To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Z ogródka

Agi - 21 Marca 2010, 15:19

Dziś rozkwitły żółte krokusy i wszędzie biało od przebiśniegów.
dalambert - 21 Marca 2010, 18:31

Agi napisał/a
Dziś rozkwitły żółte krokusy i wszędzie biało od przebiśniegów.

Ech w plenerze to piknie jest- u na s jeno amarylisy na oknie, ale tyż pikne :D

Martva - 29 Marca 2010, 17:14

Przegapiłam kwitnienie kremowych krokusów, ale sfociłam dziś fioletowe i zółte. I cebulice juz wyłażą. Pograbiłam trochę i wycięłam mnóstwo różanych pędów (i trochę żałuję że nie uważałam na fitopatologii, bo nijak nie wiem czy choróbsko czy wymarznięcie). Piwonie wyłażą. I chabry. I kokorycze się rozlazły po całym trawniku. I widziałam pszczołę. Yeah.
May - 29 Marca 2010, 20:24

U nas pszczolki i trzmiele juz ze dwa tygodnie bzykaja :)
I fuksje chyba mi przezyly zime (jednak!!!)
Zonkile w pelnej krasie, nagle wszedzie zrobilo sie zolto :)
A po krokusach nawet sladu nie ma...

Martva - 8 Kwietnia 2010, 18:46

Pograbiłam trochę, żeby mama nie robiła awantur jak wróci z UK. W sumie bez sensu, bo chodzi głównie o klonowe noski, które przecież zbierze kosiarka, odpalona jak cebule przekwitną. Ale niech jej będzie.
Krokusy się skończyły, kwitną grupy cebulic na trawniku. Kokorycze też kwitną. I miniżonkilki, kupowane latami w marketach wczesna wiosną i wysadzane do gruntu, dzikie mnóstwo ich. I całkiem spora plama ziarnopłonu się skądś wzięła.
A w centrum w ogóle wiosna hula, tulipany w rozkwicie widziałam, i Prunus różne lada dzień zakwitną.

Poplewiłam tez chwilę, pozbyłam się jakichś 20cm kwadratowych podagrycznika ;P: Jak odrośnie, to go chemią potraktuję. Za pomocą pędzelka, żeby niczemu innemu krzywdy nie zrobić.

Martva - 10 Kwietnia 2010, 13:15

Wczoraj ojciec zostawił mnie przy regale z nasionami i poszedł szukać kart pamięci do aparatu, i to był błąd z jego strony. Wilec, powój, godecja, nemezja, czarnuszka, portulaka, lwia paszcza, maciejka i rezeda, i pewnie jeszcze cos czego nie pamietam. A z warzywno-ziołowych rzeżucha, pietruszka naciowa, ogórecznik (podobno fajne pesto wychodzi) i portulaka warzywna, bo mnie zaciekawiła. Ktoś wie co ona za jedna?
Przydałaby się jeszcze rukola, może roszponka, błękitny wilec i błękitne groszki. I szałwia wdzięczna/trójbarwna. Na zielony tytoń ozdobny już nie liczę.

corpse bride - 10 Kwietnia 2010, 13:20

ogórecznik jest fuj. a ja mam dziś kolejny odcisk na dłoni, tym razem od wbijania płotka z palików młotkiem w ziemię. czeka mnie jeszcze powtórka, bo spółdzielnia kupiła tych płotków za mało...
Martva - 10 Kwietnia 2010, 13:25

A czemu fuj? Ma ładne niebieskie kwiatki i wabi pszczoły.
Odciski od narzędzi mam zawsze jak nie zdejmę pierścionków, więc staram się pamiętać.

Miesiącznice kiełkują, muszę je cichcem wyrzucić gdzie indziej, zanim mama wróci, bo inaczej znów będzie awantura.

BTW czytałam wczoraj opowiadanie o końcu świata. Bohaterka do ostatniej chwili pracowała w ogrodzie, tu sadziła, tu przycinała, tu pielęgnowała trawnik... a ja jak wyszłam z pierwszego szoku po dzisiejszych wiadomościach, nabrałam natychmiastowej chęci żeby wyjść pogrzebać w ziemi.

corpse bride - 10 Kwietnia 2010, 13:29

wabi pszczoły, tak, stąd go znam, bo ojciec obsiewał tym okolice pasieki, a ja pszczół nienawidzę.
mama dodawała liści ogórecznika do czego się dało, do każdej sałatki i były wstrętne, futrzate i szorstkie o mdłym smaku.
dlatego fuj :)

