To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kryzys brat Ramzesa

feralny por. - 23 Lipca 2009, 17:17

Ambioryks napisał/a
CO konkretnie jest coraz lepsze? Możesz rozwinąć?
To co tu piszesz, nie chce mi się rozwijać, śmiać mi się chce. :wink:
dalambert - 23 Lipca 2009, 17:45

No i chłopaki tyn guru coś tam marudzi żeby mu udowadniać itd
A jak zaproponować prosta próbę:
UE od 1 stycznie 2010 chce wprowadzić ów wypieszczony Anarchokapitalizm na całym swoim terytorium JAK TO MA ZROBIĆ? :?: :?:
Jak to się powinno odbyć ? Jakie będą skutki?
No co rączki w ciup i buzia w małdrzyk !!! :mrgreen:
NURS Mad Maxy widziałem też mi sie tak kojarzy, ale młody gieniusz może ma jakąś receptę na Europę , no to poproszę :P

NURS - 23 Lipca 2009, 18:03

Nie da się czegoś takiego zastosować, ten system częściowo się sprawdzał tam, gdzie nie istniało w pełni ukształtowane państwo i został usunięty, gdy wyższa struktura organizacyjna się ukonstytuowała w pełni.
Nie licz na to, ze dostaniesz jakiś model, Ambioryks wstawia tylko formułki, bo jego wiedza jest powierzchowna. Zresztą, poczekaj rok, przedstawi ci zupełnie inny model świata, bo akurat bedzie na etapie wielbienia kolejnej książki.

Adanedhel - 23 Lipca 2009, 18:16

Stawiam piwo, że za rok będzie komunistycznym bojówkarzem.
ilcattivo13 - 23 Lipca 2009, 18:37

Ambioryks napisał/a
Tzn. jakie?


Po krótce - przyczyny mogą być wewnętrzne (np. złe decyzje kierownictw przedsiębiorstw - jeśli dotknie monopolisty, lub dużej grupy przedsiębiorstw - vide kryzys "bankowy" - to skutki dla gospodarki mogą być bardzo poważne - przykładem jest ostatni kryzys "bankowy") i zewnętrzne (np. zła polityka fiskalna państwa - tu przykładem są kraje dotknięte Wielkim Kryzysem 1928-1933 , albo wojna). Do tego mogą być globalne (skończyły się zwierzątka noszące futerka - kryzys z XVII i XVIII wieku - albo wszyscy ludzie na ziemi zapragnęli nosić czerwone majtki, albo wybuchła kolejna wojna światowa), albo lokalne. Jest jeszcze kilka klasyfikacji przyczyn powstawania kryzysu (praktycznie każda szkoła ekonomiczna ma swoje własne podziały).

Ambioryks napisał/a
Bo w dzisiejszym znaczeniu kryzys bierze się stąd, że przedsiębiorcy, po wzięciu kredytów, których nie powinni byli otrzymać, podejmują błędne inwestycje (faza boomu), a potem ponoszą konsekwencje tych błędnych decyzji i bankrutują (faza kryzysu-depresji).


:shock: przecież to jest jedna z pomniejszych (choć akurat z takich, co to są od początku istnienia rozwiniętego handlu bardzo popularne) przyczyn, które mogą, a nie muszą, wywołać kryzys. Ostatni kryzys "bankowy" był w głównej mierze spowodowany tym, że największe banki miały zbyt lekką rękę w pożyczaniu dieniek, a nie w tym, że firmy wyrzucały tę forsę na lewo i prawo.

Ambioryks napisał/a
Ale w XVII w. charakter 'przedsiębiorstw był inny niż stał się później.


znowu :shock: Są trzy odwieczne zasady, którymi przedsiębiorstwa muszą się kierować: 1 - "kupujemy tanio - sprzedajemy drogo", 2 - "kręcimy bicze z gó... hmm... piasku i je pchamy na rynek" i 3 - "ja potrafię zrobić to lepiej niż ty, więc mi zapłać i poczywaj, ać ja pobruszę". Jak widzisz charakter zawsze był, jest i będzie ten sam. Zmieniać się mogą jedynie oferowane przez przedsiębiorstwa towary/usługi, sposób dystrybucji tychże i organizacja biurokratyczna samej firmy. I nic ponadto.

Ambioryks napisał/a
I tak właśnie nie powinno być, bo faza depresji jest fazą zdrowienia gospodarki - oczyszczania się jej z tych, którzy ponoszą konsekwencje swoich błędnych decyzji. Tej fazy nie powinno się powstrzymywać. Nie może cały czas trwać boom. Faza kryzysu-depresji jest naturalną konsekwencją boomu i jest konieczna.


lekko licząc, 99,95% żyjących ekonomistów zlinczowałoby Ciebie za pisanie takich bredni. Kryzys, to nie jest coś, co dotyka jedną czy dwie firmy, tylko całe gałęzie gospodarki, albo rynki w ogóle. I jako taki nie jest żadnym narzędziem do oczyszczania gospodarki z firm, którym z różnych powodów się nie powiodło.
Jak wytłumaczysz "oczyszczającą" rolę kryzysu w przypadku dzisiejszej Litwy, która od dłuższego czasu ma ujemny PKB (ostatnio liczony spadek ma ponad 15%, a prognozy mówią nawet o 20%). "Oczyszczeniem" będzie to, że w końcu Litwa przestanie być własnością Litwinów, bo ją "obcykrajowcy" za długi przejmą? Zwłaszcza, że już dziś, ponad 50 procent Litwinów (nie licząc rolników) pracuje w spółkach, których właścicielami są obywatele innych państw lub międzynarodowe korporacje.

Ambioryks napisał/a
Oczywiście, że w XVII w. miał miejsce wielki kryzys. Tylko że, jego główną przyczyną była brutalna kolonizacja i próba rozszerzenia niewolnictwa.


