To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

joe_cool - 13 Stycznia 2009, 22:40

oooo, coooool :)

może zakupię na ZamiastConie (jeśli się odbędzie, bo coś nic nie słychać...), o ile nie będzie za duża na moje cienkie włosięta ;)

mBiko - 13 Stycznia 2009, 22:43

Kasiek dobrą metodą na zniechęcenie do korzystania z Twoich notatek jest, tak jak w moim przypadku, okropny charakter pisma. Nikt, nigdy nie poprosił mnie o zapiski dwa razy. Jedyny problem polegał na tym, że sam czasami miałem problem z doczytaniem się :? .
Martva - 13 Stycznia 2009, 22:57

joe_cool, ale to na razie jest wybitny prototyp, w dwóch kolorach i wygląda duuuużo bardziej niepozornie. Nie wiem czy się zdążę nauczyć robić coś porównywalnego przez miesiąc ;)
joe_cool - 13 Stycznia 2009, 23:05

spoko, najwyżej przy następnym konwencie - a i moje włosięta trochę podrosną ;)
Kasiek - 14 Stycznia 2009, 07:26

mBiko napisał/a
Kasiek dobrą metodą na zniechęcenie do korzystania z Twoich notatek jest, tak jak w moim przypadku, okropny charakter pisma. Nikt, nigdy nie poprosił mnie o zapiski dwa razy. Jedyny problem polegał na tym, że sam czasami miałem problem z doczytaniem się :? .



Ja piszę całkiem znośnie, jeśli chcę, chyba, że chcę bazgrać, ale co do bazgrania to wystarczy mi rękopis na edytorstwo. Może skan wkleję to pomożecie, bo na razie nikt nie może tego odczytać :P

Fidel-F2 - 14 Stycznia 2009, 07:40

zanieś do apteki
Krasnola - 14 Stycznia 2009, 07:56

Też dobry pomysł :P
Mnie raz kumpel poprosił o notatki.
Ja: A widziałeś jak ja piszę?
on: NO nie.
Ja< pokazuje>
On: Yyyy, wiesz może znajdę kogos innego... :P

Martva - 14 Stycznia 2009, 10:01

Ehh, pani od biologii w liceum przejrzała kiedyś mój zeszyt i uśmiechnęła się że mam pismo jak lekarz albo ambasador - a ja że to rodzinne, ojciec jest lekarzem, stryj ambasadorem (BTW nie wiedziałam że ambasadorzy bazgrzą). A tata ma piękne pismo i jak się człowiek przyjrzy to wcale nie jest takie niewyraźne, zdarzyło mi się ze dwa razy że panie w aptekach się zachwycały ;)

Śniło mi się dziś że na jakimś forum zgłosiła się kobieta o wymiarach 80/130, a ja doradziłam jej 80C i zanim zdążyłam edytować posta, to napisała że właśnie taki nosi i sobie poszła. Aż się obudziłam z wrażenia. Au.

Agata - 14 Stycznia 2009, 10:09

Martva, przerażają mnie Twoje sny. To znaczy przeraża mnie, że można koszmarzyc o stanikach...
Martva - 14 Stycznia 2009, 10:17

Można można, to już nie pierwszy raz.
Kasiek - 14 Stycznia 2009, 10:23

Fidel-F2 napisał/a
zanieś do apteki


Nie no powaga, dostaliśmy rękopisy, mamy ustalić autora, tekst, odnaleźć pierwodruk, zrobić dział odmian, wstęp... przygotować tekst do naukowego wydania - jednym słowem.

Od listopada męczę się ja i cały NZS na KULu i nikt nie może prawie nic odczytać :(

dzejes - 14 Stycznia 2009, 10:44

Ale Fidel dobrze radzi.
corpse bride - 14 Stycznia 2009, 12:51

Piech napisał/a
Kasiek, użyczenie notatek w zasadzie nic Cię nie kosztuje. Ktoś, kto nie chodzi na wykłady i tak nie jest konkurencją, bo nie nauczy się porządnie, tak jak Ty. Czy dobrze kombinuję?


robię świetne notatki (o ile chodzę na zajęcia :twisted: ) i zdarzyło mi się, że przyszłam na egzamin, a trójka moich znajomych ma xero moich notatek. dałam jednemu, a potem poszło dalej. a nauczyli sie tak dobrze, że zdali lepiej niż ja.\

joe_cool napisał/a
może zakupię na ZamiastConie


martva, masz monopol na forumowych imprezach, czy mogę się wcisnąć ze swoim pudełkiem? serio pytam, serio dopowiedz - może być priv.

