Ludzie z tamtej strony świata - Jacek L. Komuda
Wilson - 5 Marca 2008, 11:26
Cytat |
Jeśli idzie o słońce, to jest to autentyczne porównanie z diariusza Królewskiej Komisji Okrętów - można je znaleźć np. w książce Józefa Dyskanta poświęconej Oliwie.
|
To akurat wiedziałem .Chodziło mi o sam opis starcia.
Cytat |
Jacek L. Komuda napisał/a:
Zamierzam, ale najwcześniej w okolicach wakacji. Nic nie mam - wszystko co napisałem już się ukazało. Poza tym od 3 tygodni choruję, wszystkie moje plany odnośnie pracy nad nową książką wzięły na razie w łeb
Zdrowia życzę i niecierpliwie czekam na coś nowego.
|
Przyłączam się do życzeń.
Mam jeszcze jedną prośbę.W dodatku"Ogniem i mieczem"podana jest charakterystyka miecza dwuręcznego którym posługiwał się imć Podbipięta.Czy mógłbyś ją przypomniec bo mój dodatek gdzies mi się zawieruszył.
Hubert - 5 Marca 2008, 16:20
Jacek L. Komuda napisał/a |
sosnechristo napisał/a:
Jacku, nie przymierzasz się czasem do rzucenia jakiegoś tekstu w prasie? SFFH właśnie, albo NF?
Zamierzam, ale najwcześniej w okolicach wakacji. Nic nie mam - wszystko co napisałem już się ukazało. Poza tym od 3 tygodni choruję, wszystkie moje plany odnośnie pracy nad nową książką wzięły na razie w łeb |
To i ja się przyłączam do życzeń zdrowia. Ale patrząc z drugiej strony - możesz ponadrabiać jakieś zaległości czytelnicze.
Verbariusz - 5 Marca 2008, 20:25
Jacek L. Komuda napisał/a |
Na ostatnim moim spotkaniu w Lublinie okazało się, że w Empiku jest tylko 2 tom Galeonów Wojny. Cała reszta starszych książek już się sprzedała, ale sprzedawcy nie mogli zamówić dodatkowych egzemplarzy. Pocieszające jest to, że pojawiła się już konkurencja np. sieć księgarń Matras, która potrafi sprzedać prawie tyle, co Empik. |
Tyle że Matras nie płaci...
No, Fabryce to pewnie zapłaci, ale wydawnicza drobnica ryzykuje, dając książki Matrasowi...
Jacek L. Komuda napisał/a | Mi się przypomina pewna szkolna czytanka, któą mnie katowali w 8 kręgu piekła, to znaczy w 8 klasie szkoły podstawowej. Tyle, że tam akcja działa się w czasie okupacji i w samochodzie siedziało gestapo |
Dalibóg! Pomnę! I mnie nią katowano...
Do życzeń zdrowia się dołączam. Podobno w Hollywood modna robi się "religia", której główną ideą jest powtarzanie każdego życzenia 100 razy, wtedy się spełnia. Trochę to podobne do wizualizacji metodą Silvy, ale każdy sposób jest dobry, jeśli skuteczny
Jacek L. Komuda - 10 Marca 2008, 21:23
Wilson napisał/a | Zdrowia życzę i niecierpliwie czekam na coś nowego.
Mam jeszcze jedną prośbę.W dodatkuOgniem i mieczempodana jest charakterystyka miecza dwuręcznego którym posługiwał się imć Podbipięta.Czy mógłbyś ją przypomniec bo mój dodatek gdzies mi się zawieruszył. |
Już ozdrowiałem, ale szczerze mówiąc charakterystyki tego miecza kompletnie nie pamiętam, bo to było juz tyle lat temu, a dodatek gdzieś mi się zawieruszył. Spróbuj spytać kogoś na oficjalnym forum - na www.valkiria.net. Może tam ktoś będzie pamiętał
W dodatku przypominam, że w 2 Edycji zmieniła się mechanika i stara może już nie być kompatybilna
Wilson - 11 Marca 2008, 23:35
Cytat |
W dodatku przypominam, że w 2 Edycji zmieniła się mechanika i stara może już nie być kompatybilna
|
Nie znam drugiej edycji.Po co poprawiać coś co jest doskonałe.Mechanika starć w DP jest świetna.Naprawde są one ciekawe a nie tylko monotonne powtarzanie;tnę,paruje tnę i turlanie.Dawno temu na studiach gdy nie było czasu badź ludzi do rozegrania sesji rozgrywaliśmy różne warianty starć.