I to pisze historyk (nawet jeśli tylko przyszły)??? Jedynymi państwami spośród tych, które posiadały kolonie w Ameryce Płn. i które praktykowały "niewolnictwo" (i to w bardzo ograniczonej i łagodnej formie) były Rosja i Hiszpania. A i tak, podobnie jak Anglia, Francja czy Holandia, podbitych indian prawie zawsze uznawały (stosownymi przepisami prawnymi) swoimi poddanymi (indianie stawali się obywatelami kraju - choć mieli nieco mniejsze przywileje), a nie niewolnikami. Niewolnictwo było stosowane jedynie w przypadku tych indian, którzy popełnili jakieś zbrodnie (nie zasługujące na karę śmierci), albo którzy byli jeńcami wojennymi w wojnach toczonych "na wyniszczenie". Dopiero od połowy XVIII w. i na początku XIX w., razem z powstaniem dużych plantacji na centralnym i południowym wschodzie Ameryki Płn. zaczęło się pojawiać na dużą skalę niewolnictwo (ale niewolnikami prawie wyłącznie byli Afrykanie).
A tak w ogóle, to jakim cudem przypływ ekstremalnie taniej (w części przypadków prawie że darmowej) siły roboczej mógłby być realną przyczyną globalnego kryzysu?. Dzisiejszym Chinom jakoś nie przeszkadza posiadanie darmowej siły roboczej.
I ta "brutalna kolonizacja" - kolonizacja jest podbojem tubylczej ludności i jako taka, prędzej czy później może (choć jak uczy nas historia XVI i XVII wieku, wcale nie musi) wejść w etap masowego wykorzystywania przemocy. Ale dlaczego ma być źródłem kryzysu? Przecież jest to wręcz odwrotny proces - gospodarka krajowa dostaje ogromny zastrzyk dóbr i pieniędzy pochodzących z podboju i są to z reguły środki pozwalające ogromny wzrost zamożności społeczeństwa i na dalsze prowadzenie podbojów.

Ambioryks napisał/a
Wtedy jeszcze nie znano słowa kryzys, a już na pewno nie w dzisiejszym znaczeniu.


nie wiedziano też, co to są bakterie i wirusy. Co wcale nie oznacza, że tychże bakterii i wirusów wówczas nie było. Trochę logiki kolego.

Ambioryks napisał/a
Skutki były gorsze, ale przyczyny były inne.


Jak już to wcześniej pisałem, kryzys jest kryzys, bez względu co go powoduje i jakie ma skutki (aby były poważne).

Ambioryks napisał/a
W ogóle to gospodarka folwarczno-pańszczyźniana tak różniła się od późniejszej, że trudno to porównywać.


Gospodarka folwarczno-pańszczyźniana w XVII wiecznej Ameryce Płn.? Gwałtu - rety! Skąd?! Jak?! I co najważniejsze, PO CO?!

Ambioryks napisał/a
ilcattivo13 napisał/a
niech kolega wskaże mi taki wielki kryzys w XX wieku, przy okazji którego nie było wynikających z niego wszelkich konsekwencji narodowościowych, społecznych i etnicznych.

Konsekwencje społeczne (i polityczne) były jak najbardziej. W przypadku Niemiec nawet narodowościowe i etniczne - wiadomo, rok 1932 i 1933. Ale to przypadek Niemiec. A w skali innych krajów: nie była to już epoka kolonizacji (jak w XVII w.), więc i ze sprawami narodowościowymi było inaczej. Np. w USA jakoś nie było widać takich napięć. Tylko napięcia społeczne i polityczne były.


a widzi kolega. Napięcia jednak były. Czyli piwa koledze nie postawię :twisted:

[quote="Ambioryks"]Pod pewnymi względami. Np. pod takim, że wtedy nie było podatku dochodowego ani tak rozbudowanej biurokracji ani tylu formalności związanej z działalnością gospodarczą. Ale pod innymi: przecież gospodarka XVII w., przynajmniej ta kolonialna, opierała się na niewolnictwie, a nie na możliwości samozatrudnienia. Poddaństwo w Europie też nie było przejawem wolności gospodarczej - a rolnictwo to też element gospodarki.

jak już pisałem wyżej, gospodarka XVI-, XVII i XVIII-wiecznych mocarstw kolonialnych nie opierała się na niewolnictwie. Z czasem sytuacja zaczęła się zmieniać. Najwcześniej postawili na tę formę pozyskiwania taniej siły roboczej Hiszpanie (w okolicach początku XVII wieku, ale tylko w Ameryce Południowej). Anglia, a następnie USA dołączyły później - Anglia w okolicach połowy XVIII wieku w Ameryce Płn. Jedynym wyjątkiem w kwestii niewolnictwa były Karaiby - z tej prostej przyczyny, że niewiele ludności tubylczej przeżyło pierwsze 20 - 30 lat "kolonizacji". Niewolnictwo na Karaibach miało też tę ciekawą stronę, że sporą część niewolników stanowili biali. Tego w obu Amerykach, ani nigdzie indziej na świecie (przynajmniej pomiędzy XVI a XIX wiekiem) praktycznie nie było (wyjątkiem były kraje arabskie, ale one zawsze były wyjątkowe).

Ambioryks napisał/a
Nie studiowałem ekonomii. W tej dziedzinie jestem samoukiem. Studiuję historię.


gdybym był ekstremalnie złośliwy, to bym zacytował słowa Kuby Sienkiewicza: "to widać, słychać i czuć".
Ale tak złośliwy nie jestem i powiem tak: to dobrze, że chcesz zdobyć wiedzę z zakresu ekonomii, ale źle, że robisz to w oparciu o Wikipedię, gazety i internet. I że publicznie, i to na "poważnie", prezentujesz tę swoją (nie)wiedzę.

Ambioryks napisał/a
Może to rozwiniesz? Bo ciekawe jest to, co napisałeś. Chętnie dowiem się więcej. Szczerze.


trochę napisałem powyżej, ale żebyś mógł poznać całą głębię ekonomii, to potrzebowałbyś długich i normalnych studiów (np. 5 lat studiów na SGH czy innej uczelni ekonomicznej) i sporo wiedzy praktycznej z tej dziedziny. Ja nie jestem w stanie nawet streścić Ci tego, czego się nauczyłem. Temat kryzysów pojawia się na wykładach z mikro- i makroekonomii, polityki gospodarczej, historii myśli ekonomicznej, historii gospodarczej i innych, bardziej szczegółowych wykładach. To są (dosłownie) tony podręczników i prac naukowych. Plus lata na ich przeczytanie (w moim przypadku od 15 roku życia do teraz).

