To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.

Gustaw G.Garuga - 19 Grudnia 2007, 09:39

Mundurki OK, niektórym uczniom nawet chce się w nich chodzić. Ale przymusu odgórnego chyba istotnie nie powinno być - niech każda szkoła podejmuje decyzję w porozumieniu z uczniami i rodzicami. Za to rzecznik praw ucznia bierze się za zadania domowe. Ponoć nieprawne i niezgodne z konstytucją.
ihan - 19 Grudnia 2007, 09:53

Gustaw G.Garuga napisał/a
Jestem bardzo ciekaw, czy górnikom znów uda się strajkiem zastraszyć i zaszantażować władze.


Nie wiem czy ktokolwiek ma jakieś wątpliwości. Czy jakikolwiek strajk górników nie zakończył się sukcesem? Błąd, że kopalnie są z udziałem Skarbu Państwa, bo gdyby były prywatne, proszę bardzo, wolny rynek, róbcie co chcecie i żaden marsz na Warszawę sensu by nie miał. Ach, jak żałuję, że strajkiem mojej grupy zawodowej nikt się nie chce przejąć. A finansowo, zapewniam, nauczyciele gorzej nie mają.

Fidel-F2 - 19 Grudnia 2007, 10:10

a może by tak zacząć strzelać?
ihan - 19 Grudnia 2007, 10:26

Kto do kogo?
Fidel-F2 - 19 Grudnia 2007, 10:30

no do tych górników przecież
ihan - 19 Grudnia 2007, 10:36

Aha. A kto?

Tu akurat działa syndrom porywacza, jeśli zawsze dostanie okup, to opłaca sie ryzykować, jeśli twardo wszyscy odmawiają, to po co? Ale w Polsce mamy zwyczaj strajkowania, strajk i strajkujący dobrze się kojarzą i tak się będzie kręcić. Nie widzę odważnych by to zmienić.
Gdy chodzi o bezpieczeństwo w kopalniach, są chyba wystarczająco ostre przepisy - należy jedynie wymusić by były przestrzegane, jeśli nie, trzeba je zmienić.
jasne, jest proste rozwiązanie: sprowadzić górników z Chin.

banshee - 19 Grudnia 2007, 10:41

Gustaw G.Garuga napisał/a
Mundurki OK, niektórym uczniom nawet chce się w nich chodzić.


Jakie mundurki? :wink: niewypał jeden wielki.
u nas ów "mundurek" to dla gimnazjum krawat, a podstawówek t-shirt z logo szkoły na dodatek z błędem ortograficznym. Popisali się jak zwykle. :roll:

ihan nauczyciele to jeszcze chociaż strajkować mogą, a co mają powiedzieć zwykłe szare robole? chyba tylko "jadę za chlebem zagranice, bo tutaj nic dobrego mnie nie czeka" :evil:

NURS - 19 Grudnia 2007, 11:27

ihan napisał/a
Aha. A kto?
.


Nauczyciele. Dać im broń i powiedzieć, ze gornicy chcą im zabrać podwyżki.

Ile problemów za jednym razem da się załatwić :-)

Fidel-F2 - 19 Grudnia 2007, 11:49

NURS, Ty genialny jesteś
przecież to takie proste, niech się dogadają między sobą

dalambert - 19 Grudnia 2007, 12:34

Fidel-F2 napisał/a
przecież to takie proste, niech się dogadają między sobą

a jak się dogadają to RAZEM odwiedzą Ministra finansów i Pana Premiera i swe propozycje poprą otrzymanymi od NURS'a argumentami , hura ,niech żyje dialog spoleczny!
Dobrze jest, jest dobrze , dobrzejak!

Easy - 19 Grudnia 2007, 12:47

http://www.tvn24.pl/-1,1532794,wiadomosc.html

No to teraz zacznie się solidarne nawalanie w PiS ile wlezie.