cooger - 15 Marca 2008, 20:47
Jacek L. Komuda napisał/a | Homer napisał/a | A wracając do wątku... Panie Jacku kiedy Czarna Bandera - tak chociaż szacunkowo? wiosna?lato?później? |
Już za miesiąc - oficjalnie 29 marca bodajże. Książka już złożona, zilustrowana, więc w tym tygodniu idzie do drukarni i tyle... Następna będzie najwcześniej na jesieni. |
Mam, mam, mam ! Pierwszy !
Verbariusz - 16 Marca 2008, 12:43
Wrażenia "pobanderowe":
- Opowiadania bardzo klimatyczne. Jakkolwiek mam słabość do Dzikich Pól i do peregrynacji Autora podchodzę początkowo z leciutkim dystansem, za każdym razem po lekturze wybaczam odstępstwa geograficzne, ukontentowana tekstem . Takoż i tym razem. "Bandera" chyba jest lepsza niż "Galeony", bo główni bohaterowie nie są tacy pozytywni, a kanalie zawsze wychodzą lepiej .
- Szata graficzna z każdą książką coraz lepsza, wizualna uczta. Aż jestem ciekawa, co będzie na "kontr-Trylogii"
Homer - 16 Marca 2008, 13:55
CZemu nikt nie dał znać że będzie przed weekendem? He?
Verbariusz - 16 Marca 2008, 14:24
Trzeba śledzić stronę wydawcy
cooger - 16 Marca 2008, 22:15
Przeczytałem. Osobiście uważam, że jednak Panie Jacku znacznie lepiej czuje się Pan w klimatach Rzeczpospolitej i powiązanych. Nie żeby było źle, czyta się Czarną Banderę przyjemnie a akcja wciąga. Jednak czegoś jej brak w stosunku do książek poprzednich... no ale może to tylko moje skrzywienie
Jacek L. Komuda - 17 Marca 2008, 20:23
Verbariusz napisał/a | Wrażenia pobanderowe:
- Opowiadania bardzo klimatyczne. |
Cieszę się, ze się podobały
Verbariusz napisał/a | Jakkolwiek mam słabość do Dzikich Pól i do peregrynacji Autora podchodzę początkowo z leciutkim dystansem, za każdym razem po lekturze wybaczam odstępstwa geograficzne, ukontentowana tekstem . Takoż i tym razem. Bandera chyba jest lepsza niż Galeony, bo główni bohaterowie nie są tacy pozytywni, a kanalie zawsze wychodzą lepiej . |
Nie mogę niestety pisać tylko i wyłącznie o szlachcie, bo i czytelnik by się znudził i ja sam bym się zaczął w końcu powtarzać. Teraz się biorę za Dymitra Samozwańca, ale przez to, że się pochorowałem, mam miesiąc opóźnienia w zbieraniu materiałów, niestety
Verbariusz napisał/a | - Szata graficzna z każdą książką coraz lepsza, wizualna uczta. Aż jestem ciekawa, co będzie na kontr-Trylogii |
Dodatkowy koor czyni cuda - książka miała w założeniu wyglądać, jak stare powieści z XIX wieku. W Samozwańcu pewnie okładkę zrobi mi Artur Gołębiowski, a czarno-białe ilustracje będą albo jego autorstwa, albo jeszcze jakiegoś innego grafika.
cooger napisał/a | - Przeczytałem. Osobiście uważam, że jednak Panie Jacku znacznie lepiej czuje się Pan w klimatach Rzeczpospolitej i powiązanych. Nie żeby było źle, czyta się Czarną Banderę przyjemnie a akcja wciąga. Jednak czegoś jej brak w stosunku do książek poprzednich... no ale może to tylko moje skrzywienie |
To już zaraz, będę pisał Samozwańca, obiecuję
Będzie Rzeczpospolita, będą konie, husaria, wieczna zima w Moskwie, bitwa pod Nowogrodem Siewierskim, pod Dobryniczami, a potem rzeź Polaków w Moskwie 27 maja 1606.
