie wiewiórki (czarną i rudą), kupę jaszczurek, szpaki, kosy, sikorki, sójki i inne ptaszyska, że dzisiaj zrobiłam milion grządek, posiałam ogórki, cukinie, patisony, szpinak nowozelandzki, aksamitki niskie i wysokie, cynie, maki pełne, kocanki, astry rozmaite w tym moją ukochaną Janinę, i nawet po tej gigantycznej pracy nic mnie nie boli, że gdy już się pogodziłam, że Śmierdziel zmienił się w poczciwego tuptusia, na którym mogą jeździć dzieciaki, okazało się, że znowu mam energicznego, elektrycznego konia, rwącego się w terenie do przodu, którego z drugiej strony znam, kontroluję, wiem co zrobi, wiem kiedy mi zaufa i, że możemy przejść nawet straszna wodę. Uwielbiam gdy Ś się denerwuje, capluje, złości, ale w pełni daje się kontrolować. To ten charakterek, który lubię. I jeszcze się cieszę, że jutro 1 maj, moje ulubione święto, o właściwej porze roku, jedno z nielicznych niekościelnych, więc spokojnie mogę popracować w ogrodzie bez narażania na bulwers sąsiadów, zamiast się złościć, że mam tyle pracy, która może być negatywnie odbierana. Takie święta lubię, gdy mogę robić to co lubię i w dodatku w telewizji nie będzie jakiś parad, apeli, rocznic i innych nudów straszliwych. Niech żyje 1 maj!
ilcattivo13 - 30 Kwietnia 2010, 22:12
ihan napisał/a | ...To, że mam w ogrodzie dwie wiewiórki (czarną i rudą)... |
już niedługo czarna zje rudą. I potem będą same czarne. Tako ludziska mówili w "Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy."
ihan napisał/a | ...posiałam [...] patisony... |
patisony najlepiej rosną na wodzie z Jeziora Otmuchowskiego
ihan - 30 Kwietnia 2010, 22:19
ilcattivo, wówczas będę się cieszyć, że mam najedzoną, szczęśliwą wiewiórkę Czarną.
ilcattivo13 - 30 Kwietnia 2010, 22:20
cieszy mnie Twój pozytywizm
ihan - 30 Kwietnia 2010, 22:21
Mów/pisz mi: Pollyanna.
mad - 30 Kwietnia 2010, 22:54
Niedługo zobaczę swojego awatarka w telewizji. O godz. 0.25 w TVP2 leci "Autostopem przez Galaktykę".
nureczka - 1 Maj 2010, 09:51
Trzy pary szpilek, które przywiozłam z Hiszpanii. Wysokość obcasa 12 cm. Booooooskie.
Martva - 1 Maj 2010, 09:53
Ciekawe czy bym się zabiła tylko stojąc, czy musiałabym zrobić dwa kroki
robert70r. - 1 Maj 2010, 10:29
nureczka napisał/a | Wysokość obcasa 12 cm. |
to w tym można chodzić?
Cieszy mnie dodatnia temperatura za oknem.
nureczka - 1 Maj 2010, 11:03
Bob1970r, można. I to nawet z dużą gracją
Agi - 1 Maj 2010, 11:07
Z nostalgią wspominam moje węgierskie szpilki na trzynastocentymetrowych obcasach. Nawet do pracy w nich biegałam. Teraz zadowalam się ośmiocentymetrowymi.
Cieszy mnie wolne do środy, wreszcie zrobię porządek w ogrodzie, tylko niech mnie ta głowa wreszcie przestanie boleć.
hijo - 1 Maj 2010, 11:20
możliwość intensywnego leniuchowania przez 3 dni
mBiko - 1 Maj 2010, 11:55
Odzyskałem 11 GB danych z walniętego dysku. Głównie muzyka i zdjęcia.
Kai - 1 Maj 2010, 11:58
nureczka, ciut gorzej z bieganiem
Moje na 8-cm są przepysznie wygodne. Na 12 już bym się troszkę bała, zwłaszcza po naszych schodach.
I cieszy mnie to ogromnie, bo mam całą szafę butów, które nigdy nie stały się wystarczająco wygodne.
chochol - 1 Maj 2010, 12:17
Za panami od leniuchowania...
merula - 1 Maj 2010, 13:47
uczciłam Święto Pracy godnie - ogarnęłam piwnicę. Jakże dużo wolnego miejsca się w niej zrobiło
ihan - 1 Maj 2010, 17:14
Dobrej passy ciąg dalszy, czyli poranny deszczyk na moje wczorajsze zasiewy a potem słoneczny, ciepły, powyżej 25 stopni C (tak oceniam, bo byłam w stanie wytrzymać w krótkim rekawku) dzień. I mądre pszczółki, które się wyroiły do przygotowanego obok ula, całość im zajęła pół godziny i prawie natychmiast zaczęły nosić pyłek. Grzeczniaczki. I kwitnące jak szalone jabłonie. Uwielbiam wiosnę!!!
|
|
|