To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Kasiek - 9 Stycznia 2009, 17:35

A mi jakoś tak spadło ostatnio ;) Znaczy lekki brzuszek mam, ale co tam, płaska laska nie jest seksi, więc nie przesadzaj, ale życzę wytrwałości ;)
Martva - 10 Stycznia 2009, 01:22

Umówiłam się na karaoke z kobietą mojego życia, jej mężem i znajomymi.
Weszłam, posiedziałam, aż kątem oka zauważyłam znajomą twarz. Zamknęłam oczy i znów je otworzyłam, ale nie wydawało mi się. Moje vice nieszczęście, wróbelek, drugi zuyrocznikowy chłopiec, któremu pozwoliłam się skrzywdzić dwa razy.
Wiecie co? Jeśli istnieją przeciwciała na uczucia, to ja je wytwarzam. Furia opadła ze mnie do końca dopiero teraz.
A w ogóle karaoke to jest fajna rzecz. Zawsze mi się wydaje że może następnym razem się odważę, a potem wychodzi dziewczę z Głosem i czuję się malutka i płaska taka. W kwestii wokalu, żeby nie było niedomówień ;)

merula - 10 Stycznia 2009, 12:59

i tak uważam, że przy odrobinie starania ma to głęboki sens. jak słyszałam ostatnio dzieci śpiewające na jasełkach kolędy, to miałam ochotę uciec.
dlaczego wszyscy uważają , że uczenie dzieci śpiewu w szkole to strata czasu???
a potem przy "Sto lat" mamy tyle linii melodycznych , ilu wykonawców. Wrrrr.... :evil:

Godzilla - 10 Stycznia 2009, 14:00

Szok przeżyłam prawdziwy na uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego, jak mój szkrab poszedł do pierwszej klasy. Cała sala śpiewała hymn państwowy, jedna z profesorek grała na fortepianie. Śpiewali CZYSTO! Dzieci i rodzice!

Wrażenie nie z tej ziemi.

Szkoła muzyczna...

Pucek - 10 Stycznia 2009, 18:33

Dawno, dawno temu, w moim liceum wch. muzyczne było tylko w pierwszej klasie. Potem uczyliśmy się sami, jak kto chciał. No i dobrze - żaden belfer nie wyuczyłby "Czapajewa", "Sałdatuszek","Komu dzwonią" itp. Hymn też wychodził, a pieśń "Aniele mój" grzmiała w auli tak, że szyby dzwoniły. A kto nie chciał nie śpiewał - musu nie było. Aś, było, minęło... :cry:
May - 10 Stycznia 2009, 19:31

Godzilla, Kat chodzi do zwyklej szkoly, ale lekcje muzyki maja. Co prawda raz w tygodniu, aleoprocz tego . jest szkolny chor (Kat oczywiscie do niego nalezy) i klub dla mniej uzdolnionych, ale nadal chetnych do spiewania dzieciakow.
Ogladanie szkolnego przedstawienia to byla prawdziwa przyjemnosc, wystep "naszego" choru na koncercie koledowym - tez.
I nauka muzyki procentuje, wystarczy pojsc w niedziele do dowolnie wybranego kosciola, jeszcze nie slyszalam zeby ktos falszowal albo zawodzil, jest chor, a organista naprawde potrafi grac.

Kasiek - 10 Stycznia 2009, 23:16

Wybrałam koraliki i srebro do zamowienia... male, a 210 zl i koszty przesylki... ech... :(
Godzilla - 11 Stycznia 2009, 14:37

I kurczę tego zazdroszczę, że dziecko w normalnej szkole może mieć przyzwoicie prowadzoną muzykę. Jest mi strasznie przykro czytać w prasie, że Polacy są narodem niemuzykalnym, że ludzie niemal chwalą się, że nie mają słuchu. Może go mieli w dzieciństwie, ale został zapomniany, zakurzony i zatracony przez lata, kiedy nikt nad nim nie popracował, a dobiła go "muzyka" składająca się z łomotu perkusji i wywrzaskiwanych słów.
Kasiek - 11 Stycznia 2009, 15:04

Godzilla napisał/a
a dobiła go muzyka składająca się z łomotu perkusji i wywrzaskiwanych słów


Względnie muzyka w szkole, gdzie nie uczy się śpiewać, tylko grać na flecie i cymbałkach :/ To był dla mnie koszmar, piszczenie na tych głupich fletach Bogurodzicy albo hymnu narodowego. Cała podstawówka. W gimnazjum już przez rok słuchaliśmy muzyki klasycznej (dla mnie fajne, ale reszta klasy tego nienawidziła). A w liceum... już muzyki na szczęście nie było.