EDIT: właśnie pojawił się na katedrze najnowszy wywiad ze mną.
cooger - 17 Marca 2008, 22:38
Jacek L. Komuda napisał/a |
cooger napisał/a | - Przeczytałem. Osobiście uważam, że jednak Panie Jacku znacznie lepiej czuje się Pan w klimatach Rzeczpospolitej i powiązanych. Nie żeby było źle, czyta się Czarną Banderę przyjemnie a akcja wciąga. Jednak czegoś jej brak w stosunku do książek poprzednich... no ale może to tylko moje skrzywienie |
To już zaraz, będę pisał Samozwańca, obiecuję
Będzie Rzeczpospolita, będą konie, husaria, wieczna zima w Moskwie, bitwa pod Nowogrodem Siewierskim, pod Dobryniczami, a potem rzeź Polaków w Moskwie 27 maja 1606.
|
No to to rozumiem
Adon - 18 Marca 2008, 16:32
Jacek L. Komuda napisał/a | a czarno-białe ilustracje będą albo jego autorstwa, albo jeszcze jakiegoś innego grafika. |
Hubert Czajkowski nieodmiennie kojarzy mi się z Lovecraftem i... "szlachciurami" Komudy. Proszę, jeśli masz na to jakikolwiek wpływ, Jacku, niech to będzie ponownie Hubert.
Hubert - 18 Marca 2008, 17:00
A może być Hubert o innym nazwisku?
Swoją drogą, mi akurat bardziej podeszła marynistyczna strona twórczości Jacka.
JLK dla Katedry napisał/a |
Nie wierzę, aby dobrą literaturę i w ogóle jakąkolwiek sztukę można było tworzyć po powrocie z pracy, harując po dwanaście godzin dziennie w biurze, agencji czy innej instytucji niszczącej wyobraźnię z finezją godną parowego młota
|
Tak powstawał pierwszy tom Malazańskiej Księgi Poległych... Fakt, że Erikson sobie wtedy już trochę bimbał na pracę, ale jednak "Ogrody Księżyca" zostały stworzone w biurze. Coś mi się obiło, że Dostojewski tworzył po pracy, ale nie wiem...
Może to wyjątki.
Verbariusz - 18 Marca 2008, 19:30
Jacek L. Komuda napisał/a | Verbariusz napisał/a | Wrażenia pobanderowe:
- Opowiadania bardzo klimatyczne. |
Cieszę się, ze się podobały |
E, ja skrzywiona jestem - oprócz "Imienia Bestii" wszystko mi się podoba
[quote="Jacek L. Komuda"]
Będzie Rzeczpospolita, będą konie, husaria, wieczna zima w Moskwie, bitwa pod Nowogrodem Siewierskim, pod Dobryniczami, a potem rzeź Polaków w Moskwie 27 maja 1606.
O!
Wilson - 20 Marca 2008, 13:03
Cytat |
Teraz się biorę za Dymitra Samozwańca
|
Poznamy wreszcie tożsamośc tego krętacza??
dalambert - 20 Marca 2008, 14:09
Cytat | Poznamy wreszcie tożsamośc tego krętacza?? |
którego, bo było paru , ale ten pierwszy najciekawszy, prawdy pewnie nie poznamy ale Mistrz coś wymyśli ślicznego , nieprawdaż....
Szara opończa - 20 Marca 2008, 14:52
Przeczytalem wywiad i cieknie mi slinka.....
wrrrr... czekam na te moskwiczowe opowiesci...
na razie Galeony czekaja na polce bo przez Lod sie przedzieram
dalambert - 20 Marca 2008, 15:26
Szara opończa napisał/a | Lod sie przedzieram |
daj se spokój przjdź na odwilż
Jacek L. Komuda - 20 Marca 2008, 23:31
Adon napisał/a | Hubert Czajkowski nieodmiennie kojarzy mi się z Lovecraftem i... szlachciurami Komudy. Proszę, jeśli masz na to jakikolwiek wpływ, Jacku, niech to będzie ponownie Hubert. |
Wszystko w rękach Wydawcy, czyli Fabryki Słów. To ona zatwierdza grafików etc. Jak sie podobał Musiał w Czarnej Banderze? Zmusiłem go do zmiany stylu i choćby częściowego pokolorowania rysunków.
