To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Godzilla - 16 Marca 2007, 13:08

Cóż, pewnie powinnam poszukać takiej mieszanki w zalewie, może to jest jakieś wyjście.
hjeniu - 16 Marca 2007, 13:16

Dużo tobasco, zmięknie nawet stal nierdzewna :mrgreen:
Martva - 16 Marca 2007, 16:20

Awokado, czy też smaczliwkę (moja ulubiona polska nazwa rośliny ;P: ) można przerobić na guacamolę. Albo poszukać czegoś tutaj, o ile nie znasz strony :)
joe_cool - 17 Marca 2007, 13:04

guacamole rzondzi :mrgreen:
a owoce morza też lepiej świeże. we wrocku polecam auchana - świeże krewetki (takie duże) za 20 zeta za kilogram.

Martva - 17 Marca 2007, 13:10

A ja zostałam sama w domu na weekend. Powinnam sobie zrobić głodówkę z tej okazji, ale głodówki są głupie, więc będzie kulinarna rozpusta; pizza i krucha tarta z brzoskwiniami i masą budyniową. Nie lubię masy budyniowej, ale mnie na nią nosi :mrgreen:
corpse bride - 17 Marca 2007, 23:03

to ja chce takie krewetki!!! ktos widzial w kraku?

(dzis nic nie jem, ale wlasnie planuje menu na jutro - jako, ze nie wychodze z domu po bankach waham sie miedzy pizza a chinszczyzna w dostawie)

Fidel-F2 - 24 Marca 2007, 15:41

a dzisiaj tradycyjnie ale pisznie
schabowy w sezami, ziemniaczki i sałatka wiosenna (sałata, rzotkiewka, ogórek) w śmietanie, na deser trójniaczek

Pako - 24 Marca 2007, 15:43

kartofelsalat i schaboszczak... do tego zupa ze swojskiej kury - nioski. Czy człowiek może pragnąć czegoś więcej? No tak szczerze... może?
Fidel-F2 - 24 Marca 2007, 15:44

bracie...
Pako - 24 Marca 2007, 15:47

Ba... jeszcze mi ślinka cieknie, jak myślę, co żarłem.
Nie ma co, 4 świniobicia w ciągu boja wiem? Półtorej miesiąca? Tak... to ma swoje niezaprzeczalne, poprzecznie prążkowane plusy.
I wędzona swojska kiełbasa któa wisi tuż za ścianą mojego pokoju, na święta... no niech ktoś powie, że życie nie jest zaje...fajne :D

Agi - 24 Marca 2007, 17:19

Też przygotowałam schabowy z pieczarkami, ziemniaki lekko podsmażone, posypane koperkiem i szczypiorkiem, a do tego dużo sałaty. Do popołudniowej kawy sernik na zimno z truskawkami w galaretce. Mam wypróbowany sposób na rozmrażanie truskawek - wrzucam je do wrzącej galaretki i po chwili deser gotowy, a truskawki nie robią się ciapkowate.
corpse bride - 24 Marca 2007, 18:38

a ja krzewię bezmięsność pod strzechami ;)
zrobiłam rodzinie warzywa duszone z bakłażanem. uwaga, krakow: super ładne, świeże bakłażąny po 2.50zł/kg (sic!) w kauflandzie - tylko nie wiem, czy jeszcze są.

a jutro makaron z pesto.

merula - 24 Marca 2007, 20:25

Ja jutro uprawiam klasykę. Rosołek i pieczony kurczak z sałatą i innym zielskiem w śmietance. A w ramach deseru figa z makiem, bo przeszłam na dietę ;P:
Martva - 24 Marca 2007, 20:28

Ja byłam z rodzicami na zakupach, kupiłam bagietkę i pożeram ją. Z masłem. Mimo że już po 18.00, jak już jesteśmy przy diecie ;P:
merula - 24 Marca 2007, 20:33

Ależ nie bądźmy ortodoksami, jeść trzeba :D
Martva - 24 Marca 2007, 20:38

Ależ oczywiście że trzeba, tyle że ja się staram hamować po 18.00. Potrafiłam wchłonąć 100g chałwy o 22.00, jak mnie naszło, a wszystko co się zje wieczorem odkłada się ślicznie w różnych miejscach. Ograniczenie czasowe jest jedynym jakie sobie narzuciłam i próbuję przestrzegać, bo to różnie bywa...
Kruk Siwy - 25 Marca 2007, 00:53

No dobra w ramach diety:
zupa estragonowa, zupa gulaszowa, kawałki wieprzka zasmażane z cebulką i do tego ziemniaczki w talarkach. Deser czekoladowy z bitą śmietaną podawany na ciepło. Podlewane to zacnym Pinot Noir znad Balatonu.
Mniam!

nikto - 25 Marca 2007, 01:14

Martva ,prosze o przepis na ciasto czekoladowe z cukinia.;)sni mi sie ono po nocach,a od tego lewituje i mowie w staroaramejskim,a rodzina sie martwi... :D
Fidel-F2 - 25 Marca 2007, 09:32

