Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
corpse bride - 17 Stycznia 2012, 13:19
Mankella czytałam tylko jednego (chyba 'fałszywy trop') i podobał mi się mniej niż książki Lackberg czy Millenium. Wallander nie zrobił na mnie wrażenia, czułam tylko zmęczenie tej postaci życiem, a sprawa rozwiązała się jakoś mimochodem - o ile pamiętam.
Ze skandynawskich czytałam jeszcze taką mocno północną rzecz, działo się w okolicach Kiruny... (sprawdzam)... Autorka nazywa się Asa Larsson. Też spoko, ale trochę za smutne.
Stormbringer - 17 Stycznia 2012, 13:42
corpse bride napisał/a | Wallander nie zrobił na mnie wrażenia, czułam tylko zmęczenie tej postaci życiem, a sprawa rozwiązała się jakoś mimochodem - o ile pamiętam. |
Zmęczenie życiem to jeden ze znaków rozpoznawczych tej postaci. Natomiast rozumiem poniekąd głosy osób mówiących, że Wallander nie robi wrażenia - to dlatego, że w dużej mierze są to książki z premedytacją nieefektowne, stawiające raczej na zagłębianie się w przebieg policyjnych procedur, niż na fabularne fajerwerki. Po prostu nie każdy to łyka.
Agi - 17 Stycznia 2012, 14:19
Stormbringer napisał/a | są to książki z premedytacją nieefektowne, stawiające raczej na zagłębianie się w przebieg policyjnych procedur, |
Procedury policyjne znam dość dobrze, chociażby z racji pracy w prokuraturze (ten epizod na szczęście mam za sobą ), dlatego zwróciłam uwagę, że miejscami tekst przypomina policyjny raport.
Ziuta - 17 Stycznia 2012, 18:01
Stormbringer, ma chyba rację. Mankell pisze w zgodzie ze swoimi założeniami. To ma być "zmęczona" proza i trzeba kupić ten numer, żeby być zadowolonym z lektury.
Lackberg czytałem pierwszy tom. Przyjemne, sprawnie napisane czytadło. Ma się wrażenie obcowania z odcinkiem (ale takim dłuższym, 90-minutowym, jakie czasem kręcą Brytyjczycy i Skandynawowie) serialu kryminalnego. Larssona mam za przereklamowanego.
dzejes - 17 Stycznia 2012, 18:03
Lackberg zmęczyłem pierwszy tom, drugi przerwałem w połowie - za dużo marudzenia o ciąży, o związkach, o miłostkach posterunkowego -ssona. A rzadko nie kończę rozpoczętych książek.
corpse bride - 18 Stycznia 2012, 09:03
Iii tam, nie ma się co skupiać na ciąży, kiedy śledztwo w toku
A tak serio, to ostatnio czytam Braci Karamazow do poduszki i Hobbita po angielsku w tramwaju. Bardzo ładnie napisany ten Hobbit. Bracia zresztą też. Mam teraz nowy plan czytelniczy nadrabiania zaległości w klasyce. I czytania na zmianę czegoś z klasyki i czytadła typu szwedzki kryminał.
Ziuta - 18 Stycznia 2012, 11:12
Dobry pomysł. Kiedy ja ostatnio czytałem klasykę? Chyba w zeszłe lato, kiedy zrobiłem sobie maraton Mackiewicza, okraszony Conradem, Dickensem, Maraim i Lampedusą. Na razie mam dość takich maratonów. Za to wziąłem się za klasykę SF. W grudniu Lem, Boruń z Trepką (kończę powoli Kosmicznych braci), teraz Rakietowe Szlaki. Potem nie wiem co.
dzejes - 18 Stycznia 2012, 18:08
corpse bride napisał/a | nie ma się co skupiać na ciąży |
Jak można się nie skupiać, gdy o tym jest połowa literek w książce
shenra - 18 Stycznia 2012, 18:17
Rick Riordan Zagubiony Heros. Takie czytadło dla nastolatków. Ogólnie nie takie straszne jak podejrzewałam. Może trochę za dużo mitologicznych postaci się tam przewija, za dużo informacji, ale ogólnie ciekawa story.
fealoce - 18 Stycznia 2012, 18:56
Dallas '63 Kinga- naprawdę świetne, chociaż strasznie smutne.
Stormbringer - 18 Stycznia 2012, 19:27
Prawda? Kapitalna książka.
fealoce - 18 Stycznia 2012, 20:44
Tak imho jedna z jego lepszych książek
mBiko - 18 Stycznia 2012, 22:25
Pratchett - "Ostatni bohater" i "Świat finansjery".
Obie wciągnięte niemalże jednym tchem, chociaż przygody Cohena bardziej mi się.
shenra - 20 Stycznia 2012, 09:23
Aleksander Rudazow Arcymag interesująca opowiastka w luźnym tonie.
dalambert - 20 Stycznia 2012, 09:33
shenra, i niestety BRAK ciągu dalszego- pierwszy wstępny kawałek - wcale, wcale sympatyczny i CO
Fabrykanty dajcie głos
shenra - 20 Stycznia 2012, 09:34
dalambert, co zrobić, czasem tak bywa. Może nie było weny na dalszą część.
