Powrót z gwiazd - 10 kwietnia 2010 - Katyń
dalambert - 19 Lipca 2010, 21:11
baranek, Jego ExExcelencja Lech Wałęsa już ogłosił, że WIE jak było:
- to wredny JK instruował brata przez telefon , a ten w myśl tych instrukcji napuścił gen. Błasika na biednych pilotów. Lech WIE, a wy wierni wyznawcy nie wiecie? Wstyd
Kai - 19 Lipca 2010, 21:14
dalambert, czy naprawdę słowa "jestem za a nawet przeciw', "nie chcem ale muszem" nic Ci nie mówią? Szanuję i lubię LW, ale czasem się zagalopowuje i nie zawsze to jego piarowiec wychwyci.
dalambert - 19 Lipca 2010, 21:16
Kai napisał/a | Szanuję i lubię LW, ale czasem się zagalopowuje i nie zawsze to jego piarowiec wychwyci. | No widać jeszcze masz za co. Bo ja od 1991 już nie mam za co Go szanować
Kai - 19 Lipca 2010, 21:19
dalambert, jedno nie przekreśla drugiego, tak, lubię tego oryginała. Zrobił coś, co nikomu innemu by się nie udało. A to, co było potem... tacy ludzie nie są niestety z kamienia, dają się źle pokierować. To się zdarza, ale gdyby nie On, ja nie skończyłabym studiów, a Polska byłaby nie wiem gdzie,
Co nie zmienia faktu, że teraz bredzi...
baranek - 19 Lipca 2010, 21:20
dalambert, 'wy wierni wyznawcy' to o mnie?
dalambert - 19 Lipca 2010, 21:21
Kai, nic nie zrobił - zrobiono go, szkoda słów na tego bufona- niestety
Kai - 19 Lipca 2010, 21:23
dalambert napisał/a | zrobiono go, szkoda słów na tego bufona | Skoro go zrobiono, czemu go obrażasz? Znam prostych ludzi, którzy są godni szacunku i paru takich po studiach, którzy... ech, szkoda słów.
dalambert - 19 Lipca 2010, 21:27
Kai, słowo bufon nie jest obrazą, lecz opisem stanu umysłu, niestety, przykre to, że dalej są tacy którzy go poważnie traktują. Fakt to bardziej świadczy o mediach i jego klakierach, niż o nim samym, ale i tak przykre, że exprezydent wygaduje dyrdymały o katastrofie, a nikt w mediach nie powie przestań się Pan...
Jeno cytują go z lubością.
Kai - 19 Lipca 2010, 21:34
dalambert napisał/a | Jeno cytują go z lubością. | Taka ich rola, nigdy go zresztą nie oszczędzali...
Edit: kapituluję do jutra, nosem pikam w enter. Dzięki za dyskusję
baranek - 19 Lipca 2010, 21:40
po Wałęsie można jeździć jak po burej suce, bo żyje. tylko martwych prezydentów należy szanować.
mad - 19 Lipca 2010, 21:50
LW jest niewątpliwie godny szacunku, ale może niekoniecznie sympatii. I szacunku za to, co zrobił kiedyś. Do LW mam pretensje analogiczne jak do Kaczyńskich (pamiętacie oczywiście, że kiedyś byli razem): swoją bieżącą pozycję polityczną buduje w znacznej mierze na OSOBISTEJ niechęci do Kaczyńskich. I podobnie Kaczyńscy zbudowali swoją pozycję w znacznej mierze na OSOBISTEJ niechęci wobec LW. Może przesadzam, ale nie potrafię zaakceptować faktu, że indywidualne, personalne animozje są podstawą działania polityka.
dalambert - 19 Lipca 2010, 22:16
mad napisał/a | I podobnie Kaczyńscy zbudowali swoją pozycję w znacznej mierze na OSOBISTEJ niechęci wobec LW. | No nie wiem czy w tym przypadku można mówić o niechęci . Przypomnij sobie pod jakimi hasłami i z jakimi obietnicami wygrał lW wybory prezydenckie w 1990 roku i jak się zachowywał jako prezydent, jak przy okazji wywalania wojsk rosyjskich z Polski omal nie zgodził się na pozostawienie terenów zajmowanych uprzednio przez Czerwoną Armię w rękach "rosyjskich biznesmenów', że o reszcie nie wspomnę.. bo i gadać szkoda.
