To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

Martva - 8 Marca 2012, 09:41

Kruk Siwy napisał/a
Martva a może byś jednak skusiła się na wyrób kundlopodobny?


Nie mam a/pieniędzy, b/czasu :D I nienawidzę wyjazdów, mam nadzieję że to jednorazowe.

Stormbringer - 8 Marca 2012, 09:56

corpse bride napisał/a
Jakie są wasze ulubione książki Lema?


Kiedyś "Śledztwo", ale dawno nie odświeżałem. :) Reszta standardowo: "Solaris", "Eden", "Niezwyciężony". Ostatnio pierwszy raz sięgnąłem natomiast po "Katar" i też bardzo misię.

nimfa bagienna - 8 Marca 2012, 09:57

ilcattivo13 napisał/a
corpse bride napisał/a
...albo mój ulubiony Obłok Magellana.

wzruszyłem się :) Ktoś oprócz mnie mówi o Obłoku... per ulubiony :)

Ja! Ja! Ja!

Ziuta - 8 Marca 2012, 10:03

Lem, Lem... Dzienniki gwiazdowe, Śledztwo, Głos Pana, Niezwyciężony, Fiasko, Opowieści o pilocie Pirxie
corpse bride - 8 Marca 2012, 14:39

Solaris i Eden czytałam, Katar mam chyba w domu.
marcolphus - 8 Marca 2012, 15:40

nimfa bagienna napisał/a
ilcattivo13 napisał/a
corpse bride napisał/a
...albo mój ulubiony Obłok Magellana.

wzruszyłem się :) Ktoś oprócz mnie mówi o Obłoku... per ulubiony :)

Ja! Ja! Ja!

Ja też bardzo lubię. Jak pierwszy raz przeczytałem, to nie mogłem potem spać. ;-)

dziko - 8 Marca 2012, 22:55

Swords & Dark Magic (red. Jonathan Strahan, Lou Anders) - u nas to wyszło jako Miecze i mroczna magia

Zajrzałem na zasadzie - przegląd autorów, może trafi się coś, co zachęci do zapoznania z większym kawałkiem twórczości. Generalnie bardzo fajna lektura, ze względu na olbrzymią różnorodność podejść nawet przy relatywnie wąsko zdefiniowanym gatunku. Mam parę typów do dalszej eksploracji, nie tylko tych dość znanych, jak Erikson czy Abercrombie, ale i takich, o których wcześniej nie słyszałem, jak James Enge. Zatem - polecam! :)

Matrim - 9 Marca 2012, 21:56

Może nie do końca fantastyka, ale jednak: Życie, autobiografia Keitha Richardsa.

Świetna książka. Czytałem i co chwilę włączałem YouTube, żeby posłuchać kawałków o których opowiadał. I to nie tylko stonesowych, ale wszystkich, które miały wpływ na niego, jako muzyka. Piękna sprawa. I nie tylko dla fanów.

Witchma - 9 Marca 2012, 22:05

Matrim, zestawienie słowa "życie" z tym nazwiskiem jest wystarczająco fantastyczne :D
Matrim - 9 Marca 2012, 22:23

Witchma, ha! I jakże mylące :) Ja wiem, że to jest historia subiektywna, ale... jeżeli facet mówi, że wiele rzeczy robił tylko po to, żeby pogrywać sobie z opiniami na swój temat, to naprawdę nie mam powodu mu nie wierzyć :) A niektóre numery odstawiał nieziemskie i choćby zostawić połowę z nich, to i tak jest niezłe Życie :)
rybieudka - 10 Marca 2012, 15:17

Nieśmiertelny Valente przeczytany, Nieśmietelny zrecenzowany :-) - Zapraszam!
Fidel-F2 - 11 Marca 2012, 22:09

W dziwnej sprawie Skaczącego Jacka - Mark Hodder recenzja

http://szortal.com/node/1285

corpse bride - 12 Marca 2012, 10:28

Do tramwajów wzięłam Katar Lema.
Czarny - 12 Marca 2012, 11:08

Z katarem, to się między ludzi nie pcha :wink:
czterdziescidwa - 12 Marca 2012, 19:01

Ech, jakby ktoś miał katar od Lema, to ja bym się pisał na specjalne Katar Party...
dzejes - 13 Marca 2012, 08:51

Easy napisał/a
Książkę. Ja dostosowałem się do takiej kolejności i byłem bardzo zadowolony.


