Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
omeggi - 10 Grudnia 2008, 20:46
| Martva napisał/a | | Oczywiście u mnie na wsi, bo w centrum miasta nie wyobrażam sobie spuszczonego psa. |
właśnie o tym mówie lubię psy ale ostatnio mnie strasznie drażnią...albo nie psy tylko ich właściciele dlatego wolę koty
Chal-Chenet - 10 Grudnia 2008, 20:58
Śliczna emotka!
Martva - 10 Grudnia 2008, 21:13
Podejrzewałam że Ci się spodoba
A dla Nutzza, żeby się nie czuł pokrzywdzony:
inna emotka
Virgo C. - 10 Grudnia 2008, 21:46
A dla mnie ?
Martva - 10 Grudnia 2008, 21:55
Proszę Cię bardzo
Virgo C. - 10 Grudnia 2008, 21:57
A od kiedy Ty się zaczełaś krwią żywić ?
Martva - 10 Grudnia 2008, 22:02
Jakie 'ja'?
Wiesz, nie żyję z występowania w emotkach. To są postacie zupełnie fikcyjne. I narysowane.
Virgo C. - 10 Grudnia 2008, 22:08
Niby nie ale jakaś krwiożercza się ostatnio zrobiłaś
shenra - 11 Grudnia 2008, 06:50
| Virgo C. napisał/a | | Niby nie ale jakaś krwiożercza się ostatnio zrobiłaś |
To może ja przemyślę ten pomysł z wywiadem?
Nutzz - 11 Grudnia 2008, 09:00
Hmmm.... Bardzo mnie miło z powodu tychże emotek Idealne wstrzeliłaś się w moje gusta
Może jeszcze coś by się z jabłkową galaretką znalazło?
Martva - 11 Grudnia 2008, 10:26
| Virgo C. napisał/a | | Niby nie ale jakaś krwiożercza się ostatnio zrobiłaś |
Dziewięć lat wegetarianizmu robi swoje
| Nutzz napisał/a | Idealne wstrzeliłaś się w moje gusta |
Forum z którego pochodzą jest jednak ZBoczone
| Nutzz napisał/a | | Może jeszcze coś by się z jabłkową galaretką znalazło? |
Może, nie chcę szukać bo jeszcze się okaże że tak
dalambert - 11 Grudnia 2008, 12:22
Cześć Martva, ale sie to Kruczysko rozbisurmaniło, ale
i tak bakłażanik najlepszy z baraninką jest
Martva - 11 Grudnia 2008, 13:14
Baraninka, taaaak.
Może porozmawiajmy o stanikach, dla odmiany kusi mnie Flamenco.
mawete - 11 Grudnia 2008, 15:06
Coś dla Martvej
Martva - 11 Grudnia 2008, 15:10
Przeczytałam właśnie lokalne wydanie Gazety Wyborczej i jestem w lekkim szoku. Mamy taką nagrodę dla najlepszej architektury i zgłoszono do niej najpaskudniejszą rzecz jaka w okolicy powstała (a powstają głównie brzydactwa i naprawdę trudno się wybić). Nie wiem gdzie ludź który to zgłosił miał zmysł estetyki, i chyba nie chcę wiedzieć. Fuuuuuj.
ilcattivo13 - 11 Grudnia 2008, 18:08
ja mam niedaleko siebie apartamentowiec, w którym elewacja jest miejscami ciemno-brązowa (i to bardzo), obok niej jest ostro cytrynowa, a jeszcze gdzie indziej ma kolor piasku. Do tego obróbki dachu i wszelkie balustrady i inne elementy metalowe zrobiono w ciemnym graficie, a fundamenty obłożono różowym marmurem. Zawsze jak przechodzę obok, to mam odruchy wymiotne.
Martva - 11 Grudnia 2008, 18:13
Ale tu nie chodzi tylko o kolorystykę, formę też ma paskudną. I te... akwaria? Ja wiem że jestem kiczofilką i podobają mi się białe dworki z ganeczkami i kolumienkami, ale te domki wyglądają jak zbudowane z klocków. Mój potencjalny szwagier powiedział że wyglądają jak baraki które się stawia tymczasowo dla robotników pracujących na budowach w krajach zachodnich. Ble.
ilcattivo13 - 11 Grudnia 2008, 18:22
podejrzewam, że te domki mają przypominać formą i kolorystyką nowoczesne wysokościowce, a dzięki temu miały być eleganckie i nowoczesne. I trzeba przyznać, wyglądają nowocześnie. Ale już na pewno nie elegancko. Bym się źle czuł, gdybym musiał mieszkać w takim burym klocku.
mawete - 11 Grudnia 2008, 22:49
A Martva to nie dotrzymuje słowa...
