Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
shenra - 15 Stycznia 2012, 14:08
Antologia Strasznie mi się podobasz. Tak naprawdę podobało mi się z tego tylko opowiadanie RD Konstelacja Ananke.
shenra - 16 Stycznia 2012, 10:06
Karen Marie Moning Mroczne Szaleństwo. Agrr. W sumie luźne czytadło. Jak usłyszałam hasło pararomans dla nastolatków zwariowałam Jak przeczytałam, że będą tam elfy odleciałam. Ogólnie nie było tragicznie, mogłoby się dziać nieco zwięźlej i szybciej, bo momentami to strasznie rozdmuchane niczym. Postacie w sumie da się polubić(są całe dwie, znaczy te, co interesują najbardziej, przynajmniej na razie), nie wiem czy są sympatyczni i czytalni do końca, bo okazuje się, że tego czegoś jest jeszcze trzy tomy merulka ostatnio wystawia moje czytelnicze zmysły na pokuszenie i podkłada mi neverending stories, niekoniecznie posiadając dalsze części(tu podobno ma, ale nie jestem gotowa czytać z monitorka).
illianna - 16 Stycznia 2012, 13:13
shenra, widzę że w Warszawie nadrobisz zaległości w lekturach z ostatnich pięciu lat
A u mnie Lessing "Przed zstąpieniem do piekieł" jak a autorkę to bardzo poetycka rzecz, studium choroby psychicznej, troszkę w klimacie Woolfa, a oprócz tego "Znak czterech" Doyle'a na fali serialu, a także jakaś ckliwa Grochala "Kryształowy anioł" na fali zimowej melancholii.
corpse bride - 16 Stycznia 2012, 13:18
Ja lubię, jak się okazuje, szwedzkie kryminały. I z tych autorów, których czytałam (czytałam czwórki autorów, każdego 2-3 książki) te podobają mi się najbardziej. Niby podobne do Larssona, ale mniej rozwlekłe, opisy mebli z ikei, jedzenia i picia kawy są oczywiście, ale w takiej ilości, że mi się to podoba. Akcja szybko się toczy, wciąga, zwłaszcza, że w każdej części za zbrodnią kryje się tajemnica z przeszłości.
shenra - 16 Stycznia 2012, 14:18
illianna, najwyraźniej
Wojciech Świdziniewski Kłopoty w Hamdirholm pogięta historyjka. Miejscami zwijałam się ze śmiechu.
Godzilla - 16 Stycznia 2012, 16:21
Czytam sobie (małymi kawałkami, powoli mi idzie) "Grillbar Galaktyka". Bardzo się podoba. Tylko nie wiem, dlaczego wszyscy się uparli, że to wesoła książka. Może to ja jestem smutna od środka i nie chce mi się śmiać.
nureczka - 16 Stycznia 2012, 16:36
Godzilla napisał/a | Tylko nie wiem, dlaczego wszyscy się uparli, że to wesoła książka. |
Nie czytałam, ale jakoś sobie nie wyobrażam wesołej książki autorstwa Mai Lidii K.
PS. Co nie zmienia faktu, że podoba mi się twórczość Autorki.
Godzilla - 16 Stycznia 2012, 16:40
Zapewne jest mniej smutna od innych, poza tym rozrywkowość podbija sprzedaż. Chyba.
Agi - 16 Stycznia 2012, 16:50
Mnie właśnie ta niby rozrywkowość przeszkadzała w lekturze.
Adrianna - 16 Stycznia 2012, 20:25
A jednak studia odciągnęły mnie od beletrystyki... ;]
Jakub Borowski - "Integracja monetarna. Wyzwania dla Polski"
Nie, nie będę tutaj wypisywać wszystkich swoich podręczników, ale jak ktoś zainteresowany tematem, to to jest naprawdę niezła książka. Całkiem rzeczowe opracowanie, szeroko sięgające do różnych teorii i prezentujące niejednostronne (a przynajmniej niezbyt nachalnie) spojrzenie. Może co nieco podstaw teoretycznych trzeba mieć, ale bez szału.