Kruk Siwy, na Ciebie zawsze można liczyć
Martva - 25 Marca 2007, 11:17

Ciasto cukiniowo-czekoladowe - przepis pierwotny, za forum gazetowym:
Cytat
180 g maki
60 g maki pelnoziarnistej (oczywiscie mozna dac 240g zwyklej maki)
40 g kakao
1 lyzeczka sody oczyszczonej
0,5 lyzeczki proszku do pieczenia
0,5 lyzeczki soli
110 g masla w temp. pokojowej
160 g jasnego brazowego cukru
1 cukier waniliowy
1 lyzeczka kawy rozpuszczalnej (ja dalam pol lyzeczki zmielonego ziela
angielskiego)
3 jaja
280 g cukini lub kabaczka, utartego an tarce o grubych oczkach
170 g chocolate chips (nie wiem, jak sie to po polsku nazywa, ale pokrojona
w kawalki czekolada tez moze byc, byle ciemna)
Na wierzch
40 g jasnego brazowego cukru
70g orzechow laskowych, pokrojonych dosc drobno i podpieczonych (ja nie
robilam tego wierzchu w ogole)

Rozgrzac piekarnik do 180C (360F)

Tortownice lub inna forme mieszczaca 3l wysmarowac maslem i wysypac lekko
maka.

W duzej misce wymieszac make, kakao, proszek do pieczenia, sode i sol.
Odstawic.
W mikserze elektrycznym utrzec maslo z cukrem i cukrem waniliowym na puszysta
mase, dodawac po jednym jajku, miksujac dokladnie po kazdym. Wylaczyc mikser
i lyzka nakladac make, polaczyc dokladnie, dodac cukinie, wymiesac, dodac
chocolate chips i wymieszac. Przelozyc do foremki, wygladzic wierzch, mozna
dac orzeczy na wierzch.


A ja:
Dałam wyłącznie zwykłą mąkę
i zwykły biały cukier
zamiast chipsów czekoladowych - zwykłą gorzką czekoladę, pokrojoną na małe kawałaczki
I nie kombinowałam z wierzchem cukrowo-orzechowym
Mąkę nakładałam po trochę, nie przerywając miksowania
Było to absolutnie pyszne, najbardziej czekoladowe ciasto, jakie zdarzyło mi się robić i jeść. Bardzo, bardzo polecam.

A tutaj jeszcze link ze zdjęciami

mBiko - 27 Marca 2007, 18:39

Polecam wszystkim zupę serową. Mniam.
Indy - 27 Marca 2007, 18:53

Zupa serowa ? A jak robi się taką zupę ?
mBiko - 27 Marca 2007, 19:35

Indy
Nabywasz 5-7 serków topionych ( Złoty Ementaler lub Chedar ), kroisz cebulę w kosteczkę i szklisz na oleju w garnuszku, dolewasz 1l. bulionu ( woda + kostka), zagęszczasz mąką.
Serki kroisz na drobne kawałki i rozpuszczasz w bulionie. Na koniec dodajesz śmietanę ( 1 butelka ). Ja zawsze podaję z białym pieczywem, może być podpieczone na tosty lub grzanki.

Ixolite - 27 Marca 2007, 19:48

Nom, dobra rzecz, tylko niestety większość serków topionych się do tego słabo nadaje, bo na zębach zostają :)
mBiko - 27 Marca 2007, 19:51

Nadają się te dwa, które wymieniłem, a zupka jest miodzio, tylko niezbyt dietetyczna :D .
elam - 27 Marca 2007, 20:07

hmm, ktoz mnie to ostatnio uswiadamial z zakresu fabrykacji serkow topionych....

juz nie jadam....

Agi - 27 Marca 2007, 20:26

I słusznie. Ser topiony to jedno z większych paskudztw, jeśli idzie o produkty mleczarskie. Z tą produkcją, też niestety masz rację. Wiem - widziałam.
elam - 27 Marca 2007, 20:34

chyba, zeby sobie samemu w domu serek splesniec i stopic. wtedy przynajmniej wiesz, ze niskoproteinowy.....
hijo - 27 Marca 2007, 20:38

Martva, to twoje ciasto to żywcem wyjęte z posiłków dla tych co się żywią według Montignaca :D wiem bo sam próbuję do jego zasad stosować - jak na razie luźne ich przestrzeganie sprawiło że schudłem w ciągu 3 miesięcy 9 kilo :mrgreen:
Agi - 27 Marca 2007, 20:40

Domowy ser smażony jest bardzo dobry. Nie trzeba go pleśnieć, wystarczy dodać trochę sody oczyszczonej i na dzień, dwa zostawić w ciepłym miejscu. Potem trochę masła, soli, dla podrasowania smaku dodaję też kminku. Pychota :D


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group