To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.

gorat - 10 Czerwca 2008, 13:42

Którego avatara? Bo ta kotka z obecnego... wiesz, może jest drapieżna, ale mówienie o kudłach... :mrgreen: :twisted: :mrgreen: :bravo
ilcattivo13 - 10 Czerwca 2008, 13:47

Kotka moich sąsiadów skakała z trzeciego piętra, ale po zastrzykach antykoncepcyjnych. Dlatego ja siostrę Gruchy wolałem wysterylizować chirurgicznie.
corpse bride - 10 Czerwca 2008, 15:23

gorat ;P:
Martva - 10 Czerwca 2008, 18:37

corpse bride napisał/a
wyskoczyła przez okno goniąc muszkę


Rany, ale się wystraszyłam... Uff.

Stargazer - 10 Czerwca 2008, 19:31

i wlaśnie dlatego nie zdecydowalem sie na wzięcie jednego z piwnicznych dokarmianych kotów do mojego mieszkania do łodzi. jakby ktoryś też postanowił coś latającego pogonić z mojego balkonu na 9. piętrze, to obawiam się, że żadne kudły by mu nie pomogły :D

tak przy okazji idąc za tematem - agresywny mięsożerny żółw-wandal to ulubieniec pierzasty czy futrzasty? bo nie wiem jak powinienem sie do swojego od dzisiaj zwracać :D w każdym razie posiadam tu taką bestie 13-letnią już chyba, która notorycznie demoluje całe wnętrze akwarium, a szczególnie upodobała sobie znęcanie się nad filtrem do wody :|

merula - 10 Czerwca 2008, 19:34

Stargazer, moja kotka spadła z dziesiątego piętra i była tylko troche poobijana.
Stargazer - 10 Czerwca 2008, 22:46

wolałbym jednak nie sprawdzać ile takich upadków byłby w stanie przeżyć kot :D zresztą, zanim bym zleciał na dół i przekonał się, że nic mu nie jest, to dostałbym zawału :lol:
Witchma - 10 Czerwca 2008, 22:48

Dlatego zabezpiecza się okna siatką i po problemie, a co do upadków, to znajomej kotka wypadła z czwartego piętra i niestety tego nie przeżyła.
Stargazer - 11 Czerwca 2008, 00:49

musialbym tez zabezpieczyc balkon siatką :> a to popsułoby mi pięęękny widok na lotnisko i wszystkie inne adne widoki. co prawda one są ładne tylko na sylwestra kiedy widac jak pół łodzi nawala ogniami, zresztą sama widziałaś, ale jednak! chyba, że nauczyłbym kota obsługiwać winde... :D
Martva - 22 Czerwca 2008, 22:05




Stargazer - 22 Czerwca 2008, 23:19

tez sie pochwale. co prawda nie do konca moje, ale jestem ich glownym fotografem i dokumentalista (czy jakos tak) ich dotychczasowego zycia :D




Martva - 23 Czerwca 2008, 20:16

Śliczności :)
Stargazer - 23 Czerwca 2008, 22:40

chłopaki na dwóch pierwszych zdjęciach mieli wtedy 3 dni :D teraz mają 6 zdaje się. te parówki na dole już troche starsze, niedługo 2 tygodnie im stukną :D
Martva - 24 Czerwca 2008, 08:37

3-dniowe kotki wyglądają jak mokre szczury, w ogóle nie są kocie :)
Kurczę, mam setki zdjęć moich zwierzaków, niektóre są nawet dobre, ale potwornie mi się nie chce ich obrabiać i wrzucać na stronę :(

Godzilla - 25 Czerwca 2008, 10:53

Jakie fajne zwierzaczki!
ihan - 15 Lipca 2008, 14:11

Z kotów, to mogłabym mieć tylko i wyłącznie białe lwiątko z różowymi stópkami.

Edit: w kocich klimatach: dlaczego w Polsce tak mało popularna jest sterylizacja zwierząt? I jeszcze jakies matoły bredzą o kaleczeniu biednego zwierzątka. Jasne, wyrzucanie niewidzących jeszcze kociąt w zawiązanym worku w lesie nie jest kaleczeniem, wcale a wcale. Stajnia wzbogaciła się o 4 małe kotki. Może ktoś chce kotka?

Caitleen - 25 Lipca 2008, 04:31

ihan -> ja też tego nie rozumiem, sterylizacja nie jest okaleczeniem, oszczędza się kotce stresu rui, wysiłku ciąży i bólu porodu, od kiedy kilka kotek po wieloletnim braniu tabletek dostało nowotwrów sutka jestem stanowczo za sterylizacją, od razu, w każdym wypadku, chyba że ktoś ma rodowodowego kota do rozmnażania

Heh, rudy spędzony z rozłożonej mapy Świata Dysku obrażony lekko drzemie na folii bąbelkowej a kocica zdobyła całą kanapę, wszyscy ludzie siedzą na podłodze, wiadomo kto rządzi :D

Agi - 25 Lipca 2008, 18:18

Od niedzieli jestem mniej lub bardziej (w zależności od aktualnej sytuacji) szczęśliwą właścicielką dwóch kociaków. Do wyboru imion zainspirował mnie Kres.
To jest Rida. Na pozór uosobienie niewinności.