Teraz po prostu robi za Autorytet antykaczyzmu, jak kto wierzy, to ma idola.
dzejes - 20 Lipca 2010, 09:35
A co to ma wspólnego z tematem wątku? I dalambercie nie edytuj więcej postów, żeby dyskutować offtopicznie dalej po moim upomnieniu, bo tym razem zakończy się to ostrzeżeniem.
Rafał - 20 Lipca 2010, 12:02
baranek napisał/a | wnioski to on już pewnie ma | baranek, prorok, czy cóś?
Macierewicz napisał/a | To była zbrodnia | http://fakty.interia.pl/p...brodnia,1508392
A ci durni prokuratorzy i komisje tyle obradują i do tego nie doszli
dalambert - 20 Lipca 2010, 12:10
Vice prezydent Rosji parę dni temu oświadczył:
"Rosja przekazała stronie polskiej wszystkie dokumenty ze śledztwa w sprawie smoleńskiej katastrofy, które mogła przekazać"
Prokurator Rosji pan Czajka oświadczył wczoraj :
:Śledztwo prowadzone w Rosji w sprawie katastrofy smoleńskiej nie ma precedensu!"
OT święte słówa, przekazali co mogli i prowadzą jak nigdy
Sama prawda
No moze z tym precedensem lekko zełgał, wszak była już Komisja Budrenki
jewgienij - 20 Lipca 2010, 12:40
PIS idzie w ślady swych byłych koalicjantów, Samoobrony i przede wszystkim LPR-u. Ilość wypowiedzianych i zainicjowanych ostatnio głupstw przypomina czasy Giertycha i Wierzejskiego, którzy im bardziej się ośmieszali, tym bardziej jeszcze kolejnym razem dokładali do pieca, aż skończyli, jak skończyli.
Czyli wyborcy bardzo słusznie kopnęli ich w tyłek. Będzie powtórka z historii?
Czym właściwie tych 120 gniewnych ludzi ma się w sumie zajmować, nie posiadając ani kompetencji ani odpowiednich instrumentów, żeby przesłuchać choćby ruskiego gajowego spod Smoleńska?.
W międzyczasie przychodzą raporty pogodowe, czyli jedne z tak wytęsknionych przez nich "wszystkich informacji dotyczących śledztwa, których się tak kategorycznie domagają", ale przygłuszone to musi być powtarzaniem bredni na konferencji. Ich nie obchodzą fakty, a jedynie własne hasła. Wolą "ubolewać" i " apelować" w świetle jupiterów. Wszystko, co już na pewno do tej pory wiemy, nie chce się ułożyć w łańcuch zdarzeń, jakiego by pragnęli, to zagłuszają to "teoriami" z osiedlowej przychodni.
dalambert - 3 Sierpnia 2010, 07:51
dalambert napisał/a | Vice prezydent Rosji parę dni temu oświadczył:
Rosja przekazała stronie polskiej wszystkie dokumenty ze śledztwa w sprawie smoleńskiej katastrofy, które mogła przekazać
Prokurator Rosji pan Czajka oświadczył wczoraj :
:Śledztwo prowadzone w Rosji w sprawie katastrofy smoleńskiej nie ma precedensu!
OT święte słówa, przekazali co mogli i prowadzą jak nigdy |
a pan Tusk dopiero wczoraj się połapał, że przekazują co mogą i prowadzą jak nigdy
jewgienij - 4 Sierpnia 2010, 17:00
Dalambert, nie oszukujmy się, jesteśmy dorośli, Rosja to Rosja, trzeba się z tym pogodzić i wykazać cierpliwość.
Nie zmienimy ich. Skoro ani Mongoł, ani Francuz, ani Hitler nie dali rady, to trudno przypuszczać, żeby Rosjanie tańczyli teraz nagle, jak im Polacy zagrają. To nie leży w ich charakterze i nie rozumiejąc tego jesteśmy naiwni jak dzieci. To będzie szło po grudzie - niestety - ale pech chciał, że właśnie na terenie Rosji się samolot rozbił. Doceńmy to, co robią, ale nie żądajmy, iż nagle przestaną być Rosjanami.
Nie mówię, że nie można na nich naciskać, upominać i ponaglać, ale nie spodziewajmy się cudów. Im teraz nikt poważnie nie podskoczy, a już na pewno nie słaba Polska.