Matrim napisał/a
dzejes, zasada, będąca właściwie fundamentem istnienia świata, jest taka, że książka zawsze ma pierwszeństwo. Jak kobieta w ciąży w supermarkecie.


No i przeczytałem. Książka z gatunku tych, które zaczynają denerwować mniej więcej pod koniec połowy, bo zbliża się zakończenie, a ja nie chcę, a ja jestem pewien, że zakończenie nie sprosta. Sama fabuła przypomina z detalami opisany proces konstrukcji bomby, od ucierania siarki z saletrą, przez kupowanie śrub i tłuczenia szkła, aż po podpalenie długaśnego lontu.
No i sam wybuch nie-wybuch bardziej przypominał prufknięcie purchawki w lesie, nie eksplozję z gatunku tych bondowskich.
Ale zadziwiające, bardzo mi się podobała. Świetnie napisana, bo mistrzostwem jest napisać książkę o gadających sześćdziesięciolatkach tak, by trzymała w napięciu do końca.

Iscariote - 13 Marca 2012, 10:29

Zajdel - Cylinder van Troffa
Spotkanie drugie z autorem. Dobre sci-fi, tylko znowu kurcze końcówka nie taka jak bym chciał. I za to minusik.

Nitj'sefni - 15 Marca 2012, 10:07

Brian D'Amato, Królestwo słońca - recenzja.
shenra - 15 Marca 2012, 12:34

Przybyłek Gamedec Zabaweczki Błyski.
illianna - 15 Marca 2012, 12:40

Breslau forever, Ziemiański, no czytadło ot co, pomysłów nie stwierdzono, parę dowcipów średnio śmiesznych, ale czyta się dobrze i szybko, tylko po co? Czyli równia pochyła charakterystyczna dla wielu pisarzy, im lepszy styl, tym mniej do powiedzenia. To samo ma na przykład Clavel, świetny styl ale każda następna książka jest mieleniem coraz mniejszej ilości dobrych pomysłów.

Wyznania złej matki, Calman, książka głownie dla rodziców małych dzieci, ale naprawdę odprężającą lektura, poczuciem humoru, no i bardzo dosadna, nie oszczędza czytelnikowi uroków macierzyństwa.

Upadły Anioł, Jungstedt, cóż nie jest to dobry kryminał, tłumaczenie momentami żenująco słabe, a sam pomysł na fabułę też nie powala na kolana, powiedzmy że dało się zmęczyć.

Kwaidan, Hearn, japońskie mini horrorki,bardzo klimatyczne, polecam.

marcolphus - 15 Marca 2012, 13:55

Rakietowe szlaki 2
Bardzo fajny zbiór opowiadań. Niektóre naprawdę dobre (Piekłomiot 4), niektóre takie sobie, w każdym razie bardzo przyjemnie się czytało
Przy okazji mam pytanie - czytałem wydanie z 1978 roku - te nowe to są re-edycje starych wydań?

Witchma - 15 Marca 2012, 13:58

Tutaj jest chyba wszystko wyjaśnione :)
xan4 - 15 Marca 2012, 13:59

marcolphus, nie.

To kompilacja, w nowym zestawie 7 tomów zebrano opowiadania ze starych Kroków w nieznane, Rakietowszych szlaków, żółtych kartek z Problemów i dużo nowych.

Iscariote - 16 Marca 2012, 10:43

Darth Bane: Droga Zagłady - Drew Karpyshyn jak na książke za 6 zł to całkiem nieźle. Spodziewałem się jakiegoś ogromnego kiczu, a tu jednak całkiem przyjemne czytadło. Oczywiście trzeba przymknąć oko na ten podział na dobrych i złych, bo dość komicznie on wychodzi. Zwłaszcza w wykonaniu prawych Jedi, którzy co rusz się denerwują i chyba żaden nie ma takiego charakteru jaki widziałbym u rycerza Jedi... ale cóż. Jak na moją pierwszą książkę ze świata Star Wars jest ok. Może nabędę i następną. Pomyślę nad tym.
ulvhedin - 16 Marca 2012, 11:24

Łzy Nemesis Rafał Dębski - niestety wielki zawód, fabuła niezbyt wciągająca, wszędzie pełno patosu, dialogi ciągle prowadzone wzniosłym językiem, a postacie w kółko mówią do siebie oczywiste rzeczy, jakby pierwszy raz się spotkały. Do tego zawsze mnie irytują sytuacje w książce w stylu "wiem o czymś, ale w celu podtrzymania napięcia powiem o tym za 2 strony".
Czy następne książki autora są pisane bardziej 'ludzkim' językiem?

