To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Lynx - 15 Grudnia 2008, 21:15

Adanedhel, "będzie stała na półkach" - dokładnie, jeśli zostanie lekturą to nikt nie będzie chciał jej "tykać" :twisted: :mrgreen: ;P: o czytaniu nie wspomnę... :lol: :mrgreen:
Adanedhel - 15 Grudnia 2008, 21:23

Powiedz - nie chciałabyś stać na milionach półek w tym kraju i kurzyć się dostojnie? ;P:
Lynx - 15 Grudnia 2008, 21:29

nieeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!! wolałabym być autorką, może nispecjalnie wysokolotną, aczkolwiek poczytną i pobadczasową... ;P:
Martva - 15 Grudnia 2008, 21:33

Cytat
Powiedz - nie chciałabyś stać na milionach półek w tym kraju i kurzyć się dostojnie?


Jakby dobrze zapłacili... ;P:
Mogłabym pisać mniej dostojne rzeczy pod pseudonimem 8)

Adanedhel - 15 Grudnia 2008, 21:33

Lynx, hmm... "Biblię" chcesz napisać? :twisted: :mrgreen: ;P:

Martva napisał/a
Jakby dobrze zapłacili...
Mogłabym pisać mniej dostojne rzeczy pod pseudonimem

Dobrze, to znaczy ile? ;)
I jakim pseudonimem? avtraM? ;P:

ihan - 15 Grudnia 2008, 21:46

Kasiek napisał/a
Ty też? Czegoś takiego jak Saga o ludziach lodu? Jak sie kolezanki tym zachwycaly, to tez przeczytałam kilka części i stwierdziłam, że też bym potrafiła. Przecież to małe, cienkie i banalne. Tylko mi się jakoś nie chciało...


Nie chce mi się takich rzeczy czytać, a co dopiero pisać. Na pisanie więcej czasu schodzi.

Lynx - 15 Grudnia 2008, 21:57

Adanedhel, w życiu, to byłby plagiat 8)
jewgienij - 15 Grudnia 2008, 22:09

xan4 napisał/a
jewgienij napisał/a
Za dobra jesteś na SF - nawet papierowe - bo tutaj najczęściej szortują ludzie z łapanki, numerowe zapchajdziury.

jewgienij walisz taką opinię bo wiesz, czy parę przeczytałeś i Ci się nie spodobało :?:
tak to trochę zabrzmiało, no lekko mówiąc, brzydko...


Xan4, bez obrazy, może za ostro napisałem, mam niewyparzony język, przepraszam, ale odzwierciedla to jednak moją opinię na temat króciaków w SF. Wydaje mi się, że najlepsze szorty z Waszego konkursu biją na głowę większość tych publikowanych w magazynie. Z czego to wynika?" Czytacze" NURSA są niekompetentni, czy trzeba po prostu czymś zapełnić numer?Ja oczywiście nie czytałem wszystkich miniatur w magazynie, może były jakieś zjawiskowe. Wiem tylko, że w NF szorty miały zawsze większą rangę: pisał je Sapkowski, China Mieville, Grzegorz Janusz. Też się zdarzały słabizny, ale zasadniczo nie traktowano ich po macoszemu, jako poletka dla początkujących czy wręcz kącika złamanych piór.

Szorty według mnie to bardzo trudna sztuka, potrzebują ostrej selekcji. O ile dłuższe opowiadanie może być nieudane w ogólnym rozrachunku, a jednak przemówi do nas poszczególnymi scenami, klimatem, dialogiem, jakąś myślą, pomysłem, stylem itp., to szort zaskakuje albo nie. Nieudany szort to tylko znaki nabite w komputerze. To jak pojedynczy cios w walce bokserskiej:albo trafi, albo nie. Powieść czy dłuższe opowiadanie to cała walka na dwadzieścia rund. Możesz być na linach, łuk brwiowy rozbity, oddychasz pachami, ale na koniec odnosisz sukces. W szorcie musisz tak wyczekać i tak uderzyć, żeby czytelnik poszedł na deski. Martvej to się udało, ale to nie znaczy, że wszyscy inni uczestnicy nie mają szans. We wszystkich szortach konkursu było coś wartościowego i fajnego, co po obróbce może zachwycić. Każdy musi przejść okres, kiedy chciałby uderzyć, ale się pod nim nogi trzęsą i oddech płytki, bo nie skakał należycie na skakance. Znam to uczucie. Wszystko do poprawienia jest :wink:

Martva - 15 Grudnia 2008, 22:19

ihan napisał/a
Nie chce mi się takich rzeczy czytać, a co dopiero pisać.


