Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Adanedhel - 18 Stycznia 2009, 19:57
| Martva napisał/a | | To ja Cię tnę! |
Ej, a ja nie mogłem!
| Martva napisał/a | To była sytuacja hipotetyczna |
To jak mam Ci nie hipotetycznie odpowiedzieć?
| Martva napisał/a | | No co Ty, to jest szybka akcja, nie mamy trzech miesięcy na zastanawianie się! |
Yhm. Znaczy jeszcze zostało mi 89, a nie 90 dni?
Komu jak komu, ale Adashiemu bym nie powiedział
| Martva napisał/a | | Wcależenie, pyz zaczął. Bo to zły pyz. |
A kto wymyślił nauszniki +5, hmm?
Martva - 18 Stycznia 2009, 20:03
| May napisał/a | | Kupilam sobie aragona. Turkusowego. |
Nie lubię Cię.
Chyba że mi też coś kupiłaś
| May napisał/a | | I strasznie sie przymierzalam do maskaradki polki, bo wydawalo mi sie ze ladny dekolt mi zrobi. |
Polka jest zua. Podobnie jak Gossard SS, Inferno, Polka Retro Plunge i Panache Inferno, oraz Coquette cholerna.
Wszystkie te typowe dekoltowce robią mi coś dziwnego. I duuuuużo lepszy efekt miałam w zwykłych push-upach (albo i padded, bo miały wyjmowane wkładki) z Damy Kier (mogliby zacząć szyć miski większe o rozmiar).
| Adashi napisał/a | | Nas bohaterów prądem... znaczy tym, no majchrem? |
A czym wolisz?
| Adashi napisał/a | Wstydź się, zua dziewucho |
Nie, będę sobie bezwstydna raz na jakiś czas, a co!
<patrzy na zegarek>
Noo, wystarczy.
| Adanedhel napisał/a | | Ej, a ja nie mogłem! |
życie nie jest sprawiedliwe
| Adanedhel napisał/a | To jak mam Ci nie hipotetycznie odpowiedzieć? |
Tak po prostu.
| Adanedhel napisał/a | Komu jak komu, ale Adashiemu bym nie powiedział |
No, i właśnie o to mi chodziło.
| Adanedhel napisał/a | | A kto wymyślił nauszniki +5, hmm? |
mBiko? gorim? Ty? Nie pamiętam.
Adanedhel - 18 Stycznia 2009, 20:14
| Martva napisał/a | życie nie jest sprawiedliwe |
Dopiero teraz mi to mówisz?
| Martva napisał/a | | No, i właśnie o to mi chodziło. |
I co? Czujesz satysfakcję?
| Martva napisał/a | | mBiko? gorim? Ty? Nie pamiętam. |
Nieee. To Ty byłaś. Chyba.
May - 18 Stycznia 2009, 20:24
Martva, nie tym razem. Knur mnie poganial. Wredny. I nie mialam czasu przymierzyc nic wiecej niz dwie sztuki. Wrrr.
I wrzuc fotke tej spinki w Twoim wykonaniu, co?
Martva - 18 Stycznia 2009, 21:00
| Cytat | | Dopiero teraz mi to mówisz? |
Myślałam że wszyscy wiedzą.
| Cytat | I co? Czujesz satysfakcję? |
No ba
| Adanedhel napisał/a | | Nieee. To Ty byłaś. Chyba. |
Nie?
| May napisał/a | | Martva, nie tym razem |
Bu Czaję się na dwie sztuki na allegro, ale nie jestem jedyna
A spinkę wrzucę jak sfocę. A w ogóle to najpierw ją muszę dokończyć. A żeby ją dokończyć potrzebuję kawałek czegoś.
Adashi - 18 Stycznia 2009, 21:04
Nie żebym nie lubił staników, a zwłaszcza ich zawartości, ale już tak fajny klimat a'la 'Rumuńscy Paladyni Górscy' zapanował na tym necro-blogasku, a tu masz Ci babo placek, znowu te cyckonosze.
Martva - 18 Stycznia 2009, 21:10
Adashi, nadejdzie kiedyś moment, kiedy:
a/staniki z napisem 75 na metce będą pasowały na osobę mierzącą pod biustem 73-77cm, a nie 90cm
lub
b/65I będzie można kupić w szerokiej gamie kolorów i fasonów w każdym bieliźniaku, tak jak dziś 75B
I wtedy nie będzie sensu o nich pisać.
Nie mogę się tego doczekać, wierz mi
Adashi - 18 Stycznia 2009, 21:12
No dobra, już masz na te piękne oczy, chaotyczny martviaku. Panzer Bra +7 jest Twój
Martva - 18 Stycznia 2009, 21:23
A +7 do czego?