NURS - 19 Grudnia 2007, 13:03

Fidel-F2 napisał/a
NURS, Ty genialny jesteś
przecież to takie proste, niech się dogadają między sobą


I w szkołach poprawi się dyscyplina.

Ja to chyba w kolejnych wyborach wystąpię gościnnie na prezymiera (bo po co dwóch, jak może być jeden :twisted:

Fidel-F2 - 19 Grudnia 2007, 14:18

NURS, masz mój głos
i będziemy strzelać do wszystkich

NURS - 19 Grudnia 2007, 14:25

Wiem, założę partie Pana Jana i wprowadzę w czyn jego myśli!
Fidel-F2 - 19 Grudnia 2007, 14:27

i w końcu będzie porządek
NURS - 19 Grudnia 2007, 14:51

porzdaek i na dodatek nie bedzie nic, jak za Konona Barbarzyńcy :-)
kruchy - 19 Grudnia 2007, 21:42

Ośmieliłem się wczoraj napisać :"moim zdaniem trzeba po prostu pozwolić gospodarce rozwijać się jak chce".Na co przeczytałem
NURS napisał/a
kruchy, rozwój bez kontroli spowoduje, ze silni zeżrą słabych

A Fidela F2 to chyba nawet lekko zatkało.

Ja jestem zwolennikiem "państwa minimum".Zrzuta na wojsko,niezawisłych sędziów i policję.Tyle.Cała reszta (opieka społeczna,ubezpieczenia,edukacja,służba zdrowia) dobrowolna.
Tylko że to utopia.Ale uważam że "państwo" to nie stan ale proces.Takie przeciąganie liny między jednostką a czymś co zazwyczaj określane jest jako "oni"(władza,świecznik,prominenci etc.).A obserwując rzeczywistość widzę że skądinąd racjonalne postulaty zwolenników "kontroli" np.: kierunków rozwoju gospodarki( jakby to Konon Barbarzyńca powiedział - wszystko skontrolujemy :wink: ) jakoś tak niebezpiecznie orbitują wokół bardzo niebezpiecznych dla mojej wolności ośrodków.Także myślę że czas trochę jednakowoż wesprzeć "dziki zachód" i dlatego mówię:niech ludzie sami zdecydują co kupować, z kim handlować etc.Bo chyba trudniej zapanować nad takim chaosem niż np.: kupić sobie odpowiednie ustawy?

banshee - 19 Grudnia 2007, 21:52

Że odważę się skomentować IMO to co piszesz to prawdziwe science-fiction kruchy.
NURS - 19 Grudnia 2007, 21:53

Ale na tym dzikim zachodzie też są wszystkie te regulacje, tylko może lepiej ukryte i wpasowane w system. Na tym polega problem, to, co proponowaleś nigdzie nie ma zastosowania. dobrowolne skladki na cokolwiek, a nawet przymusowe ale nie akceptowane, jak abonement RTV zawsze upadają. Wyobrażasz sobie sytuację w kraju, w którym ok 40-50% nie placilo sobie świadczeń? Za 20 lat bedziemy mieli Mad Maxa na ulicach. to samo z opieką zdrowotną.
Od zarania dziejów był przymus, hierachia zależnosci. Polska jak byt niezależny od Unii nie ma racji bytu w Europie, Unia dogada sie z Rosją globalnie a my zostaniemy pośrodku i chyba unię z Białorusią sobie założymy.

ihan - 19 Grudnia 2007, 21:57

kruchy napisał/a
Ja jestem zwolennikiem państwa minimum.Zrzuta na wojsko,niezawisłych sędziów i policję.Tyle.Cała reszta (opieka społeczna,ubezpieczenia,edukacja,służba zdrowia) dobrowolna.