Tobie nie, ale to się sprzedaje. Pamiętam jak powstała Runa, i Ania Brzezińska na spotkaniu (Polcon w Elblągu?) mówiła że gdyby się pojawił autor z czymś podobnym, to bierze ;) Nie wiem czy coś się zmieniło od tego czasu. Poza tym ze chyba nikt się nie odważył.

jewgienij - 15 Grudnia 2008, 22:23

Martva, nie rozpraszaj się, tylko szykuj cykl miniatur.
To tak na początek :twisted:

ihan - 15 Grudnia 2008, 22:25

Nie przeczę, że się sprzedaje. tak jak nie przeczę, że Klan i różne M jak coś tam mają oglądalność. Tylko osobiście, nawet gdyby mi takie coś dawało duuużo kasy i tak by mi się nie chciało. Jest tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia, książek do przeczytania (a w wypadku niektórych do napisania).
I nie wierzę, że nikt się nie odważył. Może umiejętności nie starczyło, ale próby na pewno wciąż są podejmowane.

Martva - 15 Grudnia 2008, 22:32

jewgienij napisał/a
Martva, nie rozpraszaj się, tylko szykuj cykl miniatur.


Jakbym miała pomysł na cykl miniatur, to miałabym pomysł na opowiadanie na 30k znaków równie dobrze ;)

ihan napisał/a
Tylko osobiście, nawet gdyby mi takie coś dawało duuużo kasy i tak by mi się nie chciało.


A ja bym skrobnęła, gdybym umiała :) jedno drugiemu nie przeszkadza, można pisać cykl telenowelowy i coś ambitnego od czasu do czasu. Chyba.

ihan napisał/a
I nie wierzę, że nikt się nie odważył. Może umiejętności nie starczyło, ale próby na pewno wciąż są podejmowane.


Nic takiego nie wyszło, o ile sie nie mylę. Może ludzie podejmują próby, ale próby nie przechodzą przez redakcyjne sito ;)

ihan - 15 Grudnia 2008, 22:38

Nie dyskryminuje telenowel, tylko mnie kompletnie, niewiarygodnie nudzą. Ale skoro innych nie, muszę założyć, że są ludzie, ktorych nie nudzi również ich pisanie. Ot, tajemnica.
xan4 - 16 Grudnia 2008, 08:33

jewgienij, dzięki za odpowiedź, wiem o jaki sens wypowiedzi Ci chodziło, mnie przeszkodziła forma Twojego stwierdzenia, z grubej rury, nie patrząc się, że możesz zranić tych, którzy umieścili swoje szorty w SF. Generalnie o uogólnienie, ale dziękuję za wyjaśnienie sytuacji.
Koniec offtopa.

Martva - 16 Grudnia 2008, 10:36

ihan napisał/a
Nie dyskryminuje telenowel, tylko mnie kompletnie, niewiarygodnie nudzą.


No i nie ma w tym nic dziwnego, one są nudne ;)
Ale oglądalność mają sporą, literackie odpowiedniki mają dużą czytalność (znaczy, poczytność). Ku mojemu zdziwieniu nieźle się chyba sprzedają cykle różnoautorskie dziejące się w światach RPG. Wygrałam kiedyś jeden tom na jakimś konkursie konwentowym i próbowałam przeczytać, a potem puściłam na Allegro. A wychodzi tego mnóstwo, więc ktoś to kupuje.

Już mówiłam że mam tonę pawich piór do przerobienia na kolczyki i mi się nie chce?

merula - 16 Grudnia 2008, 10:38

nie Martva, jeszcze nie mówiłaś :wink:
Martva - 16 Grudnia 2008, 10:41

To mówię. I mam klej pt. Kropelka i nie pamiętam zupełnie, czy to znośny klej. Kołacze mi się ze lepszy był Cyjanopan, ale on miał dwa kolory i jeden z nich był zdecydowanie kiepski. Argh.

Kolczyki z piór są fajne, poza tymi momentami kiedy człowiek przykleja sobie te pióra do palców :evil:

jewgienij - 16 Grudnia 2008, 11:21

Martva napisał/a
Zazdroszczę Orbitowi, który kiedyś mówił że masę pomysłów łapie się po prostu wynosząc śmieci albo robiąc coś równie prozaicznego.


To kwestia zaprogramowania umysłu. Jeśli pisanie i wymyślanie jest u kogoś na pierwszym miejscu, to mózg wszystko rejestruje pod kątem literackiej przydatności. Pomysłów jest aż nadmiar, problem w wyselekcjonowaniu tych wartościowych.

Adanedhel - 16 Grudnia 2008, 11:57

jewgienij napisał/a
Szorty według mnie to bardzo trudna sztuka, potrzebują ostrej selekcji. O ile dłuższe opowiadanie może być nieudane w ogólnym rozrachunku, a jednak przemówi do nas poszczególnymi scenami, klimatem, dialogiem, jakąś myślą, pomysłem, stylem itp., to szort zaskakuje albo nie. Nieudany szort to tylko znaki nabite w komputerze. To jak pojedynczy cios w walce bokserskiej:albo trafi, albo nie.

