To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

Adon - 5 Lutego 2012, 22:32

ilcattivo13, mnie tam się "Księga..." podobała. I wiem, że jest trochę jeszcze takich o podobnym zdaniu. ;)

Zgaga, nieśmiało zaproponuję moją "Zimę...", niektórzy mówią, że fajna. :oops:

dalambert - 5 Lutego 2012, 22:39

Zgaga, a ja mogę Ci pożyczyć / Zimę ,,, znaczy/ bom nabył i nie żałuję :D
ilcattivo13 - 6 Lutego 2012, 01:58

Adon - ale przecież to jest takim językiem napisane, jak nie przymierzając "Eragorn" :shock: i na dodatek, akcja bardziej się wlecze :/
Ilt - 6 Lutego 2012, 08:37

Z miłości do prawdy. Rosyjska (?) fantastyka jest dużo lepsza od hamerykańskiej, szkoda, że tak mało jej na polskim rynku wychodzi. Chyba trzeba zacząć się uczyć cyrylicy.
W książce urzekło mnie jak każdy z trójki głównych bohaterów kombinował, że musi/powinien/chce wybić pozostałych dwoje. Kwiczałem za śmiechu. :)

Adon - 6 Lutego 2012, 08:50

ilcattivo13 napisał/a
Adon - ale przecież to jest takim językiem napisane, jak nie przymierzając Eragorn :shock: i na dodatek, akcja bardziej się wlecze :/

No, Wolfe'owi nigdzie się nie spieszy. :wink: Ale język jak Earagon? :shock:

ilcattivo13 - 6 Lutego 2012, 09:18

Adon napisał/a
Ale język jak Earagon? :shock:

dokładnie. Nie wiem, czy czytałeś to w tłumaczeniu czy w oryginale, ale wersja z Książnicy jest napisana strasznie infantylnym językiem. A w dodatku od połowy książki "narrator" zaczyna "fajlozofować" i to mnie całkiem rozkłada na łopatki.

Lowenna - 6 Lutego 2012, 11:24

Ilt, niebawem zaległości w fantastyce rosyjskiej będzie nadrabiać Almaz :wink:
nureczka - 6 Lutego 2012, 11:29

Tak, co najmniej dwa cykle są w planach. I w produkcji.
dalambert - 6 Lutego 2012, 11:35

nureczka, ej, wyrwać by Arcymaga ze szponów Sami Wiecie Kogo - jedna puscić w lud czytający miast i wsi :!:
nureczka - 6 Lutego 2012, 12:21

dalambert, mnie już i tak w FS nienawidzą.
Taselchof - 6 Lutego 2012, 12:40

dalambert, +1 tez bym chciał poznać dalsze losy :)
Chal-Chenet - 6 Lutego 2012, 13:01

Alex Kava - Dotyk Zła
Całkiem dobry i wciągający thriller. Dzięki formie (krótkie rozdziały) i stylowi autorki bardzo szybko się go czyta. Fabuła potrafi zainteresować i momentami nawet zaskoczyć. Nie jest to nic ambitnego, ale jako rozrywka sprawdza się znakomicie. Przynajmniej mnie się naprawdę podobało.
7/10

Matrim - 6 Lutego 2012, 13:45

Starcie królów Martina.

Płynne przejście z Gry o tron, czyli dalszy ciąg tego samego dobrego. Momentami już nie tak zaskakujące, bo motywacje bohaterów stają się przewidywalne, ale końcówka w wielkim stylu. Mnie się podobało. Ale teraz sobie od pana Martina odpocznę trochę.