Verbariusz napisał/a | E, ja skrzywiona jestem - oprócz Imienia Bestii wszystko mi się podoba |
Niestety Imienia sprzedało się w 3 lata tyle, co Galeonów Wojny w 2 tygodnie . Co nie znaczy, że książka była porażką Więc może w sumie masz rację.
Wilson napisał/a | Poznamy wreszcie tożsamośc tego krętacza?? |
Najlepszy w sumie z naszego punktu widzenia car, który rządził Moskwą. Będę musiał na to pytanie odpowiedzieć i odpowiem w powieści. Ale teraz jeszcze nie wiem...
dalambert napisał/a | którego, bo było paru , ale ten pierwszy najciekawszy, prawdy pewnie nie poznamy ale Mistrz coś wymyśli ślicznego , nieprawdaż.... |
Dwóch oficjalnych, choć niepodobnych, ale oprócz tego samozwańcy mnożyli się w zastraszającym tempie - większość przywódców powstań, jak Stiepan Razin i Pugaczow podawali się za cudownie uratowanych członków dynastii.
Nie da rady widze, muszę rozwiklać, co było z tym Dymitrem. Ale pewnie moja wersja będzie jeszcze inna, niż oficjalnie głoszone przez historyków. Albowiem zamierzam skupić się nie na tym, czy Dymitra Samozwaniec był rzeczywiście cudownie uratowanym carewiczem, tylko kto przygotował go do tej roli.
Adon - 21 Marca 2008, 00:13
Jacek L. Komuda napisał/a | Jak sie podobał Musiał w Czarnej Banderze? Zmusiłem go do zmiany stylu i choćby częściowego pokolorowania rysunków. |
Niestety jeszcze Czarnej Bandery nie mam (wszystkie książki docierają tu z opóźnieniem, wobec czego kupię ją w Polsce, bo wybieram się w przyszłym miesiącu), ale to co widziałem na stronie Fabryki wygląda zacnie. No i pasuje do pirackich klimatów, a to chyba za sprawą ilustracji Musiała do cyklu szererskiego Kresa. Ale pasuje tylko dlatego, że nie są to nasi bałtyccy piraci. Nie powiem, lubię styl Musiała, ale wiesz... Hubert, to Hubert, po części przez jego ilustracje w MiM, sięgnąłem ponownie po Twoje teksty, Jacku. Nie obraź się, ale Twój debiut z NF (czy to była jeszcze F?), był dla mnie nijaki więc obok Twojego nazwiska przechodziłem obojętnie. Potem całkiem podobało mi się to, co drukowałeś w Złotym Smoku, ale to wciąż było mało. No i wreszcie przez ilustracje Huberta, bardzo działające na wyobraźnię i oddające XVII wiek dokładnie tak jak mi się jawił w głowie (no, może prócz kolorów, bo zawsze też wydawał mi się ten czas bardzo kolorowy), znów zacząłem się zagłębiać w Twoje teksty, czy to fabularne, czy to okołoRPGowe.
Homer - 22 Marca 2008, 13:39
Po lekturze "Czarnej Bandery".
Pierwsze skojarzenie - tytuł mógł brzmieć spokojnie "Opowieści z kryp(t)y" - Po drugim opowiadaniu nieustaniie podczas lektury towarzyszyło mi pytanie "co mu zrobią na końcu?". Tutaj jednak niektórym się udawało, a w "krypcie" zawsze nie. Najlepsze opowiadanie - "Czarny heban". Najgorsze - nie było takiego...
Minusy. Boję się o siebie, ponieważ książka nie poraziła mnie owymi zapowiadanymi "okropieństwami". Grzeczni byli Ci piraci . Poza owym lichwiarzem z pierwszej noweli, który słowa dotrzymał (brrrr), największe okropieństwa wyczyniali nie sami piraci, a Ci na których trafili. 6 opowiadań - 2 wieczorki. Szkoda, że to nie książka z 20 opowiadaniami. Za małe zróżnicowanie przekleństw - najczęściej szankrowata franca.
Książka mniej urzekła niż Galeony - to na pewno! Chętnie przeczytam kolejną opowiść o piratach, jeśli autor będzie chciał sobie odreagować pisaniem i wrzucić coś takiego do SFFiH.