Właściwie sam też tak mówię o szortach. Albo szort znokautuje czytelnika natychmiast, albo jest do bani - 3500 czy nawet mniej znaków to bardzo niewiele, żeby zrobić wrażenie. Masz minutę, jeśli jej nie wykorzystasz - stracone. Opowiadanie zwykle dostaje godzinę, często więcej, jeśli początek jest słaby, może nadrobić przez następne 59 minut.

Martva napisał/a
Jakbym miała pomysł na cykl miniatur, to miałabym pomysł na opowiadanie na 30k znaków równie dobrze ;)

Wystarczy pomysł na jedną dobrą miniaturę. Dukaj miał pomysł na opowiadanie, trochę nad nim posiedział i wyszedł "Lód" ;)
Martva napisał/a
jedno drugiemu nie przeszkadza, można pisać cykl telenowelowy i coś ambitnego od czasu do czasu.

Jadąc z gorimem na tegoroczny Falkon w przedziale trafiliśmy na gościa, który zaczął niedawno interesować się fantastyką. Facet, trzydzieści parę lat na oko. Po kilkunastu/kilkudziesięciu minutach rozmowy okazało się, że to pisarz. Gość nazywa się Zbigniew Masternak. Napisał chyba trzy powieści, pisze też scenariusze filmowe, i to chyba sporo. Z rozmowy wynikło, że scenariusze pisze, żeby zarobić i mieć spokój przy pisaniu książek, które traktuje jako bardziej ambitną część swojej twórczości.
ihan napisał/a
I nie wierzę, że nikt się nie odważył. Może umiejętności nie starczyło, ale próby na pewno wciąż są podejmowane.

Jak rozumiem masz na myśli ambitne produkcje w telewizji?
Jeśli tak - to prawie nikt się nie odważył :) M jak cośtam i inne tego typu rzeczy dają pieniądze i są bezpieczne. Kilka pierwszych odcinków będzie miało jakiś-tam-poziom, ludzie się przyzwyczają, resztę obejrzą siłą rozpędu. Stacje telewizyjne boją się produkować odważne, agresywne rzeczy, albo nikt tam nie ma pomysłu. A rzeczy jak program Kuby Wojewódzkiego - czego by o nim nie powiedzieć łamie telewizyjną nudę - są tylko rodzynkami.

Martva - 16 Grudnia 2008, 12:22

jewgienij napisał/a
Pomysłów jest aż nadmiar,


Mów za siebie ;)

Adanedhel napisał/a
Masz minutę, jeśli jej nie wykorzystasz - stracone. Opowiadanie zwykle dostaje godzinę, często więcej, jeśli początek jest słaby, może nadrobić przez następne 59 minut.


Podpisuję się wszystkimi kończynami.

Adanedhel napisał/a
Wystarczy pomysł na jedną dobrą miniaturę.


Ale trzeba go mieć. O panu na 'D' nie będę się wypowiadać, bo może i jestem uprzedzona ;)

Adanedhel napisał/a
Z rozmowy wynikło, że scenariusze pisze, żeby zarobić i mieć spokój przy pisaniu książek, które traktuje jako bardziej ambitną część swojej twórczości.


No właśnie o coś takiego mi chodzi.

Cytat
Jak rozumiem masz na myśli ambitne produkcje w telewizji?


Ja zrozumiałam że chodzi o polską SoLL ;)

Kurde, muszę wyjść z domu, bo jestem umówiona w centrum o 14.00, a włosy mi nie chcą wyschnąć do końca. Przed 10.00 myłam. Trochę przeginają :evil: ale przynajmniej przestały wypadać tak strasznie, nawet nie zostają w wannie...

jewgienij - 16 Grudnia 2008, 12:29

Telenowele to promocja piastowskich wartości.
Jem obiad w trakcie Klanu, więc chcąc nie chcąc spoglądam sponad talerza.
Złe kobiety nie mają dzieci, wybierają karierę, ubierają się atrakcyjnie i wodzą tym na pokuszenie prostolinijnych i pracowitych kolegów z pracy. Dobre nie dość, że mają mężów i własne dzieci, to jeszcze adoptują cudze. No i siedzą w domu i gotują obiady. Albo są zakonnicami. W domu nie ogląda się TV, nie pije się piwa, ani nie pali się fajek. W firmach się nie pracuje, tylko rozmawia o problemach osobistych( też piastowska wartość). Sprzątaczki są szczerego serca, taksówkarze to proste, morowe chłopy, które potrafią przetkać rurę, dobra młodzież studiuje i pomaga złej młodzieży, która pali trawkę, co doprowadza do śmierci.
Za to staruszkowie są poczciwi, ich egzystencja sprowadza się do pieczenia ciast i gotowania pierogów. Zycie jak w Madrycie.
Pokrzepiony, wstaję od stołu i idę zmywać naczynia, dziękując Bogu, że mieszkam w tak cudownym piastowskim kraju.