Jak kogoś ekonomia nie odrzuca, to warto. Chyba jedna z lepszych "podręcznikowych" książek, które mi ostatnio w łapy trafiały.
Stormbringer - 16 Stycznia 2012, 23:35
illianna napisał/a | corpse bride, a to się dao czytać?, bo ja się na nią zasadzam już dawno, ale trochę się boję, język jakiś taki ckliwy mi się wydał, jak przeglądam w księgarni. |
Z powyższych czytałem tylko "Kaznodzieję". Niezły, choć jak na mój gust mało emocjonujący. Pochłonąłem szybko, ale równie szybko odkryłem, że fabuła po mnie spłynęła.
PS. Coby nie było, że uprawiam antyreklamę: sięgnąć można, bo to rzetelna robota.
hrabek - 17 Stycznia 2012, 08:51
Godzilla napisał/a | Czytam sobie (małymi kawałkami, powoli mi idzie) Grillbar Galaktyka. Bardzo się podoba. Tylko nie wiem, dlaczego wszyscy się uparli, że to wesoła książka. Może to ja jestem smutna od środka i nie chce mi się śmiać. |
Skończyłem kilka dni temu. Generalnie najgorsze są dwa pierwsze teksty, w których autorka usilnie próbuje mnie przekonać, że ma poczucie humoru, a dodatkowo wspina się na barki Aliensów i jedzie na nich przez całe opowiadanie, a ja nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że czytam tandetnego fanfika.
Natomiast o wiele lepiej robi się, gdy książka przyjmuje bardziej powieściowy format, a kolejne teksty stanowią bardziej rozdziały powieści niż wolnostojące opowiadania. Humoru jest mniej, chociaż wciąż jest obecny, ale w dawce po pierwsze ogarnianej przez autorkę, a po drugie możliwej do przyswojenia przez czytelnika.
Jako całość 6/10 - spodziewałem się czegoś o wiele lepszego widząc nazwisko Kossakowska na okładce, ale czytało się dość dobrze, szczególnie od trzeciego-czwartego tekstu do końca.
corpse bride - 17 Stycznia 2012, 08:55
kryminały w ogóle po mnie spływają. kiedyś jeden przeczytałam dwa razy, bo zapomniałam, że już go czytałam. miałam tylko niejasne uczucie deja vu kilka razy. ale to była jakaś agahta christie, a nie lackberg.
jak wspomniałam, jesli ktoś lubi szwedzkie kryminały, to lackberg jest super.
Stormbringer - 17 Stycznia 2012, 09:59
Ja bardzo lubię nie tylko szwedzkie, ale ogólnie skandynawskie kryminały. Tyle, że moim zdaniem taki Nesbo do spółki z Theorinem zjadają na śniadanie i Mankella, i Lackberg, i pewnie jeszcze paru innych autorów.
Agi - 17 Stycznia 2012, 10:00
hrabek napisał/a | Generalnie najgorsze są dwa pierwsze teksty, w których autorka usilnie próbuje mnie przekonać, że ma poczucie humoru, a dodatkowo wspina się na barki Aliensów i jedzie na nich przez całe opowiadanie, a ja nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że czytam tandetnego fanfika. |
Poległam już na pierwszym tekście.
hrabek napisał/a | Natomiast o wiele lepiej robi się, gdy książka przyjmuje bardziej powieściowy format, a kolejne teksty stanowią bardziej rozdziały powieści niż wolnostojące opowiadania. |
W takim razie za jakiś czas dam książce drugą szansę.
dalambert - 17 Stycznia 2012, 10:02
Fajnie, zaczeliście rozmowę literacką w wątku handlowym i wszystko na "akceptację" czeka
Stormbringer - 17 Stycznia 2012, 10:15
Też właśnie pomyślałem, że przydałyby się przenosiny.
Agi - 17 Stycznia 2012, 10:25
Przeniosłam tu fragment dyskusji na temat szwedzkich kryminałów z wątku handlowego. Trochę dziwnie to wygląda, ponieważ posty wpasowały się w wątek w porządku chronologicznym. Mam nadzieję, że się połapiecie.