Skuteczną politykę prowadzi się według realnych warunków, a nie wedle swoich wyobrażeń i marzeń.
ketyow - 3 Września 2010, 12:00
http://media.wp.pl/kat,10...,wiadomosc.html
ilcattivo13 - 3 Września 2010, 12:51
wczoraj na Discovery Historia był pokazany dokument o zabójstwach ludzi, którzy nie byli Putinowi na rękę. O tym jak FSB przejmuje warte biliony dolarów firmy, które nie chcą współpracować z rządem. I dużo więcej. Jeśli w ciągu dwóch czy trzech lat, ginie 13 najzacieklej zwalczających Putina dziennikarzy, do tego kilku polityków, gubernatorów okręgów lub miast (o biznesmenach nie wspomnę), jeśli władze są w stanie zagazować 120 osób (a mogło zginąć więcej, bo w teatrze było ponad 800 zakładników i to raczej nie zwykłych ludzi, tylko polityków, biznesmanów i gości z zagranicy - aha, akcją oczywiście dowodziło FSB), bo nie chcą rozmawiać z terrorystami, to coś tu jest nie tak. Wg. ludzi, którzy wystąpili w tym programie Putin stracił kontrolę nad FSB i brutalnym zwalczaniem przez nie swoich przeciwników.
A teraz Rosjanie nie chcą (owszem, o przekazaniu mówią od dawna, ale mało co robią i dają same nic nie znaczące dowody) nam przekazać czarnych skrzynek samolotu, raportów z sekcji zwłok, wrak samolotu niszczeje kompletnie niezabezpieczony na lotnisku (choć powinien już dawno wrócić do nas, bo jest polską własnością), nawet nie chcą powiedzieć, czy lotnisko w Smoleńsku ma status cywilny czy wojskowy. Wygląda na to, że Rosjanie wyraźnie chcą coś ukryć.
I jak tu nie wierzyć w teorie spiskowe mówiące o tym, że to klika Putina spowodowała katastrofę. Oni po prostu są do tego zdolni.
Marcin Robert - 3 Września 2010, 13:05
ilcattivo13 napisał/a | I jak tu nie wierzyć w teorie spiskowe mówiące o tym, że to klika Putina spowodowała katastrofę. Oni po prostu są do tego zdolni. |
Bo teorie spiskowe w ogóle są głupie, jeżeli nie ma na nie dowodów (co zdarza się najczęściej).
jewgienij - 3 Września 2010, 13:14
Zabicie dziennikarza jest nieco łatwiejsze niż "bezkarne" wyeliminowanie elity sąsiedniego kraju wraz z prezydentem, w czasach pokoju i choćby pozorów demokracji.
Putin nie jest szaleńcem z komiksu, to logicznie myślący człowiek, wykształcony przez KGB.
Jeśli wydaje nam się, że Lech Kaczyński był największym zmartwieniem Rosji, to chyba kieruje nami jakaś narodowa megalomania. Że prawda o Katyniu? Przecież przez ten wypadek właśnie i Rosja i świat wreszcie usłyszały o tym głośno, co byłoby do przewidzenia dla każdego inteligentnego człowieka.
I co ma dać Rosjanom opóźnianie śledztwa? Że niby ludzie zapomną z tego powodu o sprawie? Nikt się nie dowie, jeśli będą zwlekać? Co się odwlecze, to nie uciecze. Przecież to nie małe dzieci. Po co mieliby powodować dodatkową podejrzliwość u Polaków, gdyby stali za jakimś diabelskim spiskiem?
ED. Zaniedbań rosyjskich nie wykluczam, nawet są bardzo prawdopodobne, pisałem o tym wyżej. Ale celowe doprowadzenie do tak kłopotliwego, podejrzanego i spektakularnego faktu jak bezprecedensowa tragedia, i to na własnym terytorium?
dalambert - 3 Września 2010, 13:24
jewgienij napisał/a | I co ma dać Rosjanom opóźnianie śledztwa? |
Taka świecka tradycja, przypomnij sobie sprawę "Kurska" - ludzie się dusili pod wodą a ruskie mordy piłowały co wszystko pod kontrolą mają.
Od początku to była ruska zagrywka pod PO - nagłe zaproszenie Premiera , gdy Prezydent oświadczył , że się wybiera na 10 kwietnia do Katynia, kręcenie ruskiego ambasadora, ze nic o tym nie wiedział. Szkoda tylko, że w tej zagrywce natychmiast znaleźli sojusznikow po Polskiej stronie.