A na razie mam dość kształcenia innych :wink: przez następne pół roku się nie pojawię na tym wątku. Chyba, że mi wcześniej przejdzie ;P:

Ambioryks - 23 Lipca 2009, 19:06

dalambert napisał/a
jak zaproponować prosta próbę:
UE od 1 stycznie 2010 chce wprowadzić ów wypieszczony Anarchokapitalizm na całym swoim terytorium JAK TO MA ZROBIĆ?

Gdybyś czytał moje posty zamiast tylko je przeglądać, znałbyś odpowiedź. Ale nie czytasz, więc nie znasz.
Ile razy mam powtarzać, że anarchokapitalizm można by wprowadzić tylko albo poprzez secesję, albo poprzez kontrekonomię? Przecież żadna UE ani inna organizacja państwowa lub ponadpaństwowa nie zgodzi się sama od siebie rozwiązać wszystkich swoich instytucji i zrzec się całej władzy, a tym bardziej nie sama wprowadzać ustrój bezpaństwowy.
Secesja i kontrekonomia zawsze są inicjatywami oddolnymi. Nie odgórnymi.
dalambert napisał/a
No co rączki w ciup i buzia w małdrzyk !!!

Nie pisałbyś tak, gdybyś czytał moje posty.
NURS napisał/a
poczekaj rok, przedstawi ci zupełnie inny model świata, bo akurat bedzie na etapie wielbienia kolejnej książki.

Jakiej "kolejnej książki"? Chyba "kolejnych książek"? Nie licząc "Silmarillionu", który nie ma związku z ekonomią ani polityką, to aktualnie "wielbię" kilka książek: "Liberalizm w tradycji klasycznej" Misesa, "Ludzkie działanie" tegoż autora, "Manifest libertariański" Rothbarda oraz jego "Interwencjonizm, czyli władza a rynek", "Złoto, banki, ludzie" i "Ekonomię wolnego rynku" oraz "Demokracja bóg który zawiódł" Hoppego. Te książki cenię nadal, mimo że większość przeczytałem już jakiś czas temu - zresztą nie sposób ich nie cenić, jeśli się je czytało.
Adanedhel napisał/a
Stawiam piwo, że za rok będzie komunistycznym bojówkarzem

To byś przegrał. Zwolennikiem wolnego rynku najczęściej jest się do końca życia. Tak samo zresztą było w przypadku Misesa, Rothbarda i innych czołowych "austriaków".
ilcattivo13 napisał/a
Kryzys, to nie jest coś, co dotyka jedną czy dwie firmy, tylko całe gałęzie gospodarki, albo rynki w ogóle. I jako taki nie jest żadnym narzędziem do oczyszczania gospodarki z firm, którym z różnych powodów się nie powiodło.

1) Wiem.
2) Chodziło mi akurat o te firmy, których przyczyną upadku było podjęcie inwestycji w czasie ekspansji kredytowej. Wiem, że firmom może się nie powodzić z różnych powodów.
ilcattivo13 napisał/a
Jedynymi państwami spośród tych, które posiadały kolonie w Ameryce Płn. i które praktykowały niewolnictwo (i to w bardzo ograniczonej i łagodnej formie) były Rosja i Hiszpania

Poddaństwo chłopów w Europie w czasach nowożytnych było zbliżone do niewolnictwa. A skoro Hiszpanie traktowali Indian gorzej niż swoich rodaków... właśnie o to mi chodziło.

Co do reszty, to widzę, że jednak w kwestii historii gospodarczej masz większą wiedzę ode mnie. Chylę czoła.

Adanedhel - 23 Lipca 2009, 19:17

I cały misterny plan w pizdu, że zacytuję klasyka :twisted: ilcattivo13, że też Ci się chce :roll:

Dalambert, dawaj. Zakład o piwo. Ja stawiam, że będzie komunistycznym bojówkarzem :mrgreen:

dalambert - 23 Lipca 2009, 19:19

Ambioryks napisał/a
Poddaństwo chłopów w Europie w czasach nowożytnych było zbliżone do niewolnictwa

Bzdura / chba że w Rosji/ pańszczyzna była liczona w dniach od dymu, a nie od chłopa /poczytaj sobie trylogie Pilipiuka o kuzynkach Kruszewskich jak na lekcjach nie uwazałeś/
A OD 1 stycznie 2010 UE ogłasza secesję od reszty świata i ONZ i CO DALEJ ?
Rusz wyobraźnią i powiedz ci dalej? ;P: :mrgreen:
A ja ze anarchokapitalnym Prezydentem UE :twisted:

Adanedhel - 23 Lipca 2009, 19:26

Stoi :twisted:
dalambert - 23 Lipca 2009, 19:31

Adanedhel, OK ale ty masz większe szanse. Wywalą z chałupy, pójdzie do roboty, zaczna mu pensję na trzy raty płacić, to od razu stanie się bojową klasą robotniczą :mrgreen:
ilcattivo13 - 23 Lipca 2009, 21:02

Adanedhel - widziałeś, czym zakończyłem poprzedniego posta? :wink:
Adashi - 23 Lipca 2009, 21:28

Adanedhel napisał/a
Stawiam piwo, że za rok będzie komunistycznym bojówkarzem.

Zapewne jakiś czerwony szwadron wziął Cię na celownik w tym momencie, kolego :twisted:

Fidel-F2 - 24 Lipca 2009, 08:07

Napisałem dwa razy dłuuugi post i dwa razy mi zezarło. W związku z problemami z komputerem uprzejmie prosze moderację o niedenerwowanie się i sklejenie moich postów w jeden.