Godzilla, ja też nei mam słuchu i fałszuję straszliwie, ajk śpiewam, to tylko wtedy jak mnie coś zagłusza, ale co mam zrobić?

merula - 11 Stycznia 2009, 15:37

ale nawet człowiek bez słuchu może nauczyć się śpiewać, to tylko kwestia treningu.
Krasnola - 11 Stycznia 2009, 16:02

Martva napisał/a
illianna napisał/a:
toż widziałeś na spotkaniu rzeczoną sukienkę



O właśnie, tylko że pustą w środku

Niektórzy widzieli z moją zawartością :P

Piech - 11 Stycznia 2009, 16:38

Godzillo, śpiewanie to straszny wstyd. Obciach, normalnie. Się nie śpiewa, najwyżej w tłumie ustami się z lekka rusza. A kto śpiewa tak, że go słychać, ten wywołuje ironiczne uśmieszki.
Martva - 11 Stycznia 2009, 17:03

Godzilla napisał/a
Może go mieli w dzieciństwie, ale został zapomniany, zakurzony i zatracony przez lata, kiedy nikt nad nim nie popracował,


A ja na przykład mam słuch. I co z tego? Głosu nie mam ;) Mieliśmy obowiązkowe przesłuchania w liceum, pani od chóru każdego chwilę męczyła, powiedziała że mam słuch, mam poczucie rytmu, mam głos - drugi alt, czymkolwiek to jest - moze mnie wziąć do chóru, tylko będę się męczyła, bo coś tam. I tak bym nie chciała, bo ja wtedy byłam strasznie wycofana.
Kolega mi dawno temu tłumaczył że struny głosowe można wyćwiczyć jak mięśnie.

Na weselu śpiewaliśmy różne rzeczy i zdarzało mi się cichutko wtórować, ale tak żeby coś zacząć albo nawet się odezwać na karaoke, to się wstydam.

Kasiek - 11 Stycznia 2009, 18:46

Dobra, słuch to ja też mogę mieć. Ale śpiewać... stres straszny... Może bym i wyćwiczyła (w podstawówce też byłam w chórze i tym cywilnym i w scholi bo nas katechetka zmuszała) ale teraz to nie ma mowy :P
Adanedhel - 11 Stycznia 2009, 19:40

Mi tam wystarczy puszczenie mojego głosu z głośników w obecności właściwie kogokolwiek. Karaoke jest torturą wymyśloną przez samego Lucyfera ;)
dzejes - 11 Stycznia 2009, 20:02

merula napisał/a
ale nawet człowiek bez słuchu może nauczyć się śpiewać, to tylko kwestia treningu.


ale nawet człowiek bez zdolności matematycznych może nauczyć się różniczkować, to tylko kwestia treningu

merula - 11 Stycznia 2009, 20:03

może

jestem tego przykładem :mrgreen:

mBiko - 11 Stycznia 2009, 20:03

Adi sam siebie krytykujesz?
dzejes - 11 Stycznia 2009, 20:04

merula napisał/a
może



Tylko po co? ;P:

Adanedhel - 11 Stycznia 2009, 20:05

mBiko napisał/a
Adi sam siebie krytykujesz?

A skąd. Wymyśliłem najskuteczniejszą torturę, co tu krytykować? ;)

Martva - 11 Stycznia 2009, 22:04

Adanedhel napisał/a
Karaoke jest torturą wymyśloną przez samego Lucyfera ;)


Mnie się podoba, strasznie pozytywna sprawa :)

dzejes napisał/a
człowiek bez zdolności matematycznych może nauczyć się różniczkować,


Mam nadzieję że nigdy się nie dowiem co to są różniczki. To samo z całkami.

Dostałam zakolanówki w różowe trupie czaszki (do czego się to nosi?) i absolutnie boski stanik w moim ulubionym kolorze, z którym coś jest nie tak. I nie wiem co. Buuu.

Godzilla - 11 Stycznia 2009, 23:29

Nie mam pojęcia jak jest z tym uczeniem się śpiewania. Ludzie mają różny słuch, lepszy albo gorszy, wiem, bo po paru latach nauki w ognisku zostałam "prawą ręką" nauczycielki i uczyłam dzieci grać na pianinie. Pamiętam jak one były różne i jak różne miały możliwości. Do tego dochodzą możliwości gardła ze wszystkimi szczegółami i na tym nie znam się kompletnie.