Adashi - 18 Stycznia 2009, 21:26
Zależy od systemu Generalnie zaś +7 w starciu z martvofilami brodaczami W zwarciu to nawet +8
joe_cool - 18 Stycznia 2009, 21:49
to ja jeszcze o spince - "oba wystające części skórzanego paska owinąć z lewej i prawej strony spinki i przyszyć, następnie przyszyć też na całej długości (ok. 8 cm). wszystko jedno, jak to będzie wyglądać, bo i tak potem nie widać."
ja też poproszę fotę chociaż pewnie na zamiastcon nie przyjadę (moja BFF obchodzi w tym samym terminie okrągłe urodziny), ale ewentualnie mogę zamówić z wysyłką
Lynx - 18 Stycznia 2009, 21:57
Ciekawe co Pomiot na to?
Martva, A oliwki "Bambino" próbowałaś? Jest jeszcze najzwyklejsza maść z wit. A i rada od mojej kumpeli: takie przesuszenia, łuszczenia się skóry mogą być wynikiem złej gospodarki hormonalnej. Także problemów tarczycowych. W związku z tym najlepiej udać się do DOBREGO dermatologa. Zrobić badania i takie tam. Także tarczycowe. Przejść na dietę czyli właściwie dobrane pożywienie, bo możesz być uczulona na to co jesz a nie wiedzieć o tym.
I wiesz, naprawdę miło jest na Ciebie popatrzeć, więc daj się uprosić i wstaw sobie jakiegoś avika
Martva - 18 Stycznia 2009, 22:07
joe_cool, dzięki wielkie, mam już wizję, tylko materiał jakiś muszę znaleźć
A fotę wrzucę na temat o naszej fantastycznej twórczości, w ramach odświeżenia tegoż. I mój aparat będę musiała obłaskawić, ehhh...
| Lynx napisał/a | | Martva, A oliwki Bambino próbowałaś? |
Nie pamiętam czy akurat tej. Na pewno miałam Johnson&Johnson, i była w porządku - o ile rano użyłam balsamu. Samo natłuszczenie suchej skóry naprawdę nic nie daje
| Lynx napisał/a | | ada od mojej kumpeli: takie przesuszenia, łuszczenia się skóry mogą być wynikiem złej gospodarki hormonalnej. Także problemów tarczycowych. |
Ale na twarzy, na łydkach, ogólnie, gdzie? Bo ja z twarzą nie mam problemów (w każdym razie nie stałe, bo od czasu do czasu pod oczami i z boków nosa pojawiają mi się takie suche plamki, ojciec mi wmawia trądzik różowaty a ja się kłócę; ale tego nie miałam od paru miesięcy). Teraz się będę bała o tarczycę, bo podobno marznięcie też bywa spowodowane zaburzeniami tego gruczołu. Argh.
Dziś rano dzielnie pamiętałam o wysmarowaniu się masłem czekoladowym Ziaji i nie jest idealnie, ale lepiej zdecydowanie. Karteczki nad łóżkiem albo w łazience chyba będą dobrym pomysłem.
| Lynx napisał/a | wstaw sobie jakiegoś avika |
Lynx - 18 Stycznia 2009, 22:12
Jej było gorąco..., w środku zimy w krótkim rękawku ganiała, a latem marzła... miała nadczynność, już jest po operacji. U niej to różnie, ale Ona jest także alergiczką, więc...
A przebadać się na "wies pożarnyj sluczaj" nie zaszkodzi.
No i miło mi pannę widzieć
joe_cool - 18 Stycznia 2009, 22:12
| Martva napisał/a | | A fotę wrzucę na temat o naszej fantastycznej twórczości, w ramach odświeżenia tegoż. I mój aparat będę musiała obłaskawić, ehhh... |
a czy ja tego nie mam w ignorowanych? hmm....
w ogóle muszę sobie pilnie kupić stanik sportowy, a nie mam kasy ani odpowiedniego sklepu (w tej Mili nie widziałam sportowych)
Martva - 18 Stycznia 2009, 22:18
| Lynx napisał/a | | w środku zimy w krótkim rękawku ganiała, a latem marzła... |
Ja marznę i zimą, i latem, ale latem mniej. Może być że to psychiczne. Albo ciśnienie mam za niskie, albo nie wiem...
| joe_cool napisał/a | | a czy ja tego nie mam w ignorowanych? hmm.... |
A to nie wiem
| joe_cool napisał/a | w ogóle muszę sobie pilnie kupić stanik sportowy, a nie mam kasy ani odpowiedniego sklepu (w tej Mili nie widziałam sportowych) |
Jak masz dowolny, odpowiednio ciasny w obwodzie i niezbyt wycięty (plunge i half-cupy odpadają), to powinien dać radę. Dziewczyny zwykłego Tango II Panache używają na okazje sportowe, podobno trzyma jak beton
Chal-Chenet - 19 Stycznia 2009, 09:36
No i w końcu jest avik. Dobsz.
joe_cool - 19 Stycznia 2009, 11:56
| Martva napisał/a | | Jak masz dowolny, odpowiednio ciasny w obwodzie |
muahahahahahahahahahahaaaa....
chociaż może w tej Mili mają Tango II Panache, ale musiałabym się zerwać z roboty, bo tylko do 18-tej czynne, a z przymierzaniem i całą resztą to trzeba zaplanować z 1,5 godziny (pod warunkeim, że panie nie będą zajęte innymi klientkami)...