Martva - 11 Grudnia 2008, 23:10
Bo to zua kobieta jest.
A Ty masz brzydki avik
Martva - 13 Grudnia 2008, 13:16
Dawno nie pisałam że jest mi zimno i jestem nieszczęśliwa.
Jest mi zimno i jestem nieszczęśliwa. Albo właściwie było mi zimno przed chwilą i nie jestem szczęśliwa. Tak.
I jeszcze nie mam weny, a coś by się przydało sprzedać w tym tygodniu.
Dobra, chwilowy koniec marudzenia. Napisałam szorta, wygrałam konkurs, jak tak dalej pójdzie to kiedyś zaśpiewam karaoke. Aczkolwiek szansa jest mizerna i bliska zeru.
A teraz znajdę stary zeszyt, zakopany w stosach papierów, znajdę tam mojego pierwszego szorta sprzed wieków, a w każdym razie sprzed pełnoletności i go tu wklepię. Bo obiecałam. Chociaż jest strasznie obciachowy.
Kasiek - 13 Grudnia 2008, 17:15
Wklej, jak znajdę romansa, którego napisałam w 4 klasie podstawówki, też wkleję
Weno przybywaj. Ja od kiedy zaczęłam robić biżu na akcję pomocy dla Neli to mam wenę jak mało kiedy i jak tylko jestem w domu to klepię błyskotki. Co z tego, że nic na tym nie zarobię... może pomogę komuś...
Mi też jest zimno. Tylko, że jestem szczęśliwa. I mam motylki w brzuchu. Tyle, że chyba jeszcze u siebie o tym napiszę
uściski i się nie smuć.
dalambert - 13 Grudnia 2008, 17:22
| Martva napisał/a | | to kiedyś zaśpiewam karaoke |
Miła Paradox cafe 17, o1. 2009 - zalatwimy Ci karaoke jakiego nikt nie zapomni
I gratulacje za Kroki sam na nie głosowalem uwazajac na zacnosć historyki - widzę, że i inni mają dobry gust
Martva,
omeggi - 13 Grudnia 2008, 17:25
| Martva napisał/a | | Dawno nie pisałam że jest mi zimno i jestem nieszczęśliwa. |
no nie!zimno to jeszcze zrozumiem ale "nieszczęśliwa"??napisałaś,wygrałaś a teraz pewnie odbierasz gratulacje i kosze z kwiatami
nos do góry!
Ziemniak - 13 Grudnia 2008, 17:30
Specjalnie dla Martvej, Piosenka o zimie
May - 13 Grudnia 2008, 20:08
Hi, sis, wierzylam w Ciebie! To teraz cos dluzszego, co?
Poza tym u nas tez zimno a moj szef usilowal oszczedzac na ogrzewaniu i dopiero jak mu przypomnielismy, ze ponizej 16 stopni nie mozemy pracowac (Health and Safety Rules czasem sie przydaja), to raczyl wlaczyc grzanie. Ale dwa dni pracowalam w dwoch polarach i rekawiczkach. Co ciekawe Peter biegal w koszuli z podwinietymi rekawami i zimno wydawalo mu sie nie przeszkadzac. Z drugiej strony to wielkie chlopisko i pewnie nie ma problemow z krazeniem jak ja...
ihan - 13 Grudnia 2008, 20:19
I jak tam się czujesz Autorko?
jewgienij - 13 Grudnia 2008, 21:13
| May napisał/a | | Hi, sis, wierzylam w Ciebie! To teraz cos dluzszego, co? |
Pewnie, że tak. Jest konkurs Fabryki Słów, jak na zawołanie.
