To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

merula - 23 Lutego 2007, 19:26

A ja bym zjadła prawdziwej oszukanej chałwy ze słonecznika. Takiej, co ją w latach 80 sprzedawali z bloku. Cudowne paskudztwo, teraz już takiej nie uświadczysz, same szlachetne sezamowe. :mrgreen:
Martva - 23 Lutego 2007, 19:30

O rany, ja uwielbiam chałwę i słonecznika też... Ciekawe czy da się skądś wytrzasnąć przepis :)
Rafał - 24 Lutego 2007, 14:14

Merula jakby ta Alaska okazała się przypadkiem bliżej mnie, to jest u mnie taka cukierenka, gdzie mają wszystko co tylko chcesz, chałwę ze słonecznika też. I różne inne dziwne rzeczy niewiadomego zastosowania. Szkoda, że na PW nie można sobie przesyłać :D
merula - 24 Lutego 2007, 14:23

No szkoda, rzeczywiście.
A Alaska niestety bliżej Warszawy jest , niż Bielawy :( . Ale za propozycję dziękuję, jak byśmy się kiedyś mieli spotkać w realu, to przypomnę o niej. :mrgreen:

Przepis na chałwę, choc niekoniecznie tą, widziałam kiedyś w Małej Encyklopedii Techniki.

Anonymous - 24 Lutego 2007, 14:31

Chałwa ze słonecznika? Kurczątko, dobre to było.
Martva - 24 Lutego 2007, 15:25

Zaintrygowaliście mnie :)
To się nazywało po prostu 'chałwa ze słonecznika'? Jak wyglądało? Do czego da się porównać smak?
Przezwyciężę moje lenistwo i poszukam przepisu?

merula - 24 Lutego 2007, 17:03

Nie, sprzedawane to było jako chałwa w ciężkich czasach, a o pochodzeniu ze słonecznika wiem skądinąd. Było to szarawe i pyszne.

Normalnie chałwę robi się z sezamu, a to były tzw tanie podróby. Trafiłam ostatnio na taki produkt produkcji litewskiej i prawie było to to. A, i z Węgier i turcji się to ówczas sprowadzało, wtedy w puszeczkach mogło być , a nie z bloku.

A smak? Taka chałwa, tylko inna :mrgreen:

Martva - 24 Lutego 2007, 17:14

Że normalnie z sezamu, to wiem :) Ubóstwiam chałwę, chociaż jak przeczytałam informacje na opakowaniu, to sie załamałam nerwowo i nawet przez 2 tygodnie nie kupowałam... ;)
A cos chałwopodobnego - ze smaku, bo z wyglądu niekoniecznie - można uzyskać mieszając pastę tahine z miodem. Słodkie niemożebnie :)

lokje - 25 Lutego 2007, 00:25

chałwa ze słonecznika, smak mojego dzieciństwa :D
czy ja zawsze muszę czytać ten temat po nocy? jęzor mi się jak krawat wywala, do lodówki mię ciągnie...

Ixolite - 25 Lutego 2007, 00:46

Trzymasz chałwę w lodówce?
lokje - 26 Lutego 2007, 00:34

nie, aktualnie nie posiadam. ale czytam i ogólnie na spożycie ochota mnie nachodzi :lol:
Fidel-F2 - 4 Marca 2007, 14:14

obiadek był w klasie, najedzony jestem jak wąż

kotlet schabowy, mielony z karkówki, pieczona wołowinka
sos pieczarkowo-schabowy na białym winie
surówka z pora, octowe buraczki z papryką i takoż octowa sałatka warzywna
kartofelki

Kruk Siwy - 4 Marca 2007, 14:20

Fidel-F2, to jaką dietę stosujesz na odchudzanie. Najeść się do wyrzy... ten tego?
Martva - 4 Marca 2007, 14:23

Ciekawy pomysł :mrgreen:
Kruk Siwy - 4 Marca 2007, 14:25

Lepiej zjeść i zwomitować niżby miało się zmarnować... - takie hasełko krąży wśród ludu.
Fidel-F2 - 4 Marca 2007, 14:46

kiedy jem to jem a jak mam ochotę to się odchudzam

ważne, że są efekty

zapomniałem jeszcze o o białym winku do obiadu - nie wszystko poszło do sosu

merula - 4 Marca 2007, 14:47

A u mnie dziś proste danie,a smaczne ...
Ryż po węgiersku.