Adon - 6 Lutego 2012, 14:05

Odpocznij sobie od Martina z Martinem i przeczytaj "Piaseczniki". ;)
Matrim - 6 Lutego 2012, 14:32

Plan genialny w swojej prostocie :) Co prawda myślałem nad Fevre Dream, ale niech tam... :)
illianna - 7 Lutego 2012, 09:37

Hornby, Długa droga w dół`,kolejna świetna książka tego autora, którą czytam.
Zgaga - 7 Lutego 2012, 13:20

Przeglądam Jacka Kubytsky'ego Alfabet szwedzki i dochodzę do wniosku, że Szwecja nie jest krajem dla mnie. Tam od wszystkiego można "umyć ręce".
mBiko - 7 Lutego 2012, 22:18

Greg Bear - Radio Darwina.
Bardzo dobra powieść sf, jak na mój gust nawet trochę za bardzo science. Kolosalne braki w zakresie biologii nie pozwoliły mi niestety w pełni cieszyć się tą książką. Kilka fajnych pomysłów, ciekawa fabuła i rzetelne pokazanie naukowego bagienka zrekompensowały mi jednak wszelkie niedogodności. Polecam.

merula - 7 Lutego 2012, 22:20

mówisz? ja czytałam jego Koncert nieskończoności. niby mi się podobał, ale nie na tyle, żeby poszukać innych jego powieści.
mBiko - 7 Lutego 2012, 22:29

Koncert to zupełnie inna kategoria, tu mamy do czynienia z typowym, chociaż nie kosmicznym, sf.
dziko - 7 Lutego 2012, 22:57

Anthony Horowitz Dom Jedwabny (nowy Sherlock Holmes) - generalnie, ze sceptycyzmem podchodzę do takich reaktywacji, ale trzeba przyznać, że tym razem całkiem porządnie to wyszło :)
charande - 8 Lutego 2012, 07:36

Wzięło mnie ostatnio na mainstream... Kathryn Stockett - Służące.
Zaskakująco dobrze się czyta, choć dostrzegam słuszność zarzutów, że książka utrwala stereotypy rasowe, mimo że teoretycznie miała piętnować rasizm.

dalambert - 8 Lutego 2012, 08:40

www.ru.2012.pl Marcina Ciszewskiego = czyli doczytałem tetralogie - Hmmmmm :? czyli uwagi w dziale Historia - Alternatywne.
dzejes - 8 Lutego 2012, 09:59

charande napisał/a
Wzięło mnie ostatnio na mainstream... Kathryn Stockett - Służące.
Zaskakująco dobrze się czyta, choć dostrzegam słuszność zarzutów, że książka utrwala stereotypy rasowe, mimo że teoretycznie miała piętnować rasizm.


A jak znajdujesz tłumaczenie slangu? Pytam, bo sam się przymierzam do tej książki, ale spotkałem się z zarzutami, że nie wyszło to najszczęśliwiej, a znowu chyba na oryginał w lengłydżu się jednak właśnie przez slang nie porwę.

charande - 8 Lutego 2012, 12:43

dzejes, trudno mi się wypowiadać w kwestii rzetelności lingwistycznej tłumaczenia, bo nie czytałam oryginału. Tłumaczka nie przesadza ze stylizowaniem mowy służących, slangowość w narracji (książka jest pisana w 1. osobie, są 3 narratorki - dwie czarne służące i jedna wykształcona biała dziewczyna) w zasadzie ogranicza się do mówienia "coby", "nerwuję się" itp. IMO slang murzyński bardziej się różni od poprawnej angielszczyzny, niż ta przetłumaczona mowa służących od mowy białej narratorki (np. "You is smart, you is good" tłumaczone jako "Jesteś mądra, jesteś dobra", a nie chociażby "Ty być mądra, ty być dobra"), natomiast mogę powiedzieć jedno - mnie się polskie tłumaczenie czytało gładko i bezproblemowo. Może zresztą to dobrze, że tłumaczka nie przegina, bo slang murzyński jest bardziej zbliżony do gwary np. góralskiej albo do dialektów niemieckich niż do "Kali mówić".