Martva - 10 Kwietnia 2010, 13:31

Hmm, może za stare były, czy coś. Jak miałam praktyki na wydziale, to pani z laboratorium cos zrobiła z ogórecznika i to coś było bardzo zielone i bardzo ogórkowe. Ale zmielone chyba, więc nie szorstkie i futrzaste.
corpse bride - 10 Kwietnia 2010, 13:47

pewnie za stare.
ihan - 10 Kwietnia 2010, 14:17

Wiec tak: portulaka jest pyszna. Miałam w tamtym roku z ogródka i obżerałam się na konferencji w Berlinie, gdzie było absolutnie najlepsze żarcie wegetariańskie jakie kiedykolwiek jadłam. Wielkie, tłuste, grube, zielone. Pychota.
Wczoraj posiana: marchewka, pietruszka, buraki, groszek cukrowy, sałaty różne, portulaka warzywna właśnie, roszponka, rukola. Zostały mi jeszcze kwiaty i pasternak. I koniecznie muszę znaleźć nasiona wilca Haevenly blue, które powinnam gdzieś mieć.

Martva - 10 Kwietnia 2010, 15:18

O, Heavenly Blue właśnie, wyleciała mi z głowy odmiana. W zeszłym roku posiałam mnóstwo, ale tylko dwa zakwitły, reszta została pożarta w fazie liścieni :(
Cieszę się że portulaka jest jadalna, bo kupiłam chyba dwa opakowania. I dziko zazdroszczę że Ci tyle warzyw wychodzi, ja korzeniowe sobie odpuściłam ze względu na glebę, na dyniowate brak miejsca, liściowe zostają różne różności, ale też jest problem z miejscem, w dawnym warzywniku dominują tulipany i niezapominajki...

Z innej beczki - widać teraz jak fajną rośliną jest forsycja. Jak niesamowicie jest ciepła i energetyzująca. Strasznie mi trudno zrozumieć ludzi którzy się jej pozbywają.

ihan - 10 Kwietnia 2010, 19:30

Warzywa sieję z przyzwyczajenia, zwykle marchewka rośnie niewielka, pietruszka wychodzi ledwo-ledwo, ale na nać coś tam się zbierze. Buraki sporadycznie bywają. Na kalafiory i kapustę nie mam szans, za słaba ziemia. Kwaśno piach i sucho, to niezbyt udane polączenie. Ale cukinie mam zawsze i ogórki, choć bez sensu, bo zanim mają owoce zwykle je mączniak wytłucze. I pomidory, też zwykle owoce zdążą zachorować zanim je zeżrę, ale uwielbiam zapach liści pomidorów. Forsycję lubię, choć denerwuje mnie, że okoliczne szkółki sa tam kompletnie nieprofesjonalne, że nie wiedzą jaką odmianę sprzedają. I dotyczy to forsycji (a chciałabym na przykład ze względów partiotycznych Ursynów), ale też lilaków i, o zgrozo, róż. Informacja: roża pnąca/parkowa/polyanth/wielkokwiatowa jest IMHO bardzo niewystarczająca.
Martva - 13 Kwietnia 2010, 21:18

Bo z odmianami tak jest, człowiek widzi cos w gazecie i się napala na konkret a tu figę, nie ma. W Ogrodzie Łobzów to był pozytyw że większość krzoków miała nazwę odmiany i nawet tam upolowałam tę pnącą różę co niby jest niebieska (figę, różowa z liliowym odcieniem). Ale czasem były źle zaetykietkowane i pigwowiec który nazywał się Pink cośtam kwitł na biało :/

Nabyłam kolejną porcję nasion, szałwię trójbarwną mam, granatowy groszek pachnący, wilca Heavenly Blue, i rukolę, roszponkę, bazylię grecką i szczypiorek czosnkowy.

Nie wiem po co, jak i tak wszystko zeżrą ślimaki :roll:

A, poczytałam o portulace i podobno zawiera jakies niesamowite ilości kwasów tłuszczowych omega-3, co jest dla mnie dość ciekawą informacją :) Mam nadzieję że wyrosnie.

May - 20 Kwietnia 2010, 20:30

Wyrosly mi p r a w i e wszystkie zasiane pomidorki. Policzylam. Okolo 40 roslinek. Jak wszystkie przezyja pikowanie to nie wiem, gdzie je wsadze, bakuje mi doniczek! Chyba klub ogrodniczy w szkole u Kat dostanie kilka...
Martva - 20 Kwietnia 2010, 20:53

Połamałam przy pikowaniu całkiem sporo, więc na razie się nie martv nadmiarem.
dalambert - 21 Kwietnia 2010, 09:08

A mnie po drodze do pracy cudnie kasztan się zieleni, zaraz zakwitnie :D
Martva - 21 Kwietnia 2010, 09:26

Posiałam trochę kwiecia w sobotę, szałwię trójbarwną, maciejkę, rezedę, lnicę, jakieś jednoroczne chabry, kosmos/onętek, i tytoń, i godecję. Bardzo się cieszę że deszcz pada i nie daje ziemi przeschnąć, ale mogłoby byc trochę cieplej.
Zostały słoneczniki w śmiesznej czerwonawej odmianie, wilce, groszki, nasturcja i nemezja. No i warzywozioła, które nie wiem gdzie posiać, bo nie bardzo jest miejsce, chyba w skrzynkach wylądują. Ewentualnie mogę wysiać po 3 ziarenka kopru między kwiatami, to może ładnie wyglądać.

