Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
feralny por. - 20 Lutego 2012, 12:26
rybieudka, weź pod uwagę, że Ogrody, to pierwsza książka Eriksona i jest nie co inna od późniejszych. W kolejnych tomach możesz liczyć na spore dawki "szydery", a jak na scenie pojawią się Iskaral Krost, Karsa Orlong I Tehol Bedict, to będziesz kontent.
rybieudka - 20 Lutego 2012, 12:29
feralny por., przyjąłem. Nowelki dały Eriksonowi spory kredyt zaufania. Na tyle duży, ze z marszu zakupiłem 2,5 tomu MKP. wiec jak ogarnę to co mam do ogarnięcia to pewnie się zabiorę (zakładając, że zadziwiająca u mnie, trwająca już ze 2 miesiące, ochota na fantasy mi nie przejdzie).
Ice - 20 Lutego 2012, 18:41
H.P. Lovecraft- Zew Cthulhu, oj dobre, kto do tej pory (tak jak ja) znał sprawę tylko z innych form popkultury, powinien nadrobić zaległości.
Farin - 20 Lutego 2012, 19:12
Czytam "Caine Czarny Nóż" Cholera jakoś końcówka tej książki ciężko mi idzie, choć nie znalazłem czegoś co by mnie zniechęcało... kij wiatr albo co ...
Fidel-F2 - 20 Lutego 2012, 20:17
Kilka słów o Barze dla potępionych Kealana Patricka Burke'a.
http://esensja.pl/ksiazka...t.html?id=13589
ilcattivo13 - 20 Lutego 2012, 22:11
feralny por. napisał/a | rybieudka, weź pod uwagę, że Ogrody, to pierwsza książka Eriksona i jest nie co inna od późniejszych. W kolejnych tomach możesz liczyć na spore dawki szydery, a jak na scenie pojawią się Iskaral Krost, Karsa Orlong I Tehol Bedict, to będziesz kontent. |
Beauchelain i Korbal Broach do pięt nie dorastają w/w trojce - zwłaszcza Teholowi, który po prostu rządzi
rybieudka - zacząłeś poznawać uniwersum od raczej średniego (dojedziesz do ostatniego wydanego tomu MKP, to potwierdzisz moje słowa) i prościutkiego spin-offa (w którym, na dobra sprawę, "szydery" jest tyle, co kot napłakał), podczas gdy prawdziwą, liczącą kilkanaście tysięcy stron epopeję tylko "liznąłeś". I to normalne, że "Ogrody..." są chaotyczne - stanowią jedynie podstawę i zawiązanie przynajmniej kilkunastu/kilkudziesięciu wątków, które w kolejnych tomach będą rozwijane i przeplatane nowymi. Tyle, że IMHO nie ma sensu czytać MKP co jakiś czas, tom co rok czy pół, bo sporo się traci/zapomina. Skompletuj całość (w tym lub przyszłym roku wyjdzie ostatni tom) i wtedy weź się za czytanie. Myślę, że potem będziesz miał o MKP ździebko inne zdanie
A potem będziesz mógł z czystym sumieniem sięgnąć po pozostałe części cyklu, napisane przez Iana Camerona Esslemonta Tak w sumie, to "Noc noży" można przeczytać przed Eriksonem - bo jest podstawą historyczną dla wydarzeń z MKP.
feralny por. - 20 Lutego 2012, 22:16
He, he, "rządzi" . Jeszcze jak...
ilcattivo13 - 20 Lutego 2012, 22:30
udał mi się "karambul" słowny, nie?
feralny por. - 20 Lutego 2012, 22:34
No ba.
Adon - 20 Lutego 2012, 22:46
Ja mam właśnie taki plan, że czytać będę, jak już dostanę całość w swoje ręce. Póki co czytałem kawałek pierwszego tomu kiedy wyszedł i mi średnio, ale znam opinie + Glen Cook jako wzorzec, więcej dla zachęty mi nie trzeba.
ilcattivo13 - 20 Lutego 2012, 23:16
Adon - jeśli chodzi o "glenowo-cookowy" wzorzec, to IMHO uczeń przerósł mistrza Pod względem fabuły i wizji świata pewnie o jakieś dwie głowy i chyba już nawet nie bardzo jest jak ich porównywać. Choć jeśli chodzi o przyjemność z czytania, to obu czyta mi się równie bardzo przyjemnie
Adon - 20 Lutego 2012, 23:26
Zobaczymy, zobaczymy. Będę miał całość, to będę czytał i postaram się moje impresje tutaj na bieżąco opisywać.
mBiko - 21 Lutego 2012, 22:29
Martin - Tuf wędrowiec.