O sobie wiem, że śpiewanie kosztuje mnie sporo wysiłku i że mimo starań nie śpiewam ustami, a gardłem, czyli bez sensu męczę struny głosowe. Musiałabym pochodzić na jakieś lekcje śpiewu czy co, do kogoś kto naprawdę zna się na emisji głosu.

Podejrzewam jedną rzecz, mianowicie, że jeżeli człowiek ma w organizmie zaskładowane różnej maści emocje - złość, strach, wstyd czy cokolwiek takiego, może to się wiązać z napięciami w gardle. Chciałoby się na kogoś nawrzeszczeć, i to tak za jego wieloletnie "zasługi", ale dobre wychowanie nie pozwala... Gardło sprężone do tego krzyku, który nigdy się nie wydostaje, latami. Wtedy naprawdę nie zaśpiewa się za wiele.

Martva - 11 Stycznia 2009, 23:34

A wiesz że coś w tym może być, ja na przykład totalnie i absolutnie nie umiem krzyczeć (chyba że na psa ;P: ), miałabym problem z wrzeszczeniem gdyby mnie ktoś zaczepił na ulicy. Lata ciszy i dławienia. Nie umiem i już.
A bliska koleżanka kobiety mojego życia ma głos taki że hej, zaczyna nisko, wyciąga wysoko, wrzasnąć umie...

Agata - 12 Stycznia 2009, 11:52

Martva napisał/a
mam głos - drugi alt, czymkolwiek to jest


To znaczy najniższy kobiecy głos (no dobra, są też trzecie alty, ale w bardzo rozbudowanych chórach i w niewielu kompozycjach/aranżacjach) oraz to, że wyżej c dwukreślnego raczej nie pojedziesz :-) Trudny głos, bo bez odpowiedniego ustawienia i nauki emisji można sobie zajechac struny głosowe i krtań do poziomu Himilsbacha ;P:

Martva - 12 Stycznia 2009, 12:06

O ile się śpiewa. Czyli dobrze że tego nie robię.

Ble, muszę się zabrać za koralikowanie, nic nie zrobiłam od Wigilii :|

Agata - 12 Stycznia 2009, 12:11

Martva napisał/a
O ile się śpiewa. Czyli dobrze że tego nie robię.

Niekoniecznie - mi wystarczą dwa dni ciągłego mówienia. W połączeniu z wysuszającym gardło alkoholem - półtora, co moga potwierdzic jednostki spotykające mnie na co intensywniejszych konwentach. Po Polconie w Warszawie nie mówiłam trzy dni :mrgreen:
Słowem: nie polecam bycia nauczycielką albo spikerką na dworcu bez wcześniejszych zajęc z emisji głosu :-)

Martva - 12 Stycznia 2009, 12:16

Ha, a czemu jak się denerwuję to piszczę? :)
Adanedhel - 12 Stycznia 2009, 12:19

Martva napisał/a
Mnie się podoba, strasznie pozytywna sprawa :)

Z praktyki - mogę być, słuchać, jak ktoś śpiewa (czy też jęczy), ale jeśli uparcie próbuje się mnie zmusić do zaśpiewania, w końcu reaguję złością. Nikomu nie zakazuję bawić się, ale niech nikt nie oczekuje, że wezmę w tym udział :)

Godzilla - 12 Stycznia 2009, 12:43

Martva napisał/a
Ha, a czemu jak się denerwuję to piszczę? :)

Bo brak Ci odwagi żeby ryknąć jak tygrys i zmieść winowajcę z powierzchni ziemi :twisted: Nie czujesz własnej siły.

Martva - 12 Stycznia 2009, 12:49

Adanedhel napisał/a
ale jeśli uparcie próbuje się mnie zmusić do zaśpiewania, w końcu reaguję złością.


A nie no, to jasne. Podobnie jak ktoś usiłuje mnie zmusić do innych rzeczy których sobie nie życzę. Chociaż jeśli chodzi o śpiewanie, zawsze tłumaczę że jeśli wypiję wystarczająco dużo żeby się odważyć, to zacznę bełkotać i nic z tego nie wyjdzie, działa.

Godzilla napisał/a
Nie czujesz własnej siły.


Ja sądzę że nie mam siły. Oczywiście jeśli o głos chodzi.
W tych wszystkich kursach samoobronnych dla kobiet uczą je wrzeszczeć, dla wielu to podobno najtrudniejsza część zajęć :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group