Chal-Chenet - 16 Marca 2012, 23:40

Drew Karpyshyn - Darth Bane: Dynastia Zła
To co w przypadku dwóch poprzednich części, czyli lekka rozrywka. Wciąż jest naprawdę interesująco, ale jakby czuć było lekkie zmęczenie materiału. Wszystko idzie zbyt łatwo aż do finału. Mimo to czyta się szybciutko. Najgorsza z trzech, ale i tak jest dobrze.
7/10

Nitj'sefni - 18 Marca 2012, 10:04

Zygmunt Miłoszewski - Uwikłanie
Czytało się naprawdę dobrze. Zaskakująca intryga, ciekawy główny bohater i przyjemny sposób narracji. Elementy paranormalne zdecydowanie bardziej mi się podobały niż te dotyczące SB. Może właśnie dlatego bardzo nieprzychylnym wzrokiem patrzę na film pod tym samym tytułem, gdzie podobno właśnie na te polityczne aspekty reżyser zwrócił większą uwagę. Także fakt całkowitej zmiany głównego bohatera mnie nie przekonuje. Może zobaczę.

Witchma - 18 Marca 2012, 10:11

Nitj'sefni napisał/a
Elementy paranormalne


A to były jakieś...?

Nitj'sefni - 18 Marca 2012, 11:42

Może użyłem złego słowa. Chodziło mi o to, co rzekomo działo się z pacjentami podczas ustawienia. To odbieranie uczuć odgrywanych osób. Bardziej psychologia, a może nawet trochę parapsychologia.
cranberry - 18 Marca 2012, 11:45

Andrzej Pilipiuk - Aparatus
Prezent z forum, w twardej oprawie. Stylistyka wydania balansuje na granicy kiczu, ale kiedy wczytałam się w treść, to te wszystkie sztuczne zacieki na kartkach i inne takie klimaciki bardzo pasowały. Powiedziałabym, może trochę wrednie, że niektóre opowiadania dużo lepiej czytały się z przedmiotu, który tak przyjemnie trzymało się w ręku, niż gdyby sam tekst miał się bronić na ekranie komputera.

Nie padłam trupem i niektóre teksty ratuje (nieco) tylko specyficzne poczucie humoru (Ośla opowieść, Staw). Za kordonem. Lwów nie obronił się w moich oczach w ogóle. Tak, jak przypuszczałam, najbardziej podobały mi się te z doktorem Skórzewskim: Choroba białego człowieka (bo ja kocham historie o polarnikach), Dzwon wolności i Ostatni biskup, choć w tym ostatnim rozczarowała mnie koncówka i w zasadzie głównie na plus były dla mnie szczegóły dotyczące kolei transsyberyjskiej (mam nadzieję, że akurat temu autorowi mogę wierzyć na słowo, że zgodne z realiami historycznymi). Aparatus podobał mi się już w SFFiH, ale nie na tyle, żebym teraz czytała go ponownie. Księgi drzewne czytało się bardzo miło (zwłaszcza ze względu na tytułowy artefakt), ale trochę czasu upłynęło i okazuje się, że w zasadzie coraz mniej pamiętam.

Czyli - nierówne, bez szału, ale Szanowna Komisja sprawiła mi tym prezentem dużą frajdę, bo mogłam się zanurzyć w specyficzny klimat. Główne punkty ode mnie dla Choroby białego człowieka (moim zdaniem otarła sie o banał, ale jego granicy NIE przekroczyła, ze względu na całą otoczkę historyczno-obyczajową i umiejętnie budowany stopniowo nastrój... eee, może tak: dotyczący tytułowej CHOROBY) i dla Dzwonu wolności (znowu - na cienkiej granicy, ale wg mnie wyszło właśnie dobrze).



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group