Po raz drugi, ale z niesłabnącą przyjemnością. W odróżnieniu od ihan jak najbardziej jestem targetem takiego rodzaju space opery (no może operetki, bo to króciutkie). Muszę natomiast przyznać, że słowa "zaiste" mam dosyć na jakiś rok.
Matrim - 21 Lutego 2012, 22:31
Przegrałem z Martinem, to znaczy nie opierałem się dostatecznie mocno i poczytuję sobie powoli Nawałnicę mieczy. I tak sobie czytam i czytam, po prologu pojawia się nieźle odrestaurowany J., zaraz po nim nieźle odrestaurowany T. Ale w pewnym momencie historia wraca do innego J. i... no kurczę, Może nie byłem do końca przytomny, bo dochodziła piąta nad ranem, ale wydawało mi się, że jednak litery składają się w odpowiednie słowa. Gdzieś w tej scenie pobrzmiewa martinowe doświadczenie ze scenariuszami - to jest po prostu idealnie zmontowany fragment filmu.
Anix - 22 Lutego 2012, 01:42
Namiętność sukuba Richelle Mead. Tom czwarty przygód Georginy Kincaid, sukuba Seattle. Fajne jezd. I wciąga
marcolphus - 22 Lutego 2012, 07:49
David Louis Edelman Infoszok
Facet naczytał się Diuny, naoglądał Matriksa i postanowił to wymieszać razem. Niestety, nie za bardzo mu wyszło. Świat przedstawiony przez autora jest mało interesujący (chyba sami hedoniści w nim żyją), postacie bardzo papierowe, o wyjątkowo przewidywalnych i momentami dziecinnych zachowaniach. W dodatku akcja wlecze się okropnie... Nie, na pewno nie chcę czytać dalszych części sagi.
Na plus muszę zaliczyć to, że książka jest bardzo ładnie wydana - ale w przypadku Fabryki Słów to ostatnio norma.
RaV_Gluchowski - 22 Lutego 2012, 13:14
Ice napisał/a | H.P. Lovecraft- Zew Cthulhu, oj dobre, kto do tej pory (tak jak ja) znał sprawę tylko z innych form popkultury, powinien nadrobić zaległości. |
!!!!! Zawsze tak powtarzam.
Arthur Conan Doyle - Księga Przygód Wszystkich Sherlocka Holmesa
Własnie sobie postanowiłem odświeżyć opowiadania Holmesowskie, które lata temu mnie zachwycały.
Wbrew pozorom to nie zagadki kryminalne okazują się, z dzisiejszego punktu widzenia, najciekawsze. Owszem, niekiedy pomysły Doyle'a zachowują świeżość do dziś, ale często gesto są okrutnie zwietrzałe - urok tych opowiadań polega na znakomitym odwzorowaniu wiktorianskiej Anglii, jej obyczajów, zachowań, podziałów społecznych.
Nadto ma Doyle efektowną skłonność do balansowania w tych kryminałkach na granicy niesamowitości - snujące się wieczorami gęste, londynskie mgły, ponure, ciemne domostwa (już nawet nie przywołuję Psa Baskerville'ów - najbardziej charaktersytycznego Okraka horror/kryminalnego).
Świetne - klasyka klasyk (a jako że jest tego sporo - 1100 dużych stron !) - to jeszcze mi trochę zejdzie.
Iscariote - 22 Lutego 2012, 14:44
Zajdel - Limes inferior
Dopiero teraz moje pierwsze spotkanie z tym panem, na pewno nie ostatnie. Chociaż akurat końcówka niespecjalnie mi się spodobała, tak reszta super. W sumie to już niedaleko żeby nasze karty bankomatowe zmieniły się w takie Klucze, skoro już teraz migawką (biletem miesięcznym - ponoć słowo migawka to jakiś łódzki wynalazek) można płacić w sklepie.