Krasnola - 14 Stycznia 2009, 14:12

Martva napisał/a
Śniło mi się dziś że na jakimś forum zgłosiła się kobieta o wymiarach 80/130, a ja doradziłam jej 80C i zanim zdążyłam edytować posta, to napisała że właśnie taki nosi i sobie poszła. Aż się obudziłam z wrażenia. Au.

Yyyyy.... O_o
Martva, to jest chore!

Ziuta - 14 Stycznia 2009, 18:35

U mnie na uczelni robienie notatek rozwiązano w ten sposób, że od dawna wykłady polegają na wyświetlaniu slajdów na ekranie. Pedeefy można ściągnąć ze strony kierunku. Ma to dobrą stronę, bo bezbłędne przemalowywanie skomplikowanego układu, którego nie rozumiem, to mordęga (gdy już wszystko policzę samodzielnie, na paluszkach, to rysowanie jest łatwiejsze - ale wykładowcy i tak lubia od razu walić najbardziej skomplikowaną wersję układu, zaciemniającą sedno jego działania). Zła strona objawia się w tym, że wielu wykładowców nie potrafi stopniowac poziomu. Dając więc po sto slajdów w wykładzie, a na każdym slajdzie każde możliwe, praktyczne lub nie, przekształcenie.

Z leserami jest o tyle ciekawie, że oni mają zawsze lepiej. Ładnie mówi Piech, że olewusów da się wykryć. Ale olewusy mają sakramenckie szczęście. Ja kuję, uczę się, latam za ludźmi, pytam, wariuję do reszty, po czym ledwie kończe koniec z końcem. Leserzy zas nic nie umieją i przechodzą dzięki szczęściu.
http://pl.youtube.com/watch?v=IUt7kfO9lrM <- o tak to mniej więcej wygląda

Martva - 14 Stycznia 2009, 18:40

corpse bride napisał/a
martva, masz monopol na forumowych imprezach,


Nie, no co Ty, jak? :)

Cytat
Martva, to jest chore!


Znaczy sie co? ;P:

Oblazłysmy dziś z mamą mnóstwo ciuchowych sklepów w jednej krakowskiej galerii handlowej, bo dostali jakieś zniżkowe kupony na zakupy w ramach premii świątecznej - żenada. Mam nadzieję że nigdy nie stanie się tak że przestanę mieć czas na grzebanie w lumpeksach ;P:

Krasnola - 14 Stycznia 2009, 21:30

Ostatnio ciuchy w sieciówkach są straszne ;/ Wchodzę patrzę i wychodzę. Dno. Wyprzedaże.
Agata - 14 Stycznia 2009, 21:41

Taaaa... A ja ostatnio próbowałam kupic damską, najprostszą na świecie czarną koszulę. Po oblezieniu prawie dwudziestu sklepów znalzłam jedną (słownie: jedną). Zgadnijcie, w którym miejscu się nie dopinałam?
Adashi - 14 Stycznia 2009, 21:47

Martva napisał/a
dostali jakieś zniżkowe kupony na zakupy w ramach premii świątecznej

Pewnie smartczeki Sodexho (vel Sodexo).

Krasnola napisał/a
Ostatnio ciuchy w sieciówkach są straszne ;/ Wchodzę patrzę i wychodzę. Dno. Wyprzedaże.

Przesadzacie, dziewczyno. Od tego kapitalizmu to Wam się w d... poprzewracało :mrgreen:

Agata napisał/a
Zgadnijcie, w którym miejscu się nie dopinałam?