Stormbringer - 17 Stycznia 2012, 10:42
Może niech corpse wyedytuje pierwszy wpis - będzie łatwiej się zorientować.
dalambert - 17 Stycznia 2012, 10:52
Powiedzcie po prostu o jakich książkach mowa, co to za kryminały i tyle.
Agi - 17 Stycznia 2012, 10:56
dalambercie, też mogłeś to zrobić, o tak:
corpse bride napisał/a | 3 pierwsze tomy serii kryminalnej Camilli Lackberg:
- Księżniczka z Lodu
- Kaznodzieja
- Kamieniarz |
A`propos szwedzkich kryminałów, przeczytałam "Mordercę bez twarzy" Henninga Mankela.
Szału nie ma.
Stormbringer - 17 Stycznia 2012, 11:09
"Morderca bez twarzy" to pierwszy Wallander - polecałbym raczej "Fałszywy trop", "Piątą kobietę" albo "O krok", czyli którąś z późniejszych odsłon.
Agi - 17 Stycznia 2012, 11:17
Mam jeszcze kilka w zapasie, spróbuję.
Znaczy, "Morderca bez twarzy" nie jest złą książką. Autor maluje szerokie tło socjologiczne, działania głównego bohatera są dobrze umotywowane. Raziła mnie pewna toporność języka.
hrabek - 17 Stycznia 2012, 11:25
Może to wina tłumacza? Po Millenium jest boom na skandynawskich pisarzy kryminałów, książki wychodzą w tempie niemal absurdalnym, a przecież ktoś musi to wszystko tłumaczyć, szczególnie, że nierzadko są to spore objętościowo formy.
Do największych bestsellerów zatrudnia się pewnie sprawdzonych tłumaczy, a do reszty bierze tańszych.
Mojej mamie sprawiłem trylogię Leifa Pettersona (czy jakoś tak), kupując po książce na każdą kolejną okazję i bardzo je chwaliła.
Stormbringer - 17 Stycznia 2012, 11:37
Agi, Mankell ogólnie ma specyficzny, dość dziennikarski styl. Rzecz jasna można go polubić, ale siłą tych książek i tak jest co innego.
hrabek napisał/a | Mojej mamie sprawiłem trylogię Leifa Pettersona (czy jakoś tak), kupując po książce na każdą kolejną okazję i bardzo je chwaliła. |
Leif GW Persson. Nie czytałem, ale faktycznie, sporo osób go chwali.
Agi - 17 Stycznia 2012, 11:40
Stormbringer napisał/a | Agi, Mankell ogólnie ma specyficzny, dość dziennikarski styl. |
Dziennikarski styl mi nie przeszkadza. Zauważyłam raczej stylizację na raport policyjny z potknięciami na poziomie zdania.
Stormbringer - 17 Stycznia 2012, 11:45
To już gorzej. Nie będę bronił tej książki, bo "Mordercę bez twarzy" znam tylko z relacji żony, która przeczytała większość serii. Sam zacząłem cykl mniej więcej od połowy, a tam akurat nic mi pod tym względem specjalnie nie przeszkadzało.
Ale jak już wspominałem, jeśli chodzi o styl, są lepsi Skandynawowie.
nureczka - 17 Stycznia 2012, 12:10
Agi napisał/a | Zauważyłam raczej stylizację na raport policyjny z potknięciami na poziomie zdania. |
Albo autor stylizował na "policjanta-niedouka", albo polski redaktor nie dał rady.
Agi - 17 Stycznia 2012, 12:17
Główny bohater nie jest niedoukiem, czyta, jeździ do opery, słucha muzyki poważnej. Dlatego tekst mi zgrzyta.
nureczka - 17 Stycznia 2012, 12:20
Agi napisał/a | Główny bohater nie jest niedoukiem, czyta, jeździ do opery, słucha muzyki poważnej. Dlatego tekst mi zgrzyta. |
No to Redaktor! HA!
|
|
|