A co do teorii spiskowych to latał tu taki jeden po Forum i wykrzykiwał o :
"stukilkudziesięciu ludziach zamordowanych przez Lecha kaczyńskiego" i co ?
No to dopiero JEST teoria spiskowa
jewgienij - 3 Września 2010, 13:36
Katastrofa to najpewniej konsekwencja zaniedbań, amatorszczyzny po obu stronach.
Ot, spotkały się dwa państwa, gdzie wszystko jest prowizorką, fuszerką, a przestrzeganie jakichś reguł czystą abstrakcją.
Teraz może tylko przyganiać kocioł garnkowi.
Kai - 3 Września 2010, 13:39
ilcattivo13 napisał/a | A teraz Rosjanie nie chcą (owszem, o przekazaniu mówią od dawna, ale mało co robią i dają same nic nie znaczące dowody) nam przekazać czarnych skrzynek samolotu, raportów z sekcji zwłok, wrak samolotu niszczeje kompletnie niezabezpieczony na lotnisku (choć powinien już dawno wrócić do nas, bo jest polską własnością), nawet nie chcą powiedzieć, czy lotnisko w Smoleńsku ma status cywilny czy wojskowy. Wygląda na to, że Rosjanie wyraźnie chcą coś ukryć. |
To jest po prostu ich metoda działania, pozostała z dawnych czasów. Nie wiem, czy mają coś do ukrycia, ale zachowują się tak, jakby mieli. A ciągłe publikowanie tzw "nowych faktów". które najczęściej okazują się "nowymi hipotezami" niestety nie pomaga, tylko dezorientuje. Odnoszę wrażenie, że wszyscy chcą pokazać, że coś robią, a tak naprawdę nadal nikt nic nie wie.
Virgo C. - 3 Września 2010, 13:50
Nawet badacze UFO wyśmiewają teorie spiskowe w tym wypadku:
http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2180
jewgienij - 3 Września 2010, 13:53
A spolegliwość naszego rządu mnie w tej sprawie specjalnie nie dziwi
Skoro potrafi go sterroryzować grupa kmiotków spod krzyża, to co dopiero Rosja.
Tylko też nie łudźmy się, że jakby rządził PIS i Jarosław pomachał szabelką, to Rosjanie by się tym przejęli
ilcattivo13 - 3 Września 2010, 14:57
jewgienij - zabójstwa, o których mówię, są dowiedzione i od lat nikt z tym nic nie zrobił. Mimo tego, że wszelkie dowody świadczą o udziale FSB (metody, użyte środki - np. samochody, ludzie - najczęściej pomagierzy "byłego" funkcjonariusza FSB, a obecnie "prezydenta" Czeczeni, Ramzana Kadyrowa). Wszystko to jest powszechnie wiadome, ale nikt z tym nic nie robi. Zwłaszcza kraje demokratyczne, takie jak Niemcy - którym to wisi, byle tylko gaz i ropa płynęły.
Druga sprawa, to społeczeństwo rosyjskie. Dyskutując tutaj, robi się poważny błąd nakładając nasze standardy polityczne, socjologiczne czy też moralne na rosyjskie społeczeństwo. Czy w jakimkolwiek cywilizowanym kraju, po akcji uwalniania zakładników, w której zginęłoby niewinnych 120 osób, utrzymałby się rząd? Albo prezydent? A w Rosji po tej akcji poparcie dla Putina wzrosło o kilkanaście procent i nikt z dowodzących akcją nawet nie został o nic oskarżony (chyba nawet nie znaleziono osoby, która oficjalnie nakazała szturm i wykorzystanie gazu - no bo to przecież nie mógł być prezydent Putin, no nie?).
Żeby była jasność - nie uogólniam tego na całe społeczeństwo rosyjskie. Po prostu takich ludzi jest większość, to oni decydują o tym kto i jak rządzi. Na razie nie widzą oni nic złego w tym, że z zimną krwią i bez żadnej krępacji morduje się ludzi o innych niż oni poglądach. Mają chleb i igrzyska, a do tego Putin sprawił, że Rosja jest teraz większym imperium niż za komuny, bo trzęsie ekonomią całej Europy, w tym i zachodniej. I są zadowoleni.