Edit: Wyedytowałam coś, co chyba było bzdurą :) Sorry, pośpiech.

dzejes - 8 Lutego 2012, 13:22

OK, dzięki za informacje. Chyba jednak się w takim razie skuszę.
Chal-Chenet - 8 Lutego 2012, 18:12

Zapraszam do zerknięcia na moją recenzję antologii "15 Blizn" KLIK
shenra - 11 Lutego 2012, 00:49

Vlad Vikinga.
ihan - 11 Lutego 2012, 10:04

Millenium: męźczyzni, którzy nienawidzą kobiet. Zdecydowanie na okładce obok: „bestseller” powinno się znaleźć: „książka zawiera lokowanie produktów”. Są szczegółowe dane jakiej firmy i jakiej konfiguracji są używane przez bohaterów: komputer, laptop, drukarka, skaner, mysz, czajnik bezprzewodowy, szczoteczka do zębów i patelnia, ubrania z podaniem informacji o kolorze, kroju, długości, materiale i przepisie prania. Co pewien czas zdarzają się zdania albo wyrażenia (porównania tu przodują) czy słówka koszmarki, mocno nie pasujące do nastroju całości, ale nie wiem czy to wina autora czy tłumacza. Ale głównie wieje nuuudą, gdyby zamiast 600 stron było ich poniżej 100 na pewno wyszłoby na dobre. A nawet zaczynało się interesująco, do momentu spotkania z Henrikiem, gdzie przez około 20 stron toczy się rozmowa w stylu:
- Ale jak mi pan nie powie o co chodzi, na czym ma polegać zlecenie, pakuje swoje zabawki i wracam do domu.
- Ależ powiem panu, ale dopiero gdy najpierw zanudzę pana historią mojej rodziny do stu pokoleń wstecz do czasów Ewy i Adama.
I tak kilka razy na stronę Mikael pakuje zabawki. Ale przynajmniej Henrik dotrzymuje umowy, bo rzeczywiście zanudza. Lisbeth tak kliszowata, że można przewidzieć wszystkie jej zachowania i relacje z innymi, zwłaszcza Mikaelem, a robienie Wielkiej Tajemnicy z tego, że Lisbeth jest
Spoiler:
może tylko wywoływać pobłażliwy uśmieszek czytelnika.
Oj, podobno owszem, wydarzyło się Wielkie Zło, ale nie wiem, czy zostało ono opisane w książce, bo ostatnie 400 stron przekartkowałam, bo w sumie niezbyt mnie to zaciekwiło. Jeśli tak wyglądają szwedzkie kryminały, to widocznie nie zostały napisane dla mnie. A oburzenie na system opiekunów, no naprawdę, jak się ustawia opiekuńcze Państwo wypłacające zasiłki tylko za to, że komuś chce się pójść do banku i podpisać czek/polecenie wypłaty, oburzanie się na jakiś kawałek tego systemu jest żałosne.
Ale żeby nie było, że tak tylko narzekam, proszę bardzo jakieś plusy:
- utwierdziłam się w przekonaniu, że zdecydowanie nie chciałabym żyć w kraju gdzie jest -30C, zamarza woda w kranach i trzeba donosić sobie wodę w wiaderkach,
- wątek faszystowski, powiedzmy po Breiviku nie tak zaskakujący, ale fakt wcześniej Szwecja jawiła mi się jako kraj sielski, ze zwyczajem niezamykania drzwi wejściowych.
- aczkolwiek układ z Eriką bardzo mi się podoba i państwo, w którym sąsiadów, krewnych i znajomych królika takie układy nie oburzają jednak nie jest takie złe i nawet system zasiłków to jakoś równoważy.

Kruk Siwy - 11 Lutego 2012, 10:10

ihan napisał/a
utwierdziłam się w przekonaniu, że zdecydowanie nie chciałabym żyć w kraju gdzie jest -30C, zamarza woda w kranach i trzeba donosić sobie wodę w wiaderkach,
no cóż znaczy, że nie moglabyś żyć w Warszawie w latach sześćdziesiątych i wczesnych siedemdziesiątych. Zamarzało i donosiłem.

Ale racją masz - kryminały skandynawskie są dla wielbicieli reklam i ogólnie nudziarstw.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group