Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - r+z=ż czyli wątek lingwistyczny
mad - 4 Maj 2011, 19:07
feralny por. napisał/a | Otworzenie to jest wykonywanie otworów. |
Może: "O! tworzenie"
Agi - 4 Maj 2011, 19:15
mad napisał/a | Może: O! tworzenie |
A to już jest "tfurczość"
nureczka - 4 Maj 2011, 22:27
mad napisał/a | Może: O! tworzenie |
Kolejny etap ewolucji tego słowa to (p)otworzenie.
hrabek - 6 Maj 2011, 14:58
Spotkałem się przed chwilą ze słowem "stawająca". Jak rozumiem z kontekstu jest to osoba, która zjawiła się przed notariuszem (np. w celu spisania oświadczenia). Natomiast sam wyraz mnie odrzuca. Naprawdę jest taka konstrukcja? Nie można użyć słowa "stająca", bądź "stawiająca się"? SJP.pl, który co prawda nie jest może jedyną i ostateczną wyrocznią w sprawie poprawnej polszczyzny, nie posiada słowa "stawająca" w swoich zasobach. "Stająca" jest jak najbardziej. Dotyczy to także wyrazu w rodzaju męskim.
Godzilla - 6 Maj 2011, 15:32
hrabek, to jest jak najbardziej OK przy akcie notarialnym, jako osoba, która staje przed notariuszem np. do podpisania umowy. . Nie "stający", ani nie "stawiający się" ("stawiasz się? Stawiasz? A w pałąk chcesz?")
Ozzborn - 6 Maj 2011, 15:36
formalnie wyraz jest poprawnie utworzony. Imiesłów czynny od niedokonanej formy czasownika stawać.
Analogicznie do bywać - bywający; przekonywać - przekonywający (nie przekonywujący!); narastać - narastający.
Co do użycia - to może taka jest nomenklatura prawna? Przypuszczam, że sam wyraz brzmi Ci dziwnie, bo używa się częściej 'staje/stający' podobnie jak 'przekonuje/przekonujący' wypiera 'przekonywa/przekonywający'. Z gramatycznego punktu widzenia wszystkie są poprawne.
Godzilla - 6 Maj 2011, 15:46
Z notarialnego nie
hrabek - 6 Maj 2011, 15:52
Mi to bardziej brzmi analogicznie do dawać-dawający. A chyba forma "dawający" nie jest poprawna.
Google zresztą wyrzuca wyniki "stawający" tylko i wyłącznie w kontekście aktów notarialnych. Już prędzej podejrzewałbym, że ktoś kiedyś walnął się w jakimś wzorze pisma i reszta jedzie kalką.
I jaka jest geneza utworzenia tego słowa? Jest słowo "stający", które oznacza dokładnie to samo, po co tworzyć językowego potworka, którego jedynym zadaniem jest dublowanie znaczenia?
I o ile mnie również wydaje się, że w teorii taki wyraz mógłby istnieć, to mimo to, jeśli ktoś ma słownik pod ręką, chętnie bym się dowiedział, czy taki wyraz w nim występuje. Bo mimo teoretycznej możliwości jego utworzenia, nie znaczy to jeszcze, że automatycznie będzie on poprawny.
Godzilla - 6 Maj 2011, 16:24
hrabek, to próżne rozważania. Tak jest i już. Ze słownika prawniczego pol-ang:
stawać - to appear
stawający - the appearer (tu akurat wolałabym inną wersję angielską)
stawanie pozwanego - appearance by the defendant
Znajdziesz to słowo w każdym akcie notarialnym, właśnie w tej formie. Funkcjonuje od lat. A że język prawniczy jest dość szczególną odmianą języka (złośliwi twierdzą, że z polskim ma niewiele wspólnego), to prawda.
hrabek - 6 Maj 2011, 16:29
akurat słownik polsko-angielski nie jest dla mnie wyznacznikiem w kwestii poprawnej polszczyzny. A jedyny znany mi online'owy słownik języka polskiego takiego wyrazu nie podaje.
I właśnie z tym mam problem, że znajdę to słowo w każdym akcie notarialnym i jednocześnie nigdzie indziej. Powtarzam: wygląda mi to na błąd we wzorze aktu, który teraz wszyscy bezmyślnie kopiują.
Oczywiście tego nie zmienię, ale nie chcę się także zgodzić z tezą, że istnienie tego słowa w akcie notarialnym implikuje jego poprawność.
Godzilla - 6 Maj 2011, 18:14
Musiałabym sprawdzić w większym niż ten mój.
Edit: Jeżeli to błąd powielany w głupi sposób, to jest to błąd dosyć stary:
http://archiwum.koniemloty.info/notariusz/ (akt z 1920 r.)
Fajnie by było zobaczyć, jak to wyglądało jeszcze wcześniej - tam, gdzie dokumenty były sporządzane po polsku (pod zaborami różnie z tym było).
Edit 2: znalazłam jeszcze lepsze starocie:
http://www.dlawichowski.n...s&name=3790.doc
Stary słownik
(w słowniku szukać hasła "stanąć")
Edit 3: w ogóle ciekawy ten słownik...
hrabek - 6 Maj 2011, 19:04
Bardzo dziękuję. Wygląda na to, że to jednak ja farmazony plotłem i słowo to nie jest jakiś niedawny wymysł, tylko stosowane od prawie stu lat, albo i jeszcze dłużej.
Zostałem naprostowany.