Ambioryks Owa bzdura jest bzdurą i jesli sam nie wyszukasz/wymyślisz dlaczego to Twój problem, ocena mijej niechęci do wyjasniania tez jest Twoim problemem bo mi to zwisa.
Agi: doklejone
Wracając do sprawy spadkowej

1) A co jśli jeden ze spadkobierców wyznaje poglądy typu 'pies ogrodnika' i odznacza się kompletna niechęcią do kompromisu woląc zastosowac do sprawy podejście typu 'niech sam strace a i wy nic nie dostaniecie'? Sprawa nie do rozwiązania, spadek nie do podzielenia.

2) A co z aspektem terytorialnym? Jesli spadek znajduje się w Gdańsku a spdkobiercy mieszkaja odpowiednio w Gdańsku, Katowicach i Lublinie i spadkobierca z Gdańska mając za sobą wyrok lokalnego sądu i lokalną policje na która płaci ( a pozostali nie) zajmie spadek? Co pozostali mogą zrobić? Wysłać własną policję by egzekwowała wyroki ich sadów? Czy może cos innego?

wracając do Ambioryksa

Dalej rozwijamy aspekt terenowy. Szerzej, jak będa traktowały sady sprawy w których jedena ze stro płaci na sąd i lokalna policję a pozostałe, z odległych miejscowości nie płaca? Na opinii tych pozostałych za bardzo sadowi nie bedzie zależało bo nie płacili i nigdy nie beda płacić w odróżnieni od strony miejscowej która płaci i sądowi zalezy by była zadowolona z werdyktu i płacic nie przestała.

Idac dalej tropem prawa. Jak wyglądało by finansowanie sądów i policji? Kto by kontrolował ich finanse i kto by określal zasady wydawania pieniedzy? i kto by je wydawł i decydował na co wydawać. Niektore sprawy i śledztwa sa cholernie kosztowne. Co skloniło by sad do takich wydatków skoro pieniądze idą z tego samego worka co pieniądze na uposażenia? Po co wikłać się w kosztowne sprawy skoro te pieniadze mozna wydac na premie? Zaletą tego systemu byłu by krotkie dochodzenia i blyskawiczne wyroki. :twisted:

I kto decydowal by o kształcie prawa ktorym posługuje się sąd i policja? Jakiś lokalny parlament? Wiec doroczny? A co by było gdyby takich organizacji policja/sąd/parlament było by więcej na danym terenie? Co jesli ktoś płacący na organizacje a łamał by praw ustanowione przez organizacje b? A co z kimś kto nie płaciłby na żadną organizację? nie podlegałby prawu wogóle, a moze wszystkim? A co z kims kto sam by na siebie płacił i sam był policją/sadem/ parlamentem?

Idąc dalej. Co by było gdybym wyjechał na wakacje gdzieś daleko i tam ukradli by mi samochód? Na miejscową policję i sąd nie płacę? To co mam zrobić? Wracać na piechote 500km i prosić własna policję o załatwienie sprawy? A co jesli taki ch spraw ( i podobnych) było by wiele, lokalna policja musiła by jeździć wsżędzie i samodzielnie załatwoać sprawy? Przeciez to z ludzkig/finansowego/logistycznego punktu widzenia jest niewykonalne.

Mam bez mała 36 lat. W tym czasie korzystałem z usług sadu tylko raz i to w błahej sprawie. Jednoczesnie mam rodzinę ktora musi jeść, odziać się i mieć kawalek dachu nad głową o takich duperelach jak zdrowie, kultura, wypoczynek czy wykształcenie nie wspominając. Jak myślisz, od czego zacząlbym cięcie kosztów? od jedzenia? odzieży? mieszkania? opieki zdrowotnej/ wykształcenia syna? sadu? Odpowiedź wyslij SMSem na numer 7890.

I po co miałbym płacić prze cale zycie na sąd? gdyby zaszła potrzeba wniósłbym opłatę a za tydzień przyszedł z pozwem. W sumie wiele by mnie to nie kosztowało, bo jak juz ustaliliśmy sprawy nie trwały by długo, a po wyroku natychmiast bym placic przestal, bo po co? Nawet gdyby to zirytowało sąd z następna sprawą poszedłbym do innego sadu. Albo sam zalożyl sa di wydal wyrok.

A teraz z innej beczki

Ambioryks, przestan namawiać do zapozanawania się z pracami 'austriaków' i pochodnych bo to bez sensu

a) Jesli zrozumiałes te prace i wyciągnięte prze Ciebie wnioski, które tu prezentujesz, są prawidłowe to czytanie tych prac nia ma sensu poniewaz i tak je wyśmiejemy jako stek bzdur podobnie jak wyśmiewamy Twojue prezentacje

b) Jesli nie zrozumialeś lub wyciagasz błędne znioski to czytanie nie ma sensu bo znajdziemy tam tylko to co wiemy.

c) Jesli okazalo by się , że wyciagnąłeś błędne wnioski i chcielibyśmy Ci to wykazac to i tak To do Ciebie nie dotrze, więc znowu bez sensu

i z jeszcze innej beczki

Daj tez sobie spokój z teatralnym załamywaniem rak nad tym jak to wszyscy z Ciebie szydza i kpią. Na poczatku wielu ( a i kilku do tej pory, czasem) rozmawiało z Toba merytorycznie. Niestety do Ciebie to nie docieralo więc ludziom się znudziło walenie grochem o scianę (groch tez kosztuje a i smaczny jest więc mozna go inaczej spozytkować) i teraz kpia i szydzą bo sens ten sam ( to znaczy raczej jego brak) a przynajmniej jest wesoło.