Verbariusz - 22 Marca 2008, 18:54
A mnie najbardziej podobało się finalne "Na szlaku...". Jako były naukowiec powiem - he, he
MrMorgenstern - 26 Marca 2008, 18:37
Poniewaz powiedziałeś, Jacku, żeś Captejna Blada nie czytał, to jam nie kupił Galeonów, jeno Czarną Banderę. Powiem tylko, ze okładka jest wy*****a w kosmos tylko zobaczyłem i bez zastanowienia kupiłem, w ciemno panie Przy okazji pozwolę sobie wyrazić skromne zdanie, że okładki do Wiedźmina są syfiaste, są antyreklamą, natomiast okładka Czarnej Bandery ma klimat i klasę
Co do merytoryki wypowiem się wkrótce
Jacek L. Komuda - 27 Marca 2008, 23:57
Adon napisał/a | Hubert, to Hubert, po części przez jego ilustracje w MiM, sięgnąłem ponownie po Twoje teksty, Jacku. Nie obraź się, ale Twój debiut z NF (czy to była jeszcze F?), był dla mnie nijaki więc obok Twojego nazwiska przechodziłem obojętnie. |
Nigdzie nie pisałem, że Hubert nie będzie już ilustrował moich książek. Tyle, że ciekaw byłem, jak sobie poradzą inni graficy.
Homer napisał/a | Książka mniej urzekła niż Galeony - to na pewno! Chętnie przeczytam kolejną opowiść o piratach, jeśli autor będzie chciał sobie odreagować pisaniem i wrzucić coś takiego do SFFiH. |
Bo też Czarna Bandera była dla mnuie odpoczynkiem po Galeonach, które wymagały makabrycznego nakładu pracy... Co do kolejnych rzeczy, nad którymi pracuję, to za chwilę siadam do kolejnego Villona - do antologii Fabryki. A potem oczyście Samozwaniec.
Verbariusz napisał/a | A mnie najbardziej podobało się finalne Na szlaku.... Jako były naukowiec powiem - he, he |
Nie wiem, czy wiesz, ale Dampier, to autentyczny pirat. Przez jego pijaństwo Selkirk wysiadł na wyspie Juan Fernandez i został pierwowzorem Robinsona Crusoe
MrMorgenstern napisał/a | Poniewaz powiedziałeś, Jacku, żeś Captejna Blada nie czytał, to jam nie kupił Galeonów, jeno Czarną Banderę. Powiem tylko, ze okładka jest wy*****a w kosmos tylko zobaczyłem i bez zastanowienia kupiłem, w ciemno panie Przy okazji pozwolę sobie wyrazić skromne zdanie, że okładki do Wiedźmina są syfiaste, są antyreklamą, natomiast okładka Czarnej Bandery ma klimat i klasę |
Zrobił ją w całości Piotr Cieśliński z własnej woli i chęci. Brawa dla Rusty'ego
Verbariusz - 28 Marca 2008, 19:09
Jacek L. Komuda napisał/a |
Nie wiem, czy wiesz, ale Dampier, to autentyczny pirat. Przez jego pijaństwo Selkirk wysiadł na wyspie Juan Fernandez i został pierwowzorem Robinsona Crusoe
|
Powinnam wiedzieć, ale odkąd skierowałam swoje zainteresowania ku językoznawstwu, do historii literatury aż tak się nie przykładałam. Zwłaszcza literatury oświeceniowej, choć - chyba w ramach pokuty - mam w planach tekst osadzony w realiach XVIII w. . Ale dzięki za - nomen omen - oświecenie w tej kwestii .
Natomiast protestuję przeciwko kolejności. Chcę najpierw "Samozwańca" !
Titus Pullo - 7 Kwietnia 2008, 13:45
Właśnie kończę czytać "Czarną Banderę". Jak ja mogłem przegapić "Galeony"? Dawno żadna książka o piratach tak mnie nie wciągnęła, swoją drogą gatunek chyba na wymarciu. Znakomite opowiadania, świetnie napisane - soczysty, mocny język, wyraziści bohaterowie oraz mocne zakończenia. Znakomicie się przy tych opowiadaniach bawiłem, lecę do księgarni po "Galeony"
MrMorgenstern - 12 Kwietnia 2008, 10:04
Jestem po dwóch pierwyjych opkach. Super klimat, nie owijasz Jacku w bawełnę. Mnie akurat podobaja się te określenie, którymi do woli nasycone są opowiadania, typu to o spływaniu potu po jajcach (btw. ja się AŻ tak chyba nigdy nie spociłem ).