Rafał - 5 Marca 2007, 08:54

Nu, wygląda, ze ja podobnie do Fidela. Tylko, że schabowe zrobiłem na własnoręcznie startej grubej bułce, a do ziemniaczków był szczypiorek w śmietance. Mniam. Pieczarki miałem mocno odparowane i solone.
Martva - 11 Marca 2007, 21:55

A ja dziś zrobiłam pizzę, bo wreszcie wynalazłam fajny przepis na ciasto, które wychodzi :) Chyba moje noworoczne postanowienie nie przyniesie oczekiwanego efektu :(
Tequilla - 16 Marca 2007, 06:59

A zna ktoś jakiś przepis co zrobić z awokado? Jakąś sałatkę na przykład?
elam - 16 Marca 2007, 07:15

awokado lubi jajko i musztarde.
z pomidorem tez sie niezle komponuje smakowo, ale robi sie ciapa a nie salatka... troche kapusty pekinskiej mozesz dodac, i jakis dip (ostatnio kupilam sobie dip o smaku oliwek i sera feta i mniaaaaaaam)
salatka powinna byc dosc pikantna. mam pare pomyslow na awokado ale zbyt egzotyczne i drogie - krewetki i takie tam...
zamiast krewetek mozna czerwonej fasoli ( ale troche!!! :) ) jesli sie lubi. unikac zielonego groszku - zbyt podobne.
....

Tequilla - 16 Marca 2007, 07:23

A w jakich proporcjach to jajko i musztardę? Tak mniej więcej?
Fidel-F2 - 16 Marca 2007, 08:40

Tequilla,
mrożone krewetki spaży wrzątkiem, osuszyć,
awokado pokroić w miarę drobno ale bez przesady, pokropić sokiem z cytryny(ilość soku zależna od gustu ja lubię dość sporo)
dodać majonez i koperek świeży, drobno krojony bez twardych części
wymieszać
lizać palce

Tequilla - 16 Marca 2007, 09:04

Dzięki Fidelu spróbuję ( ale bez krewetek :) )
Piech - 16 Marca 2007, 09:37

Dobrze się składa, bo ja najchętniej bym z tego zjadł same krewetki.
Godzilla - 16 Marca 2007, 11:32

A jak się obchodzicie z mrożoną mieszanką frutti di mare? Takie różne kawałeczki ośmiornic, kalmarów, małży i innych potworków?
corpse bride - 16 Marca 2007, 12:46

ja tytłam w czosnku, sosach i przyprawach, potem w mące i smażę, z warzywami, albo do warzyw - pędy bambusa, kiełki, takie tam. i makaron ryżowy wstążki. polecam sos imbirowo-sojowy tao-tao.

co do avocado, to ja najbardziej lubię samo, pożerane łyżeczką i dojrzałe, ale w polsce nie udało mi się jeszcze kupić dobrego :( widocznie avocado z rpa jest jakieś lewe. i nie chodzi o to, że jest niedojrzałe, bo kupuję i pozwalam mu dojrzewać do woli...

a jak w wakacje żywiłam się dobrym avocado z californi to robiłam sobie z nim kanapki do pracy - jasny chlebek (taki jak tostowy), plasterki av. i sałata rzymska - yummy!!!

Godzilla - 16 Marca 2007, 12:56

Mi chodzi o zupełnie zasadniczą rzecz: jak doprowadzić do tego, aby takie trąbkogłaszczki nabrały pożądanej miękkości. Bo jak ostatnim razem po prostu wrzuciłam je na patelnię razem z różnymi dodatkami i podusiłam w sosie, były dość twarde. A ja chcę miękkie. Obgotować najpierw?
dzejes - 16 Marca 2007, 13:04

Godzilla - nie da się. Takie mrożone mieszanki zawsze będą twarde, a gotowanie spowoduje ich masakryczną gumowatość. Niestety owoce morza to w zasdzie najlepiej świeże. Ostatnio kupiłem 2 kg świeżych omułków, ugotowałem z winem - pycha. Nawet nie były strasznie drogie, tylko u mnie na wiosce rzadko żywe można dostać.
Rafał - 16 Marca 2007, 13:08

Ja robie jak Godzilla. Woreczek mrożonego tałatajstwa na patelnie, zlewam wodę zatykając nos i jak się lekko poddusi dowalam paellę.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group