PS nie zapomnij odpowiedziec na moje maerytoryczne wątpliwości


PS wiem, ze nie zapomnisz, tak tylko się droczę

ok , koniec, dzięki Agi

Anonymous - 24 Lipca 2009, 08:12

Fidel-F2, nie możesz napisać tego posta w edytorze, zamiast zawracać głowę moderacji?
Fidel-F2 - 24 Lipca 2009, 08:15

Miria, nie mogę
Adanedhel - 24 Lipca 2009, 09:02

ilcattivo13 napisał/a
Adanedhel - widziałeś, czym zakończyłem poprzedniego posta? :wink:

Mogłeś zrobić jak jeden z moich profesorów - odesłać do książek z obszernej bibliografii ;)
Adashi napisał/a
Zapewne jakiś czerwony szwadron wziął Cię na celownik w tym momencie, kolego :twisted:

Przyjmę ich na klatę. I zobaczysz, za rok Ambioryks zmieni ksywkę na Che Ambioryks :twisted:

dzejes - 24 Lipca 2009, 09:20

Fidel-F2 napisał/a
nie mogę


Dlaczego?

Fidel-F2 - 24 Lipca 2009, 09:41

bo mam 8 kolorów, rozdzielczość 480x640 (albo coś kolo tego), komputer włącza się przez 45 minut i nie zawsze mu się udaje, czasami wyłacza się bez ostrzeżenia, nie działeją Cut, Copy, Paste i 27 tysięcy innych rzeczy a na razie nie mogę zrobic formatu bo mam 350GB niezabezpieczone z czego przynajmniej 100 na prawdę nie chciałbym stracić
dzejes - 24 Lipca 2009, 10:11

I mimo tych przeciwności walczysz na forum? Prawdziwy rycerz klawiatury.
Fidel-F2 - 24 Lipca 2009, 10:44

eee tam, taka sobie intelektualna rozrywka
dalambert - 24 Lipca 2009, 10:46

Fidel-F2 napisał/a
eee tam, taka sobie intelektualna rozrywka

rozrywka rzumiem, ale intelektualna, no bez przesady, co wódz :wink:

Fidel-F2 - 24 Lipca 2009, 10:52

dalambert w tym poście zawarłem trzy poziomy ironii, co wódz?
Ambioryks - 25 Lipca 2009, 10:09

dalambert napisał/a
OD 1 stycznie 2010 UE ogłasza secesję od reszty świata i ONZ i CO DALEJ ?

UE jak na razie nie ma osobowości prawnej. Czyli nie może głosić secesji. Moglaby - teoretycznie - dopiero po ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Mam nadzieję, że ta ratyfikacja nie nastąpi.
Zresztą UE jest związkiem PAŃSTW, więc nawet gdyby dokonała tej secesji, nie miałoby to nic wspólnego z libertarianizmem. Bo UE nie jest częścią jakiegoś państwa. Secesja może dotyczyć wyłącznie jakiegoś fragmentu państwa, a nie czegoś większego od państwa. Np. gdyby województwo śląskie oderwało się od Polski, to by była secesja. Ale od jakiego większego organizmu państwowego miałaby oderwać się UE?
Oczywiście secesja najczęściej nie oznacza likwidacji aparatu państwowego na oderwanym terenie. To tylko jedna z możliwości.
Fidel-F2 napisał/a
1) A co jśli jeden ze spadkobierców wyznaje poglądy typu 'pies ogrodnika' i odznacza się kompletna niechęcią do kompromisu woląc zastosowac do sprawy podejście typu 'niech sam strace a i wy nic nie dostaniecie'? Sprawa nie do rozwiązania, spadek nie do podzielenia.

To z takim kimś nikt nie będzie chciał wchodzić w relacje handlowe. Czyli ten ktoś prędzej czy później będzie musiał się złamać i poddać się orzeczeniu, bo na oporze nic by nie zyskał. Kalkulacja nakazywałaby mu poddanie się.
Fidel-F2 napisał/a
2) A co z aspektem terytorialnym? Jesli spadek znajduje się w Gdańsku a spdkobiercy mieszkaja odpowiednio w Gdańsku, Katowicach i Lublinie i spadkobierca z Gdańska mając za sobą wyrok lokalnego sądu i lokalną policje na która płaci

Dlaczego zakładasz, że te instytucje byłyby lokalne? Przecież firmy ochroniarskie i sądownicze mogłyby otwierać placówki na takim terenie, na jakim by im się podobało. Nikt nie miałby monopolu w jednym mieście.
Poza tym, analogiczną sytuację można odnieść do obecnego stanu, kiedy czyjś spadek znajduje się za granicą. Prawo międzynarodowe powstało i istnieje bez odgórnego nacisku ze strony władz światowych. Organizacje międzynarodowe powstały w wyniku dobrowolnych i suwerennych umów między różnymi państwami. Nie przymusowo. A według Twojego sposobu myślenia, one nigdy nie mogłyby powstać, bo nie zostały narzucone. A jednak powstały.
Tylko państwa mają monopol na używanie przemocy na swoim terenie. Brak państwa umożliwia każdemu złamanie tego monopolu.
Fidel-F2 napisał/a
Jak wyglądało by finansowanie sądów i policji? Kto by kontrolował ich finanse i kto by określal zasady wydawania pieniedzy? i kto by je wydawł i decydował na co wydawać.

Wszystkie takie instytucje byłyby finansowane ze składek. A sprawy organizacyjne w tych instytucjach to ich sprawy wewnętrzne. Każda organizacja określałaby wszystko tak, jak uzna za stosowne. Teraz w prywatnych firmach też tak jest. I nie każdy musi znać szczegóły, jak to wszystko wyglada. Przecież teraz nikt nie zna szczegółów, jak wygląda w ministerstach sprawiedliwości i spraw wewnętrznych kontrola finansów i zasady wydawania pieniędzy - a mimo to ludzie mają zaufanie do tych instytucji i popierają ich istnienie. Mimo, że nie tylko nie wiedzą, jak u nich wyglądaja sprawy wewnętrzne, ale zdają sobie sprawę, że te ministerstwa maja monopol i nie mają konkurencji. Jakby jakaś prywatna firma została źle zorganizowana, to dałaby się pokonać konkurencji. A ministerstwa nie mają tej konkurencji, więc nie muszą ponosić konsekwencji błędnych decyzji, marnotrawstwa itd., bo pieniądze mają z góry zapewnione - z podatków. I mogą je marnowac do woli, a jak zmarnują za dużo, to najwyżej podniesie się podatki i problem z głowy. I wszyscy obywatele będą musieli zapłacić za błędy władz i urzędników. W systemie wolnej konkurencji ludzie mieliby wybór. W systemie państwowego przymusu takiego wyboru nie mają.