Acz mogę zrozumieć, iż nie każdemu dosadne sformułowania mogą się podobac; ja jestem w stanie się założyć, iż ów czcigodny profesor w zajawce własnie poniższe określenia miał na uwadze, gdy przestrzegał przed książką grzeczne panienki czy jakie tam:
Cytat |
(…)utrata palca stawała się bardziej bolesna niż urwanie połowy kuśki razem z korzeniami. |
Cytat | (…)od kilkudniowego nieboszczyka nigdy nie zarazisz się morem. Nawet gdybyś wychędożył go na obie szpary! |
Język jest zacnie stylizowany, ale mi trochę przeszkadzalo, ze zbyt dużo wyrażeń typowo „żeglugowych”. Stawia to Mospanie czytelnika w niezbyt komfortowej sytuacji, mnie się nie chce naj ten przykład zaglądac co parę wyrazów do encyklopedii i se sprawdzać (miejscami tak jest w książce). Na szczęście nieznajomość aż tak nie przeszkadza, by czytać lekko. Akcja, klimatyczne opisy, napięcie równoważą to zbyt IMO wyszukane słownictwo.
Rzuciła mi się pewna niekonsekwencja, Jacku. Ukazujesz szynkarza w ‘Oprawcy’ jako człeka szytego, bitego tudzież na klej branego i cała akcja z kłótnią o kasę jest Klasse, ALE! Czemuż szynkarz informuje o dacie wypłynięcia statku PRZED podpisaniem umowy? Czy cwaniak tak by postapił, no i… czy rasowi piraci podpisali by wtedy pokornie umowę, wiedząc już o tym dniu? Niby potem wynikło z owego cynku, co wynikło, niemniej jednak tutaj IMO pewna nieścisłość. Którą redaktor pownien wychwycić!
Pozwolę sobie powiedziec, że brzmi takie rozpamiętywanie, iż jakaś kobita to jest taka i owaka bardzo prawicowo, w sensie: prawicowcy ganią sex for pleasure, uważają, że to be, fe i w ogóle, ale posługując się książkowym słownictwem, rżnęliby przy okazji, aż by „drzazgi” leciały… tyle, Jacku, głębszej refleksji po przeczytaniu tych dwóch opowiadań
…mówiąc zaś serio, Jacku, opowiadania są posępne i ponure, brak w nich, myslę, opisu tej superegoistycznej radości z życia, która gnała piratów do stoczenia się w najgłębszy rynsztok, kiedy tracili resztki instynktu samozachowawczego. Ukazanie „od srodka” społeczności, jak pirat widział sam siebie, a nie w sensie ganienia i moralizatorstwa, nadało by utworom rysy głębokiej literatury… Ty zawarłeś w dnie taki ludowy, polski morał, widoczny zwłaszcza w ‘Oprawcy’, jakbyś nie chciał iść na całość. I myslę, że umoralnianie trochę pozbawiło impetu środków wyrazu, ale może to moja opinia.
Podsumowując: rzecz uważam za kultową, a rzadkie takie pisanie u polskich pisarzy. Piszesz w gatunku, który dobrze napisany, staje się czystą przyjemnością dla czytelnika. Wyszło znamienicie! Pirackie opowieści nie są moim ulubionym gatunkiem, jest nim Sword&Sorcery, ale skomentowałem Twoje opka, bom je w mig przeczytał, zaś ulubionej konwencyji z najnowszego sffih, autorstwa Gustawa jeszcze nie zmogłem, i to mnie wkurza, ale cóż… może i na S&S przyjdzie czas
Jacek L. Komuda - 13 Kwietnia 2008, 22:25
Verbariusz napisał/a | Natomiast protestuję przeciwko kolejności. Chcę najpierw Samozwańca ! |
To jeszcze chwilę potrwa. Na razie pracuję nad fabułą i ciężko mi to idzie. Nie jest niestety łatwo oddać ducha XVII-wiecznej Rosji. Zwłaszcza, aby uczynić to bezstronnie. A trudno pozostać bezstronym, bo to było już wtedy wyjątkowo ponure państwo.