May - 21 Kwietnia 2010, 18:59

Bibi ma dla Ciebie czerwony koper wloski (fennel to koper wloski?), slicznie wyglada na rabatach kwiatowych o ile to to o czym mysle.
U nas nie pada juz ze trzy tygodnie, ziemia spekana jak nieszczescie, woda w beczce na deszczowke prawie sie skonczyla...Dobrze, ze place roczny abonament za wodociagi i nie mam licznika!

Martva - 23 Kwietnia 2010, 16:31

Dzięki za czerwone coś, ale pasternak? Co ja mam zrobić z pasternakiem? :(

Lnica wykiełkowała. Prawdopodobnie lnica, bo pamiętam co siałam w tym kawałku ogrodu, ale żeby tak konkretnie, to nie ;P:

May - 23 Kwietnia 2010, 18:52

Martva napisał/a
Co ja mam zrobić z pasternakiem? :(

Chcialas sprobowac jak smakuje. To sobie wyhoduj ;P:
Mozesz sprobowac w pojemniku, ja mam marcheki i rzodkiewki w skrzyni.

Martva - 23 Kwietnia 2010, 21:01

Obawiam się że nie mam takiej dużej skrzyni, w ogóle Biba histeryzuje jak słyszy o czyms jadalnym w gruncie, i każe mi wszystko siać do skrzynek. Nie wiem gdzie niby mam zmieścić skrzynki. Argh.
Agi - 23 Kwietnia 2010, 22:22

Martva, macie zatruty grunt w ogrodzie?
Martva - 23 Kwietnia 2010, 22:30

Ciężki/ zacieniony/ obsikiwany przez psa. Zawsze przynajmniej jedna z tych możliwości. Do tego dochodzą ślimaki-mutanty.
Dawno temu wymyślili fajne miejsce na warzywnik, ale odkąd powstał dom na sąsiedniej działce to przestało być fajne miejsce. Ojciec uprawiał kiedyś pomidory kawałek dalej, ale w dalszym ciągu zostaje kwestia domu sąsiadów, poza tym obecnie znajduje się tam psi wybieg ;P: Dąb opuścił ziemski padół i od zachodu się zrobiło kawałek słonecznego miejsca, ale z tamtejszej gliny da się lepić kulki. Kurczę, w gazetach ogrodowych widzę projekty maleńkich ogródków w których jest _wszystko_, a ja nie mogę znaleźć kawałeczka miejsca pod pietruszkę i rukolę.
W sumie nie mam pojęcia jak jest z czystością powietrza i gruntu u mnie 'na wsi'.

A, korzeniowe nam nigdy nie wychodziły, dlatego myślałam o liściastych.

Agi - 23 Kwietnia 2010, 22:33

Rozumiem. Ja w tym roku zupełnie nie mogę się zmobilizować do pracy w ogrodzie, w tygodniu nie mam czasu, a jak przychodzi sobota to jest zimno i pada deszcz.
May - 25 Kwietnia 2010, 15:04

Martva, Zrob sobie podniesiona grzadke. Tylko bedziesz musiala zorganizowac porzadna ziemie. Kilkadziesiat litrow kompostu i bedzie dobrze?
Martva - 25 Kwietnia 2010, 16:37

A gdzie? I skąd zorganizować taką wielką skrzynię? Pierwsze pytanie jest ważniejsze.
May - 25 Kwietnia 2010, 17:01

Wiesz, ogrod na Woli jest duzy. Zastanow sie, gdzie masz slonce i gdzie mozesz poswiecic kawalek trawnika... A rame mozesz zbudowac sama, o ile sa w domu jeszcze jakies deski
Ja mam skrzynki z lidla, sa wsytarczajaco duze na pomidory i rzodkiewki (jakies 30 cm glebokosci chyba)
Ide rozsadzac pomidorki :)

Martva - 25 Kwietnia 2010, 17:09

Słońce jest obecnie na małym kawałeczku od południa, gdzie nie zmieści się nic, oraz przy ulicy od zachodu, gdzie robię rabatkę.
To by musiało być na tyle wysokie żeby pies nie właził. Może w przyszłym roku, jeśli w tym się uda kompost zreorganizować.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group