Dlaczego nie zadajesz takich samych pytań, jakie zadałeś mi odnośnie sądów prywatnych i prywatnej policji, również odnośnie instytucji państwowych? Dlaczego się tym nie interesujesz? Dlaczego zaczynasz się interesować dopiero wtedy, kiedy coś ma być prywatne? Co sprawia, że do państwowych instytucji masz większe zaufanie i nie masz podejrzeń ani wątpliwości? Możesz mi odpowiedzieć?
Fidel-F2 napisał/a
Niektore sprawy i śledztwa sa cholernie kosztowne

Pewnie że są. I teraz wszyscy ludzie muszą za nie płacić. I płaqcą. Czy to też budzi Twój sprzeciw?
Fidel-F2 napisał/a
Co skloniło by sad do takich wydatków skoro pieniądze idą z tego samego worka co pieniądze na uposażenia? Po co wikłać się w kosztowne sprawy skoro te pieniadze mozna wydac na premie?

A czy w państwowym systemie coś takiego byłoby niemożliwe? Możliwe. Dlaczego więc nie wysuwasz takich samych zastrzeżeń wobec państwowego, monopolistycznego systemu?
Na każde działanie państwa należy patrzeć tak, jak na działanie osoby prywatnej. Wyobrazić sobie, że to samo, co robią państwowe instytucje, robią również osoby i instytucje prywatne. I porównać kwalifilacke moralne. Wtedy wszystko stanie się oczywiste.
Fidel-F2 napisał/a
kto decydowal by o kształcie prawa ktorym posługuje się sąd i policja?

W każdej społeczności musi istnieć prawomocny uznany przez zdecydowaną większość ludzi sposób rozstrzygania sporów, ustalania odpowiedzialności za popełnione przestępstwa oraz egzekwowania kar. Oraz prawo uznawane przez zdecydowaną większość tego społeczeństwa. Np. większość ludzi nie chce być ani okradanymi, ani zabijanymi, ani oszukiwanymi, więc opowiada się za wprowadzeniem takiego kodeksu karnego, który takowych czynów zabrania. I instytucje sądowe i policyjne oferujące ludziom swoje usługi wiedzieliby o tym, i wprowadzali właśnie takie zasady. Czyli oddolnie nastąpiłaby standaryzacja praw - tak samo jak nastąpiła ona w bardzo wielu krajach na świecie. W kodeksach karnych nawet państw, które nigdy ze sobą nie współpracowały, nie były związane ze sobą, znajdziesz bardzo wiele analogii. Dlaczego? Bo społeczeństwa na świecie myślą o kradzieżach, zabójstwach i osztustwach tak samo. Nie dlatego, że tak ich państwa im kazały. Dlatego, że wiedzą, że nie chcą utracić swojej własności ani swojego życia.
Fidel-F2 napisał/a
Jakiś lokalny parlament?

Nie, parlament to instytucja państwowa i monopolistyczna na swoim terenie.
Fidel-F2 napisał/a
A co by było gdyby takich organizacji policja/sąd/parlament było by więcej na danym terenie? Co jesli ktoś płacący na organizacje a łamał by praw ustanowione przez organizacje b?

1) Jak napisałem - standaryzacja.
2) Przecież takie samo ryzyko dotyczy państw o skrajnie różnych ustrojach. Czy II RP nie była narażona na agresję Związku Sowieckiego, a później także III Rzeszy, mających skrajnie inne prawa? Czy te państwa nie próbowały Polsce narzucić swoich praw? Próbowały. I, niestety, udało im się. Uzyskały monopol na zdobytych terenach. Państwa, czyli instytucje monopolistyczne. Dlaczego takich samych zarzutów nie wysuwasz wobec państw? Przecież historia pokazuje, co pokazuje.
Fidel-F2 napisał/a
A co z kimś kto nie płaciłby na żadną organizację? nie podlegałby prawu wogóle, a moze wszystkim?

Gdyby taki ktoś, kto nie płaci składek, chciałby uzyskać usługę, zaciągnąłby dług u takiej instytucji. i musiałby go spłacić. Albo nie otrzymałby usług.
Fidel-F2 napisał/a
Jednoczesnie mam rodzinę ktora musi jeść, odziać się i mieć kawalek dachu nad głową o takich duperelach jak zdrowie, kultura, wypoczynek czy wykształcenie nie wspominając. Jak myślisz, od czego zacząlbym cięcie kosztów? od jedzenia? odzieży? mieszkania? opieki zdrowotnej/ wykształcenia syna? sadu?

Widzisz - Ty możesz zacząć cięcie kosztów na to, na co płacisz dobrowolnie i bezpośrednio. Ale czy możesz sam sobie obniżyć lub znieść podatki? Nie możesz. Nie masz wyboru, a w każdym razie masz ten wybór mocno ograniczony przez państwo.
Fidel-F2 napisał/a
I po co miałbym płacić prze cale zycie na sąd?

A po co masz płacić przez całe życie podatki na ministerstwa spraw wewnętrznych i sprawiedliwości? Lepiej obciąć sobie podatki, żeby mniej płacić. Zażądaj tego od państwa, na pewno Cię wysłucha.
Jak napisałem: nie musisz płacić przez całe życie. Ale jeśli raz chciałbyć złożyć pozew, to później musiałbyś zapłacić za wyświadczoną usługę.
Ważne jest, żeby składki płaciło tyle osób i przez taki czas, żeby te sądy i policje w ogóle mogły powstać i zacząć funkcjonować.

feralny por. - 25 Lipca 2009, 12:09

To co opisałeś, to prosta jak strzelił droga do feudalizmu, albo i niewolnictwa. Tylko nie pisz mi, żebym Ci to udowadniał, bo ani mi się nie chce, ani nie widzę w tym jakiegoś szczególnego celu. Możesz sobie myśleć co Ci się tyko podoba i wcale nie mam zamiaru przekonywać Cię, że świat i ludzie funkcjonują inaczej niż Ci się wydaje. Z resztą, gdybyś nie wypchał sobie głowy frazesami, tylko myślał samodzielnie, to sam byś doszedł do tego w kilka minut, być może.
dalambert - 25 Lipca 2009, 14:21

Ambioryks napisał/a
UE jak na razie nie ma osobowości prawnej. Czyli nie może głosić secesji. Moglaby - teoretycznie - dopiero po ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Mam nadzieję, że ta ratyfikacja nie nastąpi.
Zresztą UE jest związkiem PAŃSTW, więc nawet gdyby dokonała tej secesji, nie miałoby to nic wspólnego z libertarianizmem.