Tak, tak, tak i jeszcze raz tak. Gdy tylko będę miała zarobki na poziomie Billa Gatesa. Bo wtedy będę pewna, że w razie gdy ktoś z moich bliskich poważnie zachoruje będzie mnie stać na jego leczenie. Przy obecnym poziomie moich zarobków, przy dobrowolnym systemie ubezpieczeń (czyli firmach działających na zasadzie wolnego rynku) pewnie byłoby mnie stać najwyżej na wycięcie wyrostka robaczkowego.
Ludzie decydują co kupować i czym handlować - zacznijmy się uczyć chińskiego i hinduskiego, żebyśmy zrozumieli instrukcje obsługi i przepis prania.

kruchy - 19 Grudnia 2007, 22:05

NURS napisał/a
Na tym polega problem, to, co proponowaleś nigdzie nie ma zastosowania.

Ano nie ma.Natomiast teraz obowiązuje następująca:


Umowa Społeczna

§ 1

Zrzeknę się na rzecz Rządu pewnego procentu mojej własności. Rząd będzie ustalał wielkość tego procentu i może być on liczony od moich dochodów, wartości moich nieruchomości, wartości moich zakupów, czy używając dowolnych innych kryteriów, które Rząd sam wybierze, oraz będzie mógł je w dowolnej chwili zmienić. Aby pomóc Rządowi w określeniu tego procentu, będę używał nadanych przez Rząd numerów identyfikacyjnych.

§ 2

Ograniczę swoje zachowania tylko do takich, jakie określi Rząd, będę konsumował tylko te substancje, na które Rząd zezwoli, ograniczę swe czynności seksualne tylko do takich, na które pozwala Rząd, porzucę wierzenia religijne, które są sprzeczne z rządowym określeniem poprawności. Będę korzystał ze swojej własności tylko w sposób określony przez Rząd.

§ 3

Na żądanie, zrzeknę się swej wolności na czas, który określi Rząd. Podczas tego czasu będę służył Rządowi w dowolny sposób, wliczając w to służbę wojskową, w której będzie wymagać się, abym zabijał, albo poświęcił własne życie.

§ 4

Rząd pozwoli mi na poszukiwanie pracy, pod warunkiem poddania się ograniczeniom, które sam określi. Ograniczenia te mogą utrudnić mi wybór zawodu, czy wyeliminować stawki płacowe, na które się zgodzę.

§ 5

W rewanżu za to wszystko, Rząd zaoferuje mi pewne usługi. Rząd określi naturę tych usług i będą one mogły zostać w dowolnej chwili zmienione. Rząd może próbować bronić mojego życia i własności, ale nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności, gdy mu się to nie uda. Rząd może zabronić mi obrony własnego życia lub własności.

§ 6

Rząd określi, czy mogę wybierać określonych urzędników i na jakich kandydatów będę mógł głosować. Wpływ mojego głosu jest odwrotnie proporcjonalny do ilości głosujących i pojmuję, że zazwyczaj będzie znikomy. Zgadzam się nie pociągać do odpowiedzialności żadnych urzędników za działania wbrew moim interesom, czy złamanie obietnic, nawet jeśli te obietnice miały wpływ na móje głosowanie.

§ 7

Zgadzam się, że Rząd może w dowolnej chwili zmienić powyższe warunki i pociągnąć mnie do odpowiedzialności, jeśli ich nie spełnię. Rząd może wejść, przeszukać i zająć mój dom oraz inną własność bez mej zgody czy wiedzy, aby zapewnić wypełnianie tych warunków, oraz że Rząd może w dowolnej chwili skonfiskować moją własność, uwięzić mnie albo zabić, zachowując kompletną bezkarność.

Podpis nie jest wymagany. Samo istnienie oznacza zgodę na warunki tej umowy.


(tekst znalazłem na stronie Miasik.net)

ihan - 19 Grudnia 2007, 22:23

OK kruchy, rozumiem, że wolałbyś wersję:

Umowa Społeczna

§ 1

Sam określę procent mych dochodów, które będę oddawał Państwu. W sytuacji, gdy dochody Państwa będą niewystarczające, co może być związane z zachowaniem moich współobywateli godzę się z sytuacją, że paragrafy wymagające nakładów finansowych nie będą wykonywane.