Powiem prosto, pewnie w cyckach ;P:

Martva - 14 Stycznia 2009, 21:47

Ja nie szukałam niczego konkretnego, wystarczyłoby żeby było ładne i pasowało. Naprawdę. Nie znalazłam nic.
Agata, chyba trzeba poczekać aż La Parisienne się rozkręci ;)

mBiko - 14 Stycznia 2009, 23:03

Agata napisał/a
Zgadnijcie, w którym miejscu się nie dopinałam?


W sklepie? :wink:

Kasiek - 15 Stycznia 2009, 09:40

Krasnola napisał/a
Ostatnio ciuchy w sieciówkach są straszne ;/ Wchodzę patrzę i wychodzę. Dno. Wyprzedaże.


Proszę Cię... Szukamy skóry z amrcinem dla mnie... Nie ma nic normalnego... Albo wydziwione, albo beznadziejne, albo ceny takie, że...


Agata napisał/a
Taaaa... A ja ostatnio próbowałam kupic damską, najprostszą na świecie czarną koszulę. Po oblezieniu prawie dwudziestu sklepów znalzłam jedną (słownie: jedną). Zgadnijcie, w którym miejscu się nie dopinałam?


No co Ty? To mój koszmar, bo koszule uwielbiam... Kupuję rozmiar większe i zwężam.. :(

Martva - 15 Stycznia 2009, 10:33

Dziewczyny na Kobiecych kształtach polecały m.in. Orsay, ale trzeba szukać, szukać i szukać.
A wszystkie moje koszule pochodzą z lumpeksów i są produkcji brytyjskiej - ładnie się układają. W Polsce podobno (nie zdarzyło mi się chyba przymierzyć) - jak koszula ma miejsce na biust z przodu, to analogiczną ilość miejsca ma na garb z tyłu :roll:

Godzilla - 15 Stycznia 2009, 10:48

Widać wychodzą z założenia że musi być jakaś przeciwwaga.
Martva - 15 Stycznia 2009, 11:05

Albo kobiety widzieli tylko w cyrku.
Godzilla - 15 Stycznia 2009, 11:29

Teoretycy już tak mają :twisted:
corpse bride - 15 Stycznia 2009, 12:02

hm, moje dwie rzeczy z orsay (dwie z dwóch) i jedna rzecz kasi (jedna z jednej) w rozmiarze 34-36 zupełnie nie mają miejsca na biust, nawet mój...
Martva - 15 Stycznia 2009, 12:09

Bo niestety fakt że w jakiejś firmie coś bywa, nie oznacza że wszystkie ciuchy trzymają rozmiarówkę. Mam koszulę bodajże Hennes, uszyta dobrze, zaszewki w odpowiednich miejscach, mierzyłam ten sam rozmiar z tejże firmy - katastrofa, zapiąć się może i bym mogła, ale dwa placki i guziki grożące w każdej chwili odleceniem w kosmos to nie jest to co lubię najbardziej ;)
Kasiek - 15 Stycznia 2009, 20:21

Kupiłam dziś dwie świetne rzeczy: płaszcz zimowy (na niezbyt zimną zimę) ewentualnie zimną jesień i wiosnę, fioletowy, niedługi (trochę zakrywa tyłek) z Wallis za... 149 zł (przecena z 349)
i
białą superdopasowaną skórę (ekologiczną rzecz jasna - uwielbiam to określenie :P ) w Orsay za 159.
W obu wyglądam super :P
Zdjęcia będą jak aparat wróci z reklamacji :P

A z Orsayem bywa różnie.... Czasem jest ekstra, czasem faktycznie nie ma w co biustu włożyć... Skóra jest taka ledwie ledwie, 38, większa byłaby lepsza w biuście ale o wiele za szeroka w talii, najlepiej w talii wyglądała ta w rozmiarze 36, ale gdzie tam się dopiąć...

Adashi - 15 Stycznia 2009, 20:46

Kasiek napisał/a
skórę (ekologiczną rzecz jasna - uwielbiam to określenie :P

Nie ma czegoś takiego, to eufemizm 'tworzywa sztucznego' :roll:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group