Ty mi nie odpowiadaj wywodami, czym co jest i co może. Doskonale to wiem, ja od PARU DNI usiłuję Cie zmusić dając CI HIPOTETYCZNĄ sytuację i całą Europę na dodatek byś tam zaczął wprowadzać w życie swoje dyrdymały/ widzę, ze nie masz pojęcia JAK to zrobić? bo co byś chciał i co Ci się marzy to wiesz, ale jak! to nawet Ci się nie wyobraża/ :twisted:
To jest Forum fantastyki, ale Tobie poza wykutymi aksjomatami z religii szkoły austriacjiej nic do glowy nie przychodzi :mrgreen: OT znowu , szkoda gadać ;P:

ilcattivo13 - 25 Lipca 2009, 19:20

Adanedhel napisał/a
Mogłeś zrobić jak jeden z moich profesorów - odesłać do książek z obszernej bibliografii ;)


a ja (na razie) odesłałem do profesorów :wink:

dalambert - 27 Lipca 2009, 21:58

feralny por., ilcattivo13, no i uciekł gucio od tłumaczenia jak to anarcholowate cudo w życie wprowadzić, za to teraz sensu samego życia poszukuje , co za .... :mrgreen:
NURS - 27 Lipca 2009, 22:26

Bo ideami się zyje, nie trzeba umieć ich wprowadzać w czyn ani rozumiec :-)
Fidel-F2 - 28 Lipca 2009, 09:35

Ambioryks napisał/a
To z takim kimś nikt nie będzie chciał wchodzić w relacje handlowe
a na ciula mu relacje handlowe? uzna,ze wszystko po sprawiedliwoci naley sié jemu, swego nie odda a czécia sié nie zadowoli, co Ty bredzisz?

Ambioryks napisał/a
Czyli ten ktoś prędzej czy później będzie musiał się złamać i poddać się orzeczeniu, bo na oporze nic by nie zyskał
no pewnie, ze sie podda orzeczeniu, przeciez jeden z sádów przyzna mu suszno. Ambioryks, ty wiesz o czym mówimy?

Ambioryks napisał/a
Dlaczego zakładasz, że te instytucje byłyby lokalne?
ale rozumiesz, ze bylo by tego na peczki, a co za tym idzie zasiég terytorialny pojedynczych organizacji bylby z natury ograniczony, z czasem nastepowalaby prawdopodobnie konsolidacja dajác w efekcie byc moze kilka silnych organizacji na czele których stalby pojedynczy czlowiek z potézná wladzá i pozbawiony jakiejkolwiek kontrloli. Czy uwazasz, ze czowiek o takiej potedze i wadzy pozwoliby komus nie placic na swoja organizaje i pozwolic sobie na strate wplywow? ergo albo mamy mase bezradnych w szerszym wymiarze lokalnych policji albo kilka potéznych organizacji ktore robia co chca i przejmuja sié jedynie innymi organizacjami im podobnymi bo jedynie te organizacje byly by w stanie cos im narzucic

Ambioryks napisał/a
Tylko państwa mają monopol na używanie przemocy na swoim terenie. Brak państwa umożliwia każdemu złamanie tego monopolu.
rozumiem, ze wg Ciebie, kazdy ma prawo do uzywania przemocy wedle wasnego widzimisie, porabalo Cié? W takiej sytuacji do tej pory zastrzelilbym juz z dziesiec tuzinow kierowcow ktorzy mnie wkurzyli na drodze

Ambioryks napisał/a
Wszystkie takie instytucje byłyby finansowane ze składek. A sprawy organizacyjne w tych instytucjach to ich sprawy wewnętrzne. Każda organizacja określałaby wszystko tak, jak uzna za stosowne. Teraz w prywatnych firmach też tak jest. I nie każdy musi znać szczegóły, jak to wszystko wyglada. Przecież teraz nikt nie zna szczegółów, jak wygląda w ministerstach sprawiedliwości i spraw wewnętrznych kontrola finansów i zasady wydawania pieniędzy - a mimo to ludzie mają zaufanie do tych instytucji i popierają ich istnienie. Mimo, że nie tylko nie wiedzą, jak u nich wyglądaja sprawy wewnętrzne, ale zdają sobie sprawę, że te ministerstwa maja monopol i nie mają konkurencji. Jakby jakaś prywatna firma została źle zorganizowana, to dałaby się pokonać konkurencji. A ministerstwa nie mają tej konkurencji, więc nie muszą ponosić konsekwencji błędnych decyzji, marnotrawstwa itd., bo pieniądze mają z góry zapewnione - z podatków. I mogą je marnowac do woli, a jak zmarnują za dużo, to najwyżej podniesie się podatki i problem z głowy. I wszyscy obywatele będą musieli zapłacić za błędy władz i urzędników. W systemie wolnej konkurencji ludzie mieliby wybór. W systemie państwowego przymusu takiego wyboru nie mają.
problem w tym, ze jeli nie mam ochoty wchodzi w uklady z firma prywatná to w nie nie wchodze i mam gdzies sposoby zarzadzania jakie tam stosuja, zastosowanie takich zasad w stosunku do sadu i policji jest glupie bo w efekcie dochodzi do sytuacji w ktorej przestepca oswiadcza 'nie podoba mi sie sposob zarzadzania tej policji wiec nie zamierzam wchdzic z nia w zadne relacje i prosze sie ode mnie odpieprzyc'. Kumasz róznice?