Alida z zabawną "grzywką"

Rida nie reaguje na moje wyczyny fotograficzne


Alida z lekka protestuje:

Ulubionym zajęciem tego małego potwora jest polowanie na kursor


Pieszczotliwie mówię do nich Łobuzięta

Martva - 25 Lipca 2008, 20:25

Słodkie łobuzięta ;)
mBiko - 25 Lipca 2008, 20:28

Gratuluję Agi, moje maleństwa nieformalnie nazywają się Gruba, Szczurzyca i Maleństwo.

A moja żona pyta, czy już kiedyś miałaś koty?

Agi - 25 Lipca 2008, 21:25

mBiko, ja prawie zawsze mam jakieś koty. Często przygarnięte albo uratowane od śmierci. Te dwie ślicznotki przywieźliśmy z Leszna, bo ich dotychczasowi właściciele chcieli się pozbyć nadmiaru szczęścia.
mBiko - 26 Lipca 2008, 09:43

Grrr, nie lubię kiedy ktoś pochopnie podejmuje decyzję o posiadaniu zwierzęcia, a potem się go pozbywa.
A Madelka pytała, bo chciała ocenić poziom Twojej odwagi. Przygarnięcie dwóch kotów na raz to nie przelewki.

Kruk Siwy - 26 Lipca 2008, 09:47

I tam.
Znaczy nie mam kota (no moze poza tym w głowie) ale moja siostra dwa futrzaki przygarnęła i ma o wiele spokojniej niż wtedy gdy miała jednego. One się bawią razem, nie tęsknią tak okropnie i są ogólnie weselsze i w lepszej formie. A że podwójnie psocą? Cóż, to było brane pod uwagę.

Witchma - 26 Lipca 2008, 09:49

Kruk Siwy napisał/a
One się bawią razem, nie tęsknią tak okropnie i są ogólnie weselsze i w lepszej formie


Co racja, to racja... Im większe kocie towarzystwo, tym mniej są ludzie potrzebni. Ja zrobiłam błąd - mam jednego kiziaka i żyć mi nie daje, chyba myśli, że też jestem kotem i powinnam się z nim cały czas bawić :roll:

Agi - 26 Lipca 2008, 11:41

mBiko, kocięta już się zaaklimatyzowały i tak, jak mówią Witchma i Kruk Siwy, większość czasu zajmują się same sobą. Mają swój pokój, a ja mam spokój :mrgreen: Pierwsze dwie doby były trudne, do Alida jest płochliwa. Najpierw przesiedziała kilkanaście godzin pod szafą. Stąd się wziął pomysł pokoju dla nich, bo żeby ją wywabić postawiłam tam jedzenie wodę i kuwetę, no i zamknęłam Ridę do towarzystwa. Jak wreszcie Alida przestała przy każdym moim poruszeniu znikać pod szafą, zaczęło się zwiedzanie całego domu i wtedy zniknęły w piwnicy, do której prawdopodobnie wpuściła je moja Mama, chociaż za nic nie chciała się przyznać :wink: Trochę strachu było, ale teraz już jest fajnie.
mBiko - 26 Lipca 2008, 15:00

O tak, koty znakomicie sobie dotrzymują towarzystwa. Od kiedy tydzień temu przygarnęliśmy Pwccę ganiają się wszystkie trzy. Najchętniej o trzeciej nad ranem po naszym łóżku.
M-kwadrat - 27 Lipca 2008, 12:55

Witchma napisał/a
Ja zrobiłam błąd - mam jednego kiziaka i żyć mi nie daje, chyba myśli, że też jestem kotem i powinnam się z nim cały czas bawić

To jeszcze nie tak źle. Moja kotka również traktowała mnie jak przedstawiciela swojego gatunku ale gorzej jak przychodził odpowiedni czas i zaczynała mnie traktować jak idealnego kocura... I jak tu wytłumaczyć takiej, że nic z tego nie będzie beż urażania delikatnych kobiecych uczuć, he?

Martva - 27 Lipca 2008, 14:00

M-kwadrat napisał/a
I jak tu wytłumaczyć takiej, że nic z tego nie będzie beż urażania delikatnych kobiecych uczuć, he?


Boli mnie głowa, skarbie, nie dzisiaj jest niezłą opcją.

Caitleen - 5 Sierpnia 2008, 13:23

Zgadzam się, że dwa koty dotrzymują sobie towarzystwa i bawią się razem i tłuką i podjadają sobie z misek i razem wskakują na głowę śpiącym ludziom i ogólnie fajniej jest mieszkać z dwoma :>

Ostatnio zostawiam uchylone okno bo jest duszno nocami i zapalam światło i koty są przyklejone do okna godzinami bo wielkie ćmy tłuką o szybę. Czasem którą wpadnie do środka i wtedy zaczyna się polowanie. Zazyczaj koteczka pierwsza dopada zdobyczy i chrupie chyłkiem a rudy jeszcze przez kwadrans się gapi w sufit :D

ihan - 5 Sierpnia 2008, 17:07

O właśnie, nie chce ktoś czterech (albo chociaż jednego) małych kotków? Trzy rude, pręgowane, jeden szaro-biały.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group