Godzilla - 6 Maj 2011, 19:21
Nie zdziwiłabym się, gdyby nawet od XVII-XVIII wieku. To wygląda na starą formę, dziś chyba rzadziej tworzy się słowa według tego wzoru. Przypomniały mi się różne stare kościelne pieśni ("O mężna białogłowo, Judyt wojująca, od niewoli okrutnej lud swój ratująca"), zaczęłam gmerać, i dogmerałam się:
http://books.google.pl/bo...C4%85cy&f=false (1824 r.)
http://blog.mrog.org/1205...owski-1793-1853 (1818)
http://blog.mrog.org/1211/jan-kalinowski-1798-1848 (1824)
http://arsenal.org.pl/for...ow-vt126,30.htm (1789)
Ozzborn - 6 Maj 2011, 20:17
hrabek, pozwolę sobie na nieśmiertelne "a nie mówiłem?"
Godzilla - 6 Maj 2011, 20:24
Wiesz co, ja tego nie wiedziałam. Ze słowem opatrzyłam się przez lata pracy - ONI tak piszą i już, więc mnie nie dziwiło. A Hrabka dziwiło, więc w końcu zaczęłam się zastanawiać, czy to jest, powiedzmy, nowomowa z lat socrealizmu, czy coś znacznie starszego. No i wsiąkłam, bo mnie zawsze takie rzeczy ciekawiły. A stare dokumenty są fajne, rozczytywanie kaligrafii, i to żeby tylko polskiej. Carska cyrylica to jest to...
Na dodatek muszę się wziąć do roboty, i tak baaaardzo mi się nieeee cheeee!
Ozzborn - 6 Maj 2011, 20:28
spoko, ja też nie wiedziałem, ważne, że wyszło na moje
mów do mnie jeszcze... ja od 12 próbuję ;]
merula - 6 Maj 2011, 22:59
niezależnie od podanego kontekstu, od początku wydawało mi się, że to taki rodzaj zachowanego w nomenklaturze notariuszy (rejentów) "zabytek" języka. jednak w pewnych aspektach język prawniczy mało się zmienia.
nureczka - 7 Maj 2011, 09:19
Każdy zawód ma swoje dziwolągi językowe. Np. w mechanice funkcjonuje wyraz "nożyca"i jest w 100% poprawne w tym kontekście, chociaż każdy wie, że słowo "nożyce" liczby pojedynczej nie posiada.
ketyow - 5 Czerwca 2011, 16:26
Drażniło mnie zawsze, że Rumia w dopełniaczu to "Rumi" a nie "Rumii". Wyraźnie słyszymy "j", nie jak w przypadku wymowy "ziemia". Dwa "i" stosujemy dla wyrazów obcego pochodzenia, jedno dla rodzimego.
Cytat | kaszb.: Sterô Rëmiô, niem.: Rahmel, nazwa miejscowości Rumia zmieniana była aż siedem razy, w 1220 r. Rumina, a około 1245 r. Rumpna, za rządów krzyżackich Ramele, w 1399 r. Rahmel, Romla 1602, Ramel 1638, za czasów rozbiorowych i podczas okupacji ostatniej wojny — Rahmel, po odzyskaniu niepodległości i obecnie Rumija, Rumja i ostatnio Rumia |
W momencie powstawania miejscowości Pomorze nie znajdowało się w posiadaniu Polski. Czy nie jest to zatem wyraz obcego pochodzenia i nie powinno się pisać na końcu dwóch "i"?
Iscariote - 5 Czerwca 2011, 16:28
ketyow, z tego co zacytowałeś nie wynika, że nazwa Rumia to nazwa specjalnie spolszczona dla ułatwienia?
ketyow - 5 Czerwca 2011, 16:30
Inne wyrazy obcego pochodzenia również są spolszczone, a mimo to w dopełniaczu pisze się na końcu dwa "i" - z racji pochodzenia.
khamenei - 13 Czerwca 2011, 15:08
mumia - mumii
Rumia - Rumi
Bez sensu ;].
ketyow - 13 Czerwca 2011, 15:26
No bez sensu moim zdaniem. Chyba ktoś popełnił błąd ortograficzny i tak to zostało historycznie? Zna się ludzi o nazwisku Gurski czy Jakóbczyk więc... Więc w sumie skoro to miasto, to bym skorygował, bo tylko miejscowi potrafią je poprawnie napisać - tzn. bez sprawdzania w słowniku (a często z racji tego, że mumii też piszą przez jedno "i" ).
PS. Myślałem, że tylko ja tu z Gdyni
Kai - 13 Czerwca 2011, 19:52
Będzin.
W Będzinie, czy w Będziniu? Zdania są bardzo podzielone.
merula - 13 Czerwca 2011, 19:55
tak jak w Szczecinie - w Będzinie
ketyow - 13 Czerwca 2011, 21:43
Jakby był Będziń to by było Będziniu jak sądzę.
Fidel-F2 - 13 Czerwca 2011, 21:55
język polski bardzo nieregularny jest i wszelkie analogie bywają mocno zwodnicze
Matrim - 14 Czerwca 2011, 00:12
Kai napisał/a | W Będzinie, czy w Będziniu? |
"W Będziniu" jest tylko lokalne i niepoprawne. To mówiłem ja - absolwent liceum w Będziniu
Godzilla - 14 Czerwca 2011, 18:15
Ale skoro tak mówią mieszkańcy, może to wcale nie jest niepoprawne? Nazwy własne rządzą się własnymi regułami i jedni mówią, że koniecznie ma się odmieniać tak albo inaczej, a inni, że skoro posiadacz tejże nazwy (osoba nosząca nazwisko, mieszkańcy miasta noszącego nazwę) mają swój własny pomysł, to do tego trzeba się dostosować.
Inna rzecz, że w takim przypadku należałoby podawać odmianę w atlasach geograficznych Fajnie by było.
ketyow - 14 Czerwca 2011, 18:27
Godzilla, jak lukniesz w necie to jest wyjaśnienie czemu tak mówią mieszkańcy i czemu jest to niepoprawne
|
|
|