Ambioryks napisał/a
Pewnie że są. I teraz wszyscy ludzie muszą za nie płacić. I płaqcą. Czy to też budzi Twój sprzeciw?
moj sprzeciw budzi fakt, ze ktos nie chce placic

Ambioryks napisał/a
A czy w państwowym systemie coś takiego byłoby niemożliwe? Możliwe
raczej niemozliwe, poniewaz odgorne przepisy ustalaja pewne zasady za lamanie ktorych ponosi sie konkretne konsekwencje

Ambioryks napisał/a
Na każde działanie państwa należy patrzeć tak, jak na działanie osoby prywatnej. Wyobrazić sobie, że to samo, co robią państwowe instytucje, robią również osoby i instytucje prywatne. I porównać kwalifilacke moralne. Wtedy wszystko stanie się oczywiste.
dzizas, co to za brednie? mozesz to jeszcze raz wyjasnic, bo za grosz sensu nie moge tu odkryc, tzn kompletnie tej wypowiedzi nie rozumiem.

Ambioryks napisał/a
W każdej społeczności musi istnieć prawomocny uznany przez zdecydowaną większość ludzi sposób rozstrzygania sporów, ustalania odpowiedzialności za popełnione przestępstwa oraz egzekwowania kar. Oraz prawo uznawane przez zdecydowaną większość tego społeczeństwa. Np. większość ludzi nie chce być ani okradanymi, ani zabijanymi, ani oszukiwanymi, więc opowiada się za wprowadzeniem takiego kodeksu karnego, który takowych czynów zabrania. I instytucje sądowe i policyjne oferujące ludziom swoje usługi wiedzieliby o tym, i wprowadzali właśnie takie zasady. Czyli oddolnie nastąpiłaby standaryzacja praw - tak samo jak nastąpiła ona w bardzo wielu krajach na świecie. W kodeksach karnych nawet państw, które nigdy ze sobą nie współpracowały, nie były związane ze sobą, znajdziesz bardzo wiele analogii. Dlaczego? Bo społeczeństwa na świecie myślą o kradzieżach, zabójstwach i osztustwach tak samo. Nie dlatego, że tak ich państwa im kazały. Dlatego, że wiedzą, że nie chcą utracić swojej własności ani swojego życia.
przeciez to jest wyobrazenie szesciolatka o prawie, Ty mi tu przedstawiles dekalog jako system prawny wystarczajacy dla rozwinietego spoleczenstwa, to tak jakby stwierdzis ze skoro pastuszek Jas potrafi wystrugac fujarke kozikiem to poradzi tez sobie z budona liniowca zdolnego przenosic 120 dzial, przecie tu i tu trzeba tylko troche drewno postrugac. Ambioryks masz chocia cien pojecia jak wyglada system prawny nowoczesnego panstwa?

Ambioryks napisał/a
1) Jak napisałem - standaryzacja.
2) Przecież takie samo ryzyko dotyczy państw o skrajnie różnych ustrojach. Czy II RP nie była narażona na agresję Związku Sowieckiego, a później także III Rzeszy, mających skrajnie inne prawa? Czy te państwa nie próbowały Polsce narzucić swoich praw? Próbowały. I, niestety, udało im się. Uzyskały monopol na zdobytych terenach. Państwa, czyli instytucje monopolistyczne. Dlaczego takich samych zarzutów nie wysuwasz wobec państw? Przecież historia pokazuje, co pokazuje.
nie rozumiesz, wiec, ze najpierw wystepowala by stala woja domowa na roznych szczeblach do momentu gdy jedna z organizacj zdobyla by przewage na danym terenie a potem niczym nie roznila by sie od panstwa poza tym, ze wladze trzymala by tam grupa ludzi lub jeden czlowiek zamiast jednostek wybieranych demokratycznie? i takie grupy/jednostki nie podlegaly by zadnej kontroli (ktora obecnie wynika z trojpodzialu wladzy) poza wlasnym widzimisie. I bogiem.

Ambioryks napisał/a
Gdyby taki ktoś, kto nie płaci składek, chciałby uzyskać usługę, zaciągnąłby dług u takiej instytucji. i musiałby go spłacić. Albo nie otrzymałby usług.
a gdyby nie chcial zadnych uslug i odmawial poddawania sie zarzadzeniom takich instytuacji dzialajac wedlug wlasnych zasad? rozumiem, ze zostalby spacyfikowany ergo tak na prawde musialby placic i to nie okreslone jak teraz ustawami podatki lecz narzucone wg czyjejs woli haracze

Ambioryks napisał/a
Widzisz - Ty możesz zacząć cięcie kosztów na to, na co płacisz dobrowolnie i bezpośrednio. Ale czy możesz sam sobie obniżyć lub znieść podatki? Nie możesz. Nie masz wyboru, a w każdym razie masz ten wybór mocno ograniczony przez państwo.
w efekcie nikt by na sady nie placil, bo mialby taki wybor, sad bylby wiec instytucja mocno niedochodowa i w efekcie by go nie bylo, a prawo ustalalby ten kto mialby wiekszego smith&wessona

Ambioryks napisał/a
ażne jest, żeby składki płaciło tyle osób i przez taki czas, żeby te sądy i policje w ogóle mogły powstać i zacząć funkcjonować.
czyli by nie powstaly nigdy

Ambioryks przeciez my tu, jak feralny por., zauwazyl, o systemie feudalnym caly czas rozmawiamy, takim nie calkiem jeszcze wyksztalconym, gdzie z czasów X-XIw w historii Polski. Po co ta gadka.

Ziemniak - 28 Lipca 2009, 09:41

Fidel-F2 napisał/a
kilka potéznych organizacji ktore robia co chca i przejmuja sié jedynie innymi organizacjami im podobnymi bo jedynie te organizacje byly by w stanie cos im narzucic

Czyli wypisz, wymaluj państwa totalitarne :D



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group