5,5/6
ilcattivo13 - 22 Lutego 2012, 15:24
"Miecz liktora" G. Wolfe'a. Niby więcej się dzieje niż w poprzednich dwóch częściach, ale jak Severian zaczyna wygłaszać swoje pseudo-intelektualne brednie (zwłaszcza, że jest ich ponad połowa książki), to ma się ochotę wyć... 2/10
Dobrze, że mam już z górki.
BTW. aż poproszę o przeczytanie Księgi Nowego Słońca znajomą psycholog kliniczną. Ciekawe, co ona mi powie o autorze
Ziuta - 22 Lutego 2012, 15:59
Czerwone gardło Jo Nesbo – bardzo dobry kryminał. Ładnie łączy warstwę współczesną i historyczną (sprawa rozwiązywana przez komisarza Harry'ego Hole'a sięga korzeniami wiele lat wstecz) z wątkiem, który nie został rozwiązany, ale podobno wraca w dalszych tomach Trylogii Oslo.
shenra - 22 Lutego 2012, 16:02
Marcin Przybyłek Gamedec granica rzeczywistości. W sumie nie wiem, czemu tyle się przed tym broniłam. Udana lektura.
Ziuta - 22 Lutego 2012, 16:22
shenra napisał/a | W sumie nie wiem, czemu tyle się przed tym broniłam. |
Szantażowałaś autora
shenra - 22 Lutego 2012, 17:12
Ziuta napisał/a | Szantażowałaś autora | W jakim kontekście?
Stormbringer - 22 Lutego 2012, 18:13
Ziuta napisał/a | Czerwone gardło Jo Nesbo – bardzo dobry kryminał. Ładnie łączy warstwę współczesną i historyczną (sprawa rozwiązywana przez komisarza Harry'ego Hole'a sięga korzeniami wiele lat wstecz) z wątkiem, który nie został rozwiązany, ale podobno wraca w dalszych tomach Trylogii Oslo. |
Potwierdzam, wraca.
Ziuta - 22 Lutego 2012, 19:10
Dodam jeszcze na zachętę, że retrospektywna część książki była mackiewiczowska. Prawie, że zagubiony rozdział Kontry albo Miasojedowa. A to duża pochwała.
Stormbringer - 22 Lutego 2012, 22:05
Te retrospektywy kapitalnie budowały tam klimat. Nesbo naprawdę solidnie je doszlifował, z dużą korzyścią dla całości. Z czterech jego książek, które czytałem, niestety tylko w tej odgrywają one tak istotną rolę, ale z drugiej strony może po prostu nie chciał nadużywać pewnych chwytów.
Chal-Chenet - 23 Lutego 2012, 00:13
Drew Karpyshyn - Darth Bane: Droga Zagłady
Interesujące spojrzenie na ważny okres historii Sithów. Powieść dobrze poprowadzona i wciągająca. Jedna z lepszych pozycji ze świata Gwiezdnych Wojen, jaką miałem do tej pory okazję czytać. Z miłą chęcią zapoznam się z kolejnymi dwoma tomami o Darthie Bane.
8/10
mBiko - 23 Lutego 2012, 01:16
Gaiman - Amerykańscy bogowie.
Dosyć długo zabierałem się do tej książki i zawsze coś stawało mi na drodze. W końcu udało się przezwyciężyć wszystkie przeciwności losu i bardzo się z tego powodu cieszę. Różnego rodzaju mitologie od dawna są jednym z moich koników, więc książka, która tak głęboko z nich czerpie sprawiła mi wielką przyjemność. Wiem, że nie będę pierwszy, ale polecam tym, którzy jeszcze nie czytali, a lubią klimat mitów, tutaj dodatkowo podlany lekko onirycznym sosem.
fealoce - 23 Lutego 2012, 06:55
mBiko, to teraz przeczytaj Anansi Boys
dzejes - 23 Lutego 2012, 10:43
...która to jest znacznie gorsza.
|
|
|