Co do naszej megalomanii i logiki Putina... Właśnie dlatego, że Kaczyński nie był największym zmartwieniem Rosji, tym łatwiej mogło być się go pozbyć. Polska nie jest absolutnie żadnym przeciwnikiem dla Rosji, ani nie jest jakimś wybitnym graczem na arenie międzynarodowej. I dlatego taki "zamach" mógłby ujść Rosjanom na sucho. Gdyby to był samolot amerykańskiego prezydenta, to na 99% byłaby już wojna, albo przynajmniej poważne reperkusje międzynarodowe. A tak? Mówisz, że nikt o katastrofie nie zapomni. Na Zachodzie było o katastrofie głośno przez tydzień czy dwa i już wszyscy "zapomnieli". Wszyscy tam mają w głębokim poważaniu to śledztwo, a jeśli nie, to tylko martwią się, żeby nie wyszła wina Rosjan (nie daj Boże, zrobili to z premedytacją) i żeby w takim wypadku Polacy czegoś nie zrobili, lub nie powiedzieli o dwa słowa za dużo. Bo wtedy Putin może się obrazić i pobawić kurkami.
Zobacz tylko, co robi w tej sprawie Międzynarodowa Komisja Lotnicza. Boją się zająć jakiekolwiek stanowisko i wyraźnie grają na zwłokę. Zachodowi nie chodzi o prawdę, tylko o pieniądze. I korzyści polityczne. Bo nie ma co ukrywać - Zachodowi też na rękę była zmiana polskiego prezydenta, z walczącego o wszystko (nawet o mało sensowne rzeczy) na uległego i potulnego, prawdziwego "Yes-mana".
Zachód już przechodził do porządku dziennego i to nie nad takimi mało znaczącymi sprawami, jak śmierć w niewyjaśnionej katastrofie prezydenta mało znaczącego kraju i kilkudziesięciu osobistości z tegoż kraju. Przypomnij sobie Jałtę, gdzie Zachód lekką rączką oddał Sowietom pół Europy i doprowadził do Zimnej Wojny (co tylko cudem nie skończyło się III WŚ). To samo było jak Hitler anektował Austrię czy Czechy - Zachód nic nie robił, bo się bał. Wtedy się bali nowych wydatków wojennych, teraz się boją kryzysu paliwowego i tego, że Rosjanie mogą wycofać z zachodnich banków i firm kasę.
W jednej rzeczy się z Tobą zgodzę - mnie też nie dziwi spolegliwość naszego rządu. Nie mają żadnej karty przetargowej, nie mogą zmusić Rosjan do wydania wszystkich dowodów (i to mimo tego, że Ławrow wczoraj zachowywał się jakby śledztwo po stronie rosyjskiej było już zakończone, ze wskazaniem winy na Polskę). Mało tego - wprowadzając nadmierną cenzurę sami powodują powstawanie coraz to nowych teorii spiskowych.
NURS - 3 Września 2010, 15:11
ilcattivo, ale usuwanie odchodzącego kaczyńskiego najbardziej im jest nie na rękę. Przecież kilka miesiecy poźniej odszedłby w niesławie i mogliby zamieśc sprawę karynia pod dywan.
To, ze są zdolni do takich rzeczy nie od dzisiaj wiadomo, bo imperia już tak mają i CIA sfinansowała niejedną junte i przewrót stanu, ale pokaż mi choć jeden sensowny motyw takiego dzialania? w przypadku WTC był to pretekst do pozwolenia na zajęcie iraku i przyległych krajow, gdyby się stawiały a co za tym idzie przejęcie kontroli nad całą zatoką. tutaj zabójstwo i to tak spektakularne, nie daje ruskim nic, wręcz na tym tracą. No i ostatnia kwestia, stan lotniska i inne tego typu rozważania nie mają nic do rzeczy, bo ten samolot nie powinien tam lądowac, a tego już ruskie naszym nie kazały robić.
jewgienij - 3 Września 2010, 15:24
A swoją drogą, zaciekawiony tutaj faktem, że tyle osób się powołuje na felietony Ziemkiewicza, zajrzałem do Bibuły pisma niezależnego i natychmiast trafiłem na kawałek zatytułowany: "Czy Palikot się onanizuje".