Martva - 19 Stycznia 2009, 12:09
Niekoniecznie musi być Tango, ale zabudowany i wąski. Powiedz im jaki masz problem, to chyba wystarczająco fachowy sklep żeby wiedzieli o co chodzi
May - 19 Stycznia 2009, 18:43
Martva, problemy z tarczyca tez sobie wymyslilam, jeszcze jak Pap u nas byl, mam we czwartek wizyte u doktora ze wzgledu na niska hemoglobine, to zaatakuje go jeszcze tarczyca...
Martva - 20 Stycznia 2009, 11:22
Zaczęłam wczoraj A6W i mnie boli. Nie brzuch. Szyja.
Poza tym muszę dziś wybyć do centrum po południu, bo przychodzi ksiądz po kolędzie. Podejrzewam awanturę z ojcem w związku z tym, ale naprawdę nie widzę sensu w udawaniu grzecznej katoliczki i całowaniu krzyżyka. To straszna hipokryzja.
Adanedhel - 20 Stycznia 2009, 11:31
| Martva napisał/a | | Poza tym muszę dziś wybyć do centrum po południu, bo przychodzi ksiądz po kolędzie. |
Czy trzeba aż tak? Można przecież stanąć przed księdzem i powiedzieć, że nidyrydy, że nie wierzysz.
| Martva napisał/a | | Podejrzewam awanturę z ojcem w związku z tym, ale naprawdę nie widzę sensu w udawaniu grzecznej katoliczki i całowaniu krzyżyka. |
Przecież to Twoja decyzja. Co komu do tego? Ja rozumiem dyskusję, ale żeby od razu awantura?
Martva - 20 Stycznia 2009, 11:43
Wolę wyjść i pogrzebać w szkiełkach w Kłębuszku, niż się awanturować. Serio serio. Znam mojego ojca, wiem jak to co roku wyglądało, i wolę być mniejszą hipokrytką wychodząc, niż większą zostając.
Kasiek - 20 Stycznia 2009, 12:38
Wizytę Księdza przeżyłam w tym roku u rodziny Marcina w górach, w sumie niechcący, bo przyszliśmy złożyć życzenia urodzinowe wujkowi, a trafiliśmy na proboszcza. W sumie było dużo ludzi, rodzina i znajomi i ksiądz był sympatyczny, pośpiewaliśmy kolędy, potem się pośmialiśmy i poszliśmy.
Wczorajszą wizytę księdza we własnym domu przechorowałam leżąc u Marcina wczoraj. matka jest zła. Nie wiem, nie budzi we mnie niechęci sama wizyta czy ksiądz, ale idea wielkiej parafii, w której "wypożycza się" księży, bo ci z parafii nie dają rady. Po co ma przychodzić obcy ksiądz, który kompletnie rodziny nie zna, nie wie nic, po prostu z obowiązku. My też z jakiegoś obowiązku siedzimy i udajemy że jest okej, a tak naprawdę jedna i druga strona się męczy. Co innego (jak tam w górach) parafian mniej, znają się, można pogadać, pożartować. Tak to beznadziejnie...
Kruk Siwy - 20 Stycznia 2009, 12:41
Księdza spławiłem. Mam nadzieję że raz na jutro. Co mi będzie obcy facet w sukience patelnie w domu liczył...
Agi - 20 Stycznia 2009, 12:51
Z księdzem spotykam się co jakiś czas "służbowo", znaczy na uroczystościach ku czci, a w czasie kolędy jestem w pracy i mam problem z głowy.
Martva - 20 Stycznia 2009, 12:56
Wiesz, ja nie chodzę do kościoła od lat, poza ślubami/pogrzebami/mszami za kogoś z rodziny, kiedy to wypada i już. Nie wierzę w Boga, nie czuję się totalnie i absolutnie związana z KK. Moi rodzice też nie chodzą do kościoła, nie wiem czy wierzą czy nie. Ale uważam przyjmowanie księdza w tej sytuacji za sztuczne i naciągane. Znaczy oczywiście jak chcą, to niech to robią, ale ja nie chcę z tym mieć nic wspólnego.
Zwłaszcza że nasz obecny proboszcz nie budzi mojej specjalnej sympatii.
Adanedhel - 20 Stycznia 2009, 13:07
| Martva napisał/a | | Wolę wyjść i pogrzebać w szkiełkach w Kłębuszku, niż się awanturować. Serio serio. |
Wierzę
Kiedyś też tak uciekałem. Ale potem mi przeszło. Ostatnie dwa razy, gdy zapukali, wyszedłem i powiedziałem, że jestem ateistą. Koniec, kropka. Za drugim razem trafił mi się matołek i przez chwilę było zabawnie.
Kruk Siwy - 20 Stycznia 2009, 13:10
Ja mówię że agnostykiem.
Też nie bardzo wiedzą...
Martva - 20 Stycznia 2009, 13:12
Adanedhel, gdybym mieszkała sama, to bym się nie przejmowała.
|
|
|