Titus Pullo napisał/a | Właśnie kończę czytać Czarną Banderę. Jak ja mogłem przegapić Galeony? Dawno żadna książka o piratach tak mnie nie wciągnęła, swoją drogą gatunek chyba na wymarciu. Znakomite opowiadania, świetnie napisane - soczysty, mocny język, wyraziści bohaterowie oraz mocne zakończenia. Znakomicie się przy tych opowiadaniach bawiłem, lecę do księgarni po Galeony |
Wielce się cieszę. Galeony powinny być jeszcze lepsze, bo polskie
MrMorgenstern napisał/a | Jestem po dwóch pierwyjych opkach. Super klimat, nie owijasz Jacku w bawełnę. Mnie akurat podobaja się te określenie, którymi do woli nasycone są opowiadania, typu to o spływaniu potu po jajcach (btw. ja się AŻ tak chyba nigdy nie spociłem ).
Język jest zacnie stylizowany, ale mi trochę przeszkadzalo, ze zbyt dużo wyrażeń typowo „żeglugowych”. |
Za dużo? Dziwne, bo starałem się Czarną Banderę napisdać znacznie prościej, niż Galeony. Cholera, chyba ten język wszedł mi w krew.
MrMorgenstern napisał/a | Rzuciła mi się pewna niekonsekwencja, Jacku. Ukazujesz szynkarza w ‘Oprawcy’ jako człeka szytego, bitego tudzież na klej branego i cała akcja z kłótnią o kasę jest Klasse, ALE! Czemuż szynkarz informuje o dacie wypłynięcia statku PRZED podpisaniem umowy? |
Może mi się coś pokręciło? To opowiadaniw było sporo redagowane. A czy podawał co to za statek bo już nie pamiętam?
MrMorgenstern napisał/a | opowiadania są posępne i ponure, brak w nich, myslę, opisu tej superegoistycznej radości z życia, która gnała piratów do stoczenia się w najgłębszy rynsztok, kiedy tracili resztki instynktu samozachowawczego. Ukazanie „od srodka” społeczności, jak pirat widział sam siebie, a nie w sensie ganienia i moralizatorstwa, nadało by utworom rysy głębokiej literatury… Ty zawarłeś w dnie taki ludowy, polski morał, widoczny zwłaszcza w ‘Oprawcy’, jakbyś nie chciał iść na całość. |
Takie było ogólne założenie tej książki - za wszystkie występki czeka słuszna kara, każda nikczemność zostanie ukarana. Zgodnie z duchem tamtych czasów. Prawda jest taka, że mało który pirat kończył z sakwami pełnymi dublonów, większość poszła na dno, albo zawisła na szubienicy.
MrMorgenstern napisał/a | Podsumowując: rzecz uważam za kultową, a rzadkie takie pisanie u polskich pisarzy. Piszesz w gatunku, który dobrze napisany, staje się czystą przyjemnością dla czytelnika. Wyszło znamienicie! |
To się niezmiernie cieszę. Mogę tylko zapowiedzieć, że na razie, z tego co mi wychodzi w kolejnej książce, to tak jak w Galeonach Wojny sporą rolę odgrywały okręty i ich opisy, tak w Samozwańcu pojawią się konie polskie - na których nasi przodkowie zajęli Moskwę.
A swoją drogą 16 (w środę) będę w Gdańsku, na spotkaniu w Filii nr 1 Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku, Gdańsk-Wrzeszcz, ul. Grunwaldzka 44; godzina 18.00. Myślę, że po spotkaniu moglibyśmy udać się na symboliczną beczkę piwa, tj. do knajpy np. na Długim Targu, aby dokładnie zapoznać się z realiami historycznym przedstawionymi w Galeonach Wojny
dalambert - 14 Kwietnia 2008, 09:54
Jacek L. Komuda napisał/a | rzecz uważam za kultową, |
na litoś Boską tylko nie to koszmarne słówko kultowa to może byccć figura Matki Boskiej, a nie opowiadanko / zreszta dobre/ nieługo tak się smarkacze rozpędzicie, że będziecie nosić kultowe majtki i podcierać pupy KULTOWYM papierem toaletowym
|
|
|