Kruk Siwy - 20 Stycznia 2012, 09:35
shenra, w jakim sensie weny? Bo autor to z osiem tomów machnął.
dalambert - 20 Stycznia 2012, 09:38
shenra, Kochanie tam jest jeszcze z dziesięć kawałków - przeca kończy się możliwością wielkiej podróży przez "światy różne' - to jest jeden z najopulerniejszych cykli w Rosji - Spytaj nureczki Ona WIE
To nasze kochane Fabrykanty olały ciąg dalszy i poleciały w anglosasów.
Adon - 20 Stycznia 2012, 10:27
Musi nie sprzedaje się wystarczająco dobrze. Szkoda, bo anglosasó mamy wszędzie, a ja sobie lubię poczytać dobrą fantastykę zza wschodniej i południowej granicy. Była m.in. w zpowiedziach FS antologia czeskiej fantastyki, na którą bardzo czekałem. I się nie doczekałem.
dalambert - 20 Stycznia 2012, 10:39
Arcymaga częściowa zarżnęli okładką - ten mumion trupi + hamerycka polcjantka, jest mocno nie atrakcyjny i słabo się do treści odnosi.
nureczka - 20 Stycznia 2012, 14:05
dalambert napisał/a | Arcymaga częściowa zarżnęli okładką - ten mumion trupi + hamerycka polcjantka, jest mocno nie atrakcyjny i słabo się do treści odnosi. |
Plus promocja w moim odczuciu nie trafiona. Książkę reklamowano jako bardzo śmieszną (czytelnicy oczekiwali czegoś w stylu "Zawód - wiedźma" Olgi Gromyko), a tu jest co najwyżej radosna opowiastka, a nie żeby boki zrywać nad każdym akapitem. Stąd rozczarowanie.
dalambert - 20 Stycznia 2012, 14:07
nureczka napisał/a | a tu jest co najwyżej radosna opowiastka, a nie żeby boki zrywać nad każdym akapitem. Stąd rozczarowanie. |
Wcale niezła opowiastka mnie tam berdzomisie, stąd mój żal do Farbrykantów o DCB / dalszego ciągu brak/
nureczka - 20 Stycznia 2012, 14:10
dalambert napisał/a | Wcale niezła opowiastka mnie tam berdzomisie, stąd mój żal do Farbrykantów o DCB / dalszego ciągu brak/ |
Zgadzam się z Tobą. Kłopot w tym, że cześć czytelników spodziewała się czegoś innego. To tak jakbyś zamówił golonkę, a dostał lody waniliowe.
dalambert - 20 Stycznia 2012, 14:15
nureczka, i znowu restaurator głupio "menu" opisał, a jadłobiorca cierpi
Godzilla - 20 Stycznia 2012, 14:24
Mi się przejadły radosne opowiastki. Rzadko ktoś potrafi mnie naprawdę ubawić. Było już parę książek, które miały tryskać dowcipem, a okazały się płaściutkie. Niestety dziury po dowcipie nic nie uzupełniało.
nimfa bagienna - 20 Stycznia 2012, 16:31
Też tak mam. Bezproblemowa, leciutka rozrywka jest jak bąbelki w szampanie - robią miły szumek, po czym ulatniają się i nic po nich nie pozostaje. Nie lubię takich "tylko rozrywkowych" rzeczy. Są jakieś takie... no właśnie, bąbelkowate.
Godzilla - 20 Stycznia 2012, 16:57
Ale z drugiej mam wstręt do ciężkiej, ponurej, przygnębiającej lektury w stylu "takie podłe jest to życie" albo "tak straszliwa jest wojna". Pozostała mi niestrawność jeszcze z czasów liceum. Można dać człowiekowi do myślenia niekoniecznie wzbudzając u niego ciągoty samobójcze.
nureczka - 20 Stycznia 2012, 17:18
W tym przypadku nie chodzi mi o to, czy lepsze są powieści dowcipne, czy poważne, tylko o to, że opakowanie zawierało co innego niż by to wynikało z opisu. W efekcie, ci co mieli ochotę na chichy-śmichy poczuli się zawiedzeni, a ci co chcieli mniej zabawnej powiastki po książkę nie sięgnęli
ailiS - 20 Stycznia 2012, 19:27
Artemis Fowl 4 tomy, wspomnienia z podstawówki nagle ożyły:)
mBiko - 20 Stycznia 2012, 20:04
McDevitt - Polaris.
Druga część przygód Alexa Benedicta, kosmicznego antykwariusza. Tym razem mamy do czynienia z zagadką niemalże kryminalną. Pomimo trochę przewidywalnej intrygi czytałem z przyjemnością, chociażby dlatego, że pomimo generalnie rozrywkowej formy skłoniła mnie do refleksji. Polecam wszystkim, chociaż nie spodziewajcie się galopującej akcji i specjalnych fajerwerków.
|
|
|