§ 2

Ograniczę swoje zachowania tylko do takich, jakie mi odpowiadają, będę konsumował tylko te substancje, na które mam ochotę, ograniczę swe czynności seksualne tylko do takich, na które pozwala moje zdrowie i preferencje, wybiorę wierzenia religijne, które mi odpowiadają. Będę korzystał ze swojej własności w sposób który uznam za odpowiedni. A współobywatele, jeśli nie są silniejsi ode mnie fizycznie niech mi naskoczą.

§ 3

Służba wojskowa jest dobrowolna. W przypadku braku chętnych do jej pełnienia, lub środków na ich wynagrodzenie (patrz par.1) godzę się by mój kraj zrezygnował z utrzymywania darmozjadów.

§ 4

Mogę wybrać i wykonywać dowolny zawód. Wykonywanie np. zawodu lekarze, adwokata, nauczyciela nie będzie wymagało przedstawienia odpowiedniego certyfikatu, jak długo będę konkurencyjni na rynku

§ 5

Ani rząd, ani nikt inny nie może mi nic zabronić, chyba że siłą. W razie wypadków losowych lub choroby nikomu nic do tego czy będę miał środki do życia.

§ 6

Głosowanie jest bez sensu. Nie zgadzam się by reprezentowali mnie jacykolwiek urzędnicy. Tylko ja wiem, co jest dla mnie dobre.

§ 7

Rząd to urzędnicy. Po zlikwidowaniu urzędników, likwidujemy Rząd. Rząd nic nie może.

Podpis nie jest wymagany. Samo istnienie oznacza zgodę na warunki tej umowy.


I jeszcze raz to napiszę: gdybym miała gwarancję, że do końca życia będę piękna. zdrowa i bogata to oczywiście żadna opieka społeczna i umowy społeczne do niczego by mi potrzebne nie były.

kruchy - 19 Grudnia 2007, 22:31

Ihan szacuneczek za wysiłek napisania parafrazy tekstu umowy społecznej.

Którą wersję umowy społecznej bym wolał :? Chyba ani jedna ani drugą.Z tym że ta pierwsza zacytowana przeze mnie w sumie działa i obowiązuje. :(

ihan - 19 Grudnia 2007, 22:37

A jaką byś chciał, bo wnoszę, że w obowiązującej coś ci się jednak podoba. Jakieś konkrety oprócz banału, żeby płacić mniej podatków, bo to by wszyscy chcieli.
Fidel-F2 - 19 Grudnia 2007, 23:01

ihan, nie będę sie rozpisywał
:bravo :bravo :bravo

kruchy - 19 Grudnia 2007, 23:13

Moja umowa społeczna:
Istnieją potrzeby na które muszą płacić wszyscy(policja,niezawisłe sądy,wojsko).
Istnieją potrzeby na które powinni płacić wszyscy(opieka społeczna,służba zdrowia,edukacja).
Ludzie muszą być odpowiedzialni i ponosić skutki swych działań.
Rząd ma prawo do korzystania z walorów państwa takich jak położenie geograficzne i związanej z tym możliwości pobierania ceł tranzytowych, z profitów uzyskiwanych z zawartych umów międzynarodowych i z możliwości tworzenia spółek skarbu panstwa.Za pomocą środków uzyskanych w ten sposób ma obowiązek kształtowania postaw obywatelskich i gospodarowania pieniędzmi zbieranymi powszechnie ale nie obowiązkowo na ważne społecznie cele.