Ale zostawmy tytuł i styl, są tam fragmenty dotyczące Smoleńska, z dziwną argumentacją, na ten przykład broni Ziemkiewicz pilotów, że kozłami ofiarnymi ich niektórzy uczynili, ale robi to w ten oto sposób:
" Można (i mimo wszystko trzeba) podnosić oczywistości. Piloci, jeśli byli pod presją, to przede wszystkim tego, że de facto nie mieli wariantu awaryjnego. Z kuriozalnej odpowiedzi ministra Klicha na pytanie o alternatywne lądowiska wynikało jednoznacznie, że to im samym pozostawiono wypełnienie w papierach rubryki „lotnisko zapasowe”, a więc, że de facto żadne lotnisko zapasowe nie było przygotowane. I pilot wiedział, że w istocie w Mińsku − na przykład − wylądować nie może, bo tam nikt nic nie wie, samolot zostanie otoczony przez pograniczników i wybuchnie skandal dyplomatyczny. A w innym porcie rosyjskim − też nie, bo zgodnie z procedurami nie można by nawet wysiąść z samolotu, dopóki nie przyjedzie tam BOR, a będzie jechał z bardzo daleko."
Ciekawy tok rozumowania. Znaczy chyba, że od spóźnienia czy nieprzyjemności w Mińsku alternatywą rozsądniejszą jest podjęcie skrajnego ryzyka lądowania przy tak fatalnych warunkach na tak fatalnym lotnisku, mając na pokładzie prezydenta, najważniejszych wojskowych, prezesów itp. Takie podejście "raz kozie śmierć", bo spóźnienie na uroczystość ważniejsze od bezpieczeństwa prawie setki ludzi, za których wzięło się odpowiedzialność. Takie sprawy jak nieprzyjemności dyplomatyczne pilotów w ogóle nie powinny interesować, jeśli zachowują się odpowiedzialnie i zgodnie z procedurami. Ten rodzaj obrony pilotów, jaki wybrał Ziemkiewicz, jest trochę dziwny. Przenosi tylko presję z kabiny pilotów czy pokładu, gdzieś na zewnątrz, aby oddalić od osoby prezydenta. Ale samej sytuacji i zachowania pilotów nie zmienia ani na jotę.
Pytanie, czy prezydent był trzeźwy, jest równie zasadne, jak pytanie, czy poseł Palikot przed swoją konferencją prasową się onanizował, jak podobno ma we zwyczaju. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć − jestem pewien, że w tej sprawie Eustachy Rylski mnie poprze − czy ważny polityk rządzącej partii, wiceprzewodniczący jej klubu parlamentarnego i jeden z medialnych „frontmenów” nie działa pod wpływem swoich seksualnych frustracji. Milczenie Palikota w tej sprawie jest wymowne. Charakterystyczne jest także, że jego była żona nigdy nie odpowiedziała wprost na pytanie, w jaki sposób Palikot to robi. Czy jest, jak to nazywa fachowo seksuologia, pigmalionistą, zaspakajającym się przy fotografiach i filmach, czy też, jak głoszą plotki (ile w nich prawdy, panie pośle? Dlaczego nie chce pan się do nich ustosunkowywać? Co pan ukrywa?) uprawia autoerotyzm przed swoim odbiciem w lustrze."
Jest jednak zasadnicza różnica, bo w śledztwie w sprawie katastrofy wszystko ma znaczenie, opowiadanie głodnych kawałków o onanizowaniu się przed lustrem to tylko zawracanie głowy i nabijanie znaków.
Od razu zaznaczam, nie rozstrzygam tu, czy prezydent był na bani, czy nie. Załóżmy, że nie był, a Palikot tylko pluje. Ale rozważmy hipotetyczną sytuację. Czy fakt, że najważniejsza osoba na pokładzie, teoretycznie będąca w stanie wpływać na decyzje pilotów, jest pod jakimkolwiek wpływem alkoholu nie ma naprawdę żadnego znaczenia? Przecież każdy, kto choć raz był nietrzeźwy, wie, jak alkohol osłabia czujność, powoduje nadmiernie optymistyczną analizę sytuacji, słowem popycha do podejmowania decyzji nierozsądnych, bo każde zagrożenie wydaje się mniejsze? Rzeczywiście zcyniąc znak równości między tymi dwoma przykładami układa swoje tezy Ziemkiewicz za pomocą cepa.
Dalambert, hipoteza o ewentualnej współodpowiedzialności prezydenta za katastrofę nie jest "teorią spiskową", bo nie wymaga żadnego spisku. Nie twierdzę, że jest prawdziwa, ale na pewno wersja "nacisków" i "presji" jest dużo prostsza i w świetle znanych dotychczas faktów bardziej prawdopodobna ( Gruzja, spóźnienie, prestiż itp.) niż wielopiętrowe, fantastyczne konstrukcje wymagające setek założeń i dobrej woli , co udowodnił link od Virgo
|
|
|