Adanedhel - 16 Grudnia 2008, 12:38

Martva napisał/a
Ale trzeba go mieć.

A nie masz? Żadnego pomysłu? Nie mówimy już o konkursach, tylko po prostu pomyśle :)
Martva napisał/a
O panu na 'D' nie będę się wypowiadać, bo może i jestem uprzedzona ;)

Też byłem uprzedzony. Jak się przekonałem - niesłusznie.
Martva napisał/a
Ja zrozumiałam że chodzi o polską SoLL ;)

Poczekajmy na ihan.
Martva napisał/a
Kurde, muszę wyjść z domu, bo jestem umówiona w centrum o 14.00, a włosy mi nie chcą wyschnąć do końca. Przed 10.00 myłam. Trochę przeginają :evil:

Napal w kominku i połóż się obok na niedźwiedziej skórze. Wyschną w trymiga ;P:

jewgienij, coś w ten deseń. Bo jest target, duży target, który kupuje takie bajki. Nawet, jeśli produkowane są gnioty.

Kruk Siwy - 16 Grudnia 2008, 12:39

Hihi.

A mnie Jarek Musiał podesłał parę zdjęć ze Skofy. Jest to głównie zapis mojej rozmowy z Martvą. Ja jestem poważny jakbym własny pogrzeb planował, a dzieweczka jest zakłopotana i robi miny.
I nie, nie pokażę tych zdjęć. Nie ze względów na nieobyczajność bo taka tu nie występuje a brak umiejętności technicznych.

ihan - 16 Grudnia 2008, 12:44

Adanedhel napisał/a
Poczekajmy na ihan.

Skoro już na mnie czekacie, chodziło mi oczywiście o polską wersję sagi ludzi lodu, krwi, potu i błota.

Adanedhel - 16 Grudnia 2008, 12:49

Więc chyba czytałem jednym okiem. A konkretnie czytałem co chwilę przeskakując do worda żeby coś napisać i tak wyszło :)
merula - 16 Grudnia 2008, 12:52

Kruku ale ja też chcę obejrzeć zdjęcia Musiała. możesz mu udostępnić mojego maila. i ładnie poprosić , aby mi przysłał. Proszęęęęę....
Kruk Siwy - 16 Grudnia 2008, 12:55

merula, udostępnij mi to prześlę. A jak Martva udostępni to Jej też,
Martva - 16 Grudnia 2008, 13:01

Adanedhel napisał/a
A nie masz? Żadnego pomysłu?


Nie.

Adanedhel napisał/a
Napal w kominku i połóż się obok na niedźwiedziej skórze. Wyschną w trymiga ;P:


Nie mam niedźwiedziej skóry, a zanim napalę w kominku to będę musiała wychodzić :(

Kruk Siwy napisał/a
Ja jestem poważny jakbym własny pogrzeb planował, a dzieweczka jest zakłopotana i robi miny.


Argh, nie pokazuj!

A mojego maila masz ;)

Adanedhel - 16 Grudnia 2008, 13:02

Martva napisał/a
Nie.

Jaaasne. Pisać też nie umiesz ;)
Martva napisał/a
Nie mam niedźwiedziej skóry, a zanim napalę w kominku to będę musiała wychodzić :(

Noż do licha!
Baw się dobrze :)
Martva napisał/a
A mojego maila masz ;)

Znaczy wkrótce zdjęcia pozna całe forum ;P: :mrgreen:

Martva - 16 Grudnia 2008, 16:03

Adanedhel napisał/a
Pisać też nie umiesz ;)


Właśnie :D

Adanedhel napisał/a
Znaczy wkrótce zdjęcia pozna całe forum ;P:


Tylko jeśli będą ładne, a znając złośliwość pana Musiała, to nie będą :D

Odebrałam stos pudełek biżuteryjnych od znajomej (ehh, wylazł mój brak wyobraźni przestrzennej znów :( ), wydałam kupę pieniędzy w Kłębuszku (i jutro chyba będę musiała tam wrócić, bo dostałam zamówienie na naszyjnik do kolczyków) i jestem nieszczęśliwa, bo nie było już takich fajnych kryształków których nie kupiłam ostatnio w ramach oszczędności. Cieniowane szkło, pomarańczowo-różowe, w tonacji landszaftowych zachodów słońca, dodatkowo chyba z jakimś błyszczącym efektem, ale nie AB tylko takim jasnym. Galopujący kicz. Bu.
Za to dużo szkła pasującego do pawich piór. Tak mi się przynajmniej wydawało, ze powinno pasować.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group