Ale boję się, że Martva potrzebuje czterech lat do namysłu
May, zadręczaj ją, uruchom rodzinę, ja będę też upierdliwe privy wysyłał, bo się dziewczę nam zmarnuje, a nawet Kruk, w pochwałach powściągliwy, zauważył potencjał. Z taką przepustką to się idzie zdobywać świat, a nie marznie i biadoli
Martva - 13 Grudnia 2008, 21:37
| Kasiek napisał/a | | Tylko, że jestem szczęśliwa. I mam motylki w brzuchu. |
Zazdroszczę.
Ehhh... może kiedyś.
| dalambert napisał/a | | Miła Paradox cafe 17, o1. 2009 - zalatwimy Ci karaoke jakiego nikt nie zapomni |
Nic z tego, żadnego wnoszenia na scenę etc. Raz wystarczyło. Dobrze że mi naczynka na twarzy nie popękały.
| omeggi napisał/a | zimno to jeszcze zrozumiem ale nieszczęśliwa??napisałaś,wygrałaś |
Ale to się nie wiąże
Ziemniak, znam. Dobre
| May napisał/a | | To teraz cos dluzszego, co? |
No właśnie, co?
| ihan napisał/a | | I jak tam się czujesz Autorko? |
Walczą we mnie dwie odpowiedzi:
jak zwykle, tylko coś mi strzyka w kręgosłupie
oraz
cieszę się jak dziecko.
| jewgienij napisał/a | Pewnie, że tak. Jest konkurs Fabryki Słów, jak na zawołanie. |
Yhym. Taaaaak.
| Cytat | Ale boję się, że Martva potrzebuje czterech lat do namysłu |
Boję się, ze więcej
| jewgienij napisał/a | | Kruk, w pochwałach powściągliwy, zauważył potencjał. |
Ale to pewnie tak żeby mi się przykro nie zrobiło.
Dobra, to teraz wrzucam starocia. Pamiętajcie że to było dawno i nieprawda, i martva była emo-martvą. Bójcie się
Wiatr wiał już od dwóch dni, jednak dziewczyna zauważyła to dopiero kilka godzin temu. Siedziała teraz przy oknie, niemal przytykając nos do szyby, zafascynowana spoglądała na potężne drzewa w ogrodzie, prawie przyginane do ziemi przez szalejące masy powietrza.
Wieczorem, gdy leżała w łóżku, słyszała szum i świst wiatru w szparach nieuszczelnionych ram okiennych.
Nie spała całą noc. Nasłuchiwała. W południe, gdy wielki dom był pusty, znała już język wichru, rozumiała to, co chciał jej przekazać.
Rodzina nieco się niepokoiła jej milczeniem, dziewczyna jednak nie przejmowała się tym specjalnie. Z wypiekami na twarzy, nieruchoma, wpatrywała się nieobecnym wzrokiem w drzewa targane coraz silniejszymi podmuchami. Przestała zwracać uwagę na otoczenie, nie jadła, nie piła, nie spała. Nie odczuwała jednak zmęczenia. Słuchała.
Kilka dni później została sama. Przy szarym świetle pochmurnego poranka wstała i rozejrzała się nieprzytomnie. Zeszła w dół długimi, kręconymi schodami. Otworzył przed nią drzwi - wyszła z domu.
Wspinając się na pobliskie wzgórze czuła na twarzy jego dotyk, tak łagodny, a zdolny wyrywać drzewa z korzeniami. Bawił się jej włosami, powiewną sukienką; szeptał do ucha czułe słówka. Pierwszy raz ktoś tak do niej mówił, śpiewał specjalnie dla niej swą odwieczną pieśń. Pierwszy raz ktoś dotykał jej w ten sposób. I dziewczyna poczuła się szczęśliwa, i śmiała się, a jej śmiech było słychać daleko, daleko za wzgórzem.
Następnego dnia wiatr odszedł, a rodzina zaginionej wszczęła poszukiwania. Nigdy jej jednak nie odnaleziono.
Tylko czasem ludziom z okolicznych wsi wydawało się że słyszą jej śmiech, a przerażeni pijacy opowiadali klnąc się na wszystkie świętości że widzieli ją, przelatującą nad polami, kiedy powracał wiatr.
Ale kto wierzyłby starym pijakom?
Kraków, 7.02.1999
A teraz możecie zacząć się śmiać
Ziemniak - 13 Grudnia 2008, 21:52
Fajne, klimatyczne. Parę rzeczy do wygładzenia, ale to są niuanse. Czekam na więcej
|
|
|