Myślę że społeczeństwo złożone w swej masie głównie z tzw.:"klasy średniej" samo wypracuje sobie mechanizmy zapewniające np.:pomoc ludziom chorym w kosztownych terapiach czy dostępność edukacji.I mechanizmy te były by na bank bardziej transparentne wydajniejsze ekonomiczne i przede wszystkim skuteczniejsze niż państwowe molochy.

ihan - 19 Grudnia 2007, 23:46

kruchy, a w których punktach twoja umowa społeczna różni się od obowiązującej obecnie? Każdy z twoich ogólników można znaleźć w rzeczywistości. Zapewniam cię, że jest sporo osób, które powinny płacić na rozmaite cele, a mimo to nie płacą. Zapewniam cierównież, że przy założeniu dobrowolności płacenia utrzymać się może co najwyżej o. Dyrektor albo niezbyt często powtarzające się akcje jak WOŚP.

kruchy napisał/a
Myślę że społeczeństwo złożone w swej masie głównie z tzw.:klasy średniej


ustalmy jedno: czy w swych rozważaniach piszemy o Polsce, czy bliżej niesprecyzowanym państwie?

kruchy napisał/a

bardziej transparentne wydajniejsze ekonomiczne i przede wszystkim skuteczniejsze niż państwowe molochy.


To na dobranoc opowiem ci ładną bajkę. Gdzieś w Polsce w średniej wielkości mieście był sobie zakład zatrudniający kilka tysięcy ludzi, jeden z głównych pracodawców w tamtej okolicy. Świetnie sobie radził, miał markę i koncesję na eksport na wiele ważnych rynków w tym do USA, jego wyroby były świetnie rozpoznawane. I przyszły czasy, że modne się stało prywatyzowanie wszystkiego, co pod ręką. I tak sie tez stało z tym zakładem. Logiczne, pewnie, logiczne, że powinien super funkcjonować, bo kontakty, receptury, rynki zbytu, bo sprzedany za pół-darmo, więc nowy właściciel nie musiał wiele wkładać by fajnie sobie żyć. I tutaj wkracza czarny charakter: okazuje się, ze niewidzialna ręka rynku działa trochę inaczej niż wszyscy się spodziewali. Właściciel postanawia modernizować zakład, ogromne kredyty, środki, urządzenia, zakład bankrutuje, kilka tysięcy osób traci pracę. Głupie, nie, jeśli założymy, że właściciel miał udziały w firmach dostarczających te urządzenia, kupił za półdarmo zakład, który posłużył do zaciągnięcia kredytów. Gdyby zakładu nie sprywatyzowano działałby do dzisiaj nieźle udanie rywalizując z prywatną konkurencją. Ale to przecież tylko bajka.
Co nie znaczy, że gdyby kopalnie nie były państwowe, nie ustałby problem strajków o którym wyżej pisałam. Tylko, że nie wszystko bywa czarno-białe.

NURS - 20 Grudnia 2007, 01:15

Musimy nauczyć się żyć w świecie, jaki mamy.
nikt nie zdoła pokonać fanatyzmów, jedyną szansą jest dotarcie do złotego środka, systemu, który zapewni jak największej ilości ludzi godne zycie i przezycie. Nie ma rozwiązań idealnych, sa tylko mniej szkodliwe.

Rafał - 20 Grudnia 2007, 09:40

A jak się komu nie podoba to wyp.... do Konga.

To apropos umowy społecznej Kruchy.
kruchy napisał/a
Myślę że społeczeństwo złożone w swej masie głównie z tzw.:klasy średniej samo wypracuje sobie mechanizmy zapewniające np.:pomoc ludziom chorym w kosztownych terapiach czy dostępność edukacji.I mechanizmy te były by na bank bardziej transparentne wydajniejsze ekonomiczne i przede wszystkim skuteczniejsze niż państwowe molochy.
Niestety to są niczym nie uzasadnione chciejstwa. Takie społeczeństwo będzie kierowało się na utrzymanie status quo, co oznacza z jednej strony wyrzucanie na margines "nieudaczników" z jedną nogą lub nerką, a z drugiej redystrubucję janosikową typu golimy najbogatszych, a dajemy sobie bo myśmy som solom tej ziemi. A jak się komu nie podoba to niech wyp... do Konga.
Easy - 20 Grudnia 2007, 13:14

http://www.tvn24.pl/-1,1532926,wiadomosc.html

Panie Ryszardzie, pan wraca do Polski, swoi rządzą!



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group